Popularność laptopów konwertowalnych nie wzięła się znikąd. W czasach gdy agenci nieruchomości, handlowcy, agenci ubezpieczeniowi, różnej maści dziennikarze i przedstawiciele innych profesji więcej czasu spędzają w terenie niż w biurze, posiadanie niewielkiego, ale w pełni praktycznego narzędzia pracy jest właściwie niezbędne. A już urządzenie, w którym „zmieścimy” niemal całe wyposażenie biura i dodatkowo pozwoli na stały dostęp do Sieci, to dla niektórych układ perfekcyjny.
Laptopy z zawiasami pozwalającymi obrócić ekran o 360 stopni już na dobre zadomowiły się na rynku. Niemal każdy szanujący się producent laptopów ma takie urządzenia w swojej ofercie. Nie zawsze też jest to sprzęt adresowany stricte do rekinów biznesu. Z dobrodziejstw urządzeń 2w1 z powodzeniem mogą też korzystać konsumenci „domowi”, zarówno o zasobniejszym, jak i mniej wypchanym portfelu. I bardzo dobrze, bo jak wiemy – konkurencja jest motorem napędowym postępu. Czy jakoś tak.
HP w swojej ofercie posiada maszyny konwertowalne już od paru lat, a jednocześnie nie unika eksperymentowania. Sprzęt x360, bo tak HP oznacza laptopy ze specjalnymi zawiasami i dotykowym ekranem, zawitał już do rodziny Spectre, ProBook, EliteBook, a nawet stacji roboczych ZBook. I zazwyczaj okazywało się, że były to eksperymenty całkiem udane. Tym razem na moim biurku wylądowała kolejna iteracja zgrabnego, 13-calowego EliteBooka x360 1030. Najnowsza generacja ultrabooka posiada właściwie wszystko, co użytkownik ultramobilnego urządzenia mógłby sobie zażyczyć i już teraz mogę powiedzieć, że sam chętnie śmigałbym po Poznaniu z 1030 G3 w plecaku.
A dlaczego? O tym w recenzji.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | HP EliteBook x360 1030 G3 |
---|---|
wymiary i waga: | 306 x 205 x 16 mm 1,25 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i7 8650U 4 rdzenie, 8 wątków 1,9 - 4,2 GHz TDP - 15 W cache - 8 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 8650U Intel Core i7 8550U Intel Core i5 8350U Intel Core i5 8250U |
przetestowane GPU: | Intel UHD 620 |
dostępne GPU: | Intel UHD 620 |
dysk: | 512 GB, SSD, M.2 PCIe NVMe Samsung MZVLB512HAJQ-000H1 |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 SATA/PCIe |
RAM: | 16 GB LPDDR3, 2133 MHz ------------------ pamięć wlutowana, dual-channel |
przetestowana matryca: | 13,3 cala, Full HD (1920 x 1080 pikseli) IPS, dotykowa, matowa, Sure View gen 2, Gorilla Glass 4 AU Optronics B156HTN, AUO38ED |
dostępne matryce: | 4K, IPS, dotykowa, matowa z Sure View lub bez Full HD, IPS, dotykowa, matowa z Sure View lub bez |
wybór portów: | 2x Thunderbolt 3 USB 3.0 HDMI audio in/out |
akumulator: | 56 Wh, 4-komorowy, Long Life Li-Ion |
karty sieciowe: | WLAN: Intel Dual Band Wireless-AC 8265 WWAN: Intel XMM 7360 LTE Advanced |
wyposażenie dodatkowe: | czytnik linii papilarnych Bluetooth 4.2 kamerka IR zawiasy 360 stopni podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura HP Premium audio Bang & Olufsen |
opcje gwarancji: | 3 lata ------------------------ carry-in |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Już lat HP pokazuje jak robić wysokiej klasy „biznesówki”. EliteBooki cechują się dość prostą bryłą, ale to nie ona odpowiada za estetykę notebooka. To wszystkie pozostałe detale i elementy wykończenia sprawiają, że EliteBook x360 1030 G3 jest po prostu bardzo ładny: siateczki z geometrycznym wzorem, które znajdziemy po bokach, wgłębienie ułatwiające otwarcie laptopa, cienkie ramki ekranu oraz staranne wykończenie ramki touchpada i czytnika linii papilarnych – wszystko to nadaje EliteBookowi prestiżowego charakteru. I w tym wszystkim zachowuje stylistykę na tyle uniwersalną, że świetnie sprawdzi się na zarówno w rękach pani przedstawiającej klientowi projekt ważnej umowy, jak i pana piszącego artykuł mający poruszyć niełatwy temat. Przy tym nie będzie zbytnio nikomu ciążył w czasie poruszania się po mieście, czy to pieszo, czy komunikacją miejską, gdyż testowany HP waży zaledwie 1,25 kg.
Konwertowalny bohater recenzji z dumą może pochwalić się aluminiową obudową wyciętą na maszynie CNC. Wszystkie narożniki i brzegi są idealnie równe, a spasowanie poszczególnym elementów laptopa jest nie mniej perfekcyjne. Podobają mi się także zeszlifowane na błysk boki laptopa, chociaż już model testowy pokazuje, że to rozwiązanie ma swoje wady – wokół portów da się już zauważyć psujące estetykę całości rysy powstałe przy próbach trafienia wtyczką do wybranego portu. Trzeba mieć to na uwadze. Pozostałe elementy notebooka są matowe, przez co doskonale maskują widoczność śladów zostawianych przez nasze palce. Touchapd oraz czytnik linii papilarnych również się w tę charakterystykę wpasowują.
Bez większego rozpisywania się – obudowa niewielkiego EliteBooka jest zaskakująco wytrzymała. Metal w żadnym miejscu pulpitu roboczego nie ugina się. Pokrywa jest nieco bardziej elastyczna, ale do tego, żeby nacisk zakłócał działanie matrycy jest mu naprawdę daleko. Ponadto w tym miejscu należy też pochwalić dwa zawiasy umożliwiające sprawną konwersję laptopa w tablet. Opór jest wyważony niemal perfekcyjnie – przejście z jednego trybu do drugiego przebiega gładko. W każdej formie, czy to tabletu, namiotu czy notebooka, mechanizmy pewnie utrzymują nadaną przez nas pozycję. Do ideału brakuje tylko możliwości otwarcia laptopa za pomocą jednej ręki. Wbudowane w obudowę niewielkie magnesy pomagają „przykleić się” klapie do korpusu, co ma znaczenie szczególnie przy pracy w trybie tabletu.
Gniazda – sprawa, która w cieniutkich notebookach również przedstawia się raz lepiej, raz gorzej: albo mamy sensowny wybór, albo jest ich za mało, albo liczba jest zadowalająca, ale brakuje jakiegoś istotnego dla nas portu. Mały EliteBook, w mojej opinii, wychodzi z tej pułapki obronną ręką, chociaż nie oszukujmy się – ratuje go sama natura sprzętu mobilnego. W większych laptopach taki zestaw byłby ciężki to zaakceptowania. Po lewej stronie znajdziemy co prawda wyłącznie USB 3.0 oraz gniazdo jack, ale już po prawej stronie ulokowano dwa Thunderbolty 3 oraz pełnowymiarowe HDMI. Dla osób bardziej mobilnych taki zestaw powinien wystarczyć, a ci, którzy lubią po przyjściu do biura szybko podłączyć się do stanowiska pracy, mogą skorzystać ze stacji dokującej korzystającej z interfejsu Thunderbolt 3. Tam znajdą dodatkowe wyjścia dla monitorów, „erjotkę” i dodatkowe porty USB. Proste i praktyczne rozwiązanie.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Pod względem wyposażenia, HP EliteBook x360 1030 G3 ma się czym chwalić. Nie tylko ilościowo, ale też (a może – przede wszystkim) jakościowo.
Ekran
Jak zawsze, zacznę od matrycy. A ta jest świetna, idealnie dopasowana do profilu sprzętu. Wszystko, od technologii wykonania, przez rozdzielczość (w tym przypadku Full HD) i resztę parametrów, po dodatkowe funkcje, tutaj pasuje, a co najważniejsze – jest przydatne. Matrycę wykonano w technologii IPS, tak więc kąty widzenia są oczekiwanie szerokie. Wyświetlacz jest przy tym bardzo jasny. Wartość podświetlenia wynosi 623 nity, ale będąc szczerym – mogłoby być nieco równiejsze. Co prawda różnice pomiędzy poszczególnymi strefami ekranu nie rzucają się w oczy, ale już kalibrator wskazał wartość 695 nitów w lewym górnym narożniku, a na środku prawej krawędzi – 611 nitów. Bardzo mocne LED-y umożliwiają komfortową prace z notebookiem na dworze, nawet kiedy coraz intensywniejsze promienie słońca zapowiadają nam zbliżającą się wiosnę. I jeszcze jedna rzecz! Monitor został też wyposażony w czujnik światła, więc ekran sam potrafi dobrać jasność wyświetlacza do warunków oświetlenia. Opcję jasności adaptacyjnej można wyłączyć w windowsowym menu ustawień ekranu. Warto wspomnieć, że jasność adaptacyjna automatycznie się wyłącza, kiedy włączymy filtr prywatności, o którym za moment.
Bardzo dobrze prezentuje się także pokrycie palety kolorów sRGB oraz AdobeRGB. Pierwsza wartość wynosi 94%, druga zaś 65%, tak więc miłośnicy porządnie nasyconych barw nie będą narzekać.
Wspominałem też o dodatkowych funkcjach i cechach ekranu. Po pierwsze – wyświetlacz, jak na sprzęt konwertowalny przystało, jest dotykowy. Po drugie – mimo że jest dotykowy, to jest całkowicie matowy, a specjalna powłoka nie ma tendencji do brudzenia się naszymi paluchami. Dodatkowo, jej właściwości ślizgowe także są rewelacyjne. Po trzecie – wyświetlacz chroni powłoka Corning Gorilla Glass 4. Te wszystkie cechy sprawiają, że z panel wręcz zachęca nas do korzystania z niego.
Parametry matrycy:
- luminancja: 623 cd/m2
- kontrast: 1051:1
- czerń: 0,59 cd/m2
- paleta sRGB: 94%
- paleta AdobeRGB: 65%
To jednak nie koniec – testowany przeze mnie egzemplarz wyposażono w wyświetlacz wzbogacony filtrem prywatności Sure View drugiej generacji. Stworzona we współpracy z firmą 3M, technologia ma za zadanie ograniczyć pole widzenia osobom postronnym w taki sposób, że tylko użytkownik znajdujący się bezpośrednio przed monitorem jest w stanie wyraźnie zobaczyć wyświetlane na monitorze treści. Doskonały sposób na zabezpieczenie się przed wścibskim wzrokiem np. współtowarzyszy podróży lub gości raczących się kawą w tej samej restauracji, co my. Obsługa Sure View jest dziecinnie prosta – funkcję uruchamiamy przyciskiem F2, a jasność filtra regulujemy przyciskami odpowiedzialnymi za podświetlenie matrycy, czyli F3 i F4.
Matryca z modelu testowego nie jest jedyną dostępną opcją dla HP EliteBook x360 1030 G3. Producent przygotował też wersję o rozdzielczości 4K, ale bez filtra Sure View, oraz drugi ekran o rozdzielczości Full HD, także pozbawiony technologii Sure View.
Na koniec warto wspomnieć, że z ekranem współpracuje też aktywne piórko HP. Niestety, jest ono sprzedawane oddzielnie. W obudowie nie ma także slotu na piórko, jak ma to miejsce chociażby w nowych ThinkPadach z rodziny Yoga, więc rysik jest bardziej narażony na zgubienie.
Klawiatura i touchpad
Do klawiatury nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń. W laptopach HP, a konkretniej – EliteBookach i ZBookach już od pewnego czasu stosuje się czarną klawiaturę, której płytki wykonane są z matowego, przyjemnego w dotyku tworzywa. Charakterystyka kliku jest świetna. Mimo że skok klawiszy jest nieco bardziej płytki niż w Dellach czy ThinkPadach, to jest idealnie zrównoważony, przez co praca na klawiaturze jest bardzo komfortowa. Oprócz tego, klawiatura jest podświetlana na kolor biały (trzy stopnie regulacji) oraz odporna na zachlapanie. Po przejściu w tryb tabletu, klawiatura wyłącza się, przez co nie musimy martwić się, że przypadkowe wciśnięcie klawiszy wyrządzi naszej pracy jakąkolwiek krzywdę.
Osadzona w ledwie wyczuwalnym zagłębieniu płytka touchpada pokryta została szkłem, przez co jej właściwości ślizgowe są bardzo dobre. Poza tym, można z niej śmiało korzystać bez lęku o szybkie zabrudzenie – podobnie jak ekran, płytka gładzika skrzętnie unika wszelkich tłustych śladów. A jeżeli już jakaś się uwidoczni, to łatwo ponownie wprowadzić ład za pomocą suchej chusteczki. Powierzchnia touchpada jest wystarczająca do wygodnej obsługi gestów, a zintegrowane z płytką przyciski uprzyjemniają pracę pewnym, doskonale wyczuwalnym i wyważonym klikiem. Rzadko zdarza się laptop, z którym chce mi się pracować bez myszki. A EliteBook x360 1030 G3 to tego wąskiego grona dołącza.
Głośniki
Ostatnio miałem nieco szczęścia do nieźle grającego sprzętu i podejrzewałem, że te z EliteBooka również będą do tego grona się zaliczać. Ale się nie zaliczają. Zaliczają się do grupy nie „nieźle”, ale świetnie grających! To jedno z największych zaskoczeń – 1030 G3 nie posiada dwóch głośników, ale aż cztery. A że sygnowane są znakiem Bang & Olufsen, to i otrzymały odpowiednie wsparcie w postaci software’u tej właśnie marki.
Cztery maleństwa zainstalowane na bokach, u góry i pod spodem laptopa, potrafią naprawdę dać czadu! Emitowany z nich dźwięk jest bardzo klarowny (chociaż traci nieco przejrzystości przy maksymalnej głośności) i potrafią być bardzo głośne. Nie miały problemu z wypełnieniem muzyką całego biura. Nie pokoju. Biura. Już nawet przy ok. 30% głośności dało się poczuć ich moc. Co ważne, na całej skali głośniki zachowują bardziej niż przyzwoity balans pomiędzy poszczególnymi pasmami i nawet pojawiają nam się tutaj wyraźne i dobrze komponujące się z pozostałymi częstotliwościami basy. Zestaw audio z EliteBooka wyraźnie wykracza poza to, co głośniki z biurowych notebooków zwykły oferować i swoją jakością pokazuje miejsce w szeregu nawet zestawom z niektórych laptopów stricte multimedialnych i gamingowych.
Funkcje bezpieczeństwa
EliteBook x360 1030 G3 może zostać wyposażony w niemal każdą przyjętą formę zabezpieczenia danych i samego komputera. W wachlarzu dodatków brakuje wyłącznie klasycznego czytnika Smart Card, co, bacząc przez pryzmat wielkości sprzętu, można zrozumieć. Ze wszystkich dostępnych z EliteBookiem opcji, w modelu goszczącym w redakcji zabrakło jedynie modułu NFC, którym można obsłużyć bezdotykowe karty Smart Card. W ultrabooku zainstalowano kamerkę IR, umożliwiającą logowanie się funkcją rozpoznawania twarzy, czytnik linii papilarnych (oba dodatki działały bez zarzutu) i moduł TPM 2.0. Dane mogą być też strzeżone przez dyski samoszyfrujące OPAL 2. A jeżeli znajdziemy się w miejscu, gdzie będziemy czuć potrzebę fizycznego zabezpieczenia sprzętu, będziemy mogli skorzystać z linki antykradzieżowej z końcówką Nano.
Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.
Łączność
Tutaj mały EliteBook także ma się czy chwalić i mamy do czynienia z niemal kompletnym wyposażeniem. Brakuje wyłącznie klasycznego złącza RJ-45, co akurat można usprawiedliwić grubością sprzętu oraz jego profilem. Ciężko wyobrazić sobie kogoś, kto namiętnie będzie korzystał w ultramobilnym urządzeniu ze „skrętki”. Jeżeli znajdą się takie osoby, będą zmuszone skorzystać ze specjalnej przejściówki lub wspomnianej wcześniej stacji dokującej. Jak już pisaliśmy powyżej, model z naszego biurka nie posiadał modułu NFC, ale 1030 G3 może zostać z takim układem skonfigurowany.
W naszym przypadku, na płycie głównej laptopa znalazła się karta sieciowa WLAN od Intela (Intel Dual Band Wireless-AC 8265 802.11ac) oraz niezbędny dla wielu modem WWAN (Intel XMM 7360 LTE-Advenced). „Szufladka” dla karty SIM w formacie Nano znajduje się z lewej strony notebooka.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Do tego miejsca recenzja pełna była superlatyw. Niestety, w tym miejscu mój pozytywny ton zostanie stłamszony, a tym który tłamsi jest nie kto inny, jak zainstalowany wewnątrz CPU. Intel Core i7 8650U to najmocniejsza jednostka o TDP 15 W. Cztery rdzenie, Hyper-Threading, 8 MB pamięci cache i spora rozpiętość pomiędzy taktowaniem bazowy a trybem Turbo Boost. Wszystko prezentuje się „na papierze” całkiem dobrze.
Jednak już pierwsze testy pod obciążeniem pokazały, że coś tutaj jest nie tak, jak można było tego oczekiwać, a nawet wymagać. Taktowanie procesora dość kurczowo trzymało się wartości bazowej (1,9 GHz) i największą ekstrawagancją było przyspieszenie o ok. 100 MHz. Jednocześnie przez całą godzinę mogliśmy obserwować dość niską temperaturę procesora. Ta nie przekraczała 61°C.
Intel Core i7 8650U | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min. | 61° C | 1895 MHz |
czas pracy – 30 min. | 61° C | 1995 MHz |
czas pracy – 60 min | 61° C | 1896 MHz |
I z jednej strony można pomyśleć: „Ok, zapowiada się laptop z naprawdę dobrą kulturą pracy”, ale z drugiej strony taka charakterystyka pracy sprawiła, że wydajność jednostki dostała mocno po głowie, oferując osiągi Core i5 8250U, który… także nie jest w stanie rozwinąć skrzydeł w niektórych ultrabookach. Procesor w wielowątkowym teście Cinebench R15 w żadnej z sześciu prób nie uzyskał więcej niż 534 punkty. Na szczęście, z liczeniem pojedynczego wątku CPU radzi sobie dobrze, uzyskując 169 punktów. Przekonwertowanie pliku MP4 z rozdzielczości 4K do Full HD zajęło EliteBookowi ponad 32 minuty. Dla porównania – najnowszy ThinkPad X1 Carbon z Core i7 8550U poradził sobie z tym zadaniem o 8 minut sprawniej, a testowany niedawno MSI PS42 był szybszy o niemal 5 minut. W ten sposób HP daje nam delikatną sugestię, że do „i-siódemki” nie za bardzo opłaca się dokładać, a jak doskonale wiemy, a producent tym bardziej – nie o to w tym biznesie chodzi.
13-calowy EliteBook nie posiada gniazd dla pamięci operacyjnej. Ta jest fabrycznie wlutowana, więc na starcie należy dobrze zastanowić się nad wersją ośmiogigabajtową lub szesnastogigabajtową. Wlutowane układy LPDDR3 pracują z taktowaniem 2133 MHz, a dane przesyłane są w trybie dual-channel. Konfiguracja testowana przez nas posiadała większą pojemność.
Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.
Wydajność procesora przełożyła się na możliwości zintegrowanego z nim układy graficznego Intel UHD 620. Wyniki z benchmarków graficznych jasno sugerują, że nie jest to wydajność mogąca zaspokoić miłośników złożonych multimediów oraz programów do ich obróbki.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
We współczesnych ultrabookach raczej nie uświadczymy już dysków 2,5-calowych, czemu akurat trudno się dziwić. Niewielka płytka o rozmiarze 22 x 80 mm nie tylko zajmuje mniej miejsca, ale też może współpracować z interfejsem PCIe NVMe, czego o klasycznych dyskach powiedzieć nie można. Właśnie taki dysk M.2 o pojemności 512 GB (Samsung PM981) zainstalowano w EliteBooku. Pracuje on w oparciu o wspomniany wcześniej interfejs, więc na prędkość transferu plików nie możemy narzekać. W syntetycznym teście AS SSD, odczyt sekwencyjny wyniósł niemal 2500 MB/s, zaś prędkość zapisu przekroczyła 1300 MB/s. Możliwości dysku nie są tutaj ograniczane przez przepustowość złącza PCIe 3.0 x2. EliteBook x360 1030 G3 posiada pełnoprawne PCIe 3.0 x4. Gniado obsługuje także dyski SATA 3.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Bohater recenzji posiada wyłącznie jedną opcję baterii i jest to litowo-jonowy akumulator Long Life o pojemności 56 Wh. Bateria Long Life jest w stanie znieść więcej cykli ładowania-rozładowywania niż zwykła bateria, co w kontekście sprzętu mobilnego ma spory sens.
Wbudowana bateria umożliwia pracę w trybie biurowym przez ok. 6,5 godziny, co jest wynikiem całkiem przyzwoitym. Podczas przeglądania Internetu za pośrednictwem sieci Wi-Fi, ultrabook pracował nieprzerwanie przez prawie 7 godzin. Sprawdziłem też, czy włączenie opcji Sure View wpłynie w jakikolwiek sposób na czas pracy na własnym zasilaniu. Test z włączonym filtrem został przeprowadzony w trybie pracy biurowej oraz pracy z przeglądarką. W obu przypadkach, Sure View „ukradł” kilkanaście minut. Warto mieć to na uwadze.
Testy kultury pracy
EliteBook 1030 G3 może pochwalić się całkiem niezłą kulturą pracy, chociaż jak już wspomniałem powyżej – wiemy z czego to po części wynika. Nie odbierajmy jednak zasług układowi chłodzenia, który z gromadzoną temperaturą radzi sobie całkiem sprawnie, jednocześnie nie zamieniając laptopa w suszarkę. Maksymalnie 38 dB przy intensywnej pracy jest jak najbardziej akceptowalne.
Podczas pracy przy niewielkim obciążeniu CPU, obudowa pod spodem potrafi rozgrzać się do nawet 45°C. Na szczęście pulpit roboczy zostaje przyjemnie chłodny. Temperatury obudowy pomiędzy poszczególnymi trybami nie różnią się zbytnio i na upartego moglibyśmy je nawet potraktować jako błąd pomiaru. Jednak ich istnienie należy zaznaczyć.
Podsumowanie
Jak już sam tytuł recenzji sugeruje – zakochałem się w tym mały skubańcu. HP EliteBook x360 1030 G3 to doskonałe urządzenie skrojone pod potrzeby współczesnego człowieka interesów. Ultrabook nie tylko ułatwi mu wykonywanie codziennych obowiązków, ale też będzie stanowić doskonałą wizytówkę. Laptop jest świetnie wykonany, wpada w oko, a przy tym jest diabelnie elegancki.
Nowy EliteBook doskonale sprawdza się zarówno w roli notebooka, jak i tabletu. Biorąc pod uwagę jego wyposażenie dodatkowe – trudno się temu dziwić. Wszystko tutaj ze sobą współgra oraz pokazuje, że osoby odpowiedzialne za projekt naprawdę przyłożyły się do swojej pracy, tworząc przemyślany produkt najwyższej jakości.
Bez wątpienia, jednym z największych atutów jest 13-calowy ekran. Bardzo mocno podświetlony, z bogatą paletą kolorów oraz filtrem prywatności Sure View. Jako panel dotykowy sprawdza się wyśmienicie – zupełnie matowa powłoka ma doskonałe właściwości ślizgowe i nie brudzi się, przez co praca z nim jest bezproblemowa. Ale jeszcze większym zaskoczeniem okazał się system audio. Cztery głośniki z logo Bang & Olufsen zawstydzają nawet niektóre maszyny dla graczy, a to w sprzęcie biznesowym nie zdarza się często.
Dla niektórych niedosyt może powodować czas pracy na baterii. Wielokrotnie zwracałem uwagę, że jest to świetny notebook dla osób mobilnych, pracujących poza firmą, ale EliteBookowi ciężko będzie wytrzymać całe 8 godzin dnia pracy bez ładowania. Nie mówię, że to niemożliwe – wystarczy pewnie jeszcze większe zaciemnienie matrycy, ale wtedy komfort pracy może odczuwalnie spaść. Szkoda, że HP nie przygotowało konfiguracji z pojemniejszym akumulatorem.
No i dochodzimy teraz do kwestii budzącej największe kontrowersje – wydajność procesora. Jeżeli samego EliteBooka porównamy do deseru owocowego z bitą śmietaną, to wydajność CPU jest w tym deserze dużym kawałkiem grejpfruta ze skórką. Niby danie dalej nadaje się do zjedzenia, ale gorzki posmak pozostaje. W tym miejscu pojawia się pytanie o opłacalność kupna wersji z mocniejszym procesorem, skoro pracować będzie z wydajnością bliską Core i5 – zakładając rzecz jasna, że Core i5 będzie pracował z mocą mieszczącą się w normie.
Mimo przedstawionych przeze mnie wad, postanowiłem przyznać bohaterowi recenzji naszą rekomendację. Może i nieco kontrowersyjnie, ale uwierzcie – już dawno nie testowałem laptopa, o którym pomyślałem: „kupiłbym”.
Podsumowanie: | HP EliteBook x360 1030 G3 |
---|---|
segment: | konwertowalny ultrabook biznesowy klasy Premium |
optymalne zastosowanie: | - praca biurowo-administracyjna - bezpośrednia praca z klientem - praca z tekstem - praca w terenie i w podróży - praca w trybie tabletu - prosta obróbka grafiki 2D |
mobilność: | - ekstremalna |
kultura pracy: | - bardzo dobra |
modem WWAN w opcji: | - tak |
opcje dokowania: | - Thunderbolt 3 |
ważne cechy: | - świetne głośniki Bang & Olufsen - elegancka i wytrzymała jednocześnie obudowa - lekki i poręczny - doskonały, matowy ekran dotykowy - bogaty pakiet zabezpieczeń - bardzo wygodna klawiatura i touchpad - aktywne piórko w opcjji |