Iiyama posiada nowego ptaka w swoim gamingowym portfolio. Tym razem nie „Czerwonego Orła”, a stworzenie bardziej mityczne – „Złotego Feniksa”. No i jak w licznych legendach i mitach z feniksem w roli głównej, ten także się odrodził. Nie z popiołu – to nie jest jedna z tych legend. Po prostu pojawił się po raz kolejny na rynku, a ostatni raz jego obecność na rynku odnotowano jakoś na przełomie 2015 i 2016 roku, więc trochę czasu minęło. Wtedy G-Master Gold Phoenix był 28-calowym wyświetlaczem opartym na panelu TN o rozdzielczości 4K. Z tamtej postaci dzisiaj pozostało niewiele i ze współczesną reinkarnacją łączy ją właściwie wyłącznie przeznaczenie. Chociaż też nie do końca.

Tym razem iiyama serią G-Master pragnie przypodobać się e-sportowcom i już patrząc na samą specyfikację monitora widać, że nie są to raczej marketingowe dyrdymały. A że trochę monitorów iiyamy już przez moje biurko się przewinęło, mogę ręczyć, że do swoich deklaracji Japończycy podchodzą z szacunkiem. I do siebie, i do użytkownika.

Tym razem producent zdecydował, że podstawą nowego „Feniksa” będzie panel IPS o przekątnej długości 24,5 cala oraz rozdzielczości Full HD. Najważniejszymi z punktu widzenia szybkich rozgrywek są jednak dwa inne parametry. Mianowicie, iiyama mówi o odświeżaniu obrazu z częstotliwością 240 Hz oraz czasie reakcji wynoszącym 0,4 ms. Mamy więc do czynienia z jednym z najszybszych monitorów na rynku, który kosztuje – uwaga – ok. 1500 zł. Z jednej strony, ktoś może zarzucić, że jak na Full HD i 24,5 cala to sporo. Z drugiej – niech jeszcze raz spojrzy na specyfikację. Tabelka poniżej.

Ponadprzeciętnie szybkie odświeżanie i czas reakcji to nie wszystko, gdyż monitor może się dodatkowo pochwalić wsparciem dla FreeSync Premium od AMD oraz kompatybilnością z G-Sync. Gamingowych argumentów zatem nie brakuje.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:iiyama G-Master Gold Phoenix GB2590HSU-B1
segment:monitor gamingowy
przekątna:24,5 cala
wymiary i waga55,8 x 39,2 (52,2) x 25,6 cm (monitor z podstawą)
4,6 kg (monitor z podstawą)
rozdzielczość natywna:1920 x 1080 pikseli (Full HD)
format obrazu:16:9
typ matrycy:IPS, 240 Hz, 8 bit
powłoka matrycy:matowa
kąty widzenia:178°/178°
czas reakcji:0,4 ms (MPRT)
VESA100 mm x 100 mm
porty:1x HDMI 2.0 (max. 240 Hz)
1x DisplayPort 1.4 (max. 240 Hz)
2x USB 3.1 gen 1 (z funkcją ładowania)
1x USB typu B (upstream)
1x jack 3,5 mm out
funkcje dodatkowe:regulowany Overdrive
podświetlenie stroboskopowe (MBR)
FreeSync Premium
obsługa G-Sync
filtr światła niebieskiego
FlickerFree
w pełni regulowana podstawa (tilt, pivot, swivel)
głośniki stereo
gwarancja:3 lata
w pudle: - przewód zasilający
- kabel USB-B - USB-A
- przewód HDMI
- przewód DisplayPort
- dokumentacja

Konstrukcja i funkcjonalność

Recenzowany ostatnio G-Master Red Eagle GB3271QSU-B1 dał nadzieję, niewielką, bo niewielką, ale jednak, na to, że u iiyamy coś drgnęło pod kątem estetyki i stylistyki. Gold Phoenix pokazał, że chyba moja nadzieja była jednak płonna. Konstrukcja po raz kolejny jest prosta i bardzo surowa, ale mimo wszystko podążająca za trendami. Monitor nie jest duży, ma cieniutkie ramki boczne i górną oraz nieco grubszy dół. Tam też znalazły się przyciski do obsługi menu oraz logo producenta. Z tyłu także nie za bardzo jest co oglądać, gdyż czarnemu, chropowatemu tworzywu nie nadano żadnych wymyślnych kształtów, uniknięto także ozdobienia obudowy jakimkolwiek wzorem czy żłobieniem. Standardowo już, z tyłu znalazło się wyłącznie logo marki, a ramieniu podstawy – oznaczenie serii G-Master.

Monitor należy do tych bardziej filigranowych także pod kątem wagi. Co prawda rzadko kiedy gracze „stacjonarni” wędrują ze swoim sprzętem gamingowym, ale jeżeli ktoś planuje od czasu do czasu podróżować z Feniksem, to warto wiedzieć, że monitor z podstawą waży niecałe 5 kg. Ramię jest domyślnie przykręcone do znajdujących się na tyle gniazd VESA (100 x 100 mm), ale już samą stópkę trzeba przykręcić samemu. Na szczęściu śrubka z „motylkiem” sprawia, że nie trzeba będzie za każdym razem szperać w skrzynce z narzędziami w poszukiwaniu śrubokręta.

A skoro już jesteśmy przy podstawie, to oferuje ona dość standardową funkcjonalność. Daje możliwość zmiany kąta widzenia w osi poziomej (tilt), regulację wysokości w zakresie 13 cm oraz oferuje funkcję pivot, czyli możliwość obrócenia ekranu do orientacji pionowej. Zabrakło jedynie tzw. swivela, czyli możliwości obrócenia ekranu na bok, wzdłuż osi pionowej. W zasadzie nie jest to wielkie zaskoczenie, gdyż „szponiaste” stópki zazwyczaj nie pozwalają na takie manewry. Najważniejsze jest natomiast, że podstawa zapewnia panelowi bardzo dużą stabilność. Monitor w czasie rozgrywki nie trzęsie się ani nie przekrzywia.

 

Porty i głośniki

G-Master Gold Phoenix GB2590HSU-B1 nie rozczarowuje pod kątem dostępnych złączy. Po pierwsze, dlatego, że mamy tutaj dwa różne wejścia obrazu: HDMI 2.0 oraz DisplayPort w wersji 1.4. Po drugie – oba gniazda pozwolą użytkownikowi na skorzystanie z maksymalnej częstotliwości odświeżania monitora oraz FreeSync Premium (HDMI)/G-Sync (DisplayPort), co jest dobrą wiadomością zarówno dla posiadaczy kart graficznych od AMD, jak i NVIDII. Monitor otrzymał także niewielki hub USB 3.1 Gen 1 (czyli dawne USB 3.0) składający się z dwóch portów umożliwiających ładowanie podłączonych doń urządzeń. Obok gniazda dla kabla zasilania znajduje się także 3,5-miliemtrowy jack dla słuchawek/głośników.

Wszystkie gniazda znajdują się pod spodem wystającego ponad linię pleców obudowy „kuperka”. Dla cyfrowych wejść obrazu oraz zasilania ta lokalizacja jest jak najbardziej w porządku, ale jednak z portów USB wygodniej się korzysta, kiedy mamy je bardziej pod ręką, na przykład na którymś z boków obudowy.

„Złoty Feniks” został wyposażony w parę głośników o mocy dwóch watów. Te, w przeciwieństwie do portów, umieszczono u góry „kuperka” monitora. Jak można było się spodziewać, jakość oferowanego przez nie dźwięku raczej nie zastąpi nikomu słuchawek ani wysokiej klasy głośników. Niemniej jednak, z powodzeniem można je wykorzystać w charakterze zapasowego audio, tym bardziej, że są całkiem donośne, a przy tym nie straszą jakością dźwięku. Nie ma jednak co ukrywać, że ten jest płaski i zdominowany przez pasma wysokie, które, na całe szczęście, trzymane są w ryzach nawet przy końcu skali głośności i przez to nie kłują w uszy.

 

Menu

Standardowo już iiyama oferuje dość rozbudowane menu, w którym znaleźć można sporo opcji odpowiedzialnych za regulację obrazu. Niestety, tym razem okno opcji nie jest obsługiwane za pomocą pilota, tak jak w G-Master Red Eagle GB3271QSU-B1, lecz poprzez wciskanie przycisków umieszczonych pod spodem dolnej ramki. Iiyama jakoś nie może się rozstać z tą bodaj najbardziej klasyczną, ale też średnio wygodną formą nawigowania po menu ekranowym. Cóż poradzić?

Jeżeli chodzi o zawartość OSD, to nie mogę się do niczego przyczepić. Chociaż ostatnio dotarło do mnie, że Japończycy nie mają w zwyczaju wrzucać do menu gamingowych opcji, jakie można znaleźć u konkurencji. Nie ma tu ekranowych celowniczków, monitoringu wykorzystania podzespołów czy liczników FPS-ów. Czy mi tego brakuje? Sam fakt, że dopiero teraz zwróciłem na to uwagę powinien dać Wam odpowiedź. Ale też zdaję sobie sprawę, że niektórzy z takich opcji korzystają.

Do sedna – obraz. Mamy tu do czynienia z zestawem, który iiyama oferuje w praktycznie każdym monitorze z serii G-Master. Żadnego zaskoczenia, ale też żadnego rozczarowania. Jest 5-stopniowy tuner czerni, jest całkiem nieźle działające wyostrzanie obrazu X-Res, regulacja nasycenia składowych palety RGB oraz CMYRGB, dynamiczny kontrast, a także gotowe profile dla użytkowników, nazwane i-Style. Jeżeli zaś zaliczacie się do osób, które wolą same pogrzebać w ustawieniach i dostroić obraz po swojemu, to Feniks posiada trzy miejsca zapisu ustawień użytkownika. Na koniec najważniejsze z punktu widzenia tego monitora – skoro iiyama chwali się tutaj szybkością reakcji matrycy, to funkcji mających podkręcić ten parametr także nie mogło zabraknąć: 5-stopniowy Overdrive oraz 7-stopniowe podświetlenie stroboskopowe (MBR) są obecne. Zresztą do ich tematu oraz profili ustawień jeszcze wrócę omawiając jakość obrazu.

 

Testy matrycy

No dobrze, to czym Gold Phoenix może się pochwalić w swojej najważniejszej kategorii? Już wiecie, że iiyama zastosowała tutaj panel IPS (In-Plane Switching) o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 240 Hz, ale ci bardziej zaznajomieni z rynkiem monitorów pewnie domyślają się, że nie chodzi o „zwykłego IPS-a”, tylko typ panelu określany mianem Fast IPS. Zasadniczo technologia wykonania jest taka sama, ale Fast IPS zostały tak wykonane, żeby oferować jak najniższy czas reakcji panelu, jak najmniejsze smużenie oraz bardzo wysoką, jak na IPS-y, częstotliwość odświeżania. Można powiedzieć, że Fast IPS to pomost pomiędzy gamingowymi panelami In-Plane Switching a TN-kami z tej samej kategorii. Fast IPS wciąż zapewnia bardzo szerokie kąty widzenia (czym wyraźnie wygrywa nie tylko z matrycami TN, ale też VA) oraz przyzwoity kontrast i bardziej nasycone kolory, jednak musi ustąpić najlepszym matrycom Twisted Nematic ze względu na wyższy input lag oraz, mimo wszystko, minimalnie dłuższy czas reakcji. A im krótszy czas reakcji wyświetlacza, tym szybko poruszający się obraz jest ostrzejszy, co pozwala lepiej orientować się w czasie rozgrywki oraz szybciej reagować na poczynania przeciwników.

Zacznijmy jednak od kwestii, które rzucają się w oczy niezależnie od tego, czy ktoś gra w CS-a, LoL-a, czy wolno rozkręcającą się przygodówkę – podświetlenie i kolor.

Pierwszy aspekt wypada bardzo dobrze. Wartość na fabrycznych ustawieniach (podświetlenie i kontrast na 85%) wynosi ponad 300 nitów. Kiedy jasność ekranu podkręci się do maksimum, kolorymetr „wypluł” wyniki wyraźnie przekraczające wartość 400 nitów, chociaż nasza grafika pokazuje, że nie na całym panelu. A to zaś oznacza, że równomierności podświetlenia brakuje do ideału. Wysoka jasność obrazu jeszcze bardziej rzuca się o w oczy włączając profil FPS. Wtedy obraz staje się wręcz zbyt blady i nienaturalny przez obniżony kontrast.

Testowany egzemplarz dobrze wypadł pod kątem występowania backlight bleedingu. Czerń także zaprezentowała standardową dla IPS-ów jakość, czyli nie zaoferowała nic ponadto, czego można było się spodziewać – jest raczej ciemnoszara niż faktycznie czarna. No ale, to nie monitor OLED czy chociażby VA.

Pora przyjrzeć oferowanym przez panel barwom. Także i tutaj jest o czym pisać. Najważniejsza kwestia, czyli pokrycie palety kolorów, wypada tak, jak należałoby się od monitora tej klasy spodziewać. 96% pokrycia palety sRGB oraz 78% DCI-P3 to bardzo dobre rezultaty. Wyświetlane na ekranie treści wyglądają żywo, są przyjemnie nasycone i dalekie od sztuczności. A jako, że mamy do czynienia z IPS-em, to barwy nie „rozjeżdżają się”, kiedy patrzy się na nie nawet pod sporym kątem.

Testowany egzemplarz sporo zyskał po kalibracji. Okazało się, że fabryczny profil kolorów skali sRGB był daleki od ideału. Najbardziej było do widać w przypadku barw bazujących na czerwieni. Przed kalibracją wskaźnik DeltaE*00 wyniósł maksymalnie 5,48, co oznacza, że kolor wyraźnie odbiegał od wzoru. Średnia wartość DeltaE*00 wynosiła natomiast 1,04. Po kalibracji gamma (2.2) została uporządkowana, ale przede wszystkim bardzo wyraźnie poprawiła się jakość kolorów. Maks. DeltaE*00 wynosił już tylko 1.18 i dotyczył barwy białej, a średnio wskaźnik wynosił 0,24, co oznacza, że ewentualne odchylenia mogły mieć charakter błędu pomiarowego.

 

Parametry matrycy:

  • maksymalna częstotliwość odświeżania: 240 Hz
  • maksymalna luminancja: 435 cd/m2
  • kontrast (ust. domyślne): 1050:1
  • maksymalny kontrast: 1214:1
  • czerń: 0,28 cd/m2
  • paleta sRGB: 96%
  • paleta DCI-P3: 78%
  • paleta AdobeRGB: 70%
  • DeltaE średnio: 0,24
  • DeltaE max: 1,18

 

Overdrive i MBR

Pozostały mi jeszcze do omówienia kwestie „przyspieszaczy” czasu reakcji matrycy, mających za zadanie, przypomnę, poprawić ostrość ruchomego obrazu. W związku z tym, że testuję monitor e-sportowy, to kwestia ta wydaje się być równie istotna, co wydajność peceta napędzającego grę.

Do rzeczy.

Pierwsza z funkcji, Overdrive, ma za zadanie skrócić czas potrzebny na zapalenie się piksela i wygaszenie go. W efekcie dynamiczna scena powinna być pozbawiona efektu smużenia, który w matrycach TN praktycznie się nie pojawia, ale już w IPS-ach, a szczególnie w matrycach VA jest  widoczny w postaci „duszka” sunącego za ruchomym obiektem. Obraz zaś pozbawiony ghostingu jest ostrzejszy i bardziej czytelny.

W monitorach iiyamy Overdrive pojawia się nawet w monitorach z linii profesjonalnej (ProLite), czego przykładem niech będzie XUB2492HSN-B1. Tym bardziej często spotkać go można w sprzęcie dla graczy. W testowanym Gold Phoenix GB2590HSU-B1 Overdrive posiada pięć stopni intensywności. Już od „jedynki” widać efekty, chociaż są one niewielkie. Najlepszy rezultat uzyskuje się korzystając z czwartego poziomu, podczas gdy „piątka” oferuje faktycznie najszybszy czas reakcji, ale za to prowadzi do prześwietlenia pikseli, co może pogorszyć jakość obrazu.

MBR, czyli tzw. podświetlenie stroboskopowe, działa inaczej, gdyż w przypadku tej opcji dochodzi do manipulacji podświetleniem w taki sposób, aby zmaksymalizować ostrość i czytelność ruchomego obrazu. Żeby jednak z MBR skorzystać, trzeba zrezygnować z FreeSyncu/G-Syncu i wyłączyć tę opcję w monitorze. Podświetlenie stroboskopowe również jest skalowane w zakresie 1-7, a im wyższa wartość, tym otrzymujemy ciemniejszy ekran. Muszę przyznać, że fanem „stroboskopu” nie jestem, ale w przypadku tego monitora zrobił dobre wrażenie i ze swojego zadania wywiązał się perfekcyjnie, na tyle że jestem w stanie uwierzyć w obiecane 0,4 ms MPRT. Działanie MBR sprawdzałem nie tylko w znany i lubianym UFO Test, ale też w Forzie Horizon 5 – tam na brak dynamiki narzekać nie można. Różnica w płynności obrazu zza szyby Koenigsegg Agera pomiędzy moim domowy monitorem VA (Gigabyte G27QC) a reprezentantem iiyamy była widoczna aż nadto.

Siódmy stopień MBR to niestety spory ubytek kandeli na metr kwadratowy, więc dla niektórych obraz na ten moment może stać się zbyt ciemny. Na zdjęciach da się też zauważyć, że za obrazem pojawia się „koronka” przestrzelonych pikseli. Na gładkim, kontrastującym tle jest łatwo dostrzegalna. W trakcie gry jednak overshoot nie rzucał się w oczy aż tak bardzo.

 

Podsumowanie

Możliwość wyświetlenia przez monitor 240 klatek na sekundę była dotąd zarezerwowana przede wszystkim dla monitorów TN oraz flagowych IPS-ów. Zresztą, dzisiaj nawet częstotliwości 300 Hz i 360 Hz powoli przestają wywoływać szybsze bicie serca i w ofercie producentów sprzętu gamingowego długo ich nie trzeba szukać. To co w monitorze iiyamy robi różnicę, to cena. G-Master Gold Phoenix GB2590HSU-B1 wskaźnik opłacalności ma podniesiony diabelnie wysoko.

Podobać się mogą kolory (chociaż kontrast mógłby być wyższy) i niezłe podświetlenie. Trochę szkoda, że testowany egzemplarz charakteryzował się przeciętnym odwzorowaniem kolorów bazujących na czerwieni. Na szczęście kalibrator sobie z tym bez problemów poradził. No ale, nie każdy ma dostęp do takiego urządzenia. Poza tym, nie oszukujmy się – to nie jest ekran dla grafików i raczej mało kto gołym okiem zwróciłby na to uwagę.

Wzorowo natomiast wypadła kwestia, którą przecież Gold Phoenix się reklamuje – szybkość matrycy. To bodaj najszybszy panel IPS z jakim miałem do czynienia. Doskonale sprawdza się w szybkich grach, nie tylko multiplayer przecież, zapewnia ostry obraz i jestem w stanie wyobrazić sobie, że znajdą się gracze, którzy potraktują nowość od iiyamy jako nie tylko godną platformę treningową, ale nawet turniejową. Jednak trzeba pamiętać i mieć z tyłu głowy, że aby wykorzystać maksimum z zainstalowanego panelu, trzeba pójść na pewne ustępstwa, jak chociażby rezygnacja z Adaptive Syncu czy ograniczona jasność.

Muszę jeszcze pochwalić iiyamę za odpowiedni dobór portów wideo. HDMI 2.0 oraz DisplayPort 1.4 pozwalają na optymalne wykorzystanie monitora i cieszenie się częstotliwością 240 Hz.

Iiyama G-Master Gold Phoenix GB2590HSU-B1 nie jest monitorem bez wad, ale pod kątem stosunku oferowanych możliwości do kwoty, jaką trzeba za niego wyłożyć, wyróżnia się na tle konkurencji. A ja wyróżnię go naszym odznaczeniem Techsetter poleca.

Podsumowanie:iiyama G-Master Gold Phoenix GB2590HSU-B1
rozdzielczość i format:1920 x 1080 pikseli
24,5 cale - 16:9
zakrzywienie:nie
obsługiwane standardy przesyłu danych:HDMI 2.0 (max. 240 Hz)
DisplayPort (max. 240 Hz)
optymalne zastosowanie:- praktycznie dowolne gry
- rozgrywki e-sportowe
- multimedia