Parę lat temu rozpoczęła się historia ThinkBooków – laptopów stworzonych przez Lenovo z myślą o pokoleniu Z, które te 4-5 lat temu zaczęło coraz mocniej zaznaczać swoją obecność na rynku pracy. Być może korporacja pomyślała, że klasyczne, stricte biznesowe ThinkPady nie będą dla „Zetek” wystarczająco atrakcyjne? Nie wiadomo. Ważne jednak, aby w tym miejscu zaznaczyć jedną kwestię – ThinkBooki to nie są laptopy biznesowe, rozumiane jako sprzęt przygotowany z myślą o korporacjach, tak jak chociażby ThinkPady L czy T. Ale mimo to, z czystym sumieniem można je określić mianem maszyn klasy biznesowej.

Początkowo ThinkBooki nie były specjalnie liczną rodzinką, co raczej nie powinno nikogo zaskakiwać. Pierwsi przedstawiciele tej serii laptopów mieli za zadanie sprawdzić, jaki będzie jej odbiór. Jak się okazało, Lenovo musiało być z niego zadowolone, skoro część przedstawicieli serii w swojej nazwie ma już oznaczenie G6, oznaczające szóstą generację, a thinkbookowa rodzinka rozrosła się o kolejne maszyny, w tym ThinkBooka Plus, ThinkBooka Yogę oraz bohatera tej recenzji – ThinkBooka 16p G4, którego można opisać, jako 16-calowego notebooka dla twórców kreatywnych, graczy oraz quasi-stację roboczą. Wszystko zależy od zapotrzebowania.

ThinkBook 16p G4 to najwydajniejszy na chwilę obecną ThinkBook w krótkiej historii tych maszyn. Do zaoferowania ma sporo. Nawet biorąc pod uwagę, że egzemplarz testowy, z Intel Core i5 13500H oraz GeForcem RTX 4050 od NVIDII, nikogo na kolana nie rzuci biorąc pod uwagę czystą wydajność. Za to  pod kątem alternatywnych konfiguracji oraz wyposażenia dodatkowego, nowy ThinkBook 16p prezentuje się intrygująco i bardzo konkurencyjnie w stosunku do innych producentów, oferujących tego typu sprzęt. Największymi zmianami w stosunku do poprzedniej generacji są natomiast pożegnanie się z procesorami AMD Ryzen, przejście na nową generacją GPU od NVIDII, pojawienie się ekranu z rozdzielczością powyżej 2560 x 1600 pikseli, a także pozbycie się wlutowanego RAM-u na rzecz dwóch gniazd SODIMM.

Pierwsze wrażenie bohater testu zrobił bardzo pozytywne pod wieloma względami. Pozostaje zatem znaleźć odpowiedź na ważniejsze pytanie, a mianowicie, czy to dobre wrażenie uda mu się utrzymać po zderzeniu z naszą procedurą testową?

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Lenovo ThinkBook 16p G4
wymiary i waga:356 x 255 x 20 mm
2,2 kg
przetestowany CPU:Intel Core i5 13500H
Raptor Lake, Intel 7 (10 nm)
12 rdzeni, 16 wątków
8 rdzeni E (1,9 - 3,5 GHz), 4 rdzeni P (2,6 - 4,7 GHz)
TDP - 45 W
cache - 18 MB
dostępne CPU:Intel Core i9 13900H
Intel Core i7 13700H
Intel Core i5 13500H
przetestowane GPU:NVIDIA GeForce RTX 4050, 6 GB GDDR6, 115 W
Intel Iris Xe 
dostępne GPU:NVIDIA GeForce RTX 4060, 8 GB GDDR6, 115 W
NVIDIA GeForce RTX 4050, 6 GB GDDR6, 115 W
Intel Iris Xe
dysk:512 GB, M.2, PCIe 4 NVMe
Samsung PM9A1a (MZVL2512HDJD-00BLL)
obsługiwane dyski:2x M.2 PCIe 4
RAM:16 GB DDR5-4800
------------------
dual-channel (2x 8 GB)
max: 64 GB
dwa gniazda SODIMM
przetestowana matryca:16 cali, 2560 x 1600, 16:10
IPS, 60 Hz, matowy
Lenovo LEN160WQ
dostępne matryce:IPS, 3200 x 2000, 100% DCI-P3, 165 Hz
IPS, 2560 x 1600, 100% sRGB, 60 Hz
wybór portów:1x Thunderbolt 4
1x HDMI 2.1
1x USB 3.2 Gen 2 typu C (z Power Delivery 3.0 i Display Port 1.4)
2x USB 3.2 Gen 2
1x audio
akumulator:80 Wh
Li-Ion
opcje łącznościWLAN: Intel Wi-Fi 6E AX211
Bluetooth 5.2
wyposażenie dodatkowe:kamerka 1080p z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną prywatności
głośniki harman/kardon (2x tweeter, 2x woofer) z Dolby Atmos
podwójny mikrofon z inteligentną redukcją hałasu
Wi-Fi 6E
Bluetooth 5.2
podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura
czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania
TPM 2.0
opcje gwarancji:2 lata z możliwością rozszerzenia

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Do tych pozytywnych wrażeń można już zaliczyć te, towarzyszące wyciąganiu laptopa z pudła. Z tym, że jeżeli ktoś spodziewał się, że ThinkBook 16p G4 będzie leciutkim i smukłym laptopem, to nie ten adres. Widać, że to maszyna z innym pomysłem na siebie, niż chociażby konkurencyjne LG Gram 16. ThinkBook 16p jest masywny, solidny i chociaż cieniutkie ramki ekranu mogą świadczyć inaczej, to odnoszę wrażenie, że nikt tu za bardzo nie przejmował się tym, że niektórzy mogą na niego patrzeć, jak na laptopa „plus-size”. Z tym, że nieco większa grubość obudowy (chociaż czy 20 mm to dużo?) oraz waga (2,2 kg) wydaje się tu mocno korelować z wyposażeniem laptopa, a nie wynika z lenistwa inżynierów Lenovo.

16p G4 dość mocno trzyma się też „genu szarości” ThinkBooków, chociaż odcienie stalowo-szare dość mocno odbiły w kierunku ciemniejszego grafitu. Kolorystyka pokrywy wciąż pozostaje podzielona horyzontalnie na jaśniejszą i ciemniejszą część, co jest elementem wyróżniających ThinkBooki na tle innych laptopów romansujących ze skalą szarości. Pod kątem wizualnym nie ma się tu do czego przyczepić. Klawiatura, touchpad czy logo producenta i serii także się wpasowują w thinkbookową stylistykę, więc całość jest po prostu spójna i estetyczna, jednocześnie umiejętnie unikając nijakości. Co prawda zdarzały się pojedyncze przypadki niebieskich ThinkBooków, ale po primo – to rzadkość, szczególnie na naszym rynku, a secundo – ThinkBook w odcieniach błękitu jest dla mnie tak samo nie do przyjęcia, jak srebrne ThinkPady. Pod tym kątem jestem konserwatystą.

Obudowa ThinkBooka 16p G4 w całości została wykonana z aluminium i to się chwali, tym bardziej, że „standardowe”, 16-calowe ThinkBooki raczej stawiają na połączenie korpusu z tworzywa z aluminiową pokrywą. Konstrukcja jest kapitalnie spasowana i solidna. Ciężko w niej wskazać jakikolwiek słabszy element. Pulpit jest bardzo dobrze podparty i stanowczo odpiera ataki uciskających go palców. Pokrywa – podobnie, z tym że tu jeszcze dochodzi zdecydowany opór względem próbujących wyginać pokrywę dłoni. Tę samą wysoką jakość prezentuje szeroki zawias, którego mechanizm również został perfekcyjnie przygotowany. Pozwala on na odchylenie matrycy do kąta niemal 180 stopni, jest stabilny, a przy tym pozwala na otwarcie laptopa jedną ręką. Nawet biorąc pod uwagę, że zamkniętą pokrywę i pulpit laptopa łączy ze sobą lekki magnes. Pewnie po to, aby uniknąć jakiegokolwiek prawdopodobieństwa, że klapa otworzy się podczas przenoszenia notebooka w torbie bądź plecaku.

Mam mieszane uczucia odnośnie portów. W teorii praktycznie niczego tu nie brakuje, a wybór jest bogaty i całkiem nowoczesny. No bo jak inaczej nazwać obecność Thunderbolta 4 i USB-C 3.2 Gen 2 z funkcjami Power Delivery 3.0 oraz DisplayPort, obecnych na lewym boku, oraz HDMI 2.1 ulokowanego na tyle laptopa? No właśnie – na tyle. Bardzo lubię to rozwiązanie, tym bardziej, że boczne krawędzie zostały w ok. 1/3 długości zajęte przez dysze układu chłodzenia. Szkoda natomiast, że oba gniazda USB-A (3.2 Gen 2) trafiły właśnie na tył. Dla kogoś często korzystającego z pamięci przenośnych częste sięganie do tyłu laptopa może być irytujące. No chyba, że używa bardziej nowoczesnych dysków przenośnych, jak chociażby testowany ostatnio Samsung T9, wyposażonych w kabelek USB-C. Gdybym ja decydował o rozmieszczeniu złączy, jedno z USB-C dałbym na tył (w końcu oba obsługują obraz), a jedno USB-A przesunąłbym na bok.

Cieszy natomiast powrót gniazda dla słuchawek i mikrofonu bliżej przodu lewej flanki. A co z prawym bokiem? Ano niewiele – tam trafił wyłącznie czytnik kart pamięci. Jego obecność w sprzęcie dla twórców kreatywnych jest zawsze mile widziana.

 

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Szkoda, że egzemplarz testowy ThinkBooka 16p G4, który wjechał do naszej redakcji, nie został wyposażony w nowy panel, jaki pojawił się w serii, a więc IPS-a o rozdzielczości 3200 x 2000 pikseli, odświeżaniu 165 Hz oraz pełnym pokryciu palety DCI-P3. Zamiast tego, mamy opcję może i uboższą w parametry, ale pod kątem oferowanego obrazu to wciąż wyższa półka jeżeli chodzi o wyświetlacze IPS.

Zainstalowany panel może pochwalić się rozdzielczością 2560 x 1600 pikseli i standardowym odświeżaniem na poziomie 60 Hz, a Lenovo deklaruje, że wyświetlacz jest w stanie odwzorować 100% palety sRGB. Jak jest w praktyce?

Całkiem nieźle, gdyż już gołym okiem widać, że panel jest jasny, a barwy przyjemnie soczyste. W taki naturalny sposób, nie ma tu wrażenia sztucznego przejaskrawienia kolorów. Finalnie, okazało się, że panel jest w stanie odwzorować dokładnie 97% palety sRGB oraz 72% przestrzeni DCI-P3. To całkiem niezłe wyniki, chociaż do obiecanej „setki” sRGB nieco zabrakło.

Ekran współpracuje też z czujnikiem jasności adaptacyjnej, który, jak odniosłem wrażenie, bardziej lubi przyciemniać obraz niż go rozjaśniać. Ja w czasie testów przez większość czasu tę funkcję pozostawiłem wyłączoną. Badania kolorymetrem pokazały, że maksymalnie rozświetlony panel, owszem, jest bliski jasności deklarowanej jasności 400 nitów, ale tylko na środku. Boki podświetlone są nieco słabiej, ale na szczęście nie widać tych różnic patrząc na ekran gołym okiem. To co jednak wypadło zdecydowanie powyżej moich oczekiwań, to kontrast oraz czerń. Tym wartościom było nawet bliżej do tego, co oferują wyświetlacze VA, znane przede wszystkim z oferowania głębokiej czerni.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 395 cd/m2
  • kontrast: 2603:1
  • czerń: 0,15 cd/m2
  • paleta sRGB: 97%
  • paleta DCI-P3: 72%
  • paleta AdobeRGB: 70%

 

Klawiatura i touchpad

Klawiatura w ThinkBooku chyba jeszcze nigdy mnie nie rozczarowała i 16p G4 nie będzie pod tym kątem wyjątkowy. Mimo że „demówka”, którą otrzymałem na testy dysponuje niemieckim układem QWERTZ, który trochę się różni od powszechnie używanego w Polsce QWERTY, to i tak mogę stwierdzić, że wszystko tutaj wypada świetnie. Twarde tworzywo, z którego wykonano delikatnie wyprofilowane płytki klawiszy jest miłe w dotyku, a podświetlenie i odporność na zachlapania to zawsze mile widziana wartość dodana. Pod kątem mechanicznym także nie mam żadnych zarzutów. Klawisze przy pierwszym kontakcie wydają się twarde, ale skok jest przyjemnie głęboki, a odpowiedź bardzo sprężysta i satysfakcjonująca.

Duży touchpad bardziej przydaje się w ultrabookach i innym sprzęcie nastawionym raczej na pracę w różnych warunkach, gdzie nie zawsze da się wygodnie skorzystać z myszki. Lenovo jednak po raz kolejny pokazuje, że także w większych laptopach warto o ten dodatek zadbać. Szklana płytka w kolorze palm-restu umieszczona została w niecce z elegancko oszlifowanymi brzegami. Jest odpowiednio responsywna, a zintegrowane z nią klawisze cechuje dobrze wyczuwalny klik. Spodziewałem się, że szklana, szara powierzchnia dość ochoczo będzie brudzić się smugami pozostawianymi przez palce, ale okazało się, że się myliłem.

 

Głośniki i mikrofony

Lenovo postanowiło w ThinkBooku „p” nieco rozbudować system audio. Jeszcze w poprzedniej generacji mieliśmy do czynienia ze standardowym stereo bazującym na dwóch membranach. Do obudowy ThinkBooka 16p G4 trafiły natomiast cztery przetworniki, z czego dwa to tak zwane woofery, mające za zadanie wyeksponowanie tonów niskich. Pod systemem podpisała się marka harman/kardon, a za wsparcie programowe odpowiada Dolby Atmos.

Zmiana wyszła jak najbardziej na dobre i szczerze mogę powiedzieć, że z tak przyjemnym audio w laptopie ostatni raz miałem do czynienia w maju, kiedy to testowałem gamingowego Asusa ROG Strix Scar 16. Nowy ThinkBook 16p oferuje czysty i całkiem przestrzenny, jak na głośniki z laptopa rzecz jasna, dźwięk. W dodatku jest on odpowiednio zbalansowany na całej skali głośności i chociaż blisko 100% da się usłyszeć, że bas jest coraz mocniej przykrywany przez wyższe tony, to nie miałem odczucia, że głośniki zaczęły irytować przesadnie szklistymi sopranami albo kakofonicznym bałaganem. Mało tego, 2-watowe woofery były w stanie przyjemnie podkreślać obszary, gdzie bas powinien być słyszalny. Zaskoczyła mnie także niezła selektywność głośników. Nawet podczas oglądania dynamicznych scen dźwięk nie zlewał się hałaśliwą papkę i pozostawał przyjemny w odbiorze. Chyba nie przesadzę, jeżeli stwierdzę, że to jeden z najlepiej grających laptopów od Lenovo, wliczając w to nawet gamingowe Legiony.

ThinkBook 16p G4 został wyposażony w podwójny mikrofon z „inteligentną” funkcją redukcji hałasu. To wyposażenie to także już standard w laptopach z co najmniej średniej półki i szczerze powiedziawszy, jeszcze w tym segmencie nie spotkałem się z notebookiem, w którym działało by ono jakoś nie tak, jak powinno. Bohater testu także tej listy nie otworzy. Mikrofony bardzo dobrze radzą sobie ze zbieraniem dźwięku sprzed ekranu i jednocześnie przyzwoicie „wycinają” wszelkiej maści zakłócenia. Nic więcej nie potrzeba.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Producent nie zapomniał także o kwestii bezpieczeństwa, co z drugiej strony nie jest żadną nowością, wszak w ThinkBookach od samego początku można było liczyć chociażby na czytnik linii papilarnych. Nie brakuje go też i w tym modelu – skaner zintegrowano z przyciskiem zasilania. W poprzedniej generacji ThinkBooka 16p przygotowano dwie opcje kamerki o rozdzielczości 1080p, przy czym tylko jedna dysponowała czujnikami IR, więc można było ją było wykorzystać jako narzędzie do rozpoznawania twarzy i odblokowywania dostępu do systemu swoją facjatą. Tym razem Lenovo zdecydowało się na jedną, tę nieco bardziej zaawansowaną opcję. Zainstalowana na szczycie górnej ramki kamerka ponownie umożliwia nie tylko korzystanie z funkcji Windows Hello, ale też posiada zasłonę prywatności. Do tego pakietu należy oczywiście doliczyć zintegrowany z procesorem moduł TPM 2.0 oraz możliwości wykorzystania go, jakie daje Windows 11 Pro.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

ThinkBook 16p G4, podobnie zresztą jak wariant G3, bazuje w całości na łączności bezprzewodowej. Co prawda w specyfikacji producenta można przeczytać, że do wyboru jest karta sieciowa z Wi-Fi 6 lub Wi-Fi 6E, ale w przypadku zestawów przygotowanych na rynek europejski, w tym polski, laptop dysponuje wyłącznie nowszym standardem, a więc Wi-Fi 6E. Bezprzewodowa karta sieciowa obsługuje również łączność Bluetooth 5.2. Jeżeli ktoś chciałby skorzystać z Internetu „po kablu”, to musi sięgnąć po odpowiedni adapter albo stację dokującą.

 

Testy wydajności

W zasadzie już na wstępie zdradziłem, że konfiguracja, którą znalazłem w egzemplarzu recenzyjnym to początek tego, co laptop jest w stanie zaoferować. W wydajniejszym wydaniu procesor Intel Core i5 13500H może zostać zastąpiony przez „i-siódemkę”, a nawet Core i9 13900H, a RTX-a 4050 można zamienić na wydajniejszego RTX-a 4060. Dysk pod kątem pojemności także nie rzuca na kolana, gdyż mowa o nośniku 512-gigabajtowym. Dla osób pracujących z materiałami 3D albo obróbką wideo to nie za wiele. Najbardziej ucieszyła mnie jednak zmiana podejścia do pamięci operacyjnej, więc pamięć będzie można rozbudować nawet do 64 GB DDR5-5200.

Jak podstawowa konfiguracja ThinkBooka 16p G4 radzi poradziła sobie w starciu z naszą procedurą testową?

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Procesor i wydajność ogólna

Intel Core i5 13500H to całkiem udany procesor. Jeżeli weźmie się pod uwagę wszystkie Raptor Lake-H, to okaże się, że testowana „i-piątka” to w zasadzie początek tego, co ta generacja wysokowydajnych CPU Intela o TDP 45 W jest w stanie zaoferować. I podobnie jest w przypadku tego notebooka od Lenovo, o czym już zresztą wspomniałem.

Zainstalowany w testowanym ThinkBooku procesor to jednostka o 12 fizycznych rdzeniach oraz potrafiąca liczyć na nich 16 wątków. Z racji tego, że mowa o reprezentancie 13. generacji mobilnych chipów Intela, to rdzenie zostały podzielone na 8 rdzeni Efficient, taktowanych z częstotliwością 1,9 – 3,5 GHz, oraz 4 rdzenie Performance (2,6 – 4,7 GHz), które dodatkowo obsługują Hyper-Threading. Procesor oferuje ponadto 18 MB pamięci podręcznej. Porównując zaś rzeczoną „i-piątkę” z alternatywami w postaci Core i7 13700H oraz Core i9 13900H, łatwo można zauważyć, że wyżej pozycjonowane CPU dysponują większą liczbą wyżej taktowanych rdzeni P, a więc tych odpowiedzialnych za zapewnienie maksymalnej wydajności. To zaś pozwala przypuszczać, że na ich tle Core i5 będzie jawił się, jako jednostka bardziej energooszczędna, a przy tym wciąż zdecydowanie wydajniejsza niż niskonapięciowe Intel Core-U oraz Intel Core-P.

Tak się złożyło, że po raz drugi w stosunkowo krótkim czasie będę testował tę samą jednostkę i z racji tego ThinkBook 16p G4 nie uniknie porównania z Vivobookiem S15, którego nie tak dawno gościłem na redakcyjnym biurku. Co ciekawe, już pierwsze testy pokazały, że przedstawiciel Lenovo potrafi wycisnąć z procesora jeszcze więcej niż maszyna od Asusa.

Wyniki z benchmarków to jedno, ale warto też zwrócić uwagę na stabilną pracę chipu pod obciążeniem. Nie dość, że procesor przez całą godzinę pracował równo, z wysokim taktowaniem, zarówno biorąc pod uwagę rdzenie Efficient, jak i Performance, to i temperatura była na w pełni akceptowalnym poziomie. To potwierdza dodatkowo, że Lenovo nie tylko potrafiło wykorzystać potencjał Core i5 13500H, ale też przygotowało wydajny układ chłodzenia.

Intel Core i5 13500Htemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min83° C 
Rdzenie E: 3292 MHz
Rdzenie P: 4489 MHz
czas pracy – 30 min81° C Rdzenie E: 3292 MHz
Rdzenie P: 4389 MHz
czas pracy – 60 min85° C Rdzenie E: 3282 MHz
Rdzenie P: 4389 MHz

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Wydajność graficzna

W systemie obecne są dwa układy graficzne: zintegrowany z procesorem Intel Iris Xe z 80 jednostkami wykonawczymi (EU) oraz NVIDIA GeForce RTX 4050, który wybudza się, kiedy laptop musi skorzystać z układu graficznego o wysokiej wydajności. I to właśnie przedstawiciel „zielonych” nas interesuje w głównej mierze.

RTX 4050 to najniżej pozycjonowany RTX z najnowszej rodziny mobilnych układów graficznych generacji Ada Lovelace. Jak pokazują jednak testy, do których zaraz dojdziemy, zainstalowany tu wariant jest w stanie zapewnić całkiem niezłą wydajność, nawet w przypadku korzystania z natywnej rozdzielczości ekranu. Dotyczy to zarówno gier, jak i specjalistycznych aplikacji 3D.

ThinkBook 16p G4 oferuje RTX-a 4050 w wersji o TGP 115 W i jest to najmocniejszy dostępny wariant mobilny dla tego GPU, co jest całkiem przyjemną niespodzianką. Bazujący na rdzeniu AD107 układ może pochwalić się 6 GB pamięci GDDR6 opartej na szynie 96-bitowej i przepustowości 192 GB/s. Na wydajność wpływ mają także 2560 rdzenie CUDA, 80 jednostek teksturujących i 48 jednostek renderujących, z kolei za obsługę dynamicznego oświetlenia, odbić świetlnych oraz cieniowania w czasie rzeczywistym odpowiada 20 rdzeni RT. Wydajnością technologii DLSS zarządza natomiast 80 rdzeni Tensor. Na koniec jeszcze dodam, że z racji tego, że testowany ThinkBook jest laptopem przygotowanym raczej z myślą o pracy niż zabawie, to zainstalowane na nim zostały sterowniki NVIDIA Studio.

Jak się okazało, taki zestaw cech pozwala komfortowo pracować z częścią popularnych aplikacji projektowych, takich jak 3ds Max, Autodesk’s Showcase czy SolidWorks. Jeżeli ktoś po pracy lubi sobie uruchomić jakąś grę, to warto wiedzieć, że RTX 4050 jest w stanie zapewnić zadowalającą wydajność nawet w przypadku przesunięcia suwaków w kierunku ustawień bardzo wysokich, a nawet ultra wysokich. Z tym, że opcje związane z ray tracingiem lepiej zostawić jednak wyłączone lub włączone na najniższy dostępny wariant. Warto też pamiętać o włączeniu upscalingu DLSS – to zawsze kilka, a niekiedy nawet kilkadziesiąt klatek animacji na sekundę więcej.

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Dysk

Nośnik o pojemności 512 GB w przypadku pracy z materiałami graficznymi w wysokiej rozdzielczości może zapełnić się błyskawicznie, więc dla takich osób raczej rekomenduję sięgnięcie po konfigurację z większą przestrzenią na dane. Dobrą informacją dla grafików i montażystów wideo powinien być także fakt, że ThinkBook 16p G4 umożliwia montaż drugiego nośnika M.2 PCIe 4.0.

Powróćmy jednak do dysku, który znalazł się w testowanym notebooku. To Samsung PM9A1a, a więc „m-dwójka” wykorzystująca możliwości interfejsu PCIe 4.0 i protokołu NVMe w sposób godny pochwały. Ponad 4000 MB/s odczytu sekwencyjnego i przeszło 3600 MB/s dla zapisu jasno pokazuje, że mamy tu do czynienia z szybkim nośnikiem, co jest dobrą informacją dla osób, które w swojej pracy często muszą przenosić pliki i foldery o duże „wadze”.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

Podoba mi się, że nowe procesory Intela w połączeniu z zarządzaniem energią przez system operacyjny, potrafią wnieść długość czasu pracy na baterii nawet w przypadku jednostek o TDP 45 W na nowy poziom. Pokazał to przywoływany już w tej recenzji Vivobook S15 od Asusa, a teraz potwierdził to Lenovo ThinkBook 16p G4.

Mamy tu przecież do czynienia z laptopem z wydajnym GPU oraz procesorem z serii Intel Core-H, a mimo to wciąż można liczyć na ponad 11 godzin pracy z laptopem bez konieczności rozwijania kabla od zasilacza. Nawet te 7 godzin w przypadku symulacji pracy biurowej to świetny wynik. Trzeba też pamiętać, że optymalizacja zarządzania energią to jedno, ale na niewiele by się to zdało, gdyby nie odpowiednia bateria. W przypadku recenzowanego laptopa jej pojemność wynosi 80 Wh.

Chart by Visualizer

 

Testy kultury pracy

Nie powiem, jak tylko zobaczyłem, że „i-piątka” oraz RTX 4050 są w stanie pracować optymalnie, odruchowo zadrżałem o kulturę pracy ThinkBooka. Wysokie TDP oraz taktowanie w przypadku obu układów wymaga dobrze przygotowanego układu chłodzenia. Na szczęście okazało się, że Lenovo takowy zaimplementowało.

Dwa wiatraki miały pełne łopatki roboty z odprowadzaniem ciepła poza obudowę. Transport rozgrzanego powietrza ułatwiały także spore ciepłowody oraz liczne otwory wentylacyjne. Koniec końców, obudowa nawet w trakcie intensywnej pracy notebooka pozostawała co najwyżej lekko ciepła, a podczas pracy o charakterze biurowym – delikatnie letnia.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

Wiatraczki natomiast w obu scenariuszach były słyszalne, przy czym w drugim scenariuszu tylko od czasu do czasu dało się słyszeć delikatny szmer, a przy dużym obciążeniu GPU oraz procesora dochodzący z wnętrza obudowy szum dochodził do ok. 47 dB. Raz, że jest to wartość akceptowalna pod kątem obiektywnego wyniku z decybelomierza, a dwa – szum nie miał irytującej, świszczącej tonacji i przy tym był jednostajny.

Chart by Visualizer

W tym miejscy jeszcze warto zaznaczyć jeszcze raz, że to w zasadzie najsłabsza konfiguracja ThinkBooka 16p G4. Kultura pracy w przypadku zestawu z Core i7 lub Core i9 oraz RTX-em 4060 może prezentować się nieco inaczej.

 

Podsumowanie

Tę recenzję w zasadzie mógłbym zakończyć stwierdzeniem, że Lenovo ThinkBook 16p G4 to laptop kompletny, do którego ciężko się pod jakimkolwiek względem przyczepić. Lenovo stworzyło kolejną generację swojej quasi-biznesowej stacji roboczej dla twórców kreatywnych poprawiając elementy, których mogło brakować w poprzedniej odsłonie. Wreszcie pojawiła się możliwość modyfikowania pamięci operacyjnej, pojawił się opcjonalny ekran w rozdzielczości wyższej niż 1400p, chociaż szkoda, że nie ma tu OLED-a, jest sporo możliwości konfiguracyjnych, co również należy zaliczyć w poczet plusów.

Na pochwałę zasługuje optymalne wykorzystanie praktycznie całej konfiguracji: od procesora i karty graficznej, przez RAM i zainstalowany dysk SSD. Wyposażenie w postaci kamerki Full HD z funkcją rozpoznawania twarzy, czytnik linii papilarnych, a także pojemna bateria to również spore atuty. Na uznanie zasługują też klawiatura, duży i wygodny touchpad, ale największym pozytywnym zaskoczeniem okazały się głośniki.

Nie sposób nie docenić także kapitalnie wykonanej obudowy, od razu komunikującej, że oto mamy do czynienia z laptopem z wysokiej półki. Nawet ciężko tu znaleźć jakikolwiek element, który mógłby świadczyć o tym, że na jakimś dodatku Lenovo chciało przyoszczędzić.

A propos oszczędności – te się przydadzą, jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup ThinkBook 16p G4. Laptop w testowanej konfiguracji to w momencie pisania recenzji koszt ok. 8500 zł. Natomiast, jeżeli ktoś chciałby pokusić się na opcję z Core i7 13700H oraz RTX-em 4060, to cena wzrasta o ok. 1000 zł. Core i9, RTX 4060 oraz wyświetlacz o rozdzielczości 2000p to już koszt niemal 11 000 zł. Paradoksalnie, jak na tak wykonanego i wyposażonego laptopa, biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy cenowe, to wcale nie jest specjalnie przesadzona kwota.

Podsumowanie:Lenovo ThinkBook 16p G4
segment:laptop o wysokiej wydajności dla twórców kreatywnych
optymalne zastosowanie:- obróbka wideo
- obróbka materiałów 2D i 3D, również w zastosowaniach profesjonalnych
- rozrywka z multimediami
mobilność:- przeciętna
kultura pracy:- bardzo dobra
modem WWAN w opcji:- nie
opcje dokowania:- stacja dokująca USB-C lub Thunderbolt 3/4
ważne cechy:- świetne wykonanie
- całkiem niezły ekran
- wygodna klawiatura i touchpad
- bogate wyposażenie opcjonalne
- zadowalające możliwości rozbudowy
- Wi-Fi 6E
- panel ze 100% DCI-P3 i 165 Hz w opcji