No cóż – trzeba przywyknąć do tego, że współcześnie sport to nie tylko zawody lekkoatletyczne, mecz tenisa, zmagania piłkarzy czy siatkarzy, skoki narciarskie, golf albo snooker. W kategorii sportu, czy nam się to podoba, czy nie, mieści się również e-sport – gałąź, a nawet cała branża, która od lat rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny. E-sport to po prostu rywalizacja pojedynczych osób lub drużyn w danej grze. Do najpopularniejszych tytułów e-sportowych należą StarCraft II, Counter Strike: Global Offensive, League of Legends, World of Tanks, FIFA, Dota 2, Fortnite oraz PUBG. E-sportowcy mają swoje drużyny, a nawet reprezentacje narodowe, zaś imprezy e-sportowe, takie jak na przykład IEM w Katowicach, ściągają dziesiątki tysięcy fanów z całego świata. Oczywiście, kiedy tylko zwęszono na tego typu zawodach niezłe pieniążki, to znaleźli się sponsorzy, którzy chętnie do tego biznesu dołożą swoją cegiełkę, a niektóre firmy bukmacherskie umożliwiają obstawianie wyników rywalizacji. Zdobywcy czołowych miejsc w turniejach, podobnie jak „klasyczni” sportowcy, otrzymują medale, puchary oraz nagrody rzeczowe i pieniężne. Te ostatnie potrafią opiewać na naprawdę wysokie kwoty. Przykład? Pula nagród na lipcowych finałach Fortnite w Nowy Jorku wyniosła aż 30 mln dolarów. Tak, dobrze przeczytaliście 30 000 000 $.

Zostawmy natomiast kwestię, czy e-sport naprawdę jest sportem, bo tutaj zadania są podzielone, a już pomysł, żeby jakieś zmagania tego typu pojawiły się na Igrzyskach Olimpijskich niektórym mrozi krew w żyłach.

 

AOC G2590PX G2

 

„Profesjonalizacja” zmagań e-sportowych sprawiła, że również producenci sprzętu i akcesoriów komputerowych zaczęli w tym dostrzegać całkiem dochodowy biznes. W związku z tym w ich ofercie pojawiły się myszki dla e-sportowców, klawiatury, fotele, słuchawki i oczywiście „okna” na rozgrywkę i nasze dokonania, czyli monitory.

Skoro o nich mowa, to warto wiedzieć, że tak jak gracz po prostu ogrywający kolejne tytuły  raczej będzie celował w sprzęt, który da mu jak najlepszą jakość obrazu w danej cenie, tak miłośnik rywalizowania z graczami z całego świata skupi się raczej na płynności i dynamice obrazu niż jego jakości. Co nie oznacza, że z tego drugiego rezygnuje całkowicie. Osoba przygotowująca się do zawodów w którąś z wymienionych wcześniej, bardzo dynamicznych (no, może oprócz World of Tanks) gier, raczej sięgnie po monitor o bardzo krótkim czasie reakcji i wysokiej częstotliwości odświeżania ekranu. I tutaj pojawia nam się bohater recenzji, czyli gamingowy monitor AOC G2590PX G2, który ze względu na swoje parametry został przez producenta sklasyfikowany, jako monitor dla e-sportowców. Odświeżanie 144 Hz oraz matryca TN powinny dawać obraz wyraźny i płynny. Czy tak jest?

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:AOC G2590PX G2
segment:monitor dla e-sportowców
przekątna:25 cali
wymiary i wagawymiary: 55,9 x 51,3 x 20 cm
waga: 5,43 kg z podstawką
rozdzielczość natywna:1920 x 1080 - Full HD
format obrazu:16:9
typ matrycy:TN
powłoka matrycy:matowa
kąty widzenia:170°/160°
czas reakcji (GTG):1 ms
VESA100 mm x 100 mm
porty:tył:
1x DisplayPort 1.2
2x HDMI 1.4
1x audio in
1x audio out
4x USB 3.0
1x USB typu B (upstream)
funkcje dodatkowe:regulacja wysokości
podstawa z funkcjami pivot, swivel oraz tilt
różne tryby wyświetlania
AMD FreeSync
filtr światła niebieskiego (LowBlue)
Low Input Lag
tryb Eco
dynamiczny kontrast
głośniki
hub USB
gwarancja:3 lata

Konstrukcja i funkcjonalność

Zdaję sobie sprawę, że czytanie na temat wyglądu monitora raczej nie jest najbardziej fascynującą aktywnością, niemniej bohaterowi tej recenzji warto się przyjrzeć, gdyż posiada kilka bardzo udanych, moim zdaniem, detali.

Po pierwsze i dla niektórych pewnie najważniejsze – ekran, nie licząc dolnej krawędzi, jest bezramkowy. Brak ramek zaś sprawia, że wyświetlacz wydaje się mieć mniejszą przekątną niż niecałe 25 cali. Oczywiście monitor pozbawiony plastikowej obramowania prezentuje się bardzo ładnie, ale oprócz pozytywnych wrażeń estetycznych, taka konstrukcja sprzyja jeszcze jednej kwestii – możliwości stworzenia stanowiska złożonego z kilku ustawionych (lub przywieszonych) obok siebie monitorów. Coś na wzór trzymonitorowego stanowiska, które stworzyliśmy przy okazji testów monitorów dla graczy od iiyamy. Jedyne, do czego jestem w stanie się przyczepić, to boczne krawędzie monitora. Zostały one wykonane z błyszczącego, czarnego tworzywa, które nijak nie pasuje mi do matowego i chropowatego tworzywa na plecach urządzenia oraz srebrnej podstawy z czarnymi i czerwonymi detalami. Poza tym, już nie raz pisaliśmy na Techsetterze o tym, że błyszczące tworzywo lubi wchodzić w toksyczny związek z rysami i tłustymi śladami po dłoniach. I tak jest tym razem. Co prawda, zdaję sobie sprawę, że raczej nikt nie przenosi codziennie monitora z miejsca na miejsce, ani z uporem maniaka nie maca jego obudowy, ale warto od tym wspomnieć.

AOC G2590PX G2
« z 5 »

A jeżeli już przy szczegółach jesteśmy – AOC zdecydowało się ozdobić produkowany przez siebie sprzęt logo ekipy, którą miłośnicy e-sportu powinni znać – G2 Esports. To wywodząca się z Hiszpanii organizacja e-sportowa, dość utytułowana skądinąd. G2 posiada w swoich szeregach kilka dywizji, między innymi PlayerUnknown’s Battlegrounds, League of Legends, CS:GO oraz Fortnite. W światku miłośników wirtualnych zmagań logo ekipy jest dobrze rozpoznawalne, więc AOC nawiązało współpracę z organizacją G2. Jej efektem jest ozdobienie tyłu obudowy urządzenia jej logo, a nóżkę monitora urozmaicono grafiką nawiązującą do herbu G2. Elementy graficzne z tyłu obudowy nie robią żadnego wrażenia – ot, jakiś nadruk. Ale już konturowy wzór na froncie nóżki wygląda całkiem przyjemnie i fajnie komponuje się ze srebrnym kolorem całości i czerwoną obwolutą organizera dla przewodów. Sama stopka monitora również pomalowana została na srebrno, ale tutaj wyżłobiono dodatkowo schodzące się ku środkowi okręgi.

AOC G2590PX G2
« z 6 »

Podstawa, oprócz tego, że jest wykonana estetycznie i przyjemnie współgra z bryłą samego monitora, jest dodatkiem bardzo funkcjonalnym. Do monitora przyczepia się ją beznarzędziowo. Jest dość stabilna, chociaż przy bardziej energicznych ruchach w czasie gry widać było, że ekran się lekko chybocze. Niemniej budzi zaufanie, a w dodatku posiada funkcję obrotu monitora wzdłuż osi pionowej (tzw. swivel), regulację kąta pochylenia (tilt 3,5°/21,5°) oraz regulację wysokości (13 cm). Ponadto, AOC G2590PX G2 można ustawić pionowo, w tak zwany tryb portretu (pivot), czym nie każdy monitor gamingowy może się pochwalić.  

 

Porty, głośniki oraz menu

Z tyłu monitora znajduje się nie tylko logo G2 Esports oraz gniazdo VESA (100 x 100). Standardowo, blisko dolnej krawędzi, umieszczono wszystkie gniazda, w jakie urządzenie wyposażono. Po prawej stronie znajduje się rozbudowany hub USB złożony z 4 gniazd USB 3.0 oraz gniazda USB typu B, które posłuży jako upstream. Łącząc za pomocą dołączonego do zestawu przewodu komputer z monitorem, hub stanie się rozszerzeniem portów naszego peceta. Graczom akurat może się to przydać.

Reszta portów schowana jest w dość sporej niecce, która wygląda, jakby brakowało jej klapki zasłaniającej gniazda. Niestety żadnej klapki nie przewidziano. Nie to, że psuje to jakoś bardzo estetykę, ale jednak mam odczucie, jakby czegoś tam brakowało. W zagłębieniu umieszczono gniazdo zasilania, a także wejścia obrazu, nie tylko cyfrowe. Te są reprezentowane przez dwa gniazda HDMI 1.4 oraz DisplayPort 1.2, zaś gniazdo VGA jest przedstawicielem dzisiaj już coraz bardziej zapomnianych gniazd analogowych.

AOC G2590PX G2 - porty HDMI, DisplayPort, VGA oraz wejście i wyjście audio
« z 3 »

Jeżeli ktokolwiek kiedyś spotkał zapalonego gracza, który do grania używałby głośników wbudowanych w peceta lub monitor, to musiał mieć naprawdę dużo szczęścia. Niemniej, testowany AOC w został wyposażony w dwa głośniki, które mogą pełnić rolę audio w kryzysowych sytuacjach. Umieszczone z tyłu głośniki mają moc 2 W, czyli tyle samo, co membrany, które znaleźć można w laptopach. Głośniki są dość donośne, jakością oferowanego dźwięku nie wychodzą poza to, co oferują laptopy ze średniej półki cenowej – góra jest bardzo mocno uwydatniona i nieco kłująca uszy powyżej 80% głośności skali, basów nie uświadczyłem w ogóle. I to właściwie tyle, co można o nich powiedzieć.

Menu monitora oraz jego możliwości i funkcje nie różnią się zbytnio od tego, co oferował leciwy już, ale wciąż niezły AOC I2481FXH. Z tą różnicą, że w jego przypadku OSD obsługiwane było za pomocą przycisków, a w przypadku testowanego AOC mamy dżojstik. Znajdziemy go sięgając dłonią za monitor z prawej strony, ale muszę przyczepić się do jego bardzo twardego kliku. Na szczęście poruszanie nim na boki jest lekkie.

Samo menu, podobnie jak w poprzednim testowanym przeze mnie monitorze AOC, irytuje niepotrzebnym efektem przejścia pomiędzy poszczególnymi listami opcji. Gracze lubią zmieniać parametry obrazu w mgnieniu oka. I w tym kontekście podoba mi się, że niektóre, ważne z punktu widzenia gracza funkcje da się zmienić, a to klikając dżojstikiem w lewo (wybór trybu gry, dostosowujący jasność i kolory wyświetlacza do określonego gatunku gier), a to w dół (włączenie ekranowego celownika) lub w górę (wybór źródła obrazu).

Wśród dostępnych opcji znajdują się takie oczywistości, jak ustawienie kontrastu, jasności czy gammy, jednak z racji przeznaczenia monitora, nie zabrakło tu też ustawień, z których mogą korzystać e-sportowcy. Regulacji można poddać intensywność cieni (pozwala na szybsze dostrzeżenie ukrytego przeciwnika), zmniejszyć tzw. opóźnienie wejścia (input lag), włączyć wspomniany wcześniej celownik. AOC zadbało też o możliwość zmiany intensywności barw, filtr światła niebieskiego (tryb LowBlue). To co mnie zaskoczyło, to brak w oknach menu ustawień odpowiedzialnych za działanie technologii AMD FreeSync, którą wg producenta monitor obsługuje. FreeSync obsługuje się w całości z menu sterowników karty graficznej, a OSD wyświetla jedynie informacje, czy technologia jest aktywna, czy też nie.

Menu dostępne jest w języku polskim.

AOC G2590PX G2 - dżojstik do obsługi OSD
« z 4 »

Testy matrycy

Chcąc stworzyć monitor dla e-sportówców o bardzo krótkim czasie reakcji oraz szybkim odświeżaniu, AOC musiało sięgnąć po panel TN. I w pewnym sensie jest to trafna decyzja, gdyż w przypadku rozgrywek e-sportowych płynność pozbawionego smug obrazu jest ważniejsza niż graficzne fajerwerki, które i tak zazwyczaj są przez graczy wyłączane, gdyż po prostu  przeszkadzają w czasie meczu. Ani wyświetlacz IPS, ani VA nie zapewnia tak szybkiego przetwarzania obrazu, jak właśnie TN-ki.

Wydaje mi się, że kompromis pomiędzy jakością obrazu a jego płynnością wypadł w przypadku testowanego monitora całkiem nieźle. W trakcie gry faktycznie dało się odczuć płynność obrazu. Nie powinno to być wielkim zaskoczeniem, gdyż producent deklaruje czas reakcji na poziomie 1 ms oraz odświeżanie z częstotliwością 144 Hz. Grając w Titanfall 2 dało się zobaczyć, że wyświetlanemu obrazowi ciężko będzie pod kątem płynności cokolwiek zarzucić.

Jako iż mamy do czynienia z monitorem TN, to nie ma co liczyć na bardzo głębokie czernie i wysoki kontrast. To pewna „ułomność” tej technologii, chociaż zdarzają się panele TN, które potrafią wyglądać pod tym względem całkiem przyzwoicie. Niektórych AOC G2590PX G2 może pod tym kątem rozczarować. Czerń wypada bardzo blado – dosłownie i w przenośni. Przez to kontrast również nie wypada zbyt bogato  – 113:1 w trybie gracza to dość niska wartość, nawet jak na TN-kę. Nie mogę natomiast narzekać na podświetlenie. Jest ono dość równe, a średnia luminancja wyniosła 227 nitów, czyli wystarczająco dużo, żeby można było mówić o komfortowym graniu w różnych warunkach oświetleniowych.

Przez to, że kontrast nie jest zbyt wysoki, kolory prezentują się nieco blado, co może sugerować, że ich odwzorowanie będzie raczej mizerne. Jest to na szczęście mylące wrażenie, gdyż pokrycie skali kolorów sRGB, DCI-P3 oraz AdobeRGB prezentuje się całkiem nieźle i wynosi, odpowiednio, 82%, 62% i 59%.

Parametry matrycy:

  • częstotliwość odświeżania: 144 Hz
  • luminancja: 227 cd/m2
  • kontrast: 113:1
  • czerń: 2,00 cd/m2
  • paleta sRGB: 82%
  • paleta DCI-P3: 62%
  • paleta AdobeRGB: 59%

 

Podsumowanie

Na AOC G2590PX G2 trzeba patrzeć przede wszystkim z perspektywy klienta, dla którego go stworzono i jako takie urządzenie wydaje się naprawdę niezłym wyborem. Nie wybitnym, nie kiepskim – po prostu niezłym. Za ok. 1000 złotych miłośnik dynamicznych gier e-sportowych otrzyma urządzenie z bardzo szybką matrycą TN, która może pochwalić się dodatkowo odwzorowaniem barw na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że panelowi wyraźnie brakuje czerni, co przekłada się na niski kontrast. Odświeżanie 144 Hz oraz czas reakcji wynoszący 1 ms to oczywiste wisienki na torcie.

Nawiązanie współpracy z G2 Esports okazało się bardzo dobrą decyzją, gdyż możliwość naniesienia logo ekipy na podstawę sprzętu dodało jej wyjątkowego i całkiem estetycznego wyglądu. Zresztą, cały monitor prezentuje się naprawdę przyjemnie dla oka i nie da się ukryć, że główną robotę wykonał tutaj brak bocznych i górnej ramki.

AOC G2590PX G2
« z 5 »

Monitor nie rozczarowuje także pod kątem funkcjonalności. Sporym pozytywem jest podstawka ubogacona funkcją swivel, pivot oraz regulacją wysokości – odpowiednie ulokowanie monitora na biurku gracza nie powinno dzięki nim stanowić problemu. Pod kątem liczby opcji w OSD monitora nie ma co prawda rewelacji, ale wszystkie funkcje, które się tutaj znalazły, mają swoje uzasadnienie w profilu sprzętu i to jest najważniejsze.

Jeżeli więc szukacie monitora typowo do treningów przed ligą Overwatcha, LoL-a, CS-a czy Fortnite’a, AOC będzie naprawdę rozsądnym wyborem. Ale jeżeli wyżej nad dynamikę i płynność obrazu stawiacie jego jakość i wolelibyście np. monitor z matrycą IPS lub VA, to zakładam, że obok testowanego AOC przejdziecie niewzruszeni.  

Podsumowanie:AOC G2590PX G2
rozdzielczość i format:1920 x 1080 pikseli - Full HD
25 cali - 16:9
zakrzywienie:nie
obsługiwane standardy przesyłu danych:- HDMI
- DisplayPort
optymalne zastosowanie:- rozgrywki e-sportowe
- rozrywka przy multimediach, w tym przy grach