O tym, że Acer w ostatnich dwóch latach zyskał naprawdę sporo mojej sympatii można wywnioskować z innych tekstów dotyczących produktów tajwańskiego producenta. I nie, nie dostałem za to ani Maserati, ani Acer w żaden sposób nie dołożył mi się do wkładu własnego na dom. Po prostu – jeżeli jakiś producent robi dobrą robotę, to warto o tym pisać. Jak to mówił jeden z moich byłych kierowników: „Dobra robota obroni się sama.”
Mimo że uważam się za gracza, to właśnie te bardziej konsumencko-biznesowo-multimedialne komputery Acera przykuwają dzisiaj moją szczególną uwagę. No i nowe ConceptD – bardzo dobre stacje robocze dla grafików. Jeżeli chodzi o gaming, to w moim serduszku jest miejsce tylko na jedną markę z Tajwanu. W moim świecie Predator nie ma wstępu do Republiki Graczy. Przynajmniej na razie. Acer ewidentnie nabrał wiatru w żagle i z marki, która raczej kojarzyła mi się z niezbyt ciekawymi i właściwie niczym niewyróżniającymi się laptopami z rodziny TravelMate, Aspire czy Swift stał się na powrót liczącym się graczem na rynku komputerów osobistych. Moje wcześniejsze doświadczenia z tymi maszynami… no, pozostawiały takie sobie wrażenia. Szczególnie, kiedy takie TravelMate’y przyszło zestawić z ThinkPadami od Lenovo czy ProBookami od HP. Dzisiaj sprawy obrały korzystniejszy obrót, a komputery z wymienionych serii już dawno zatarły niezbyt dobre wrażenia po poprzednikach. Zresztą, wystarczy chociaż pobieżnie przejrzeć nasze recenzje sprzętu od Acera z ostatnich dwóch lat, żeby się o tym przekonać.
Piszę oczywiście o tym wszystkim nie bez powodu. Oto na moim biurku znalazł się Acer Swift 3 – przedstawiciel najniższej serii Swiftów. Laptopy i ultrabooki z tej rodziny uchodzą raczej za sprzęt konsumencki, ale pod kątem jakości wykonania i wyposażenia coraz częściej wydają się puszczać oczko w kierunku pracowników małych firm i studentów szukających lekkiego, przenośnego i uniwersalnego laptopa. Zresztą, same możliwości konfiguracji wiele mówią o tym, że Acer chciał tym komputerkiem dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. W sklepach można znaleźć go w wersji z procesorami 10. generacji od Intela (zarówno Comet Lake, jak i Ice Lake) oraz z niezależną kartą graficzną, w tym przypadku – GeForcem MX250 od NVIDII.
Najnowsza generacja Swiftów 3 może też zostać wyposażona w niskonapięciowe jednostki AMD Ryzen 4000 (Renoir), które zdołały już namieszać na rynku notebooków oraz doprowadzić do przewlekłej migreny u pracowników Intela. I tak się szczęśliwie złożyło, że na pokładzie Swifta 3, który dotarł do nas na testy znalazł się Ryzen 7 4700U. Więc nie dość, że możemy sprawdzić, co oferuje sam laptop, to jeszcze możemy bliżej zapoznać się z możliwościami najmocniejszej niskonapięciowej jednostki od AMD z generacji Zen 2. Podwójny profit!
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Acer Swift 3 |
---|---|
wymiary i waga: | 323 x 219 x 18 mm od 1,2 kg |
przetestowany CPU: | AMD Ryzen 7 4700U 4 rdzenie, 8 wątków 2 - 4,1 GHz TDP - 15 W cache - 8 MB |
dostępne CPU: | AMD Ryzen 7 4700 AMD Ryzen 5 4500 AMD Ryzen 3 4300 Intel Core i7 1065G7 Intel Core i5 1036G5 Intel Core i3 1005G1 Intel Core i7 10510U Intel Core i5 10210U Intel Core i3 10110U |
przetestowane GPU: | AMD Radeon Vega 7 |
dostępne GPU: | NVIDIA GeForce MX250 AMD Radeon Graphics Intel Iris Plus Intel UHD 620 |
dysk: | 1 TB, SSD M.2 PCIe NVMe Samsung MZVLQ1T0HALB-00000 |
obsługiwane dyski: | 1x SSD M.2 SATA/PCIe |
RAM: | 16 GB, LPDDR4 4266 MHz ------------------ pamięć wlutowana opcja: 8 GB |
przetestowana matryca: | 14,1 cala, Full HD, 1920 x 1080 IPS, matowa LGD05F6, LP140WFA-SPD1 |
dostępne matryce: | Full HD, IPS, matowa |
wybór portów: | 1x USB 3.0 1x USB typu C z Power Delivery i DisplayPort 1x USB 2.0 1x HDMI audio in/out |
akumulator: | 48 Wh |
opcje łączności | WLAN - Intel Wi-Fi 6 AX200 Bluetooth 5.0 |
wyposażenie dodatkowe: | system audio z DTS Audio Processing podświetlana klawiatura TPM 2.0 czytnik linii papilarnych |
opcje gwarancji: | 2 lata |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Tegoroczny Acer Swift 3, podobnie jak model z roku ubiegłego, praktycznie w całości został wykonany z aluminium. Dla niektórych może to być niespodzianka, dla innych niekoniecznie. W segmencie, z którego Swift 3 się wywodzi, metal pojawia się coraz śmielej na obudowach. I to nie tylko na jednym ich elemencie (np. klapa albo pulpit laptopa), ale na całym korpusie. Czas pogodzić się z tym, że aluminium przestało być materiałem zarezerwowanym dla maszyn z najwyższych półek i już od jakiegoś czasu można je znaleźć również w tańszych maszynach.
Nowy Swift 3 może pochwalić się całkiem przyjemną dla oka sylwetką. Nie jest to jednak designerski cud, gdyż jest to kolejny ultrabook o zdecydowanie bezpiecznej, ale też odpowiednio nowoczesnej stylistyce. Lekki (1,2 kg) i smukły (zdziwiłem się, że laptop ma 18 mm grubości, optycznie prezentuje się na cieńsze urządzenie), cały skąpany w matowej szarości, włącznie z klawiaturą oraz touchpadem. Tylko ramka ekranu (całkiem cienka, bądź co bądź) pozostała czarna. No klasyk nad klasyki, nie ma co tu dużo opowiadać.
Metalowe panele, z których zbudowano laptopa są całkiem sztywne i tu na szczególną pochwałę zasługuje dekiel. Jest odpowiednio mocny, żeby przeciwstawiać się próbom wykrzywiania, a nacisk w żaden sposób nie zagrażał ekranowi. Poza tym, Swift 3 posiada długi, centralny zawias, więc dolna ramka jest podobnie odpowiednio zabezpieczona i sztywna. Pulpit roboczy także wypada nieźle, chociaż tutaj da się poczuć pewną elastyczność. Wynika ona jednak z delikatnego uginania się całego korpusu – po prostu zabrakło jakiejś dodatkowej nóżki na środku spodu laptopa, żeby go lepiej podeprzeć. Nic, co może zaniepokoić. Srebrny, matowy kolor sprawia, że jakiekolwiek odciski palców są na nim kompletnie niewidoczne. Swift 3 dostępny jest także w innych wersjach kolorystycznych – jest niebieski, jest czarny, jest i barwa ciemnego winogrona. Dla każdego coś się znajdzie.
Acer postarał się, żeby w nowym Swifcie nie zabrakło niezbędnych złączy, i tak z lewej strony umieszczono USB typu C z obsługą interfejsu DisplayPort oraz funkcją ładowania, HDMI oraz klasyczne USB 3.0. Z prawej strony znalazł się 3,5–milimetrowy jack oraz USB… 2.0. Mamy 2020 rok i wersji 2.0 już dawno powinniśmy podziękować, jeżeli mowa o laptopach. W „stacjonarkach”, jeżeli służą tylko do zasilania myszki czy klawiatury – proszę bardzo, niech sobie będą. Ale w sprzęcie przenośnym, do którego często podłącza się pendrive’y czy dyski przenośne i kopiuje gigabajty danych, prędkość 480 Mb/s, czyli ok. 60 MB/s, to zdecydowanie przeżytek. Niewątpliwym plusem laptopa jest fakt, że wszystkie porty umieszczono na tyłach bocznych krawędzi, więc niezależnie, czy ktoś jest osobą prawo-, czy leworęczną, przewody nie powinny przeszkadzać w polu operowania myszą.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Nowy Acer Swift 3 dostępny jest z wyłącznie jedną matrycą, ale na szczęście jest to IPS o rozdzielczości Full HD. A w dodatku – w pełni matowy. Panele IPS już z definicji zapewniają szerokie kąty widzenia oraz wysoki kontrast, przez co idealnie zastępują tańsze matryce TN, które jeszcze parę lat temu dominowały na rynku. Jako że mamy do czynienia z laptopem ze średniej półki, który raczej jest lepszym towarzyszem przeglądania Internetu i pracy biurowej niż kompanem do wirtualnej rozrywki, to zakładałem, że nie będzie to matryca najwyższych lotów.
I miałem rację, co potwierdziło pierwsze uruchomienie komputera – po prostu kolorki były na pierwszy rzut oka trochę mdłe. Kolorymetr to potwierdził – niecałe 60% sRGB to biurowy standard i nikt, kto chciałby zająć się na tym monitorze grafiką nie będzie traktował go poważnie. Czy traktować to należy w kategoriach wady? W tego typu sprzęcie – nie wypada. Tym bardziej, że pozostałymi parametrami ekran się dzielnie broni: 260 nitów jasności i kontrast 1110:1. Podsumowując – graficy powodów do zadowolenia mieć nie będą, ale do pozostałych, codziennych zadań ekran się jak najbardziej nadaje.
Parametry matrycy:
- luminancja: 260 cd/m2
- kontrast: 1110:1
- czerń: 0,23 cd/m2
- paleta sRGB: 56%
- paleta DCI-P3: 40%
- paleta AdobeRGB: 38%
Klawiatura i touchpad
Klawiatura sama w sobie jest bardzo poprawna, ale do mnie nie przemawiał jej nieco zbyt płaski skok. Wyraźny i wyczuwalny, ale mimo wszystko płaski. Niektórzy to lubią, ja niespecjalnie. Mechanicznie nie ma się więc tutaj do czego przyczepić. Ułożenie klawiszy także jest właściwie, poza jednym wyjątkiem – przycisku zasilania w miejscu klawisza Delete. Nie pamiętam, u kogo widziałem to rozwiązanie po raz pierwszy – było to w każdy razie lata temu. Dziwię się natomiast, że przez ten czas konsekwentnie jest ono powielane, szczególnie w laptopach z niższych i średnich półek. Drodzy producenci, klienci nie pokochają waszego laptopa za to, że gdy będą chcieli coś skasować, to wyłączą lub uśpią system. A zanim przywykną do tego, to trochę czasu minie.
Touchpad równie dobrze wywiązuje się ze swojej roli. Wszystko dzięki dostatecznie dużej i śliskiej płytce z tworzywa, która zintegrowana jest z przyciskami o wyraźnym i cichym kliku. Poza tym, srebrny gładzik okazał się całkiem odporny na tłuste ślady po palcach.
Głośniki
Tutaj Acer również nie szalał i po prostu zainstalował sprzęt adekwatny dla segmentu z jakiego Swift 3 się wywodzi. Chociaż, nie powiem, obecność aplikacji DTS Audio Processing w systemie mnie zaskoczyła. Umieszczone na bokach przedniej krawędzi głośniki oferują dźwięk czysty, pozbawiony charczenia i efektu przeciążenia na całej skali głośności. Owszem, dominują tu pasma wysokie, ale na szczęście daleko im do agresywnego i irytującego poziomu.
Wracając do wspomnianego programu – DTS słusznie kojarzy się z dźwiękiem przestrzennym i ogólnym podniesieniem jakości dźwięku. Oczywiście efekty działania symulacji dźwięku przestrzennego są ciężkie do dostrzeżenia na głośnikach laptopa, ale i tak aplikacja potrafi poprawić jakość odtwarzanej muzyki czy innych treści wybierając odpowiedni profil lub korzystając z bardzo uproszczonego korektora. Na słuchawkach oraz głośnikach zewnętrznych różnice są już słyszalne bardziej – dźwięk dostaje większej głębi oraz wydaje się bardziej złożony. Warto z DTS Audio Processing poeksperymentować samemu i dobrać ustawienia do swoich preferencji.
Funkcje bezpieczeństwa
Osobiście cieszy mnie fakt, że biometryczne metody zabezpieczania laptopa nie są już domeną wyłącznie „biznesówek”. Podobnie zresztą jest z kamerkami z IR, czyli jedną z najmłodszych metod autoryzacji dostępu do pulpitu, chociaż akurat ten dodatek znajduje się raczej w laptopach z wyższych półek niż Swift 3. Testowany Acer posiada na wyposażeniu czytnik linii papilarnych, co jest bardzo mocnym zabezpieczeniem, oczywiście jeżeli nie jesteśmy szefem międzynarodowej korporacji albo politykiem o globalnym wpływie i setki osób nie marzą o tym, żeby dostać się do przechowywanych na naszym laptopie danych. I nie posuną się przed niczym, żeby je zdobyć. Uprowadzenia, szantaże, ucinanie palców, przebiegłe przechwytywanie linii papilarnych pozostawionych na kieliszku i drukowanie ich na ultraprecyzyjnej drukarce 3D – widziałem takie rzeczy na filmie, więc się dzieją. Laptop obsługuje także szyfrowanie dysku za pomocą TPM 2.0.
Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.
Łączność
Acer zdecydował się nie umieszczać w Swifcie 3 przewodowej karty sieciowej, więc dostęp do Sieci możliwy będzie jedynie przez kartę Wi-Fi. Ale jest to jeden z najnowszych układów od Intela (Intel Wi-Fi 6 AX200 160MHz), przystosowany do obsługi standardu Wi-Fi 6, oferującego m.in. możliwość podłączenia większej liczby urządzeń pod jedną sieć, większy zasięg, wyższą prędkość przesyłania danych oraz stabilniejsze połączenie. Przyszłościowe rozwiązanie.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Testowana przeze mnie konfiguracja jest jedną z najmocniejszych dostępnych w tym laptopie, a wyróżnia się dodatkowo obecnością niskonapięciowej jednostki AMD Ryzen 7 wyposażonej w dość wydajny zintegrowany GPU. Do tego dochodzi 16 GB wlutowanego RAM-u oraz dysk SSD NVMe o pojemności 1 TB.
Rodzina procesorów generacji Zen 2 trafiła na platformy mobilne niespełna trzy miesiące temu. Wcześniej jednostki oparte na 7-nanometrowej mikroarchitekturze od AMD dostępne były jedynie w socketach płyt głównych desktopów. Najnowsza generacja mobilnych Ryzenów ma sporo do zaoferowania: wydajne „integry” z rodziny Radeon Vega, bardzo szeroki wybór chipów (od czterordzeniowych i czterowątkowych do ośmiordzeniowych i szesnastowątkowych, od TDP 15 W, przez 35 W do 45 W) czy obsługę pamięci LPDDR4 4266 oraz DDR4 3200. Zastosowanie nowej mikroarchitektury pozwoliło także na zwiększenie wydajności samych procesorów oraz zwiększenie maksymalnej liczby instrukcji na cykl. Generalnie – „nowe i lepsze”. Jak się okazało, nie był to li tylko tani, marketingowy slogan.
Ryzen 7 4700U to druga najmocniejsza, niskonapięciowa (TDP 15 W) jednostka od AMD. Specyfikacja procesora może się podobać, bo bazowe taktowanie zegarów wynosi 2 GHz, zaś pojedynczy rdzeń w trybie Max Boost Clock może podbić swoje taktowanie nawet do 4,1 GHz. Rdzeni zaś jest osiem, a że nie APU posiada SMT (odpowiednik Hyper-Threadingu od Intela, czyli możliwość liczenia dwóch wątków na jednym rdzeniu fizycznym), to procesor jest w stanie liczyć w jednym momencie taką samą liczbę wątków. SMT jest dostępne za to w Ryzenie 7 4800U.
Muszę przyznać, że osiągi, jakie Ryzen 7 4700U zaprezentował nie tyle mnie zaskoczyły, co raczej były bliskie wbicia w fotel. Tym bardziej, jeżeli zestawimy wyniki Ryzena z Core’ami od Intela, które ostatnio testowaliśmy w ThinkPadzie X1 Carbon 8th gen oraz ThinkPadzie X1 Yoga 5th gen. Mówiąc szczerze – procesory Intela zaprezentowały się przy Ryzenie mizernie. Chociaż to i tak delikatne określenie. A przecież są właściwie bezpośrednimi odpowiednikami testowanej jednostki. W teście Cinebench R15 Ryzen 7 4700U „wykręcił” lepszy wynik niż… Core i5 9400F, czyli jednostka dla komputerów stacjonarnych poprzedniej generacji od Intela (957 vs. 937 punktów). Jak to wygląda na tle chipu Intel Core i7 10610U? W najnowszym Carbonie rezultat wyniósł 549 punktów, a w X1 Yodze – 711 pkt. Różnica więc jest ogromna. To samo pokazały pozostałe testy, a konwersja pliku 4K do Full HD trwała na Swifcie 3 o 10 minut krócej niż w przypadku ultrabooków z Intel Core i7. Przypomnę na koniec, że to nie jest jeszcze najmocniejsza „niskonapięciówka” od AMD…
Żeby było ciekawiej, Ryzen osiągał w czasie testów dość wysokie taktowanie (2,6 – 2,8 GHz, a momentami nawet 3,4 – 3,5 GHz na krótki czas) jednocześnie będąc dalekim od przegrzewania się. Maksymalnie udało mi się odnotować 84° C na jednostce, co daje, co prawda niewielki, ale zapas termiczny.
AMD Ryzen 7 4700U | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min. | 83° C | 2695 MHz |
czas pracy – 30 min. | 80° C | 2723 MHz |
czas pracy – 60 min | 84° C | 2648 MHz |
W swojej recenzji ThinkPada X1 Yoga 5th gen narzekałem też na wykorzystanie leciwej już pamięci LPDDR3 2133 w tegorocznym laptopie, chociaż Comet Lake’i mogą też korzystać z nowszej i wyżej taktowanej pamięci LPDD4 2933. I tutaj AMD postanowiło iść na całość i umożliwić najnowszym mobilnym Ryzenom obsługę pamięci LPDDR4 taktowanej z częstotliwością 4266 MHz. Na taką też pamięć postawił Acer. Swift 3 w wersji z jednostką od AMD może zostać wyposażony w 8 lub 16 GB wlutowanej pamięci o wspomnianej charakterystyce.
Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.
Wspominałem wcześniej o wydajnej „integrze”. Ryzen 7 4700U posiada iGPU Radeon Vega 7. Grafika posiada 7 własnych rdzeni i bardzo wysokie (jak na układ zintegrowany) taktowanie wynoszące 1750 MHz. Największym zaskoczeniem jest fakt, że Radeon Vega 7 niemal dorównuje wydajnością… GeForce’owi MX250, czyli niezależnej grafice od NVIDII, która często można było spotkać w laptopach i ultrabookach, szczególnie tych o zacięciu multimedialnym. Także u bohatera testu. Okazuje się, że na Swifcie 3 bez większych problemów będzie można zagrać w starsze i mniej wymagające od konfiguracji gry. Dla tytułów AAA Radeon Vega 7 to wciąż mało, chociaż nasze testy pokazały, że desperaci będą w stanie pograć chociażby w Wiedźmina 3 czy Far Cry 5. Wystarczą niskie detale i/lub obniżona rozdzielczość ekranu i voila!
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
1 TB miejsca na dane to ciałkiem spora przestrzeń na dane, szczególnie, że nie jest to laptop gamingowy ani stacja robocza. Acer Swift 3 posiada wyłącznie jeden slot M.2, obsługujący dyski PCIe NVMe, więc lepiej na zapas zorganizować sobie pojemniejszy dysk, niż później liczyć się z każdym zajętym gigabajtem. Acer zainstalował w laptopie nośnik NVMe od Samsunga (PM991) i chociaż nie jest to ta najwyższa rodzina nośników od Koreańczyków i raczej bliżej im do środka półki cenowej, to i tak pozwala liczyć na bardzo wysokie osiągi. Prędkość odczytu sekwencyjnego wyniosła niespełna 2000 MB/s, zaś zapis to równe 1500 MB/s. W laptopie z tej półki cenowej taki dysk może, a nawet powinien się podobać.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Ten element również wypadł powyżej moich oczekiwań. Akumulator ma pojemność 48 Wh, co jest naprawdę niezłą wartością, jak na laptopa z tej półki cenowej. Prędzej spodziewałem się tutaj baterii ok. 40-watogodzinnej. Okazało się, że Swift 3 potrafi pracować na własnym zasilaniu nawet przez 8 godzin, co biorąc pod uwagę wydajność ogólną komputera jest wartością godną pochwały. Okazało się więc, że zainstalowany na płycie głównej Ryzen jest jednostką nie tylko wydajną, ale też energooszczędną.
Testy kultury pracy
Wysokie taktowanie procesora (i ew. karty graficznej) w ultrabooku wiąże się z szybko rosnącą temperaturą układu (-ów), głośnym chłodzeniem i/lub rozgrzaną obudową laptopa. Nie wiem, jak to się stało, że Acer wybrnął z tych wszystkich pułapek.
Wiatraczek odprowadzający temperaturę poza obudowę ma co robić, szczególnie kiedy uruchomiona zostanie jakaś aplikacja multimedialna, znacznie obciążająca APU. Jednak ku mojemu zaskoczeniu, wiatrak maksymalnie generował 43-44 dB, a szum przy tym nie był w żaden sposób irytujący. Przy bardziej biurowych zastosowaniach, Swift 3 pozostawał praktycznie niesłyszalny.
Mapa temperatury obudowy wypadała naprawdę dobrze. Najcieplejszym punktem pracującego na wysokich obrotach komputera był spód i tam temperatura potrafiła wzrosnąć do 44° C, co jest wartością akceptowalną. Pulpit roboczy pozostawał przy tym chłodny. Tylko przy samej krawędzi, pod ekranem udało mi się odnotować wartość 41° C.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że Acer Swift 3 mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Może to kwestia tego, że nie miałem względem niego właściwie żadnych oczekiwań. A może, najzwyczajniej w świecie, że jest to laptop naprawdę dobrze i, przede wszystkim, sensownie zaprojektowany i wyposażony?
Acer stworzył prawdziwego „potwora” w przedziale cenowym 3000 – 4000 zł. Bardzo groźną konkurencję dla IdeaPadów od Lenovo, Pavilionów od HP, Vostro od Della czy nawet ZenBooków od Asusa. Swift 3 występuje w różnych wersjach kolorystycznych oraz zróżnicowanych konfiguracjach. Nie podoba się AMD? Proszę bardzo, oto wersja z Intelem w wersji 14 nm (Comet Lake) lub 10 nm (Ice Lake). Jednostki skryte są w porządnie wykonanej, aluminiowej obudowie, a ekran IPS osadzony został w wąskich ramkach, godnych współczesnego ultrabooka. Wewnątrz korpusu nie zabrakło również wydajnego dysku, RAM-u, pojemnej baterii oraz karty sieciowej obsługującej najnowocześniejszy standard Wi-Fi.
Najbardziej zaskoczony zostałem wydajnością ogólną całej konfiguracji. Jak to czasem bywa, teoria jednym, a praktyka czymś zgoła innym. Zainstalowany Ryzen 7 4700U, będący motorem napędowym całego zestawu, pozostawił daleko w tyle „niskonapięciówki” Intela pod kątem wydajności, a „integra” okazała się niemal tak samo wydajna, jak niezależna karta graficzna. Do tego pojemny i szybki dysk, zabezpieczenie w postaci czytnika linii papilarnych. Taki zestaw za 4000 zł? Grzech nie skorzystać.
Podsumowanie: | Acer Swift 3 |
---|---|
segment: | ultrabook uniwersalny |
optymalne zastosowanie: | - zadania administracyjno-biurowe - relaks z multimediami |
mobilność: | - bardzo wysoka |
kultura pracy: | - bardzo dobra |
modem WWAN w opcji: | - nie |
opcje dokowania: | - USB typu C |
ważne cechy: | - obudowa z aluminium - sporo dostępnych konfiguracji, w tym z procesorami od Intela - dostępne kilka kolorów obudowy - wysokiej klasy wykonanie - lekki i poręczny - wysoka wydajność, jak na ultrabooka - długi czas pracy na baterii |