Trendy się zmieniają, zmieniają się i zachcianki konsumentów. Dywagacja nad tym co jest przyczyną, a co skutkiem w tej materii będzie przypominało klasyczną dyskusję nad tym, czy pierwsza była kura, czy też jajko. Do prostego i jednoznacznego wniosku ciężko będzie dojść, więc nie ma większego sensu tego roztrząsać. Szczególnie w recenzji laptopa. I to nie byle jakiego laptopa, bo chodzi o kolejną odsłonę ThinkPada X1 Extreme od Lenovo.

Po co w ogóle wspominam o tych zmianach? Ano dlatego, że jakieś dwa lata temu rozpoczął się pochód notebooków z ekranem o przekątnej 16 cali i proporcji 16:10. Kolejni producenci coraz to odważniej sięgali po taki format. Zresztą nie tylko taki, gdyż w takiej samej proporcji pojawił się również sprzęt bardziej filigranowy, z wyświetlaczem 14-calowym. Żeby daleko nie szukać – ThinkPad X1 Carbon Gen 9. Jest i X1 Nano, którego można nazwać „mniejszym Carbonem”, gdyż otrzymał jeszcze bardziej kompaktowy rozmiar. Widocznie Lenovo stwierdziło, że to krok w dobrą stroną, gdyż czwarta generacja najwydajniejszego z rodzeństwa ThinkPad X1, także otrzymała 16-calowy ekran 16:10. To zaś oznacza, że ThinkPad X1 Extreme Gen 4 bazuje na zupełnie nowej konstrukcji. Czy świeżej? No właśnie niespecjalnie, ale do tego wrócimy.

 

 

Najbardziej wydajny kombajn do pracy z rodziny X1 otrzymałem na testy w całkiem sensownej konfiguracji z Core i7 11800H, GeForcem RTX 3060 oraz 32 GB RAM-u. Co ciekawe, jest to jeden ze „słabszych” wariantów, z jakim można nabyć X1 Extreme Gen 4. Najciekawiej jednak prezentuje się tutaj ekran, mający oferować rozdzielczość WQUXGA (3840 x 2400 pikseli), wsparcie dla dotyku oraz 100-procentowe pokrycie palety AdobeRGB. Jak taki zestaw sprawdzi się w starciu z naszą procedurą testową? Czas to sprawdzić.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Lenovo ThinkPad X1 Extreme Gen 4
wymiary i waga:360 x 254 x 18 mm
1,86 kg
przetestowany CPU:Intel Core i7 11800H
10 nm, Tiger Lake
8 rdzeni, 16 wątków
2,3 - 4,6 GHz
cTDP - 35 - 45 W
cache - 24 MB
dostępne CPU:Intel Core i9 11950H
Intel Core i7 11850H
Intel Core i7 11800H
przetestowane GPU:NVIDIA GeForce RTX 3060, 6 GB GDDR6
80 W
dostępne GPU:NVIDIA GeForce RTX 3080, 16 GB GDDR6
NVIDIA GeForce RTX 3070, 8 GB GDDR6
NVIDIA GeForce RTX 3060, 6 GB GDDR6
NVIDIA GeForce RTX 3050 Ti, 4 GB GDDR6
Intel Iris Xe
dysk:512 GB, M.2, PCIe 4 NVMe
Samsung PM9A1 (MZVL2512HCJQ-00BL7)
obsługiwane dyski:1x M.2 PCIe 4 NVMe
lub
1x PCIe 4 NVMe
1x PCIe 3 NVMe w wersji z RTX-em 3050 Ti lub iGPU
RAM:32 GB DDR4, 3200 MHz
------------------
dual-channel
2 gniazda SODIMM
max. 64 GB
przetestowana matryca:16 cali, WQUXGA (3840 x 2400), 16:10
IPS, półmatowy, dotykowy
Lenovo LP160UQ1-SPB1
dostępne matryce:WQUXGA, IPS, dotykowy, 100% AdobeRGB
WQUXGA, IPS, matowy, 100% AdobeRGB
WQXGA, IPS, matowy, 100% sRGB
wybór portów:2x Thunderbolt 4
2x USB 3.1 Gen 1
1x HDMI 2.0
jack combo
akumulator:90 Wh
Rapid Charge (80% pojemności po 30 minutach ładowania)
opcje łączności Intel Wi-Fi 6E AX210 160MHz Wireless Network Adapter
Bluetooth 5.1
opcja: modem WWAN 5G
wyposażenie dodatkowe:podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura
TrackPoint
czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania
TPM 2.0
głośniki z Dolby Atmos
kamerka 1080p z zasłoną obiektywu i funkcją rozpoznawania twarzy
czytnik kart pamięci
oprogramowanie X-Ray Pantone
opcja: piórko
opcje gwarancji:rok lub 3 lata

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Już w lipcu ubiegłego roku, kiedy podzieliłem się Wami recenzją dziewiątej odsłony ThinkPada X1 Carbon, pisałem, że jest to praktycznie mniejszy wariant X1 Extreme czwartej generacji, który jeszcze nie był dostępny w sklepach, ale już został zaprezentowany. Nic w tej materii się nie zmieniło i wciąż X1 Extreme można nazywać pół-żartem, a pół-serio „Carbonem na sterydach”. Nie tylko ze względu na wygląd. Obie maszyny łączy zdecydowanie więcej.

X1 Extreme w czwartej odsłonie otrzymał co prawda nową obudowę, ale w zasadzie nie ma tu za wiele o czym pisać. To do bólu ThinkPad. Oczywiście z tych bardziej współczesnych ThinkPadów, w których sylwetka stała się nieco bardziej smukła i w coraz mniejszym stopniu kojarzy się z pudełkami bento, będącymi inspiracją dla takiej, a nie innej formy całych pokoleń „biznesówek” od IBM, a później Lenovo. W oczy rzuca się także całkiem sporo miejsca na nadgarstki oraz siateczki po bokach klawiatury, pod którymi ukryto głośniki.

Bohater testu ma 18 mm grubości i waży 1,86 kg. Jak na laptopa 16-calowego to całkiem rozsądny wynik. Są na rynku cięższe laptopy w tym formacie, chociażby testowane ostatnio Lenovo IdeaPad 5 Pro 16 oraz Asus Vivobook 16X OLED, ale nie brakuje także konfiguracji lżejszych. Rekordzistą w tej materii jest LG Gram 16, ważący niespełna 1,2 kg.

Jak to w ThinkPadach bywa – mamy tu dużo głębokiej czerni. Klapę zaś wykończono charakterystycznym dla włókna węglowego wzorem splotu. Pojawił się on tam nieprzypadkowo, gdyż pokrywa została wzmocniona tym lekkim i niezwykle wytrzymałym materiałem. Korpus natomiast wykonano z magnezu i obleczono antypoślizgowym, przypominającym w dotyku gumę tworzywem. Na materiałach więc nie szczędzono, jak na półkę Premium przystało. To zresztą kolejne elementy łączące X1 Extreme z Carbonem.

Pod kątem wytrzymałości konstrukcja nie zawodzi. Obudowa jest doskonale spasowana oraz skutecznie opiera się naciskowi dłoni i palców. Wcale nie gorzej wypada pokrywa. Włókno węglowe nadało jej odpowiedniej sztywności i próby jej wykrzywiania spełzły na niczym. Także nacisk na środek nie robi na niej żadnego wrażenia. Bardzo dobrze prezentuje się także szeroki, pojedynczy zawias. Działa na tyle lekko, że laptopa bez problemu można otworzyć jedną ręką, a jednocześnie posiada na tyle mocny mechanizm, że ekran nie ma żadnego problemu zachowaniem nadanej mu pozycji. Ponadto, umożliwia on odchylenie wyświetlacza o 180°, co w przypadku konfiguracji z dotykowym ekranem, a z taką mam do czynienia, jest całkiem praktyczną funkcjonalnością.  

Czwarta generacja X1 Extreme posiada taki sam zestaw i rozmieszczenie portów, jak poprzednia wersja. I to wbrew pozorom dobra informacja, gdyż użytkownik otrzymuje całkiem praktyczny zestaw gniazd, który dodatkowo został ergonomicznie rozmieszczony na obu bocznych krawędziach. Po prawej stronie umieszczono dwa USB 3.2 Gen 1 oraz czytnik kart pamięci. Z lewej strony natomiast, oprócz klasycznego gniazda zasilania, znaleźć można dwa Thunderbolty 4, wyjście obrazu w postaci HDMI 2.0 oraz uniwersalne złącze dla słuchawek i/lub mikrofonu. Czy trzeba czegoś więcej? Niekoniecznie. A jeżeli już komuś przyda się dodatkowy zestaw, to zawsze może sięgnąć po stację dokującą.

 

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

W stosunku do poprzedniej generacji, niektórym użytkownikom może się nie spodobać, że Lenovo zrezygnowało z matrycy OLED w tym modelu. Co ciekawe, nie ma też panelu o rozdzielczości niższej niż 2560 x 1600 pikseli. W sumie z trzech dostępnych z X1 Extreme Gen 4 matryc, dwie to panele WQUXGA (3840 x 2400 pikseli). Wszystkie warianty wykonano w technologii IPS i posiadają proporcję 16:10.

Dodać muszę, że cała trójka prezentuje się nieźle w tabeli ze specyfikacją i nawet najbardziej „budżetowy” wariant, czyli WQXGA (2560 x 1400 pikseli) można pochwalić się pełnym pokryciem palety sRGB. Jednak nas najbardziej interesuje wariant z wyższą rozdzielczością, gdzie Lenovo deklaruje 600 nitów podświetlenia oraz 100% pokrycia gamutu AdobeRGB, wykorzystywanego często w pracy przez grafików oraz fotografów. Dodatkowo jest to panel dotykowy.

Pierwsze, co rzuca się w oczy to powłoka wieńcząca panel. Określiłbym ją mianem półmatowej, gdyż nie jest idealnie matowa, ale też nie bije po oczach odblaskami światła. Co prawda bywają one widoczne, ale bardzo jasne podświetlenie, przekraczające obiecaną wartość 600 cd/m2 mocno rekompensuje ich inwazyjność i mi osobiście nie przeszkadzały w pracy. W trakcie testów kolorymetr wykrył, że dół matrycy podświetlony jest nieco słabiej niż góra i środek, ale dla mojego oka różnica była niewidoczna.

Lenovo nie rzucało słów na wiatr także w kwestii kolorów, chociaż jakbym nie mierzył, wskaźnik pokrycia kolorów dla AdobeRGB nie chciał dobić do „stówki”. Niemniej, 98% to także rewelacyjny rezultat, spotykany wyłącznie w matrycach najwyższej klasy. Jedyne na co ewentualnie można narzekać, to nieco blada czerń. Ale w końcu mówimy tutaj o IPS-ie, a nie panelu VA czy też przywołanym na początku ekranie OLED.

Skoro panel dotykowy, to wypadałoby sprawdzić, jak z taką formą obsługi ekran sobie radzi. Większych niespodzianek nie ma – płaszczyzna jest odpowiednio śliska i palce nie napotykają nawet minimalnego oporu z jej strony. Nie mogę też powiedzieć złego słowa o reakcji ekranu na dotyk – jest szybko, dokładnie i bardzo responsywnie. Możliwości wykorzystania dotykowego panelu mocno rozszerza aktywne piórko Lenovo Precision Pen 2. W niektórych zestawach piórko znajduje się w zestawie z laptopem, niestety w wersji testowej go zabrakło.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 708  cd/m2
  • kontrast: 1445:1
  • czerń: 0,49 cd/m2
  • paleta sRGB: 100%
  • paleta DCI-P3: 87%
  • paleta AdobeRGB: 97%

 

Klawiatura i touchpad

Już przy okazji testów dziewiątej generacji X1 Carbon oraz szóstej odsłony ThinkPada X1 Yoga zauważyłem, że klawiatura z ThinkPadów się nieco zmieniła. Stała się bardziej płaska, a jej skok odczuwalnie krótszy. Na szczęście udało się zachować tę uwielbianą przez wielu (w tym mnie, od lat pracującego na ThinkPadzie T470p) sprężystość i wyrazistość odpowiedzi niewielkich mechanizmów. Wykonane z wysokiej jakości matowego tworzywa „kafelki” klawiszy są niezmiennie przyjemne w dotyku. Klawiatura jest odporna na zachlapania oraz podświetlana białymi LED-ami. Wszystko się tutaj zgadza.

Na całym pulpicie panuje porządek i właściwie jedyne, czego może tu brakować, to panel numeryczny. Niestety, wykluczenie go spowodowane jest przez kompaktową, jak na 16-calowego laptopa, obudowę.

Chociaż miejsca na podnadgarstniku nie brakuje, to Lenovo postanowiło umieścić na nim touchpad o dość standardowej wielkości. Ale to nic, gdyż i tak gładzik pozwala na swobodne korzystanie z komputera, kiedy nie mamy pod ręką myszki. Płytka jest gładka, reakcja na dotyk właściwa, a przyciski zintegrowane z gładzikiem mają bardzo przyjemny, lekki, ale jednocześnie wyraźny skok. Nic dodać, nic ująć.

Skoro mamy do czynienia z ThinkPadem, to i TrackPointa nie mogło zabraknąć. Czerwony „grzybek” niezmiennie zajmuje miejsce pomiędzy klawiszami G, H i B, a przyciski jemu dedykowane znajdują się nad touchpadem. Działają one bardzo lekko, ale na nie miałem wrażenia, że może dochodzić do przypadkowego wciśnięcia podczas pracy. To dobry znak, bo chociażby w testowanym nie tak dawno ThinkPadzie T14s Gen 2 o niezamierzone wduszenie klawisza było łatwo. Za łatwo.

 

Głośniki

Bez ogródek mogę napisać, że główny aktor tej recenzji dysponuje jednym z najprzyjemniejszych zestawów stereo, z jakimi w ostatnim czasie przyszło mi się spotkać w laptopach. Umieszczone po obu stronach klawiatury membrany dają radę zarówno pod kątem głośności, gdyż na całej skali jest wyraźnie i zrównoważenie, jak i jakości. Po raz kolejny jednak okazuje się, że olbrzymia w tym zasługa oprogramowania Dolby Atmos. To ono nadaje odtwarzanym treściom niezłej głębi, ogranicza zapędy pasm o wysokich częstotliwościach i w całości sprawia, że dźwięk jest całkiem ciepły, jak na brzmienie głośników z laptopa. Wyłączenie Dolby Atmos sprawia, że słuchanie muzyki czy oglądanie filmu staje się mniej przyjemne pod kątem audialnym. Brawo Lenovo, brawo Dolby!

Funkcje bezpieczeństwa

Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że funkcje bezpieczeństwa przestały być domeną laptopów stricte biznesowych. I bardzo dobrze. To że do laptopów konsumenckich także coraz częściej trafiają takie zabezpieczenia, jak czytnik linii papilarnych oraz kamerka z podczerwienią, służąca do rozpoznawania facjaty właściciela notebooka, to w mojej opinii właściwy trend. Taki zestaw zabezpieczeń znalazł się także u prestiżowego reprezentanta Lenovo. Skaner linii papilarnych zintegrowany został z przyciskiem zasilania, a kamerka 1080p oprócz czujników IR otrzymała także mechaniczną zasłonkę ThinkShutter. Obie funkcje działały bez zarzutu.

Lenovo ThinkPad X1 Extreme Gen 4, jak na porządną “biznesówkę” przystało, obsługuje także nośniki szyfrujące OPAL2.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

Domyślnie X1 Extreme Gen 4 polega na sieci bezprzewodowej i podobnie jak w poprzedniej generacji, do dyspozycji użytkownika oddano kartę sieciową Wi-Fi. Tym razem jednak zamiast obsługi standardu Wi-Fi 6 otrzymujemy dostęp do jeszcze nowszego Wi-Fi 6E (Intel Wi-Fi 6E AX210), które rozszerza standard chociażby o pasmo 6 GHz oraz dodatkowe kanały. A skoro ich liczba się zwiększy, to otrzymujemy większą stabilność połączenia.

Chociaż w modelu testowanym modemu WWAN nie ma, to Lenovo umożliwia zakup konfiguracji z kartą sieciową obsługującą sieć komórkową. I także tę kwestię spotkały usprawnienia, gdyż zamiast modemu pozwalającemu na korzystanie co najwyżej ze standardu LTE, postawiono na Snapdragona X55 5G, który, jak już można domyślać się pozwala na wykorzystanie sieci 5G.

 

Testy wydajności

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Procesor i wydajność ogólna

Określenie X1 Extreme „Carbonem na sterydach” dotyczy nie tylko kwestii gabarytu i wyglądu sprzętu. Przede wszystkim pod kątem wydajnościowym wszystko tutaj jest bardziej. Zamiast procesorów niskonapięciowych – wydajne jednostki o TDP 45 W. Zamiast „integry” – NVIDIA GeForce RTX. Zamiast wlutowanego RAM-u są dwa gniazda SODIMM o łącznej pojemności do 64 GB, a w testowanym egzemplarzu mamy 32 GB przesyłane dwukanałowo.

Żeby było ciekawiej, Intel Core i7 11800H z konfiguracji recenzenckiej to najsłabsza jednostka dostępna z czwartą generacją X1 Extreme, a więc zrezygnowano z obecności Core i5. Alternatywnymi układami są Core i7 11850H oraz Core i9 11950H. Co prawda wszystkie jednostki są 8-rdzeniowe i 16-wątkowe, ale różnice wynikają przede wszystkim z taktowania. Przetestowany CPU mógł pochwalić się zegarami od 2,3 GHz bazowo do maksymalnie 4,6 GHz na jednym rdzeniu w trybie Turbo Boost. Do tego dochodzi aż 24 MB pamięci cache.

W trakcie testów okazało się, że Lenovo nie pozwoliło procesorowi na zbyt szerokie rozwinięcie skrzydeł. W godzinnym teście pracy pod obciążeniem CPU co prawda przez kilka pierwszych minut potrafił dobić z taktowaniem do poziomu nawet 3,6 GHz na wszystkich rdzeniach, ale trwało to zaledwie parę minut. Później taktowanie, a co za tym idzie – temperatura jednostki, spadły. Taktowanie przez resztę czasu utrzymywało się w okolicach taktowania bazowego, nawet momentami spadając poniżej wartości 2,3 GHz, a temperatura zamiast 90 – 95°C utrzymywała wartość ok. 75°C przez resztę czasu.

Intel Core i7 11800Htemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min74° C 2195 MHz
czas pracy – 30 min75° C 2394 MHz
czas pracy – 60 min76° C 
2195 MHz

Niewykorzystany potencjał „i-siódemki” widoczny był także w benchmarkach i wyniki w testach Geekbench czy Cinebench mogłyby być wyższe. Widać, że w balansie wydajność-kultura pracy Lenovo nieco bardziej priorytetowo potraktowało druga kwestię. Osoby, które oczekiwały od X1 Extreme, nomen omen, ekstremalnej wydajności, mogą poczuć więc pewien niedosyt. Tym bardziej na tle ostatnich moich recenzji, gdzie spotykałem się z jednostkami od AMD pracującymi z pełnym zaangażowaniem przez praktycznie cały czas trwania testu. Podsumowując – Core i7 11800H to bez dwóch zdań jednostka bardzo wydajna, ale tutaj nie mogła pokazać pełni swoich możliwości.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Wydajność graficzna

Lenovo zaskoczyło mnie w kwestii wyboru niezależnego GPU. W poprzedniej generacji recenzowanego notebooka wybór był prosty, bo oprócz zintegrowanej z CPU grafiki do dyspozycji był wyłącznie GeForce GTX 1650 Ti Max-Q od NVIDII. Tym razem wybór jest zdecydowanie większy i obejmuje aż cztery mobilne RTX-y generacji Ampere: 3050 Ti, 3060, 3070, a nawet 3080. To w mojej opinii krok w dobrym kierunku.

Do modelu testowego trafił GeForce RTX 3060 z 6 GB pamięci GDDR6 na szynie 192-bitowej, ale w najmniej prądożernej wersji – 80 W. To grafika wyposażona w 3840 jednostek cieniujących, 120 jednostek teksturujących, 30 rdzeni RT, odpowiedzialnych za śledzenie promieni w czasie rzeczywistym, oraz 120 rdzeni Tensor związanych z uczeniem maszynowym i obsługą DLSS. RTX 3060 to układ, który powinien zaspokoić graczy mających nadzieję na płynną grę w rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli na wysokich, a nawet bardzo wysokich ustawieniach graficznych lub specjalistów, którzy nie potrzebują ekstremalnie wydajnego GPU do pracy. To sensowny balans pomiędzy ceną, wydajnością i energooszczędnością, jednak żeby w pełni wykorzystać natywną rozdzielczość ekranu przyda się jeszcze wydajniejsza grafika.

X1 Extreme wykorzystuje technologię NVIDIA Optimus, co oznacza, że niezależny RTX przejmuje dowodzenie nad wydajnością graficzną dopiero po uruchomieniu aplikacji wymagającej dużej mocy obliczeniowej GPU. W pozostałych momentach pieczę nad obrazem dzierży zintegrowany z procesorem Intel Iris Xe.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Dysk

Lenovo nietypowo podeszło do kwestii dysku i jest to podejście, które niestety uderzy w użytkowników szukających laptopa o nie tylko wysokiej wydajności graficznej, ale też z bardzo dużym magazynem na dane. Montażyści, graficy 3D specjalizujący się w animacji oraz inne profesje nierzadko muszące magazynować na dyskach ogromne ilości danych – to informacja dla Was.

W konfiguracji z co najmniej RTX-em 3060 możliwe jest zainstalowanie wyłącznie jednego dysku M.2. W przypadku wyboru konfiguracji X1 Extreme Gen 4 z „integrą” lub GeForcem RTX 3050 Ti, możliwy staje się montaż dwóch nośników M.2, a nawet stworzenia z nich macierzy RAID 0/1, co jest nowością w tej serii. Warto też wspomnieć, że gniazdo M.2 dostępne w notebooku działa w oparciu o interfejs PCIe 4.

W modelu testowym Lenovo umieściło dysk PM9A1 od Samsunga o pojemności 512 GB i jak się okazało, potrafi on zrobić pożytek z nowszego i szybszego interfejsu. W teście odczytu i zapisu sekwencyjnego benchmarka AS SSD udało się uzyskać odpowiednio 4234,3 MB/s i 1819,9 MB/s. Są to wyniki bardziej niż satysfakcjonujące. Szczególnie w kwestii odczytu.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

16-calowe laptopy z ich niemałą obudową wręcz zachęcają producentów do umieszczania w nich pojemnych baterii. Szczególnie ma to sens w przypadku takich maszyn, jak testowany ThinkPad, wyposażonych w wydajny procesor i niezależną grafikę. W przypadku czwartej generacji X1 Extreme Lenovo sięgnęło po akumulator o pojemności 90 Wh. Jak się okazało, nie pozwoli on na pracę przez cały dzień pracy bez potrzeby wpinania zasilacza, ale, w zależności od wykonywanych zadań, zapewni energii na 5-7 godzin. No chyba że dojdzie do sytuacji, w której trzeba będzie skorzystać z pełnej mocy odłączonego od gniazdka laptopa. Wtedy energii wystarczy na niespełna godzinę.

Chart by Visualizer

 

Testy kultury pracy

Pod tym kątem bohater testu prezentuje się nie najgorzej, ale wydaje mi się, że mógłby wypaść lepiej. Owszem, mieliśmy tu do czynienia z całkiem mocną konfiguracją ThinkPada X1 Extreme…, która jest jednocześnie jedną ze słabszych spośród oferowanych. W trakcie symulacji pracy biurowej wszystko było w porządeczku. Obudowa tylko delikatnie ciepła robiła się w okolicy tylnej krawędzi. W pozostałych obszarach było ledwie letnia. Wiatraki układu chłodzenia również od czasu do czasu mruczały w praktycznie niedostrzegalny sposób.

Przy maksymalnym zaangażowaniu podzespołów zaczęło się robić zdecydowanie cieplej. Mimo że tryb Turbo procesora był ograniczony, to na spodzie obudowy można było zarejestrować temperaturę przekraczającą 50° C. Na środku klawiatury zaś pirometr potrafił wskazać nawet ponad 40° C. Naturalnym następstwem wzrostu zaangażowania procesora i GPU jest także intensywniejsza praca układu chłodzenia. Wentylatory odprowadzające rozgrzane powietrze poza obudowę potrafiły generować dźwięk o natężeniu 45 dB, co nie jest jakąś przerażającą wartością. Tym bardziej, że szum był jednostajny i miał niską tonację.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód
Chart by Visualizer

 

Podsumowanie

Ocena sprzętu o takiej renomie, jak Lenovo ThinkPad X1 Extreme rzadko kiedy jest łatwa. Od półki Premium oczekuje się, że zawsze wszystko powinno być tip-top. Ale nie zawsze tak jest i czasami coś zawodzi albo co najmniej wywołuje lekkie kręcenie nosem. Nie inaczej jest w przypadku bohatera testu.

X1 Extreme stał się laptopem 16-calowym, z ekranem 16:10 i w mojej opinii to dobry krok i nie mam nic przeciwko, żeby dla laptopów dla twórców kreatywnych i stacji roboczych ten format stał się standardem. Bardzo podoba mi się wykonanie nowego Uber-Carbona, szczególnie pod kątem wytrzymałości i spasowania elementów. Nie mogę narzekać także na wyposażenie i pod tym względem wyróżnił się dotykowy ekran o niemal 100% pokryciu skali AdobeRGB oraz bardzo przyjemne głośniki. Szkoda tylko, że Lenovo zrezygnowało w tym modelu z opcji w postaci ekranu OLED.

Co wywołało kręcenie nosem? Niestety, ale wydajność CPU pod obciążeniem. Cały czas mówimy o maszynie bardzo wydajnej, ale ograniczenie procesora do taktowania bazowego przy dużym obciążeniu wyraźnie uderza możliwości chipu. Cieszy natomiast, że Lenovo rozszerzyło wachlarz dostępnych układów graficznych. Niemniej, szkoda, że decydując się na wydajne GPU, trzeba zrezygnować z możliwości korzystania z dwóch dysków. Nie miałbym także nic przeciwko, gdyby producent w specyfikacji laptopa określał konkretnie z jakim GPU mamy do czynienia. Lenovo pod tym kątem jest niekonsekwentne i czasami taką informację podaje, a czasami nie. Osobiście, gdybym miał wydać kilkanaście tysięcy złotych na notebooka (testowana konfiguracja to koszt ok. 17 500 zł), to wolałbym mieć pewność, co kupuję.

Podsumowanie:Lenovo ThinkPad X1 Extreme Gen 4
segment:notebook klasy Premium dla twórców kreatywnych
optymalne zastosowanie:- praca z grafiką oraz fotografią
- projekty inżynieryjne
- rozrywka (gry i multimedia)
mobilność:- przeciętna
kultura pracy:- dobra
modem WWAN w opcji:- tak
opcje dokowania:- Thunderbolt 4
ważne cechy:- bardzo wysokiej klasy ekran IPS
- wytrzymała obudowa z magnezu i włókna węglowego
- spory wybór GPU
- wygodna klawiatura
- całkiem niezłe audio z Dolby Atmos
- RAID 0/1 w opcji z dwoma dyskami