Nie trzeba wiele czasu spędzić na analizie portfolio laptopów z biznesowej serii Lenovo ThinkPad, aby dojść do słusznego skądinąd wniosku, że firma powoli żegna się z ThinkPadami z ekranem o proporcji 16:9. Zresztą, również w przypadku ThinkBooków producent zdecydował się na identyczny krok. W związku z powyższym, tegoroczne odsłony maszyn biznesowych od Lenovo otrzymały nowe obudowy, a część z laptopów – nowe możliwości modyfikacji i rozbudowy konfiguracji.

Jednym z beneficjentów obranej polityki jest również bohater niniejszej recenzji, a więc Lenovo ThinkPad 16v Gen 1 w wariancie z procesorem od AMD. 15-calowy ThinkPad 15v zakończył swoją historię na trzech generacjach. Nowa wersja z większą matrycą o proporcji 16:10 nie kontynuuje systemu oznaczeń z poprzednich modeli, przez co mamy w nazwie Gen 1, a nie Gen 4, więc spodziewać by się można, że Lenovo zdecydowało się na jakieś spektakularne zmiany. Jak się jednak okazuje, tych zaniechała i już na początku tej recenzji wypada o tym wspomnieć.

Z pewnością brak jakichkolwiek większych zmian w stosunku do poprzednich odsłon „fałki” wiąże się z  potrzebą utrzymania tożsamości jednej z najkorzystniej wycenianych mobilnych stacji roboczych od Lenovo. Producent przygotował ją z myślą o osobach, które ze swoim narzędziem pracy będą często się przemieszczać, a jednocześnie nadal oczekują wysokiej wydajności i bogatego wyposażenia dodatkowego. W ten sposób P16v jawić się może jako mniej mobilne rozwiązanie niż stacje robocze z literą „s” na końcu oznaczenia, ale za to zdecydowanie wydajniejsze. Żeby obniżyć koszt komputera i sprawić, że P16v będzie przystępne np. dla studentów kierunków politechnicznych albo inżynierów i specjalistów dopiero rozpoczynających swój cykl sukcesów na zawodowej ścieżce, konieczne było przyjęcie pewnych kompromisów, jednocześnie nie rezygnując z tak ważnych kwestii, jak certyfikacja ISV. A zatem czas sprawdzić, jak na tle pozostałych stacji roboczych Lenovo wypada model ThinkPad P16v Gen 1.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Lenovo ThinkPad P16v Gen 1 (AMD)
wymiary i waga:365 x 262 x 25 mm
2,2 kg
przetestowany CPU:AMD Ryzen 5 Pro 7640HS
Phoenix, Zen 4
6 rdzeni, 12 wątków
4,3 - 5,0 GHz
cTDP -35 - 54 W
cache - 16 MB
dostępne CPU:AMD Ryzen 9 Pro 7940HS
AMD Ryzen 7 Pro 7840HS
AMD Ryzen 7 7840HS
AMD Ryzen 5 Pro 7640HS
przetestowane GPU:AMD Radeon 760M
dostępne GPU:NVIDIA RTX 2000, 8 GB GDDR6
NVIDIA RTX A1000, 6 GB GDDR6
NVIDIA RTX A500, 4 GB GDDR6
AMD Radeon 780M
AMD Radeon 760M
dysk:512 GB, M.2, PCIe 4 NVMe
SK Hynix (SKHynix_HFS512GEJ9X162N)
obsługiwane dyski:2x M.2 PCIe 4
obsługa RAID 0/1
RAM:16 GB DDR5-5600
------------------
dual-channel (2x 8 GB)
max: 64 GB
dwa gniazda SODIMM
przetestowana matryca:16 cali, 1920 x 1200, 16:10
IPS, 60 Hz, matowy
Lenovo N160JCA-EEL
dostępne matryce:IPS, 1920 x 1200, matowy
IPS, 1920 x 1200, dotykowy
IPS, 1920 x 1200, matowy, 100% sRGB
IPS, 3840 x 2400, matowy 800 nitów 100% DCI-P3
wybór portów:2x USB 4 (40 Gb/s, Power Delivery, DisplayPort)
1x HDMI 2.1
2x USB 3.2 Gen 2
1x audio
akumulator:90 Wh
Li-Ion
opcje łącznościWLAN: Qualcomm WCN685x Wi-Fi 6E
Bluetooth 5.3
WWAN: w opcji
wyposażenie dodatkowe:kamerka 1080p z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną prywatności
głośniki stereo
czytnik kart pamięci
TrackPoint
Wi-Fi 6E
Bluetooth 5.3
NFC w opcji
podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura
czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania
TPM 2.0
czytnik Smart Card w opcji
opcje gwarancji:rok z możliwością rozszerzenia

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Przed momentem pisałem, że ThinkPad P16v Gen 1 to kompromis pomiędzy wydajnością a mobilnością i trochę uśmiecham się kącikiem ust czytając taki opis w materiałach promocyjnych Lenovo. Owszem, P16v jest zdecydowanie bardziej poręcznym laptopem niż chociażby flagowa stacja robocza ThinkPad P16 Gen 2, która mierzy sobie 30 mm grubości, a jej waga dochodzi do 3 kg. Bohater testu ze swoimi 25 mm i 2,2 kilogramami z kolei wcale nie wypada jakoś specjalnie „fit” na tle chociażby ThinkPada P1 lub ThinkPada P16s, które są od niego lżejsze i smuklejsze. Z drugiej strony, zdecydowanie wolę, aby stacja robocza lub laptop gamingowy miały te kilka milimetrów więcej, niż żeby zainstalowane w nich podzespoły dławiły się ze względu na niewystarczająco rozbudowany system chłodzenia. A przecież takie przypadki w świecie laptopów, szczególnie tych z podzespołami o wysokiej mocy i TDP, nie należą do rzadkości.

Pod kątem stylistycznym P16v Gen 1 to klasyczny ThinkPad. Jednak wszędobylska czerń i bardzo ciemny grafit przełamane są czerwienią bijącą nie tylko z czerwonego, wpisanego w klawiaturę TrackPointa oraz subtelnych paseczków na jego przyciskach, ale też z linii ciągnącej się przez dół tylnej krawędzi. Nie jest ona może niezbędna, ale też nie przeszkadza.

Pewne kompromisy, o których wspominałem wcześniej, dają o sobie znać chociażby w kwestii użytych do zbudowania laptopa materiałów. Co prawda mamy tu dość porządny PC-ABS, a nie byle plastik, ale na tle elementów z tworzywa wzmacnianego włóknem szklanym i/lub węglowym, a także konstrukcji wykonanych z ze stopu aluminium i magnezu, jak ma to miejsce chociażby w P16 Gen 2, PC-ABS wygląda nieco blado. W przypadku P16v Gen 1 metal da się znaleźć jedyne na płaszczach chroniących zawiasy. Pod kątem wytrzymałości laptop prezentuje jednak oczekiwanie wysoki poziom. Korpus jest solidnie podparty i usztywniony, pokrywa notebooka także nie daje argumentów do czepiania się, a całość została skrupulatnie spasowana. Zaś szeroko rozstawione zawiasy nie dość że pozwalają na odchylenie ekranu do kąta 180° (co ma sporo sensu w przypadku wybrania konfiguracji laptopa z wyświetlaczem dotykowym), to umożliwiają otwarcie laptopa jedną ręką i są stabilne w każdej pozycji. Do kwestii wykonania laptopa ciężko mieć zatem jakiekolwiek zastrzeżenia.

Muszę przyznać, że P16v Gen 1 jakoś nie dysponuje specjalnie rozbudowanym zestawem portów. Cieszy natomiast fakt, że część z nich, a dokładniej zasilanie oraz dwa USB-C obsługujące interfejs USB 4 (transfer 40 Gb/s, Power Delivery 3.0 oraz obsługa DisplayPort 1.4), trafiła na tył. Na lewym boku znalazł się za to port HDMI 2.1 i czytnik kart pamięci, a z prawej strony – dwa USB 3.2 Gen 1, a więc obsługujące transfer 5 Gb/s. Można żałować, że chociaż jedno z nich nie jest w standardzie wyższym, tym bardziej, że to przecież stacja robocza. Na tej samej flance znalazło się jeszcze gniazdo audio obsługujące słuchawki i mikrofon, a niewielka zaślepka kryje miejsce dla karty nanoSIM, którą ulokować można w opcjonalnym modemie WWAN. W egzemplarzu recenzenckim takowego dodatku nie było.

 

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Mobilne stacje robocze zazwyczaj umożliwiają wybór ekranu z dość zróżnicowanych opcji wyświetlaczy dostępnych w danym modelu. W przypadku ThinkPada P16v Gen 1, Lenovo przygotowało cztery matryce: wszystkie to panele IPS, z czego jeden to panel dotykowy. Aż trzy, włącznie z tym obsługującym dotyk, dysponują rozdzielczością 1920 x 1200 pikseli, a ostatni to panel WQUXGA (3840 x 2400 pikseli) o jasności 800 nitów oraz pełnym pokryciu palety DCI-P3.

Szkoda że w modelu testowym Lenovo postawiło na opcję najuboższą pod kątem parametrów. Zainstalowany tu ekran nie jest w żadnym wypadku narzędziem, które przyda się w pracy z materiałami graficznymi, gdzie duże znaczenie ma szeroko odwzorowana paleta kolorów. W przypadku testowanego panelu można liczyć co najwyżej na 62% pokrycia skali sRGB oraz 43% DCI-P3. To standard charakterystyczny dla laptopów o charakterze biurowym, więc szału nie ma.  

Ekran nie zachwyca także pod kątem oferowanej jasności. Co prawda producent deklaruje w swojej specyfikacji, że jasność powinna dochodzić do 300 nitów, ale w rzeczywistości kolorymetr pokazywał wartości, którym, szczególnie przy górnej i dolnej ramce, bliżej do 250 nitów. Jak można się w związku z tym domyślić, podświetlenie nie należy do najrówniejszych. Na szczęście w trakcie pracy z ekranem odchylenia tych wartości są niedostrzegalne gołym okiem. Zdecydowanie powyżej deklarowanych wartości prezentuje się za to kontrast oraz głęboka, przyjemna dla oka czerń. Można to uznać za pewnego rodzaju nagrodę pocieszenia.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 287 cd/m2
  • kontrast: 1536:1
  • czerń: 0,19 cd/m2
  • paleta sRGB: 62%
  • paleta DCI-P3: 44%
  • paleta AdobeRGB: 43%

 

Klawiatura i touchpad

Klawiatura w ThinkPadach od lat jest niezmiennie doskonała i nie ma większego znaczenia, czy mówimy o laptopie klasy entry-bussines, jak na przykład ThinkPad E, czy o najwyżej pozycjonowanych w portfolio Lenovo maszyn z rodziny ThinkPad X1. Płytki klawiszy przygotowano z przyjemnego w dotyku tworzywa, a ich lekko wyprofilowane powierzchnie zostały dopasowane do kształtu opuszków palców. Prawdę powiedziawszy – dla wygody pisania nie ma to jakiegoś większego znaczenia. Zdecydowane ważniejsze jest, że mechanizmy klawiszy mają przyjemny, miękki, ale dobrze wyczuwalny skok, a odpowiedź jest satysfakcjonująco sprężysta.

Co prawda w testowanym modelu mamy do czynienia z układem QWERTY stosowanym w innych krajach, ale nie zmienia to faktu, że cała strefa klawiatury, włącznie z panelem numerycznym, jest odpowiednio uporządkowana. Warto też dodać, że klawiatura jest odporna na zachlapanie oraz podświetlana białymi LED-ami.

Na temat touchpada nie ma co przesadnie się rozpisywać. Jego wielkość nie zaskakuje, nie jest ani za duży, ani za mały, a matowa gładka płytka w stu procentach sprawdza się przy powierzonych jej zadaniach. Klik zintegrowanych z gładzikiem klawiszy jest dobrze zbalansowany oraz odpowiednio wyczuwalny. Jeżeli ktoś woli jednak korzystać z TrackPointa, to i ten charakterystyczny dla ThinkPadów dodatek tutaj trafił. Lenovo poprawiło pracę przynależnych mu przycisków umieszczonych nad płytką touchpada. Teraz ich klik jest zdecydowanie lepiej wyczuwalny, chociaż wciąż niezbyt głęboki. Stał się też na tyle twardy, że trudno o przypadkowe wciśnięcie przycisku, na którym opiera się kciuk, więc to kolejna zmiana na plus.

 

Głośniki i mikrofony

Spodziewałem się nieco większego szoku jakościowego, kiedy po testach ThinkBooka 16p G4, wyposażonego w świetne głośniki, musiałem sprawdzić, jak radzą sobie te ze stacji roboczej Lenovo. Jak się okazało, mimo że mamy tu klasyczny zestaw złożony z dwóch głośników, to wypada on całkiem nieźle, nawet biorąc pod uwagę, że dźwięk mocno opiera się na tonach wysokich. Na szczęście są one całkiem dobrze zbalansowane i nawet przy maksymalnej głośności nie irytują próbując świdrować uszy lub zlewać się w mało przyjemną kakofonię. Nie oszukujmy się – nie są to głośniki przygotowane z myślą o zaawansowanych multimediach. Ale jeżeli ktoś akurat nie ma pod ręką słuchawek lub alternatywy w postaci wolnostojących głośniczków, to korzystając z tych przygotowanych przez Lenovo uszczerbku na zdrowie nie doświadczy.

Obecnie nawet w laptopach z średniej półki cenowej w zasadzie standardem stał się zestaw złożony z podwójnego mikrofonu oraz wsparcia sztucznej inteligencji, mającej poprawić doświadczenia płynące z korzystania z mikrofonu. Tutaj tego dodatku zabrakło i mamy do czynienia z klasycznym zestawem rejestrującym dźwięk. Czy to źle? Niezupełnie, gdyż radzi sobie bardzo dobrze. Nagrana przez mikrofony mowa jest czysta i wyraźna. To chyba najważniejsze.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Pod kątem zabezpieczeń ThinkPad P16v Gen 1 prezentuje naprawdę wysoki poziom, nawet biorąc pod uwagę, że część dodatków jest opcjonalna. W sprzęcie z serii biznesowych, szczególnie tym wyżej pozycjonowanym, to nie jest żadna nowość, gdyż producenci często dbają o możliwość wybrania konfiguracji skrojonej pod konkretne potrzeby i wymagania użytkowników.

I tak, w przypadku testowanego laptopa w specyfikacji znalazła się kamerka z funkcją rozpoznawania twarzy oraz zasłoną prywatności ThinkShutter, a także czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Zaślepka z lewej strony obudowy informuje także, że dodatkowo może się w niej znaleźć opcjonalny czytnik Smart Card. Dodatkowe zabezpieczenia oferuje także modem TPM 2.0 oraz funkcje bezpieczeństwa zintegrowane z procesorami z serii AMD Ryzen Pro. A z takim tu mamy do czynienia.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

W przypadku bohatera testu, Lenovo w całości stawia na łączność bezprzewodową i próżno tu szukać złącza RJ-45. Osoby potrzebujące łączyć się z siecią „po kablu” będą musiały wyposażyć się w dodatkowe akcesorium, jak chociażby adapter USB-C – LAN czy stacja dokująca z gniazdem ethernetowym.

Jeżeli do szczęścia komuś wystarczy wyłącznie sieć bezprzewodowa, to liczyć można na układ od Qualcomma oferujący łączność Wi-Fi 6E oraz Bluetooth 5.3. W testowanym ThinkPadzie można także zainstalować (fabrycznie lub własnoręcznie, po dokupieniu takiego dodatku) opcjonalny modem WWAN. Przygotowano go z myślą o obsłudze sieci 4G/LTE, ale za to obsługuje „karty” eSIM.

 

Testy wydajności

Jak na stację roboczą, to „demówka”, którą otrzymaliśmy na testy nie powala pod kątem konfiguracji. Funkcję mózgu komputera powierzono Ryzenowi 5 Pro 7640HS, który jest jednocześnie najmniej wydajną jednostką AMD, z jaką można ThinkPada P16v Gen 1 zakupić. Lenovo przygotowało jeszcze alternatywy w postaci Ryzena 7 Pro 7840HS, Ryzena 9 Pro 7940HS oraz Ryzena 7 7840HS. Zabrakło tu też niezależnej grafiki, więc pod lupę siłą rzeczy wzięta została wyłącznie „integra”, czyli Radeon 760M. Do tego zestawu dołożono 16 GB RAM-u (DDR5-5600) w dwóch kościach oraz dysk o pojemności 512 GB.

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Procesor i wydajność ogólna

To że Ryzen 5 Pro 7640HS jest najsłabszą jednostką dostępną z tym laptopem absolutnie nie oznacza, że jest to jednostka niewarta uwagi. Wręcz przeciwnie. Procesor należy do rodziny jednostek opartych na rdzeniach Zen 4 (Phoenix), a te nie dość, że mogą pochwalić się niezłymi możliwościami pod kątem samej wydajności, to w dodatku wypadają całkiem nieźle pod kątem energooszczędności, o czym będę nieco szerzej mówił w sekcji poświęconej czasowi pracy na baterii.

Testowany procesor oferuje 6 rdzeni i 12 wątków taktowanych z częstotliwością 4,3 – 5 GHz oraz  dysponuje pamięcią cache trzeciego poziomu o pojemności 16 MB, a konfigurowalne TDP ma ustawione „widełki” na wartości od 35 do 54 W. Ciekawostką może być fakt, że mówimy o wersji Pro jednostki, a więc wzbogaconej o dodatkowy pakiet usług, pozwalający skorzystać chociażby z dobrodziejstw platformy AMD DASH. To rozwiązanie konkurencyjne w stosunku do intelowskiego vPro, umożliwiające i ułatwiające zdalne zarządzanie i serwisowanie komputera. AMD posiada w swoim portfolio również Ryzena 5 7640HS bez AMD DASH, jednak pod kątem pozostałych parametrów procesory są praktycznie identyczne.

Lenovo w naszych recenzjach nie raz krytykowaliśmy za zbyt duże przedłożenie kultury pracy ponad możliwie jak najwyższe wykorzystanie potencjału CPU. Tym razem jednak, w dość krótkim czasie skądinąd, Chińczycy pokazali, że potrafią wykorzystać moc procesora w sposób optymalny. Ostatnio pokazał to ThinkBook 16p G4 w wersji z Core i5 13500H, a tym razem pokazał to ThinkPad P16v Gen 1. Tylko że z tyłu głowy już teraz pojawiły mi się pewne wątpliwości. Zainstalowany tu Ryzen 5 Pro 7640HS w trakcie godzinnego obciążenia był w stanie pracować z częstotliwością powyżej bazowej wartości, jednocześnie osiągając i stabilnie trzymając przez cały ten czas temperaturę 97°C. Wszystkie alternatywne jednostki natomiast to układy 8-rdzeniowe i 16-wątkowe. Dlatego też dość prędko w głowie zaczęły mi pojawiać się pytania, czy testowany ThinkPad również w mocniejszych konfiguracjach będzie potrafił wykorzystać zainstalowane APU w pełni?

AMD Ryzen 5 Pro 7640HStemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min97° C 
4650 MHz
czas pracy – 30 min97° C 4650 MHz
czas pracy – 60 min97° C 4650 MHz

Wyniki osiągnięte przez przetestowanego Ryzena 5 Pro bliskie są tym z Intel Core i5 13500H, ale nie z ThinkBooka 16p G4, który Raptor Lake’a-H wykorzystał w sposób godny pochwały, a Vivobooka S15 od Asusa, gdzie jednostkę trzymano na nieco zbyt krótkiej, w mojej opinii, smyczy. Różnice pomiędzy całą trójką widać gołym okiem.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Wydajność graficzna

Radeon 760M raczej nie brzmi jak marzenie każdego posiadacza stacji roboczej, co nie? Trzeba jednak pamiętać, że nie każda praca, jaką wykonuje się na tego typu maszynie wymaga wysokiej mocy obliczeniowej w aplikacjach 3D. Po co więc przepłacać? Spokojnie jednak, jeżeli ktoś przymierza się do zakupu P16v Gen 1 i wie, że, profesjonalne GPU to dla niego podstawa, to Lenovo przygotowało także zestawy z trzema różnymi RTX-ami: A500 (4 GB GDDR6, 35 W), A1000 (6 GB GDDR6, 35 W) oraz RTX-em 2000 (6 GB GDDR6, 35 W). Nie są to oczywiście najwydajniejsze, profesjonalne układy graficzne od NVIDII, ale zastosowanie dla nich jak najbardziej jest.

Wróćmy jednak do przetestowanego „Radka”. Zintegrowane z procesorem GPU dysponuje ośmioma rdzeniami taktowanymi z częstotliwością 2,6 GHz, TDP dzieli z CPU, a dostępną pamięć z systemem. Wyniki z benchmarków mogą być o tyle zaskakujące, że mniej złożone projekty z popularnych aplikacji wykorzystujących systemy CAD oraz modele 3D są w stanie zaoferować odpowiednią płynność działania. Również benchmarki związane z gamingiem pokazują, że chociaż cały czas mówimy o „integrze”, to jeżeli ktoś się uprze i zaakceptuje niskie ustawienia graficzne, to na płynność oscylującą wokół 30 klatek na sekundę może liczyć nawet w Cyberpunku 2077 oraz Wiedźminie 3: Dziki Gon w wersji next-genowej.

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Dysk

Zainstalowany w laptopie 512-gigabajtowy nośnik od SK Hynix bardzo ładnie pokazał, jak mogą prezentować się wyniki zapisu i odczytu sekwencyjnego w momencie, kiedy mamy do czynienia z dyskiem wykorzystującym w pełni interfejs PCIe 4.0 x4 oraz protokół NVMe. Ponad 4700 MB/s w przypadku pierwszej wartości oraz prawie 5700 MB/s w przypadku odczytu ma prawo robić wrażenie. To w zasadzie dwukrotnie wyższe rezultaty niż w przypadku nośników działających w oparciu o poprzednią generacją złącza M.2 PCIe 3.0.

ThinkPad P16v Gen 1 dysponuje dwoma gniazdami M.2 PCIe 4.0, więc możliwa jest instalacja dwóch nośników, co z kolei pozwala na stworzenie macierzy RAID 0 lub 1. Jeżeli więc ktoś zdecydowałby się na utworzenie konfiguracji RAID 0, to prędkość operowania danymi będzie mogła wzrosnąć nawet ok. dwukrotnie. Oczywiście przyjmując, że najwolniejszym dyskiem w macierzy będzie ten z egzemplarza recenzenckiego albo mu podobny pod kątem możliwości.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

Nie da się zaprzeczyć, że pod kątem czasu pracy na baterii ThinkPad P16v Gen 1 o testowanej specyfikacji wypada świetnie. Niespełna 9 godzin pracy symulacji pracy biurowej czy ponad 15 godzin pracy z przeglądarką to wyniki, jakich mogą pozazdrościć niektóre ultrabooki i inne laptopy z założenia zdecydowanie bardziej mobilne niż 16-calowa stacja robocza. Owszem, trzeba pamiętać, że mamy tu do czynienia z akumulatorem o pojemności aż 90 Wh, a nie ok. 50 – 60 Wh, jak ma to miejsce w mniejszych notebookach, co nie zmienia faktu, że to wynik zdecydowanie wart pochwały. W tym miejscu należy też docenić starania AMD oraz Intela, co zresztą można było zobaczyć chociażby w przypadku testu ThinkBooka 16p G4, żeby nawet jednostki z wysokim TDP charakteryzowały się korzystnym współczynnikiem wydajności do energooszczędności.

Chart by Visualizer

 

Testy kultury pracy

Laptopy o wysokiej wydajności, a do takich mobilne stacje robocze należą, powinny pozwalać na optymalne wykorzystanie zainstalowanych w nich podzespołów. Niestety, nie zawsze tak jest, za co winą często obarczony jest układ chłodzenia, który nie jest w stanie poradzić sobie z rosnącą temperaturą podzespołów. Nie wiem co prawda, jak poradzi sobie system ciepłowodów i dwa wiatraki z zestawem wydajniejszym niż Ryzen 5 Pro i zintegrowany z nim Radeon, ale to co zobaczyłem pozwala mi być dobrej myśli. Nie będzie tu co prawda peanów pochwalnych, ale i ganić nie ma za bardzo za co, szczególnie biorąc pod uwagę z jaką temperaturą działał procesor w czasie godzinnego testu pod obciążeniem. Ciepło było odprowadzane poza obudowę bardzo szybko, wiatraczki układu chłodzenia na nudę nie mogły narzekać, a finalnie swoje zadanie wykonały należycie.

Chart by Visualizer

 

Temperatura obudowy pod obciążeniem także była akceptowalna, chociaż 49°C na spodzie w kontekście tego, że mówimy o bazowej konfiguracji P16v Gen 1 może znowu prowokować do pytania, co jeżeli na płycie głównej znajdzie się wydajniejszy APU oraz niezależna karta graficzna? Z drugiej strony, taką wartość widać było tylko przy tylnej krawędzi, na pozostałych obszarach obudowy temperatura w żaden sposób nie straszyła, o wywoływaniu niepokoju nawet nie wspominając. Jeżeli więc w przypadku wydajniejszego zestawu temperatura w niektórych cieplejszych obszarach wzrosłaby o 3-4°C, do żadnej tragedii by nie doszło.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

 

Podsumowanie

Przetestowany egzemplarz ThinkPada P16v Gen 1 od Lenovo pod najważniejszymi względami robi dobre wrażenie, szczególnie jeżeli przypomnimy sobie, że przecież piszę o jednej z tańszych stacji roboczych w ofercie Lenovo.

Owszem, „fałka” nie jest wolna o pewnego rodzaju ustępstw, o których wspominałem, ale takie kwestie jak obudowa z tworzywa czy chociażby brak panelu OLED w opcji traktuję jako sensowny kompromis, pozwalający w efekcie na dość atrakcyjną wycenę laptopa. W efekcie P16v Gen 1 nie ma się czego wstydzić na tle innych stacji roboczych, nie tylko od Lenovo. W specyfikacji nie zabrakło procesorów przygotowanych z myślą o rynku laptopów biznesowych, kart graficznych ze specjalistycznej serii, możliwości rozbudowy konfiguracji o kolejny dysk, rozbudowę i wymianę pamięci operacyjnej, a także dość spory wachlarz dodatków, wśród których warto chociażby wymienić czytnik Smart Card czy modem WWAN. W dodatku testowany laptop może pochwalić się długim czasem pracy na baterii, co też jest nie bez znaczenia.

Po raz kolejny jednak pomarudzę, że na testy przyszła konfiguracja bazowa, która oczywiście daje pewne odpowiedzi na to, czego można się po laptopie spodziewać, ale nie do końca pokazuje nam swoje najlepsze oblicze. Trochę szkoda, tym bardziej przecież, że raczej mało kto kupuje stację roboczą w podstawowym wariancie.

Podsumowanie:Lenovo ThinkPad P16v Gen 1
segment:mobilna stacja robocza
optymalne zastosowanie:- obróbka wideo
- obróbka materiałów 2D i 3D, również w zastosowaniach profesjonalnych
- operacje wymagające dużej mocy obliczeniowej
mobilność:- przeciętna
kultura pracy:- bardzo dobra
modem WWAN w opcji:- tak
opcje dokowania:- stacja dokująca USB-C
ważne cechy:- świetne wykonanie
- całkiem niezły ekran
- wygodna klawiatura i touchpad
- bogate wyposażenie opcjonalne
- spore możliwości konfiguracyjne
- Wi-Fi 6E
- panel 2400p ze 100% DCI-P3 w opcji