Każde stanowisko w firmie posiada swoje stereotypowe atrybuty. Kubek z kawą i casualowy styl ubierania się dla „szeregowych”. Kierownikowi działu przypadnie smartfon lub tablet, dobrze skrojony ciuch z ekskluzywnym logo na piersi oraz wysokiej klasy torba na laptopa, najlepiej z eko-skóry. A prezes? Zegarek mający podkreślić prestiż stanowiska, wysokiej klasy garnitur w zestawie z nie gorszym krawatem i skórzanymi butami oraz narzędzie pracy nie odbiegające standardem od pozostałych elementów. My proponujemy – po prostu – ThinkPada X1 Carbon.
Najnowsza, szósta już, generacja biznesowego ultrabooka klasy Premium od Lenovo, po raz kolejny jest dobrym przykładem tego, jak notebook z najwyżej półki powinien wyglądać, z czego powinien być zrobiony i jakim wyposażeniem powinien się chwalić.
W tym roku Lenovo nie skupiło się na zmniejszaniu wagi i grubości laptopa. Większy nacisk położono na wyposażenie, a prym wiedzie tutaj fenomenalna matryca IPS ze wsparciem dla technologii HDR, którą mieliśmy okazję testować.
Najbardziej filigranowy członek rodziny ekskluzywnej rodziny X1 może się pochwalić kilkoma innymi wartościowymi cechami, chociażby materiałami z jakich został wykonany. Od pierwszego Carbona to był element wyróżniający sprzęt na tle konkurencyjnych ultrabooków. W tym roku do materiałów dodano kolejny składnik mający jeszcze bardziej poprawić już i tak bardzo wysoką wytrzymałość laptopa – polisiarczek fenylenu. W ten sposób zwiększono odporność na czynniki chemiczne oraz wysokie temperatury.
Zaskoczeniem nie powinien być fakt, że sercem najnowszego Carbona są procesory Intel ósmej generacji, a więc mamy pełne prawo oczekiwać od laptopa zauważalnie większej wydajności. Czy Carbon wykorzysta w pełni potencjał zainstalowanego na płycie głównej Core i7 8550U?
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Lenovo ThinkPad X1 Carbon 6th gen. |
---|---|
wymiary i waga: | 324 x 217 x 16 mm 1,13 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i7 8550U 4 rdzenie, 8 wątków 1,8 - 4 GHz TDP - 15 W cache - 8 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 8650U Intel Core i7 8550U Intel Core i5 8350U Intel Core i5 8250U |
przetestowane GPU: | Intel UHD 620 |
dostępne GPU: | Intel UHD 620 |
dysk: | 256 GB, SSD, M.2, PCIe NVMe SAMSUNG MZVLB1T0HALR-000L7 |
obsługiwane dyski: | SSD M.2 SATA 3/PCIe NVMe |
RAM: | 16 GB LPDDR3 2133 MHz ------------------ pamięć wlutowana, dost. wersja 8 GB |
przetestowana matryca: | 14,1 cala, 2560 x 1440 IPS HDR, błyszcząca LEN40AE / B140QAN02.0 |
dostępne matryce: | WQHD, IPS HDR, błyszcząca WQHD, IPS, matowa Full HD, IPS, matowa Full HD IPS, dotykowa, matowa |
wybór portów: | 2x USB 3.0 2x Thunderbolt 3 HDMI audio in/out mini-RJ-45 |
akumulator: | 57 Wh, Rapid Charge Li-Ion |
wyposażenie dodatkowe: | czytnik linii papilarnych moduł szyfrujący TPM łączność NFC modem 4G/LTE Bluetooth 4.1 podświetlenie klawiatury klawiatura odporna na zalanie czytnik kart microSD kamerka z fizyczną przesłoną kamerka IR (opcja) MIL-STD-810G |
opcje gwarancji: | 3 lata ------------- on-site |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Zaczniemy od tego co najbardziej istotne dla naszych zmysłów – tego jak nowy Carbon w ogóle się prezentuje. Nie będziemy się tutaj zbyt długo rozwodzić – wygląda dobrze jak zawsze. To taki David Beckham wśród notebooków. Czarna obudowa posiada takie same rozmiary jak zeszłoroczny Carbon 5th Gen, nawet waga jest bardzo zbliżona (1,13 kg). Szósty Carbon został pozbawiony wszelkich elementów mogących zakłócić jego minimalistyczną i elegancką jednocześnie stylistykę. Nawet logo „ThinkPad” nie jest srebrne, tylko czarne, żeby tylko niepotrzebnie nie naruszać świetnie zaprojektowanego garnituru nowego Carbona. Cała konstrukcja jest obleczona matową, gumowatą powłoką, która nie tylko bardzo dobrze wygląda, ale też sprawia, że laptop pewnie leży w dłoni i nie ma tendencji do wyślizgiwania się. Nie da się jednak nie zwrócić uwagi na fakt, że materiał ten ochoczo gromadzi ślady naszych dłoni i palców.
ThinkPad X1 Carbon szóstej generacji jest także dostępny w srebrnej wersji, jednak nie jest ona dostępna w naszym regionie.
Na osobny akapit zasługuje kwestia materiałów wykorzystanych do zbudowania ThinkPada X1 Carbon 6th Gen. W tej kwestii Lenovo już od lat ma się czym chwalić. Pokrywa notebooka to połączenie polimerów wzbogaconych włóknem węglowym oraz włóknem szklanym. Z kolei jednostka zasadnicza to stop magnezu, z którego powstało rusztowanie Roll Cage, będące bazą konstrukcji, oraz wspomniany we wstępie polisiarczek fenylenu (PPS). Co nam to dało? Niesamowicie wytrzymałą obudowę odporną nie tylko na wyginanie się i uszkodzenia mechaniczne, ale też chroniącą podzespoły przed bardzo wysokimi i bardzo niskimi temperaturami. Zaskoczeniem nie powinno być także przejście laptopa przez rozbudowaną serię wojskowych testów (w sumie 21 procedur testowych), co w efekcie pozwoliło zdać testy MIL-STD 810G.
Zawiasy trzymające klapę notebooka także zasługują na słowa uznania. Moc tych niewielkich mechanizmów została wyważona perfekcyjnie. Nie dość, że matryca bardzo pewnie trzyma się wybranego przez nas kąta otwarcia, to laptopa da się otworzyć jedną ręką. Ba! Nawet jednym palcem się da, a laptop uparcie będzie spoczywał płasko na powierzchni biurka.
Ultrabook jest dość płaski i nieduży, ale na wybór portów nie możemy narzekać, gdyż nie odbiega on specjalnie od tego, co oferują inne 14-calowe notebooki. W nowym Carbonie znajdziemy dwa porty USB 3.0, jedno złącze HDMI, dwa Thunderbolty 3 oraz gniazdo mini-RJ-45. Jeden z Thunderboltów oraz mini-erjotka tworzą razem nowe złącze stacji dokującej. W zestawie znajduje się także przejściówka z mini-RJ-45 na RJ-45, więc z podłączeniem popularnej „skrętki” do Carbona nie będziemy mieć problemu. Jeżeli mamy plan stworzenia rozbudowanego stanowiska pracy, będzie trzeba sięgnąć po stację dokującą. I tutaj mamy do wyboru stację dokującą podłączaną przez złącze Thunderbolt 3 lub klasyczną stację, na której stawiamy laptopa.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
ThinkPady X1 Carbon zawsze mogły się chwalić wyświetlaczami z najwyższej lub co najmniej wysokiej półki. Tym razem Lenovo zdecydowało się zainstalować w swojej „czarnej perełce” wyświetlacz IPS o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli (WQHD) ze wsparciem dla technologii HDR i certyfikatem Dolby Vision. Nie jest to oczywiście jedyna dostępna opcja, ale o tym za moment. Zostańmy na chwilę przy matrycy z HDR, bo to właśnie ją mieliśmy przyjemność przetestować.
Nie będziemy owijać w bawełnę – to panel oferujący przepiękną jakość obrazu. Mimo że brzmi to jak utarty i niezbyt kreatywny slogan reklamowy, to jest to prawda. Pokrycie barw skali AdobeRGB oraz sRGB wynosi 100%, to tego mamy bardzo wyraźne podświetlenie (513 lumenów) oraz bardzo głęboki kontrast (1500:1). Kolory prezentują się naprawdę bajecznie, zaś wrażenie ich soczystości potęguje błyszcząca powierzchnia ekranu. Mało tego, dzięki wysokiej luminacji nie musimy się obawiać ewentualnych refleksów, które mogłyby przeszkadzać nam w pracy.
Jest to wyświetlacz godny sprzętu z najwyższej półki, którego nie powstydziłaby się żadna stacja robocza ani najlepszy laptop gamingowy – co do tego nie ma wątpliwości. W mniej kosztownych konfiguracjach Carbona znajdziemy ekran o rozdzielczości Full HD w wersji standardowej lub dotykowej oraz panel o wyższej rozdzielczości – WQHD. Rzecz jasna, wszystkie panele wykonane są w technologii IPS. Warto zaznaczyć, że wersja z panelem dotykowym jest w pełni matowa, tak samo jak w przypadku ekranu dotykowego w testowanym przez nas ThinkPadzie T480.
parametry matrycy | podświetlenie | kąty widzenia ekranu |
|
Klawiatura i touchpad
W tej kwestii Lenovo po raz kolejny nie rozczarowuje. Niejednokrotnie pisaliśmy, że thinkpadowska klawiatura Precision to marzenie każdego, kto pracuje z tekstem (wybacz, mój poczciwy ProBooku i mój drogi Asusie). Osiągnięcie idealnego balansu pomiędzy lekkością skoku klawisza, jego głębokością oraz odpowiednio sprężystą odpowiedzią nie należy do łatwych zadań, a tutaj już któryś rok z rzędu się to udaje. Pisanie uprzyjemnia też doskonałe wyprofilowanie płytek klawiszy oraz miękkie, przyjemne w dotyku tworzywo, z którego wykonano „kafelki” klawiatury. O ile się nie mylimy, nie występuje ono w żadnym innym ThinkPadzie. Oczywiście w sprzęcie tej klasy nie mogło zabraknąć podświetlenia oraz kanalików odprowadzających przypadkowo wylaną na klawiaturę ciecz poza obudowę ultrabooka.
Touchpad posiada odpowiednią powierzchnię do tego, aby można było za jego pomocą swobodnie obsługiwać komputer oraz korzystać z windowsowych gestów. Jego płytka jest co prawda szklana, ale została obleczona bardzo przyjemnym w dotyku materiałem, zaskakująco skutecznie unikającym zabrudzeń, które nasze palce lubią pozostawiać. Zintegrowane z płytką klawisze mają odpowiednio wyczuwalny klik.
Do dyspozycji użytkownika oddano także TrackPoint. Charakterystyczny dla ThinkPadów czerwony grzybek manipulatora standardowo wpisano pomiędzy klawisze B, G i H. Zaś trzy przyciski znajdujące się pomiędzy klawiaturą a touchpadem mogą pochwalić się dość płaskim, ale w miarę dobrze wyczuwalnym skokiem. Jest lepiej wyważony niż w przypadku testowanych przez nas ThinkPadów T, gdzie skok był zbyt miękki i w efekcie – mało wyczuwalny.
Głośniki
Dwa niewielkie głośniczki umieszczone są pod przednią krawędzią. Są donośne, ale co najważniejsze – nawet przy maksymalnej głośności nie zniekształcają w żaden sposób dźwięku. W niektórych laptopach przesadna głośność sprawiała, że tony wysokie stawały się nieznośnie agresywne dla ucha. Na szczęście w szóstym Carbonie ten problem nie występuje i dźwięk na całej skali jest czysty. System audio jest po prostu poprawny i przyznamy szczerze – trochę szkoda, że tylko poprawny. Recenzowany przez nas Surface Pro pokazał, że nawet niewielki sprzęt może grać świetnie. System audio niestety nie będzie elementem, który wyróżni Carbona na tle konkurencji.
Funkcje bezpieczeństwa
Bohater recenzji może pochwalić się niemal pełnym pakietem funkcji zabezpieczających dane oraz sam komputer. „Niemal”, gdyż Carbon nie posiada czytnika Smart Card, co z racji jego gabarytów można zrozumieć. Ultrabooka wyposażono w moduł szyfrowania TPM 2.0, czytnik linii papilarnych oraz moduł NFC wspierający zbliżeniowe karty Smart Card. Z prawej strony obudowy znajdziemy też slot dla linki antykradzieżowej. X1 Carbon szóstej generacji może też zostać opcjonalnie wyposażony w kamerkę IR współpracującą z usługą Windows Hello. W testowanym przez nas modelu znajdowała się alternatywa dla niej – standardowa kamerka HD wzbogacona o fizyczną przesłonę ThinkShutter. Pomyślano więc o wszystkim, co w kontekście sprzętu o takiej wartości nie powinno dziwić.
Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.
Łączność
W tej dziedzinie również obejdzie się bez niespodzianek. Oprócz oczywistości w postaci karty sieciowej WLAN od Intela, do dyspozycji otrzymujemy opcjonalny modem WWAN. Żeby z Internetem połączyć się przewodowo, będziemy potrzebować jednak kabla z wtyczką mini-RJ-45, bądź niewielkiej przejściówki mini-RJ-45 na RJ-45, którą znajdziemy w pudełku z laptopem. Ciekawostką może być fakt, że Lenovo zrezygnowało z opcji w postaci bezprzewodowej karty sieciowej obsługującej sieć WiGig. Tak więc osoby, które zakupiły bezprzewodową stację dokującą komunikującą się z laptopem właśnie za pomocą standardu WiGig, nie połączą jej z nowym Carbonem.
Testy wydajności
ThinkPad X1 Carbon wszedł na nowy poziom wydajności. Szósta generacja ultrabooka wciąż opiera się na procesorach niskonapięciowych o TDP 15 W, ale teraz są to jednostki 4-rdzeniowe i 8-wątkowe – zarówno Core i5, jak i Core i7. To zaś znacząco przełożyło się na wydajność konfiguracji. W modelu goszczącym w naszej redakcji znajdował się Intel Core i7 8550U – niemal najmocniejsza jednostka, z jaką Carbona 6th Gen. można nabyć. Wydajniejszy jest tylko Core i7 8650U – CPU o nieco wyższym taktowaniu oraz wsparciem technologii vPro. Procesor znajdujący się na wyposażeniu „naszego” modelu może pochwalić się taktowaniem wynoszącym bazowo 1,8 GHz. Tryb Turbo pozwala jednostce rozwinąć skrzydła do maksymalnej wartości 4 GHz. Jak to wszystko przekłada się na wyniki? Średni wynik w teście Cinebench R15 oscyluje w okolicy 600 punktów, więc prezentuje się całkiem nieźle. Konwersję pliku wideo z rozdzielczości 4K do Full HD udało się zaś przeprowadzić w niecałe 25 minut. Dla porównania – testowany przez nas X1 Carbon piątej generacji potrzebował na to ponad 40 minut.
Na płycie głównej Carbona znajdziemy wlutowaną pamięć operacyjną LPDDR3 o pojemności 8 lub 16 GB. RAM posiada wyżej taktowane zegary niż w poprzedniej generacji sprzętu. Carbon 5 posiadał układy pracujące z częstotliwością 1866 MHz, a tegoroczna odsłona – 2133 MHz.
Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.
Intel UHD 620 także zagwarantuje nam nieco wyższą wydajność niż zintegrowane grafiki poprzedniej generacji Intela. Swoje trzy grosze dołoży także wyżej taktowana pamięć operacyjna, z której zintegrowany układ korzysta.
Jeżeli mamy do czynienia z laptopem najwyższej klasy, to i dysk powinien prezentować wysoką jakość. Nośnik SSD w postaci karty M.2 PCIe NVMe od Samsunga mógł pochwalić się świetnymi osiągami. Niemal 2300 MB/s odczytu oraz niespełna 1350 MB/s w zapisie to wyniki, którymi mogą pochwalić wyłącznie dyski z segmentu Premium.
W Carbonie zainstalujemy wyłącznie jeden nośnik. Lenovo przygotowało także wersje z dyskami opartymi na interfejsie SATA 3.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
ThinkPad X1 Carbon jest ultramobilnym notebookiem biznesowym, w związku z tym nie zawsze będzie spoczywał na firmowym biurku. Przypuszczamy wręcz, że częściej będzie znajdował się poza biurem niż w firmie. Z tego względu użytkownik ma święte prawo wymagać od laptopa wielogodzinnej pracy na akumulatorze. I od razu możemy uspokoić – Carbon szóstej generacji jest w stanie nam toją zapewnić. W teście pracy biurowej laptop pracował przez 9 godzin, zaś przeglądanie Internetu „zmęczyło” ThinkPada dopiero po ponad połowie doby. Jak na 57-watogodzinną baterię to całkiem niezły wynik. Przypuszczamy też, że w przypadku konfiguracji Carbona z innym ekranem czas działania na baterii może jeszcze bardziej wzrosnąć, ponieważ to właśnie testowany przez nas panel posiada najmocniejsze podświetlenie.
Testy kultury pracy
Mimo wydajniejszego procesora pod maską, Carbon zachował bardzo dobrą kulturę pracy. Przy zadaniach nie obciążających procesora wiatraczek pracował z głośnością 35 dB, czyli wartością kompletnie niknącą w szumie otoczenia. Gdy zmusiliśmy CPU do podwyższenia taktowania, kultura pracy nie pogorszyła się znacząco. Układ chłodzenia dalej pozostawał cichy – 38 dB jest wartością niewysoką i godną pochwały, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę jaka jednostka pracowała wewnątrz cieniutkiego ultrabooka.
Lenovo postarało się wycisnąć z zainstalowanego w nowym Carbonie Core i7 8550U jak najwięcej, ale nie oszukujmy się – żaden laptop o grubości 16 mm nie będzie dobry miejscem na pokazanie możliwości trybu Turbo. Po 15 minutach obciążenia jednostka utrzymywała dość wysokie taktowanie wynoszące 2,7 GHz. Jednak kosztem tego była wysoka temperatura procesora, która zaczęła zbliżać się do 90 stopni. Jak można było przypuszczać, kolejnym etapem będzie obniżenie taktowania w celu obniżenia temperatury rdzeni CPU. I tak też się stało – Core i7 obniżył swoje taktowanie o ok. 400 MHz, co przełożyło się na obniżenie temperatury o 8 stopni. Warto zwrócić uwagę, że po tym jednorazowym obniżeniu taktowania, CPU pracował nie tylko wydajnie, ale też stabilnie.
Intel Core i7 8550H | temperatura | taktowanie |
czas pracy – 15 min. | 88° C | 2695 MHz |
czas pracy – 30 min. | 80° C | 2294 MHz |
czas pracy – 60 min | 80° C | 2295 MHz |
Obudowa ekskluzywnego ThinkPada potrafi stać się odczuwalnie ciepła nawet w trakcie zadań nie wymagających wchodzenia podzespołów na najwyższe obroty. Procesor swoje, wiatraczek układu chłodzenia swoje, ale fizyka będzie mieć ostatnie zdanie. Tak cienka konstrukcja, niestety, będzie miała problem z wydajnym odprowadzaniem ciepła. Nasze grafiki pokazują to dość wyraźnie. I tak jak rozkład temperatur w trakcie pracy biurowej jest to zaakceptowania, tak 50 stopni pod obciążeniem nie prezentuje się najlepiej.
praca biurowa | |
pełne obciążenie | |
Podsumowanie
Kolejny raz Lenovo obdarzyło rynek jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym ultrabookiem biznesowym w swojej klasie. To, jak ten laptop jest zbudowany, zasługuje na najwyższe noty – wytrzymałe materiały odporne na działanie wielu czynników fizycznych oraz chemicznych mogących mieć styczność z urządzeniem, spasowanie wszystkich elementów, a także praktyczne rozmieszczenie portów – wszystko to jest jak najbardziej godne sektora Premium.
ThinkPad X1 Carbon 6th gen. nie zawodzi też w kwestii opcjonalnych dodatków oraz mnogości dostępnych konfiguracji, a istnym diamentem na kolii wyposażenia okazała się testowana przez nas matryca ze wsparciem technologii HDR. Ostatni raz tak nasycony kolorami obraz w laptopie miałem przyjemność oglądać na OLED-owym panelu z ThinkPada X1 Yoga.
Owszem, nowy Carbon ma też wady, a konkretnie – nagrzewanie się obudowy, szczególnie przy wysokim obciążeniu podzespołów. Ale umówmy się – kto będzie używał ekskluzywnego ultrabooka do męczenia go aplikacjami wyciskającymi z procesora siódme poty? To nie jest stacja robocza. A nawet gdyby od czasu do czasu przyszło nam zmusić Carbona do wytężonego wysiłku, to raczej laptop podłączony będzie pod zasilanie, ergo – będzie stał na biurku, gdzie ciepły spód obudowy krzywdy nam nie zrobi.
Potwierdzam to, co napisałem w tytule – gdybym był włodarzem jakiejś prężnie działającej firmy, zaopatrzyłbym się w ThinkPada X1 Carbon. A niech widzą!
Podsumowanie: | Lenovo ThinkPad X1 Carbon 6th gen. |
---|---|
segment: | ultrabook biznesowy klasy Premium |
optymalne zastosowanie: | - praca administracyjno-biurowa - praca w terenie - praca w podróży - praca z aplikacjami biznesowymi |
mobilność: | - doskonała |
kultura pracy: | - dobra |
modem WWAN w opcji: | - tak |
opcje dokowania: | - Thunderbolt 3 - złącze stacji dokującej |
ważne cechy: | - wytrzymały dzięki wysokiej klasy materiałom - lekki i poręczny - elegancki design - fenomenalny ekran z HDR - bardzo dobre osiągi na baterii - dwa gniazda Thunderbolt 3 - podświetlana klawiatura, odporna na zachlapania - przesłonka kamerki ThinkShutter - sporo dostępnych konfiguracji |
Cena w głębokim kosmosie. Trzeba poczekać aż „przylecą” po leasingu w cenie dla Janusza z Grażyną za 2-3 tysiące.
No cóż – takie prawo segmentu Premium, Ferrari też są drogie :]
Niestety w czści X1 Carbon 6 montowane sa dyski intela zamiast Samsunga , które przy zapisie sa prawie 2x wolniejsze. Warto tez o tym napisać.
A nie jest to kwestia możliwości wybrania konfiguracji z dyskiem SSD SATA 3 lub PCIe NVMe?