Testowanie laptopów i w ogóle sprzętu z najwyższych półek jakościowych i cenowych jest przyjemne, ale nie powiem, że nie ucieszyłem się, kiedy w moje ręce wpadł Acer Aspire 5, który będzie głównym aktorem tej recenzji. Nie jest to laptop w żaden sposób spektakularny, nie jest to kolejna „biznesówka” czy „gamingówka”, ani nie jest to sprzęt klasy Premium. Nie ma tu najwyższej jakości komponentów, nie ma OLED-a, wydajnej grafiki ani innych dodatków kojarzonych z prestiżowymi maszynami. Ale mimo to… jest całkiem przyzwoicie.
Acer Aspire 5 to seria notebooków dostępnych w trzech klasycznych rozmiarach: 14 cali, 15,6 cala oraz 17,3 cala. Producent adresuje je do użytkowników domowych poszukujących w miarę wydajnego laptopa do codziennych zadań, niewymagających potężnych jednostek obliczeniowych oraz ogromnych zasobów pamięci operacyjnej i trwałej. To maszyna skromna, na której sprawdzicie co huczy w internetach, odpiszecie na maile, obejrzycie film albo zrobicie maraton z ulubionym serialem, komfortowo popracujecie z pakietem biurowym, a nawet dacie radę zagrać sobie w jakiś starszy tytuł albo produkcję o niskich wymaganiach sprzętowych.
Do czego zmierzam? Do wniosku, że Acer Aspire 5 z Windowsem 11 na pokładzie pasuje do charakterystyki typowego laptopa „domowego”, takiego uniwersalnego i do wszystkiego. Albo laptopa dla studenta. Żeby sprawdzić, czy tak faktycznie jest, czas przemaglować niedrogiego Acera przez naszą procedurę testową. Szczególnie jestem ciekaw kwestii wykorzystania potencjału Core i5 1135G7 oraz czasu pracy na baterii.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Acer Aspire 5 (515-56) |
---|---|
wymiary i waga: | 363 x 229 x 19 mm 1,9 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i5 1135G7 10 nm, Tiger Lake 4 rdzeni, 8 wątków 2,4 - 4,2 GHz cTDP - 12 - 28 W cache - 8 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 1165G7 Intel Core i5 1135G7 Intel Core i3 1115G4 AMD Ryzen 7 5700U AMD Ryzen 5 5500U AMD Ryzen 3 5300U |
przetestowane GPU: | Intel Iris Xe |
dostępne GPU: | Intel Iris Xe AMD Radeon Vega |
dysk: | 512 GB, M.2, PCIe 3.0 NVMe Kingston OM8PCP3512F-AA |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 PCI NVMe 1x 2,5" (SSD lub HDD) |
RAM: | 8 GB DDR4, 2666 MHz ------------------ dual-channel 4 GB w gnieździe SODIMM i 4 GB wlutowane |
przetestowana matryca: | 15,6 cala, Full HD (1920 x 1080), 16:9 IPS, matowy AU Optronics B156HAN02.1 |
dostępne matryce: | Full HD, IPS, matowy Full HD, IPS, dotykowy |
wybór portów: | 1x USB 2.0 2x USB 3.2 gen 1 1x HDMI 2.0 1x USB 3.2 gen 1 typu C 1x LAN 1x jack combo |
akumulator: | 48 Wh 3-komorowy, Li-ion |
opcje łączności | WLAN: Intel Wi-Fi 6E AX201 160MHz Wireless Network Adapter LAN: Realtek RTL8168/8111 PCI-E Gigabit Ethernet Adapter Bluetooth 5.0 |
wyposażenie dodatkowe: | podświetlana klawiatura TPM 2.0 głośniki z Acer TrueHarmony kamerka 720p opcja: czytnik linii papilarnych |
opcje gwarancji: | 2 lata |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Jednak zanim do kwestii wydajności dojdziemy, najpierw przypatrzmy się obudowie. Acer Aspire 5 w wersji 15-calowej raczej specjalnie nie będzie wyróżniał się na tle konkurencji pod kątem grubości obudowy oraz wagi. I to zarówno w negatywny, jak i pozytywny sposób. Grubość 19 mm oraz waga ok. 1,9 kg to wartości, które dla laptopa w tym formacie raczej nie przerażają, ale też nie stanowią jakiejś specjalnej wartości dodanej, mającej ostatecznie zachęcić do zakupu.
Pod kątem wizualnym Aspire 5 też prezentuje poziom raczej szarej (w tym przypadku dosłownie i w przenośni) myszki, aniżeli sprzętu, który od razu wpada w oko swoim designem. Acer postawił tutaj na często spotykany w innych laptopach kontrast – czarna klawiatura oraz ramki ekranu wyraźnie odznaczają się na tle popielatej, matowej obudowy. Nic odkrywczego, to połączenie bardzo bezpieczne, ale też bardzo uniwersalne. Alternatywą jest nie mniej popularna i uniwersalna czerń.
Pod kątem wytrzymałości obudowa z tworzywa prezentuje się adekwatnie do półki, jaką reprezentuje laptop. Aspire 5 nie jest monolitem i cały pulpit dość wyraźnie pracuje pod wpływem ucisku dłoni i absolutnie nie miałbym nic przeciwko, gdyby jego środek był usztywniony nieco lepiej. Pochwalić natomiast mogę jakość spasowania całej konstrukcji, gdyż podczas podnoszenia laptopa za narożniki oraz maltretowania obudowy dłońmi nie słyszałem żadnych trzasków, skrzypienia czy „pyknięć” konstrukcji.
Pokrywa laptopa wypadła zdecydowanie lepiej od pulpitu, ale tego można było się spodziewać, gdyż element ten został wykonany z aluminium. Chociaż przy próbach wykrzywienia kryjącego ekran panelu dało się czuć pewną elastyczność, to jednak nie miałem wrażenia, że za chwilę coś pęknie. Także ucisk na klapę nie wywoływał na pracującej matrycy żadnych zakłóceń, więc można uznać, że wyświetlacz jest odpowiednio zabezpieczony. Zresztą nie tylko od tyłu, ale też z dołu, gdyż dolna ramka również jest odpowiednio usztywniona.
Miłe słowo jestem winien także zawiasom. Po pierwsze, dlatego, że ich konstrukcja sprawia, że dolna krawędź pokrywy zachodzi pod tył notebooka i delikatnie go podnosi, zwiększając nieco ergonomię pisania. Lubię to rozwiązanie. Po drugie – siła ich mechanizmów została dobrana praktycznie idealnie. Laptopa da się otworzyć bez potrzeby przytrzymywania korpusu drugą ręką, a otwarty ekran nie zmienia swojego położenia także podczas chodzenia z laptopem po schodach. Wyświetlacz da się też odchylić do kąta ok. 120°.
Format 15-calowy wraz z nie najcieńszą obudową pozwoliły na wyposażenie laptopa w praktyczny zestaw portów. Całkiem sensownie rozmieszczonych, pragnę zaznaczyć, gdyż wszystkie trafiły na tyły bocznych krawędzi. No, chyba że ktoś obsługuje mysz lewą ręką – z tamtej strony laptopa wystających wtyczek będzie więcej: „erjotka”, jeżeli ktoś podłącza się do Sieci przewodowo, HDMI 2.0, dwa gniazda UBS 3.2 Gen 1 w formacie A oraz jedno dodatkowe w wersji USB typu C. Po prawej stronie umieszczono USB 2.0 oraz złącze audio. Tak sobie myślę, że w roku 2022 powinniśmy już dać sobie spokój z USB 2.0 w laptopach…
Dostępu do wnętrza laptopa strzeże 11 śrubek, a do ich odkręcenia niezbędny będzie śrubokręt krzyżakowy. Przy zdejmowaniu spodu obudowy trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż plastikowe zatrzaski mogą być wrażliwe na bezpardonowe traktowanie. Dlatego też, jeżeli ktoś będzie chciał dołożyć do wlutowanej pamięci kostkę RAM-u lub zainstalować dodatkowy 2,5-calowy dysk, a nie ma doświadczenia w tej materii, warto sięgnąć po pomoc kogoś bardziej wprawionego w rozkręcaniu laptopów.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
W notebookach z zakresu cenowego, jaki reprezentuje Acer Aspire 5 ciężko wymagać najwyższej klasy ekranu. Ale bohater testu właściwie nie ma się czego wstydzić. Już pierwszym atutem jest fakt, że jest to matowa matryca IPS o rozdzielczości Full HD, a więc na starcie zagwarantowane mamy szerokie kąty widzenia, brak odblasków oraz bardzo uniwersalną rozdzielczość . Dało się także zauważyć, że ekran jest dość jasny, co w trakcie testów potwierdził kolorymetr, pokazując wartość ponad 270 cd/m2. Pomiary pokazały także różnice pomiędzy intensywnością podświetlenia w niektórych strefach i przez to ciężko uznać je za w pełni jednorodne. W testowanym egzemplarzu różnice pomiędzy górą wyświetlacza a jego dolnymi narożnikami potrafiła wynosić nawet 60 nitów.
Jak na budżetową matrycę IPS, całkiem przyzwoicie wypadła kwestia kontrastu oraz czerni. Natomiast już pierwsze sekundy obcowania z panelem pozwoliły mi dojść do wniosku, że pod kątem kolorów będziemy mieli tu do czynienia z co najwyżej minimum przyzwoitości. Paleta sRGB odwzorowana została w niespełna 60%, a DCI-P3 – 42%. Nie jest to więc w żadnej mierze wyświetlacz dla osób lubiących bawić się grafiką oraz obróbką zdjęć. Do zadań biurowych jednak oraz okazjonalnych seansów z filmem i serialem panel jak najbardziej się nadaje.
Czy dla tego ekranu przygotowano jakąś alternatywę? Odpowiedź jest twierdząca, ale jeżeli liczyliście na np. wyższą rozdzielczość, to nie mam dobrych wieści. Zdecydowanie lepsze wieści mam dla osób ceniących sobie pracę z dotykowym panelem, bo akurat taką opcję Acer przewidział.
Parametry matrycy:
- luminancja: 271 cd/m2
- kontrast: 1195:1
- czerń: 0,23 cd/m2
- paleta sRGB: 59%
- paleta DCI-P3: 42%
- paleta AdobeRGB: 41%
Klawiatura i touchpad
Nie ukrywam, że klawiatura okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Nie jest to klasa premium, to jasne, ale pisze się na niej dość wygodnie. Droga klawisza w dół jest co prawda krótka, ale odpowiednia sprężystość ten fakt w pełni rekompensuje. Nie jest to poziom z biznesowych laptopów od HP czy ThinkPadów, ale działania klawiszy nie mogę w żaden sposób nie czepiać. Poza tym ich płytki są odpowiednio duże, podobnie jak przerwy między nimi. Pulpit zaś jest na tyle spory, że wystarczyło miejsca na panel numeryczny, więc osoby pracujące z danymi liczbowymi powinny być ukontentowane. Nie zabrakło też białego podświetlenia.
Minusy? Ciasnota w strefie klawiszy strzałek oraz przycisk zasilania wpisany w klawiaturę, a konkretniej – umieszczony tam, gdzie zazwyczaj znajduje się przycisk Delete. Na szczęście nieoficjalne źródła mówią, że kocioł z siarką i smołą już jest przygotowany dla pierwszego pomysłodawcy tego rozwiązania. Dla tych, którzy ten patent powielają przewidziano tylko smołę.
Acer Aspire 5 posiada dość spory podnadgarsnik, więc można było się pokusić tutaj o nieco większy touchpad. Na szczęście ten, który jest nie jest jakoś niewygodnie mały i da się na nim pracować. Tym bardziej, że szara płytka z tworzywa jest odpowiednio śliska, a punkty aktywacji gładzika znajdują się na samiutkich krawędziach. Nie do końca odpowiada mi klik klawiszy połączonych z płytką. Jest, co prawda, odpowiednio głęboki, ale jednocześnie twardy i mało sprężysty, a w efekcie mało wygodny.
Głośniki
Testowanie głośników rozpocząłem z nastawieniem „żeby tylko nie robiły krzywdy uszom”. I jak się okazało, nie tylko dbają o bezpieczeństwo narządu słuchu całkiem sensownym balansem pomiędzy głośnością a jakością dźwięku. Zgodnie z oczekiwaniami dominują tutaj pasma wysokie, ale na szczęście i one dobrze się ze sobą dogadują, dzięki czemu nawet przy maksymalnej głośności nic tutaj nie rzęzi i nie kłuje w bębenki. Niestety, głośniki wspierane przez system Acer TrueHarmony, praktycznie nie są w stanie chociażby zaznaczyć linii basu, przez co spora część odtwarzanych treści będzie pod tym względem wybrakowana. Za to muszę je jeszcze pochwalić za bardzo wyraźne eksponowanie mowy, co przyda się w trakcie wideorozmów.
Funkcje bezpieczeństwa
Niedrogi laptop klasy konsumenckiej i rozbudowane opcje zabezpieczeń w zdecydowanej większości przypadków nie idą ze sobą w parze. W przypadku testowanego Aspire 5 jest podobnie. Jedynymi dodatkami dbającymi o bezpieczeństwo jest zintegrowany z CPU moduł szyfrujący TPM 2.0, a także gniazdo dla linki zabezpieczającej przed kradzieżą.
Nie oznacza to jednak, że Acer nie pomyślał o tym, że przyda się jakieś dodatkowe zabezpieczenie przed niepowołanym dostępem do komputera. Stąd też w niektórych modelach, zarówno w Aspire 5 w wersji 14-, 15, jak i 17-calowej, w płytce touchpada opcjonalnie znaleźć się może niewielki czytnik linii papilarnych.
Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.
Łączność
Acer Aspire 5 może był połączony z Internetem bezprzewodowo lub za pomocą kabla zakończonego klasyczną „erjotką”. W pierwszym przypadku za transfer danych odpowiada karta Intel Wi-Fi 6 AX201 160 MHz, a więc Aspire 5 daje dostęp do wykorzystania szybkiej i wydajnej sieci bezprzewodowej. A przypadku wersji przewodowej liczyć można na popularnego, gigabitowego Realteka RTL8168/8111.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Procesor i wydajność ogólna
Procesor ze średniej półki cenowej i wydajnościowej, a taki znajduje się w testowanej konfiguracji, to dobre rozwiązanie dla osób, rozglądających się za laptopem o wyważonym stosunku energooszczędności do wydajności. Aspire 5 z mojego biurka dodatkowo wyposażony został w 8 GB pamięci operacyjnej DDR4 (4 GB wlutowane i 4 GB w banku SODIMM) oraz dysk M.2 o pojemności 512 GB.
Intel Core i5 1135G7 to dość popularna jednostka generacji Tiger Lake i ciężko się temu dziwić. Główny argument przemawiający za tą tezą zawarłem powyżej. Poza tym dochodzi jeszcze kwestia niższej ceny niż chociażby w przypadku Core i7 1165G7, przy czym różnice w wydajności pomiędzy tymi dwoma układami wcale nie przemawiają jakoś specjalnie na korzyść „i-siódemki” z tej samej generacji. Ponadto, obie jednostki są 4-rdzeniowe i 8-wątkowe. Różnica w wydajności zaś wynika głównie z taktowania poszczególnych rdzeni procesorów. W przypadku testowanego Core i5 1135G7 taktowanie bazowo wynosi 2,4 GHz, a maksymalną wartością dla pojedynczego rdzenia w trybie Turbo jest wartość 4,2 GHz. Konfigurowalne TDP znajduje się w granicach 12-28 W, przy czym domyślna wartość wynosi 15 W.
Podczas testów procesor pokazał się z dobrej strony i wykonał należne mu zadania w sposób nie dający podstaw do krytyki. Wyniki z benchmarków są tego właściwym potwierdzeniem. Rezultaty zgadzały się zarówno w testach sprawdzających wydajność wielordzeniową, jak i możliwości pojedynczego rdzenia. Poniżej oczekiwań wypadł tylko test konwersji filmu i za przekształceniem naszego filmiku testowego z formatu 4K/60 kl./s do Full HD/30 kl./s trzeba było czekać ponad 23,5 minuty.
Co prawda Core i5 1135G7 stać na jeszcze więcej, czego dowód można znaleźć chociażby w recenzji ThinkBooka 15 G2 od Lenovo, ale w tamtym laptopie procesorowi pozwolono na nieco więcej. Ciekawostką jest natomiast fakt, że Aspire 5 okazał się wydajniejszy od EliteBooka 840 G8 Aero. Jednak w tym przypadku musimy zwrócić uwagę na fakt, że porównuję 15-calowego laptopa z 14-calowym ultrabookiem, gdzie zdecydowanie więcej uwagi poświęcono wydłużeniu czasu pracy na baterii.
W przypadku Acera Aspire 5 CPU pracował przez większość czasu równo, z częstotliwością bliską wartości bazowej, ale taktowanie jednostki nie spadało poniżej 2,4 GHz. Procesor tylko na początku wystartował z wysokiego C wyświetlając na „zegarze” 3,7 GHz, jednak wtedy temperatura szybko wzrosła do 93°C, co też nie można uznać za jakąś przerażającą wartość. Inżynierowie Acera zdecydowali jednak, że bezpieczniej będzie, kiedy jednostka nie będzie nagrzewać się pod długotrwałym obciążeniem powyżej 75°C.
Intel Core i5 1135G7 | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min | 74° C | 2600 MHz |
czas pracy – 30 min | 74° C | 2500 MHz |
czas pracy – 60 min | 72° C | 2400 MHz |
Wydajność graficzna
Acer Aspire 5 stawia na zintegrowane GPU, zarówno w wersji z procesorami Intela, jak i od AMD. I wbrew pozorom to całkiem rozsądna decyzja, gdyż niezależne GPU z najniższych półek wydajnościowych nie oferują wiele większych możliwości, a potrafią niepotrzebnie podbić cenę laptopa. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli zależy komuś na wydajności iGPU, warto wybrać konfigurację z większą pamięcią operacyjną, gdyż układ graficzny współdzieli ją z systemem.
Intel Iris Xe w wersji G7 z testowanego laptopa posiada 96 jednostek wykonawczych, co jest dobrą informacją, gdyż układ występuje także w nieco mniej wydajnej wersji. Z takim samym taktowaniem (0,4 – 1,36 GHz), ale z 80 jednostkami wykonawczymi. Jednak 8 GB w konfiguracji okazuje się zbyt niską pojemnością współdzielonego RAM-u i chociaż CPU w Aspire 5 radził sobie lepiej niż w przywołanym już EliteBooku 840 Aero G8 (16 GB DDR4 3200 MHz), to wyniki Intela Iris Xe wypadły tutaj gorzej, a różnice, w zależności od testu, potrafiły wynieść nawet kilkanaście klatek na sekundę. Potwierdza się w ten sposób wniosek – jeżeli zależy Wam na wyższej wydajności graficznej Aspire 5, to od razu zakupcie wariant z pojemniejszą pamięcią operacyjną.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
Dysk
Adekwatnie do półki cenowej prezentuje się także dysk. W tym przypadku Acer postawił na nośnik SSD w formacie karty M.2 od Kingstona, obsługujący interfejs PCIe 3.0 i protokół NVMe. Rezultaty nie powalają, ale też nie przynoszą żadnej ujmy recenzowanemu laptopowi. Ponad 1700 MB/s odczytu sekwencyjnego oraz niecały 1000 MB/s zapisu jest tutaj w pełni akceptowalne.
Jedną z większych niespodzianek w trakcie testów była dla mnie obecność w kartonie z laptopem strunowego woreczka… ze śrubkami do instalacji drugiego, tym razem 2,5-calowego dysku. Już dawno nie spotkałem się z tym rozwiązaniem, bardzo popularnym jeszcze kilka lat temu, zanim dyski M.2 na dobre zadomowiły się w obudowach notebooków. W kieszeni dla dodatkowego nośnika może oczywiście znaleźć się drugi SSD lub klasyczny dysk talerzowy – jeżeli zależy komuś na niedrogim, ale pojemnym magazynie na dane.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Acer Aspire 5 nie jest laptopem biznesowym, więc pod kątem czasu pracy na baterii można mu wybaczyć fakt, że nie jest w stanie działać przez 8 godzin bez podłączonego zasilacza. Tym bardziej, że niecałe 7 godzin w trybie przeglądania Internetu to naprawdę dobry rezultat biorąc pod uwagę pojemność akumulatora wynoszącą 48 Wh. Zdecydowanie gorzej laptop wypadł pod kątem symulacji pracy biurowej i wynik nieco ponad 3 godzin pracy to już pewien zawód.
Testy kultury pracy
Acer Aspire 5 w 15-calowym wydaniu może pochwalić się co najwyżej przyzwoitą kulturą pracy. Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się, że ta wypadnie lepiej, szczególnie biorąc pod uwagę specyfikę pracy obciążonego procesora i brak niezależnego GPU.
Bohater testu posiada jeden niewielki wiatraczek i jest on w stanie narobić nieco hałasu. W trakcie testu symulującego pracę biurową laptop był w stanie zachowywać się praktycznie bezdźwięcznie, po chwili pomruczeć wiatrakiem i nagle zrobić głośne i wyraźne ZIUUUUUUUM dochodzące swoją głośnością do nawet 47 dB. Podczas maksymalnego obciążenia szum emitowany przez układ chłodzenia był jeszcze głośniejszy.
Plusem jest natomiast fakt, że obudowa nie straszyła wysokimi temperaturami. Przy żyłowaniu podzespołów najcieplej było przy tylnej krawędzi, a tam znajduje się wylot rozgrzanego powietrza, więc spodziewałem się takiego obrotu spraw.
Podsumowanie
Z naszą procedurą testową Acer Aspire 5 poradził sobie całkiem nieźle i analiza zebranych danych w istocie pozwala mi go podsumować, jako całkiem sensowną, uniwersalną maszynę w niezbyt wygórowanej cenie.
Koniec.
No dobra, chociaż w taki sposób aż chciałoby się podsumować tę recenzję, to jednak nie wypada, mimo że w powyższe zdanie właściwie mówi wszystko o przetestowanym laptopie. Praktycznie każdy ze sprawdzonych elementów laptopa miał swoje zalety i wady, chociaż na całe szczęście te pierwsze w większości przypadków przeważały. No i cały czas trzeba mieć z tyłu głowy o jakiej półce cenowej mowa. Z tego powodu też ciężko narzekać na chociażby pokrycie kolorów w matrycy. Ciężej mi natomiast usprawiedliwić nie najlepsze podparcie pulpitu oraz taki sobie touchpad. O przycisku zasilania wpisanym w klawiaturę nawet nie wspominam.
Co mi się podobało? Wygodna, podświetlana klawiatura, jasny ekran IPS o rozdzielczości Full HD, sensowny wybór portów (no dobra, może poza obecnością USB 2.0), aluminiowa pokrywa i zaskakująco dobre spasowanie wszystkich elementów obudowy.
Doceniam także możliwości konfiguracyjne, bo chociaż nie są jakieś specjalnie rozbuchane, to jednak możliwość dołożenia lub wymiany chociaż jednej kości RAM-u oraz miejsce na dodatkowy dysk to mile widziane cechy. Możliwości wyboru CPU też są niemałe, bo oprócz 11. generacji „Core’ów” od Intela można zdecydować się na Ryzeny od AMD. A mało tego, do sprzedaży już zaczęły trafiać nowe konfiguracje, z procesorami Intela generacji 12 (Alder Lake).
Jeżeli nie macie specjalnie sprecyzowanych wymagań co do laptopa, a szukacie czegoś w przystępnej cenie (testowana konfiguracja to koszt 2800 zł) „do wszystkiego”, to zapiszcie sobie na liście sprzętu do wzięcia pod uwagę Acera Aspire 5.
Podsumowanie: | Acer Aspire 5 |
---|---|
segment: | uniwersalny laptop konsumencki |
optymalne zastosowanie: | - praca z pakietem biurowym - rozrywka (gry o niskich wymaganiach sprzętowych, filmy, seriale) |
mobilność: | - przeciętna |
kultura pracy: | - przeciętna |
modem WWAN w opcji: | - nie |
opcje dokowania: | - replikator USB-C lub USB-A |
ważne cechy: | - jasny ekran IPS - przyzwoicie wykonana obudowa - spora liczba konfiguracji - wygodna klawiatura |
Mam wersję z Ryzenem 4300U. Wydaje mi się, że w porównaniu do wersji opisanej w artykule wiatraki zachowują się trochę lepiej, tzn. jak się nic nie robi to jest cisza, jak się robi coś lekkiego biurowego to się włączają co jakiś czas ale niezbyt głośno i niezbyt długo.