Od paru ładnych lat obserwuję, jak zmienia się rynek laptopów dla graczy. W swojej pamięci mam jeszcze konstrukcje, które z perspektywy dzisiejszej mody miałyby pełne prawo uchodzić na paskudne abominacje – takie wiecie: agresywne, nieco futurystyczne, na siłę mające kojarzyć się z grami, a gry przecież uchodziły za rozrywkę dla dzieci i młodzieży! A na to wszystko, oprócz nierzadko elementów zafarbowanych na kolor bardziej pasujący do zakreślacza, przychodziła tak zwana fortepianowa, lśniąca czerń.

Później nastąpiła moda na konstrukcje może i bardziej stonowane pod kątem kolorystycznym, ale potężne, 17-calowe maszyny od Asusa, Alienware’a, MSI czy Acera wciąż potrafiły przyciągać wzrok miłośników przenośnych gamingówek – tym razem niekonwencjonalnymi kształtami (ach te dysze mające kojarzyć się z odrzutowcem albo chociaż sportowym autem!). Przenośnych w tym sensie, że zdecydowanie łatwiej było się z nimi poruszać, niż ze stacjonarkami, ale sam pamiętam, jaki problem miałem ze swoim Asusem ROG G751 – laptop posiadał nietypową bryłę, był duży, ciężki i jeszcze do tego dochodził niemały zasilać. Znalezienie wygodnego plecaka na tę bestię wcale nie było łatwe.

Gracze, którzy jeszcze parę lat temu jarali się pierwszymi, prawdziwymi gamingówkami, dorośli, a proporcjonalnie do wieku zmieniły się upodobania estetyczne. Laptopy służące przede wszystkim rozrywce stały się poważniejsze, bardziej stonowane, niektóre wręcz z czystym sumieniem można by uznać za sprzęt biznesowy. Płaskie, cieniutkie, nierzadko uderzające w designerski monochromatyzm i… nudę. Ale w tym wszystkim pozostały serie, którym nie po drodze było z traceniem swojej tożsamości. I chociaż, na przykład, dzisiejsze Asusy z Republiki Graczy nie chcą za bardzo odstawać od obecnych trendów, to jednocześnie pokazują, że ich laptopy to sprzęt dla graczy pełną gębą, także pod kątem wizualnym.

Po tym nieco przydługim wstępie czas przedstawić bohatera tej recenzji – to Asus ROG Strix Scar 16. Maszyna z wysokiej klasy 16-calowym ekranem ROG Nebula, Core i9 13980HX, a więc flagowym CPU dla laptopów, oraz GeForcem RTX 4080 od NVIDII. Zarówno konfiguracja, jak i wyposażenie dodatkowe i design laptopa nie pozostawiają złudzeń, że jest to przenośny pecet z najwyższej półki. I chociaż może nie wszystko gra tutaj idealnie, to już teraz mogę zdradzić, że to jeden z najlepszych laptopów dla graczy, z jakim przyszło mi się zapoznać. Argumenty? Proszę uprzejmie, służę pomocą.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Asus ROG Strix Scar 16 (G634J)
wymiary i waga:354 x 264 x 30,4 mm
2,5 kg
przetestowany CPU:Intel Core i9 13980HX
Raptor Lake-H, 10 nm
24 rdzenie, 32 wątki
16 rdzeni E (1,6 - 4,0 GHz), 8 rdzeni P (2,2 - 5,6 GHz)
TDP - 55 W
cache - 36 MB
dostępne CPU:Intel Core i9 13980HX
przetestowane GPU:NVIDIA GeForce RTX 4080 12 GB GDDR6, 150 W + 25 W Dynamic Boost
Intel Iris Xe, 32 EU
dostępne GPU:NVIDIA GeForce RTX 4090 16 GB GDDR6, 150 W + 25 W Dynamic Boost
NVIDIA GeForce RTX 4080 12 GB GDDR6, 150 W + 25 W Dynamic Boost
Intel Iris Xe
dysk:1 TB, M.2, PCIe 4 NVMe
Samsung MZVL21T0HCLR-00B00 (Samsung PM9A1)
obsługiwane dyski:2x M.2 PCIe 4 NVMe
Możliwość stworzenia macierzy RAID 0
RAM:32 GB LPDDR5-4800
(2x 16 GB)
------------------
dual-channel
pamięć wlutowana
max: 64 GB
przetestowana matryca:16 cali, 2560 x 1600, 16:10
IPS ROG Nebula Display, 240 Hz, matowy
TMX1603, TL160ADMP03-0
G-Sync, przełącznik MUX, NVIDIA Optimus
dostępne matryce:IPS, ROG Nebula Display, 2560 x 1600, 240 Hz
mini-LED, ROG Nebula HDR Display, 2560 x 1600, 240 Hz
wybór portów:1x HDMI 2.1
1x Thunderbolt 4
1x USB-C z funkcją zasilania i DP
2x USB 3.2 Gen 2
1x LAN
1x jack in/out
akumulator:90 Wh
opcje łącznościLAN: Realtek RTL8125 Gaming 2.5Gb
WLAN: Intel(R) Wi-Fi 6E AX211 160MHz
Bluetooth 5.3
wyposażenie dodatkowe:kamerka 720p
audio złożone z 4 głośników, cerrtyfikacja Hi-Res, Dolby Atmos, Smart Amplifier
zestaw mikrofonów z AI Noise Cancelling
Wi-Fi 6E
Bluetooth 5.3
dotykowy NumberPad
podświetlenie Aura Sync na obudowie
podświetlana klawiatura
przełącznik MUX + NVIDIA Optimus
G-Sync
2 zasilacze w zestawie (100 W i 330 W)
oprogramowanie Armoury Crate
TPM 2.0
opcje gwarancji:2 lata

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Już po wyjęciu laptopa z niemałego pudła da się stwierdzić, że Asus specjalnie nie starał się brać udział w kwalifikacjach wyścigu o tytuł najsmuklejszej gamingówki na rynku. 16-calowy ROG Strix Scar 16 mierzy sobie aż 3 cm grubości, co jak na dzisiejsze standardy pozwala go traktować jako sprzęt „plus-size”. Nawet testowany dwa lata temu ROG Strix Scar 17 był pod tym kątem zdecydowanie bardziej fit, gdyż mierzył o 7 milimetrów mniej. Testowany laptop okazał się jednak nieco lżejszy od swojego poprzednika i waży 2,5 kg, a więc o 200 gramów mniej. Jak na laptopa 16-calowego wypada całkiem także zgrabnie pod kątem szerokości, co jest zasługą cieniutkich ramek okalających wyświetlacz.

Pod kątem stylistycznym Asus kontynuuje wzornictwo z poprzednich generacji laptopa. Na pulpicie mamy półprzezroczyste, „przydymione” tworzywo, przez które można dostrzec wnętrze laptopa, z tym że im bliżej touchpada, tym okno to staje się coraz mocniej zaciemnione, aż do całkowitej czerni. Taki gradient podoba mi się bardziej niż ostre cięcie rozgraniczające obszar przezroczysty od zupełnie czarnego ze wspomnianego już ROG-a Strix Scar 17. Szkoda tylko, że im ciemniejsze tworzywo, tym łatwiej jest pozostawić na nim widoczny odciska palca oraz nadgarstków. A propos nadgarstków – podoba mi się, że pozostawiono dla nich naprawdę sporo miejsca i czasie gry da się wygodnie je oprzeć o palm-rest.

Na klapie również jest inaczej, ale spójnie. Gładka, matowa powierzchnia przecięta została „wstążką” z niewielkimi logo serii ROG, ale zdecydowanie bardziej w oczy rzuca się podświetlane duże logo tej rodziny sprzętu. Zresztą element ten nie jest jedynym podświetlanym detalem. Na przedniej krawędzi zamieszczono długi, LED-owy pas nachodzący na boki. Podświetlono również górną część tylnej krawędzi, w całości poświęconej dyszom układu chłodzenia. Intensywnością i kolorem świecenia wszystkich tych elementów można zarządzać w aplikacji Armoury Crate. Wyloty, którymi z wnętrza wydostaje się rozgrzane powietrze, znalazły się także na bokach obudowy i finalnie niemal połowa jej obwodu posiada otwory wentylacyjne. Patrząc przez pryzmat testowanej konfiguracji – to dobrze.

ROG Strix Scar 16 może pochwalić się bardzo dokładnie wykonaną „budą”. Wszystkie elementy są ze sobą dokładnie spasowane i mimo, że pulpit i spód konstrukcji wykonano z tworzywa, to jest to porządny, budzący zaufanie polimer leciutko pracujący pod uciskającymi go palcami wyłącznie w strefie środka klawiatury. Pokrywa natomiast wykonana została z aluminium. Może nie jest to najtwardsza pokrywa laptopa, z jaką się spotkałem, ale z drugiej strony ciężko się jej czepiać. Nie ma tendencji do wykrzywiania, nacisk na nią nie wywołuje artefaktów na pracującej matrycy, a dolna ramka, mimo szeroko rozstawionych zawiasów, została odpowiednio usztywniona.

Recenzowany laptop został wyposażony w dość konkretny zestaw portów, nie tylko pod kątem ilościowym, ale też jakościowym. Jedyne, czego można się czepiać, to ich rozmieszczenie, szczególnie na lewym boku. Nawet wtyczka od zasilacza zawędrowała na mniej więcej środek tej krawędzi, co może utrudniać obsługę myszy osobom leworęcznym. A znajduje się tam jeszcze miejsce na dwa USB-C (jedno Thunderbolt 4, drugie z funkcją Power Delivery oraz DisplayPort), HDMI 2.1, gniazdo RJ-45 oraz uniwersalnego jacka 3,5 mm. Praworęczni mają trochę wygodniej, chociaż i tam mogą przeszkadzać wtyczki podłączone do obecnych tam portów USB 3.2 Gen 2. Trzeba będzie się do tego przyzwyczaić.

 

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

W przypadku testowanego laptopa, Asus postanowił postawić na swój flagowy wyświetlacz IPS – ROG Nebula Display o przekątnej długości 16 cali, rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli (16:10) i odświeżaniem 240 Hz. Specyfikacja już teraz ma prawo się podobać, a dodać do tego zestawu trzeba obecność Dolby Vision HDR, G-Sync oraz certyfikację Pantone, potwierdzającą wysoką jakość zreprodukowanych  kolorów. Żeby było ciekawiej, nie jest to jedyna opcja ekranu, gdyż ROG Strix Scar 16 występuje także w wersji z ekranem mini-LED ROG Nebula HDR Display – takim samym, jak w przypadku testowanego nie tak dawno ROG-a Zephyrus Duo 16.

Co tu dużo mówić – ROG Nebula to IPS godny określenia jednym z najlepszych obecnie na rynku. Niczego tu nie brakuje i wszystko się zgadza. No, prawie, bo osobiście nie miałbym nic przeciwko nieco intensywniejszej czerni, ale 0,42 cd/m2 i kontrast wynoszący przeszło 1100:1 to i tak wartości jak na IPS-a całkiem dobre. Tym bardziej, że mowa o panelu intensywnie podświetlonym, gdzie jasność jest w stanie przekroczyć wartość 480 nitów. Co prawda, w takcie testów okazało się, że górna krawędź jest delikatnie ciemniejsza od pozostałych obszarów ekranu, ale ani w czasie testów, ani w czasie grania w żaden sposób nie rzucało się to w oczy.

ROG Nebula Display kapitalnie wypada pod kątem odwzorowania barw. Pełne pokrycie palety sRGB to dopiero początek, gdyż szerszy gamut DCI-P3 również został odwzorowany niemal w całości – na 98% pokrycia absolutnie nie mam zamiaru marudzić, gdyż to wynik godny paneli z najwyższej półki, w tym OLED-ów.

Kolory kolorami, ale ciężko też nie docenić szybkości matrycy. Nie tylko pod kątem odświeżania, bo 240 Hz to wartość, z której z miłą chęcią skorzystają różnej maści e-sportowcy, ale do tego dochodzi czas reakcji wynoszący 3 ms w trybie Overdrive. W teście UFO badającym wyświetlacz pod kątem ghostingu i bez tego trybu dało się zauważyć ledwo widoczną smużkę – bądźmy szczerzy – dostrzegalną dla mnie, bo chciałem ją ujrzeć i Wam o tym powiedzieć. Podejrzewam, że w innym scenariuszu nie zwróciłbym na nią uwagi. Włączenie funkcji Overdrive sprawia, że ekran jest idealnie gładki i pozbawiony ghostingu czy jakichkolwiek innych artefaktów. Rzecz warta pochwały.

Parametry matrycy:

  • luminancja: 482 cd/m2
  • kontrast: 1141:1
  • czerń: 0,42 cd/m2
  • paleta sRGB: 100%
  • paleta DCI-P3: 98%
  • paleta AdobeRGB: 83%

 

Klawiatura i touchpad

Klawiatury gamingowe w laptopach Asusa, szczególnie te z flagowych modeli, zawsze trafiały w moje gusta i nie inaczej jest w tym przypadku. Producent postawił na klawiaturę o głębszym skoku, ale jakże sprężystym i soczystym przy tym! Do tego dochodzi bardzo dynamiczna reakcja na wciśnięcie. Bardzo przyjemne mechanizmy, zarówno do grania, jak i do innych aktywności. Ot, chociażby pisania tekstów.

Pod kątem wykonania klawiatura także trzyma wysoki poziom. Płytki klawiszy są odpowiednio duże i nawet osoby o grubszych palcach nie powinny mieć problemu z trafianiem weń. Układ wszystkich „kafelków” także uznam za wygodny, chociaż chcąc intuicyjnie korzystać z klawiszy z prawej strony trzeba pamiętać o dodatkowej kolumnie przycisków sterujących multimediami, umieszczonej za prawym „Enterem”. To też sprawia, że w okolicach klawiszy kierunkowych zrobiło się troszeczkę ciasno.

Podoba mi się także pomysł, wcale nie nowy skądinąd, chociaż nie zawsze jest on wykonany dobrze, z dodatkowymi przyciskami, umieszczonymi powyżej klawiszy funkcyjnych. Umożliwiają one regulację głośności, włączenie lub wyłączenie mikrofonu, zmianę trybu wydajności oraz wywołanie aplikacji Armoury Armor. Do niej zresztą jeszcze wrócę. W zasadzie klawisz zmieniający tryb wydajności jest niepotrzebny, gdyż tę samą funkcję przypisano do klawisza F5. Na szczęście role przycisków można sobie skonfigurować według własnego widzimisię.

Klawiatura jest podświetlana, przy czym każdy z klawiszy może być skonfigurowany oddzielnie. Taką możliwość daje Aura Sync oraz Aura Creator – aplikacja pozwalająca tworzyć własne schematy podświetlenia z podziałem na strefy, warstwy oraz uwzględniająca inne urządzenia obsługujące podświetlenia Aura, które można zsynchronizować z podświetleniem z laptopa. Dla miłośników personalizacji zapowiada się niezła zabawa.

Kolorki i mrygadełka to nie wszystko, gdyż Aromoury Crate umożliwia także tworzenie i edytowanie makr. Na jeden profil można przypisać do 100 akcji.

Również touchpad wypada nawet powyżej moich oczekiwań. Nie oszukujmy się – w sprzęcie dla graczy, szczególnie w większych formatach, gładzik odgrywa zdecydowanie mniejszą rolę niż w np. w biznesowych ultrabookach. Mimo to, Asus nie potraktował tego elementu wyposażenia po macoszemu. Płytka jest całkiem spora, gładziutka, a swoim wykończeniem wpasowuje się w resztę podnadgarstnika. Klik zintegrowanych z nią klawiszy jest co prawda bardzo płaski, ale jednocześnie ma opór niepozwalający na przypadkowe wduszenie przycisku. Dodatkowo, pacnięcie palcem w napis „NumLk” wyświetli na gładziku klawiaturę numeryczną. A że wyświetlone cyfry i znaki są dość spore i odpowiednio responsywne, to łatwo w nie trafić paluchem. Trzeba tylko pamiętać, że włączając tryb klawiatury numerycznej, traci się możliwość nawigowania kursorem.

W trakcie gry touchpad raczej się mało komu przyda, więc można go wyłączyć. Taką szybką możliwość daje przycisk F10.

Armoury Crate

Raczej nie jestem fanem preinstalowanych aplikacji do zarządzania komputerem i jego zasobami, ale Asus już od paru lat pokazuje, jak robić to dobrze. Aplikacja Armoury Crate to nie tylko podgląd na wykorzystanie w danym momencie podzespołów laptopa, ale też skróty do tak przydatnych funkcji, jak tryb zasilania, przełączanie się pomiędzy kartami graficznymi (dzięki przełącznikowi MUX i technologii NVIDIA Optimus), zmiana profilu kolorów ekranu i zmianę temperatury barwowej czy tryb podświetlenia RGB. Wszystko zamieszczono na estetycznie wyglądającej i co najważniejsze – czytelnej i intuicyjnej w obsłudze skórce.

Układ poszczególnych elementów można sobie zmieniać. Niektóre opcje wyłączyć, inne przesunąć bardziej „pod rękę” – uporządkować po swojemu. Z poziomu aplikacji uzyskuje się także dostęp do konfiguracji podświetlenia Aura Sync, zarządzania utworzonymi makrami oraz tworzenia własnych profili ustawień. Do Armoury Crate można także przypisać skróty do posiadanych gier, a do skrótów – przygotowaną wcześniej konfigurację sprzętu. Wszystko w jednym miejscu w uporządkowanej formie.

Głośniki i mikrofony

Wszystko tutaj, nomen omen, gra jak należy. Asus ROG Strix Scar 16 wyposażony został w zestaw złożony z czterech głośników oraz oprogramowania Dolby Atmos, a wszystko zostało przyprawione certyfikacją Hi-Res. Dwie membrany umieszczono na przodzie bocznych krawędzi (woofery), a kolejne dwie, odpowiedzialne za reprodukcję wyższych pasm, schowano w bocznych sektorach pod tylną maskownicą.

Efekt współpracy wszystkich wymienionych elementów jest bardziej niż przyzwoity, bo chociaż bas daleki jest od tego, żeby strącać kubki z biurka, to brzmi przyjemnie i wyraźnie zaznacza obszary, gdzie doły mają być słyszalne. Pozostałe pasma również brzmią dobrze na każdym fragmencie skali głośności.

Asus reklamuje oferowany przez system dźwięk, jako przestrzenny i faktycznie jakąś tam szeroką scenę da się usłyszeć. Podczas grania fajnie zarysowywało się to, co jest na pierwszym planie, co z lewej, a co z prawej strony, niemniej do prawdziwego dźwięku przestrzennego temu odczuciu daleko. Tajwańczycy zaimplementowali tu także „inteligentny wzmacniacz”, który ma poprawiać jakość dźwięku. Powiem szczerze, że jego obecność była przeze mnie niezbyt odczuwalna i większej różnicy pomiędzy włączonym a wyłączonym wzmocnieniem nie słyszałem. Może to i lepiej, gdyż np. w przypadku Zenbooka 14 OLED, wzmacniacz, nazwany Smart Amplifier, bardziej szkodził niż pomagał.

Również mikrofony okazały się bardzo dobrym i właściwie wdrożonym dodatkiem do wyposażenia laptopa. Testowany Asus posiada dokładnie dwa mikrofony wspierane programową redukcją hałasu, w działaniu której swoje trzy grosze wtrąca sztuczna inteligencja. Finalnie wszystko działa tutaj jak należy – mikrofony można przełączać w tryb jednego rozmówcy i wtedy poprawnie wycinają odgłosy otoczenia, a wybierając tryb konferencji system prawidłowo zbiera odgłosy dochodzące z różnych stron laptopa – czyli jest tak, jak być powinno. Dla formalności dodam jeszcze, że dźwięk zebrany przez mikrofony jest czysty i wyraźny. Mimo działania software’owych dodatków nie dochodziło do żadnych odczuwalnych przez moje uszy zniekształceń.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Zdaję sobie sprawę, że pod wieloma względami laptopom dla graczy bardzo daleko do sprzętu używanego na co dzień w firmach, ale jedna rzecz z laptopów biznesowych mogłaby znaleźć się na stałe w tym bardziej rozrywkowym segmencie – funkcje zabezpieczeń, chociażby pod postacią czytnika linii papilarnych. Już nawet nie chodzi o kamerkę z funkcją rozpoznawania twarzy. ROG Strix Scar 16 niestety nie posiada ani tego, ani tamtego. Jedyne na co można liczyć to zabezpieczenie dostępu do zawartości systemu hasłem oraz włączenie szyfrowania dysku za pomocą TPM 2.0.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

Pod kątem możliwości łączenia się z Internetem za pomocą sieci bezprzewodowej, Asus postawił na najnowszy standard obecny w laptopach, a więc kartę sieciową obsługującą Wi-Fi 6E. Moduł wyposażono w potrójną antenę oraz Bluetooth 5.3. Co prawda Wi-Fi 6E zapewnia spory zasięg, stabilność połączenia oraz prędkość transferu (oczywiście jeżeli dysponuje się odpowiednim routerem lub modemem), ale jeżeli ktoś w trakcie rozgrywki sieciowej woli postawić na połączenie przewodowe, to jest to możliwe za pośrednictwem karty sieciowej od Realteka (RTL8125 Gaming 2,5 Gb).

 

Testy wydajności

Ekipa odpowiedzialna za konfigurację nowego ROG-a Strix Scar 16 stwierdziła, że nie ma tutaj miejsca na półśrodki i zgodnie z powiedzeniem, że nie ma co się w tańcu potykać (aż chciało by się tutaj zacytować tę bardziej prawdziwą i bezpośrednią, chociaż niezbyt literacką wersję tego idiomu), oferuje w zasadzie wyłącznie high-endowe podzespoły. Stanowisko CPU dzierży najmocniejszy mobilny przedstawiciel Intela – Core i9 13980HX ze zintegrowanym GPU Intel Iris Xe, a kiedy trzeba uruchomić jakąś gierkę lub program, gdzie iGPU sobie z pewnością nie poradzi, w sukurs przychodzi GeForce RTX 4080 od NVIDII. Do tego dochodzi 32 GB RAM-u DDR5-4800 w dwóch kościach oraz nośnik M.2 o pojemności 1 TB.

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Procesor i wydajność ogólna

Na ten moment trwa wyrównana batalia o miano najmocniejszej mobilnej jednostki dla laptopów pomiędzy Intel Core i9 13980HX a Ryzenem 9 7945HX od AMD i trudno jednoznacznie stwierdzić, kto laur powinien bezsprzecznie dzierżyć, albowiem w niektórych zastosowaniach i grach przewagę ma 24 rdzeniowy i 32 wątkowy zawodnik „Niebieskich”, a w innych lepiej wypada AMD Ryzen 9 z generacji Dragon Range. To jednak nie czas i nie miejsce na tego typu analizy, więc uznajmy to za remis i obie jednostki za najmocniejsze.

Flagowy chip od Intela reprezentuje 13. generację mobilnych procesorów od „Niebieskich” i podobnie jak reszta przedstawicieli tej serii, posiada na wyposażeniu dwa rodzaje rdzeni – odpowiedzialne za wydajność rdzenie P oraz rdzenie E, które mają równoważyć wydajność z energooszczędnością i obsługiwać mniej wymagające procesy, np. te działające w tle. Tych pierwszych jest 8, ale dzięki wsparciu dla Hyper-Threadingu są w stanie obsługiwać 16 wątków jednocześnie. Rdzeni E jednostka posiada 16 i liczy tyle samo wątków. Wysokie taktowanie, szczególnie w przypadku rdzeni P, nie powinno być dla nikogo niespodzianką. Swoją pracę zaczynają one z pułapu 2,2 GHz z możliwością dobicia do 5,6 GHz w trybie Boost. Widełki E-Cores wynoszą 1,6 – 4,0 GHz. Mówiąc o specyfikacji testowanego procesora nie można pominąć pojemnej pamięci cache (36 MB) oraz TDP o domyślnej wartości 55 W!

Czas przekonać się na własne oczy, co tez najwydajniejszy Raptor Lake dla laptopów jest w stanie zaoferować. W przypadku 16-calowego Scara 16 powodów do narzekań nie ma zbyt wiele. CPU w trakcie naszego godzinnego testu pracy pod obciążeniem musiał co prawda delikatnie powstrzymywać tryb Turbo, ale i tak nie zmienia to faktu, że oba rodzaje rdzeni pracowały na dość wysokich obrotach osiągając przy tym temperaturę w okolicach 90° C. Tak więc inżynierowie z Asusa pozwolili tutaj na wiele – na potwierdzenie tabelka.

Intel Core i9 13980HXtemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min90° C Rdzenie E: 3392 MHz
Rdzenie P: 3990 MHz
czas pracy – 30 min90° CRdzenie E: 3292 MHz
Rdzenie P: 4090 MHz
czas pracy – 60 min94° CRdzenie E: 3491 MHz
Rdzenie P: 3990 MHz

Takie zoptymalizowanie układu przyniosło wymierne efekty we wszystkich benchmarkach sprawdzających wydajność CPU i szczerze przyznaję, że tak wysokich wyników w testach Cinebench, szczególnie jeżeli chodzi o jednostki mobilne, jeszcze na oczy nie widziałem. Podobnie zresztą w przypadku innych testów – konwersja filmu z 4K i 60 klatek na sekundę do Full HD i 30 kl./s w 5 minut? Taki rezultat to też pewnego rodzaju nowość. Dla porównania, żebyście wiedzieli gdzie na osi jest X, w przypadku Ryzena 9 6900HX z Zephyrusa Duo 16 czas ten wynosił 7 minut i 41 sekund, przy czym w test Cinebench R20 wygenerował wynik 5450 punktów. W przypadku tego samego benchmarka, Core i9 z testowanego Scara 16 uzyskał wynik nieco ponad dwukrotnie wyższy. Podobnie zresztą w przypadku nowszej wersji – R23.

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

 

Wydajność graficzna

NVIDIA nieco namieszała w swoim portfolio mobilnych kart graficznych wprowadzając niemały chaos dotyczący oznaczeń wariantów o różnej mocy całkowitej. A w zasadzie – ich braku lub kiepskiej transparentności. Na szczęście spora część producentów laptopów stara się dbać o właściwie oznaczanie instalowanych układów, tak aby kupujący wiedział na jaką dokładnie specyfikację wydaje swój ciężko zarobiony grosz. W przypadku GeForce’a RTX 4080 zainstalowanego w ROG-u Strix Scar 16 nie ma powodu do obaw – Asus postawił na najmocniejszą wersję dedykowaną notebookom o TGP na poziomie 150 W z możliwością podbicia tej wartości o kolejne 25 W w trybie Dynamic Boost.

Reprezentant generacji Ada Lovelace bazuje na rdzeniu AD104, a więc tym samym, co desktopowe karty GeForce RTX 4070 oraz 4070 Ti. W tej wersji, rdzeń może pochwalić się taktowaniem na poziomie 1860 MHz bazowo i 2280 MHz w trybie Boost. Do tego należy doliczyć 7424 rdzenie CUDA, 232 jednostki cieniujące, 58 rdzeni RT, odpowiedzialnych za obsługę technologii opartych na ray tracingu oraz path tracingu, oraz 232 rdzenie Tensor niezbędnych do jak najwydajniejszego działania DLSS oraz innych obliczeń związanych z uczeniem maszynowym. Specyfikację wieńczy 12 GB pamięci GDDR6X na szynie 192-bitowej o przepustowości 432 Mb/s.

Co tu dużo mówić – to najwydajniejszy układ graficzny dla notebooków z jakim przyszło mi się spotkać, tak więc procesor nie jest w tej materii osamotniony. Przeprowadzone przeze mnie testy gier w zasadzie zdominowane były przez najwyższe dostępne ustawienia graficzne, na jakie dany tytuł pozwala, bez potrzeby obniżania rozdzielczości. W efekcie, nawet tak wymagający tytuł, jak Metro Exodus Enhanced Edition, był w stanie zaoferować pełną płynność nawet bez potrzeby proszenia o wsparcie DLSS. Najwięcej „kłopotu” nowej mobilnej karcie graficznej NVIDII sprawił za to Wiedźmin 3: Dziki Gon w wersji next-genowej – tutaj maksymalne ustawienia, z ray tracingiem podkręconym do maksimum i DLSS ustawionym w tryb zrównoważony. Co nie tyle pokazuje jak dobra jest karta, tylko jak źle został zoptymalizowany ray tracing w Wiedźminie

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

Mówiąc o GPU nie można nie wspomnieć, że użytkownik ma do dyspozycji także zintegrowanego z CPU Intel Iris Xe zarządzającego obrazem, kiedy niezależny RTX 4080 może sobie smacznie spać. Albo sami zdecydujemy go wyłączyć. Dzięki przełącznikowi MUX oraz technologii NVIDIA Optimus, laptop sam może się przełączać pomiędzy dostępnymi GPU, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z jakiegoś powodu jedną lub drugą opcję spacyfikować i wyłączyć całkowicie. Korzystając z trybu automatycznego przełączania trzeba liczyć się z tym, że uruchamiając jakąś aplikację, która korzystać będzie z układu o wysokiej wydajności (lub wyłączając ją), system lubi sobie „czknąć” i na moment przestać reagować – to właśnie moment przełączania karty graficznej. Nie jest to upierdliwe, ale myślę, że warto o tym wiedzieć. Jeszcze by się ktoś zaniepokoił niepotrzebnie.

GeForce RTX 4080 nie jest jedynym niezależnym GPU, z jakim skonfigurowano nowego Asusa ROG – w droższych konfiguracjach na płycie głównej znalazł się jeszcze wydajniejszy, topowy układ NVIDII dla laptopów, czyli GeForce RTX 4090.

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Dysk

W testowanej konfiguracji mamy co prawda do czynienia z pojedynczym dyskiem SSD, ale warto wiedzieć, że w laptopie da się zainstalować dwa nośniki. Zresztą warianty z RTX-em 4090 posiadają dwa spięte w macierze RAID 0 dyski o pojemności 1 TB. No właśnie, RAID, jak widać, też jest przez sprzęt obsługiwany.

W przypadku bohatera testu dysk jest jeden, ale także o pojemności 1 TB. Asus postawił na dość popularny nośnik Samsung PM9A1, który można znaleźć zarówno w sprzęcie dla graczy, jak i notebookach biznesowych. To oczywiście układ w formie kości M.2 działający w oparciu o interfejs PCIe 4. Jego odpowiednie wykorzystanie pozwala na osiągnięcie bardzo dobrych rezultatów – prawie 5500 MB/s w przypadku odczytu sekwencyjnego i niecałe 4300 MB/s zapisu robi wrażenie. Na tempo operowania danymi raczej nikt nie powinien narzekać, chociaż uczciwie należy stwierdzić, że owszem – na rynku są jeszcze szybsze układy.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

Chociaż Asus wyposażył ROG-a Strix Scar 16 w całkiem pokaźną baterię o pojemności 90 Wh, to przy tej konfiguracji raczej ciężko oczekiwać będzie oczekiwać od laptopa spektakularnych rezultatów czasu pracy na własnym zasilaniu. Nawet jeden z najmniej obciążających system testów, czyli oglądanie filmu, trwał niecałe 5 godzin, przy czym zaznaczam, że w trakcie tego sprawdzianu RTX 4080 sobie smacznie spał. W przypadku testu przeglądania Sieci czas ten udało się wydłużyć o godzinę.

Żeby jednak było jasne – jest to po prostu stwierdzenie faktu, absolutnie dalekie od narzekania – kupując laptopa o takiej wydajności trzeba po prostu liczyć się z tym, że jego mobilność będzie ograniczona także przez stosunkowo krótki czas pracy na własnym zasilaniu, chociaż jak na gamingówkę o takiej wydajności to i tak niezły wynik. Takie prawo tego segmentu.

Asus pamięta jednak, co jest pierwotną naturą laptopa – przenoszenie go i podróżowanie z nim. W tym celu nie trzeba będzie zabierać ze sobą zawsze głównego zasilacza (330 W), pozwalającego wycisnąć z podzespołów wszystko, co najlepsze, gdyż w pudełku z komputerem znalazł się jeszcze zasilacz podróżny, o mniejszej mocy – 100 W. Wykorzystuje on do podłączenia gniazdo USB-C.

Chart by Visualizer

 

Testy kultury pracy

Prawem segmentu laptopów gamingowych o najwyższej wydajności jest także skupienie się raczej na ochronie termicznej generujących sporą moc i temperaturę podzespołów, aniżeli na tym, aby laptop był jak najcichszy. Wiadomo, sytuacją idealną byłoby, gdyby układ chłodzenia był ledwie słyszalny, a najlepiej bezemisyjny, a procesor i karta graficzna hulały w najlepsze na pełnych obrotach. Ale życie to nie bajka, a fizyka jest nieubłagana. Na szczęście Asus postarał się, żeby z termodynamiką się jakoś dogadać, stąd też obecność chociażby siedmiu ciepłowodów oraz pasty termoprzewodzącej Conductonaut Extreme od Thermal Grizzly.

Tak prądożerne podzespoły potrzebują odpowiedniego chłodzenia i Asus je zapewnia nie tylko na papierze, co już zresztą dało się zauważyć po testach wydajnościowych. Dodatkowo potwierdza to badanie pirometrem obudowy pracującego na pełnych obrotach laptopa – temperatura powierzchni jest akceptowalna.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

Ceną jest jednak bardzo głośny, nawet jak na laptopa gamingowego, szum generowany przez trzy wiatraki układu chłodzenia. 61 dB to wartość wysoka i szczerze powiedziawszy – wywołująca u mnie lekki dyskomfort. Laptop z odpalonym Wiedźminem 3 na maksymalnych ustawieniach był słyszalny niemal w całym domu. To jest ta cena, jaką trzeba zapłacić za wysoką liczbę generowanych klatek animacji na sekundę.

Podczas czasu spędzanego przy komputerze w związku ze zdecydowanie mniej wymagającymi zadaniami, laptop leciutko pomrukiwał od czasu do czasu, ale zdarzały mu się również dłuższe momenty bycia absolutnie bezszelestnym.

Chart by Visualizer

 

Podsumowanie

Asus ROG Strix Scar 16 robi wrażenie – nie będę ukrywał. Całościowo to kawał dobrze przemyślanego sprzętu w zasadzie w każdym aspekcie. Nawet pisząc o zbyt głośnym układzie chłodzenia miałem wrażenie, że i tak inżynierowie z Asusa starali się zrobić wszystko, żeby jednak zmaksymalizować jego wydajność na różne sposoby – wyszło jak wyszło. Ostatecznie jednak Asus uciekł od dławienia możliwości podzespołów w celu usilnej poprawy kultury pracy laptopa – to chyba dobrze? Pisząc o niezbyt długim czasie pracy na baterii (chociaż i tak naprawdętakże zwracałem uwagę, że to po prostu urok tego typu sprzętu.

W przypadku pozostałych kwestii naprawdę musiałbym długo siedzieć i szukać czegokolwiek, do czego mógłbym się przyczepić. No dobra, rozmieszczenie portów może nie jest zbyt wygodne, ale pod warunkiem, że jest się osobą obsługującą mysz lewą ręką. Pod kątem designu, wykonania, użytych materiałów i wyposażenia dodatkowego nowy ROG Strix Scar 16 wypada świetnie. Na moje szczególne wyróżnienie zasługuje ekran ROG Nebula oraz klawiatura – te elementy stanowią sporą wartość dodaną do laptopa.

Nie kupuje się jednak sprzętu za 16 tys. dla ekranu czy klawiatury, nawet biorąc pod uwagę ich wysoką jakość. Pierwsze skrzypce odgrywa tutaj tandem złożony z kapitalnego procesora od Intela oraz GeForce’a RTX 4080 w swojej najmocniejszej wersji dla laptopów. To on odpowiada za bardzo wysoką płynność w grach – o to przecież głównie chodzi w laptopach gamingowych i nie ukrywam, że cieszy mnie pamięć Asusa o tożsamości gamingówek. Możliwości konfiguracyjne też wypadają nieźle – zawsze mile spoglądam na możliwość wymiany lub dołożenia RAM-u czy dysku w tego typu sprzęcie. W efekcie Asus ROG Strix Scar 16 ma szansę stać się sprzętem na lata.

Podsumowanie:Asus ROG Strix Scar 16 (G634J)
segment:laptop gamingowy
optymalne zastosowanie:- szeroko rozumiany gaming
- praca z grafiką
- rozrywka z multimediami
mobilność:- przeciętna
kultura pracy:- pod kątem chłodzenia - bardzo dobra
- pod kątem generowanego hałasu - przeciętna
modem WWAN w opcji:- nie
opcje dokowania:- stacja dokująca USB-C lub Thunderbolt
ważne cechy:- świetnie wyposażony pod kątem gamingu
- duet Core i9 13980HX i RTX-a 4080 to świetnie dobrana para
- szybki, wysokiej klasy ekran ROG Nebula
- bardzo dobra, wygodna klawiatura
- solidna konstrukcja
- podświetlenie Aura Sync