Nowa generacja konsol pozwoliła zwolennikom konsolowego grania na wykorzystanie monitorów z odświeżaniem o częstotliwości 120 Hz, dzięki czemu mogą poczuć się prawie, jak reprezentanci PC Master Race.

Hehe

Dobra, nie będę w tak prymitywny sposób wkładał kija w mrowisko, wszak w tej recenzji będę zajmował się kolejnym monitorem, który może okazać się ciekawym kąskiem nie tylko dla graczy wykorzystujących na co dzień „blaszaka”, ale także dla posiadaczy konsoli Xbox Series X/S oraz PlayStation 5. A wspólne pasje powinny łączyć, a nie dzielić, co nie?

Nowy G-Master Red Eagle od iiyamy wyposażony został w złącze HDMI 2.1, które pozwala nowej generacji konsol na obsługę standardu 4K, a więc natywnej rozdzielczości monitora, i jednocześnie odświeżania 120 Hz. A do tego dochodzi VRR, czyli możliwość płynnej zmiany odświeżania w trakcie gry.  

Co jeszcze mogę zdradzić na start tej recenzji? Że iiyama postawiła po raz kolejny na matrycę Fast IPS, więc oczekuję, że i tym razem otrzymamy IPS-a o czasie reakcji bliskim wyświetlaczom TN. W skrócie – obraz bardzo gładki, pozbawiony smug i ostry. Poza tym posiadacze wydajnych desktopów mogą liczyć dodatkowo na obraz odświeżany 150 razy w trakcie jednej sekundy i wsparcie dla synchronizacji adaptacyjnej. Zapowiada się ciekawie, tym bardziej, że za takie wyposażenie iiyama życzy sobie na ten moment 2999,99 zł. Cena więc jest mocno konkurencyjna dla zbliżonych rozwiązań od innych producentów.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:iiyama G-Master Red Eagle GB2870UHSU - B1
segment:monitor gamingowy
przekątna:28 cali
wymiary i wagaz podstawą: 63,7 x 41,3 (51,3) x 25,6 cm, 6,9 kg
rozdzielczość natywna:3840 x 2160 pikseli (4K)
format obrazu:16:9
typ matrycy:Fast IPS, 150 Hz, 8 bit
powłoka matrycy:matowa
kąty widzenia:178°/178°
czas reakcji:1 ms (MPRT)
VESA:100 mm x 100 mm
porty:1x HDMI 2.1
1x DisplayPort 1.4
1x USB-B z funkcją upstream
3x USB 3.2 Gen 1
1x jack dla słuchawek
funkcje dodatkowe:Flicker Free
głośniki stereo
podświetlenie stroboskopowe
AMD FreeSync Premium Pro
obsługa G-Sync
HDR 400
gotowe profile iStyle Colour
gwarancja:3 lata
w pudle: - przewód zasilający
- kabel USB-B - USB-A
- przewód HDMI
- przewód DisplayPort
- dokumentacja

Konstrukcja i funkcjonalność

Nowy „Czerwony Orzeł” to kolejny przykład tego, jak ekipa z Japonii kurczowo trzyma się stylu, który sobie narzuciła lata temu. Po raz kolejny w przypadku monitora iiyamy muszę napisać, że jeżeli komuś taki skromny i bardzo mało gamingowych design się podoba, albo nie przywiązuje specjalnie wagi do tej kwestii, to będzie zadowolony. Miłośnicy zdecydowanie bardziej odważnych stylistycznie urządzeń, jak chociażby sprzętu od Asusa, Acera czy Alienware’a mogą odnieść mylne wrażenie, że jest to monitor do pracy w biurze.

Nowy reprezentant iiyamy może się za to pochwalić nie tylko uniwersalnym, ale też całkiem nowoczesnym designem. Monitor w trzech czwartych posiada konstrukcję bezramkową i cienka ramka znajduje się tylko na dole ekranu. Na niej znalazło się wyłącznie logo producenta, dioda zasilania oraz dotykowe przyciski do sterowania menu ekranowym. Dzięki takiej budowie, jak na monitor 28-calowy, G-Master prezentuje się całkiem zgrabnie. Również pod kątem wagi, gdyż ta wynosi 7 kg z podstawą.

Monitor w całości został wykończony czarnym, lekko chropowatym tworzywem. Nie należy ono do najtwardszych na rynku, ale budzi zaufanie. Ponownie iiyama nie zawodzi również pod kątem solidności i dokładności wykonania monitora. Wszystkie elementy do siebie dokładnie przylegają i tworzą właściwie spasowaną całość.

Z tyłu obudowy znajduje się charakterystyczny „kuperek”, który w swoim centralnym punkcie posiada gniazdo montażowe VESA (100 x 100 mm) z umieszczonym w nim fabrycznie ramieniem podstawy. Element ten pozwala na niemal pełną regulację ustawienia ekranu. Niemal, gdyż w zestawie składającym się z regulacji kąta nachylenia, wysokości oraz możliwości ustawienia ekranu pionowo zabrakło swivela. Na obrót wyświetlacza w lewo lub prawo nie pozwala szponiasta stópka podstawy. Ten element zresztą także należy pochwalić za solidność – widoczne z wierzchu tworzywo to „skóra” dla metalowego szkieletu.

 

Porty i głośniki

Iiyama po raz kolejny postawiła na jakość portów, zamiast na ich liczbę. Umieszczone pod spodem „kuperka” gniazda powinny mimo wszystko zaspokoić wymagania większości użytkowników. Zarówno pecetów, jak i konsol. O HDMI 2.1 już wspominałem – iiyama postawiła na jedno takie gniazdo, podobnie zresztą jak w przypadku DisplayPort 1.4. Da się podłączyć do jednego monitora konsolę i np. laptopa? Da się. Jest też hub USB złożony z portu USB-B z funkcją upstream oraz trzech USB 3.2 Gen 1. Tak sobie myślę, że iiyama powinna powoli zacząć myśleć o zastąpieniu USB-B mniejszym, nowszym i bardziej uniwersalnym USB-C – przecież w ten sposób można wyposażyć monitor w dodatkowy interfejs DisplayPort oraz umożliwić np. szybkie ładowanie smartfona czy innego gadżetu. W monitorze znajduje się także gniazdo jack 3,5 mm pełniące rolę wyjścia dla dźwięku.

A skoro przy dźwięku jesteśmy, to należy wspomnieć, że testowany monitor może się nim podzielić. Nie jest to jednak żadna specjalna jakość, jak chociażby w testowanym ostatnio Philipsie Momentum 32, gdzie mieliśmy technologię DTS. Zainstalowane tutaj stereo to standardowy zestaw, który znajduje się w większości monitorów od Japończyków. Dźwięk nie jest specjalnie złożony i różnorodny, ale nie kaleczy uszu i jako zestaw awaryjny, kiedy nie ma się pod ręką słuchawek albo audio z prawdziwego zdarzenia, może być.

 

Menu

Proszę, proszę! Dotykowe przyciski! Tego w monitorach iiyamy jeszcze nie było. Powiem szczerze, że mogą zostać, bo działają bez zastrzeżeń, a wgłębienia w ramce pozwalają na intuicyjne trafienie paluchem w miejsce, gdzie znajduje się „przycisk”.

Samo menu to także standard, na który stawia iiyama w swoich monitorach gamingowych. Dobry standard, żeby nie było żadnych niedopowiedzeń. Kto posiadał jakikolwiek monitor gamingowy od tego producenta z ostatnich paru lat, bez problemu rozpozna charakterystyczny pasek skrótów oraz samo menu. Wszystko jest elegancko posortowane i przypisane do odpowiednich kategorii. A żeby sprawę obsługi menu ekranowego ułatwić jeszcze bardziej, to przetłumaczono je na język polski.

Nowy G-Master Red Eagle nie zaskakuje pod kątem zawartości OSD. Nie brakuje mi żadnej z opcji sterujących jasnością, kontrastem czy nasyceniem podstawowych barw (jest RGB oraz regulacja 6-osiowa). Są też przygotowane profile adresowane do różnych gatunków gier, a także trzy sloty na ustawienia dla osób preferujących własnoręczne dopieszczenie obrazu. I w zasadzie nie ma się czemu dziwić. W tej kwestii również ja wolę polegać na sobie, gdyż gotowe profile zazwyczaj są mało przydatne, a lista ich obejmuje przede wszystkim zbyt mocne podbicie kontrastu, zbyt jaskrawe kolory albo zbyt mocno podniesioną gammę i w efekcie obraz blady niczym wampirza skóra.

W menu znalazło się miejsce dla bardziej zaawansowanych funkcji, takich jak FreeSync Premium, Overdrive oraz tryb podświetlenia stroboskopowego (MBR). Synchronizacja adaptacyjna, czyli w tym wypadku wspomniany FreeSync Premium, działa również z kartami od NVIDII jako G-Sync. Żeby skorzystać z tej technologii posiadacze kart graficznych od „Zielonych” powinni podłączyć monitor z komputera za pomocą kabla z wtyczkami DisplayPort.

 

Testy matrycy

Zainstalowany w monitorze panel Fast IPS wydaje się posiadać wystarczające spektrum argumentów, żeby zadowolić graczy. Jest rozdzielczość 4K (3840 x 2160 pikseli), jest wysoka wartość odświeżania maksymalnego (jak na panel o tak wysokiej rozdzielczości rzecz jasna) wynosząca 150 Hz dla pecetów i 120 Hz dla konsol Xbox Series X/S oraz PlayStation 5, a skoro mówimy o Fast IPS, a nie „zwykłym” IPS, to raczej także problem smużenia przy szybkich rozgrywkach i ruchach kamery powinien zostać wyeliminowany.

To co rzuca się w oczy od razu po uruchomieniu monitora, oprócz wysokiej rozdzielczości i bardzo szerokich kątów widzenia, to całkiem ładne i bogate kolory. Moje wrażenia organoleptyczne potwierdził kolorymetr ustalając, że panel jest w stanie odwzorować pełną paletę sRGB oraz aż 85% szerszego gamutu DCI-P3. W dodatku okazało się, że barwy są zreprodukowane bardzo dokładnie i średnia wartość wskaźnika DeltaE*00 wyniosła 0,39, zaś największym odchyleniem od wzorca cechowała się czerń. Tego akurat się spodziewałem, gdyż panele IPS niestety nie są w stanie zaoferować idealnej czerni. Ta jednak i tak wypadła lepiej niż się spodziewałem i jej wartość wyniosła 0,27 cd/m2.

Po kalibracji dało się także zauważyć, że utemperowana została czerwień oraz inne barwy, dla których ten kolor jest głównym składnikiem. Stała się ona mniej jaskrawa i wyglądała naturalniej.

Nie wszystko jednak jest idealnie i tak sobie wypadła kwestia podświetlenia. Przy ustawieniach domyślnych maksymalna jasność wyniosła nieco ponad 300 nitów, z czego taką wartość dało się odczytać wyłącznie na samym środku panelu. Po bokach podświetlenie było mniej intensywne, a najgorzej pod tym kątem wypadła prawa strona ekranu oraz środek górnej krawędzi. Tam odchylenie jasności względem środka wynosiło ponad 10%, a to dość sporo.

Już parę razy Fast IPS-y od iiyamy zrobiły na mnie wrażenie ostrym i pozbawionym smużenia obrazem, nie inaczej jest w tym przypadku. Po raz kolejny zainstalowany panel cechował się praktycznie brakiem ghostingu oraz innych zjawisk mogących negatywne wpływać na przyjemność z grania. Szczególnie dotyczy to szybkich rozgrywek i dynamicznych scen.

Oferowany przez Japończyków panel nie potrzebuje w zasadzie takich dodatków, jak Overdrive oraz MBR. Co prawda ten pierwszy jest w stanie jeszcze bardziej „podkręcić” tempo zapalania i wygaszania pikseli, ale nie ma sensu przesadzać z tą opcją, żeby nie doprowadzić do overshootu, czyli nadmiernego „dopalania” pikseli, które staną się zbyt jaskrawe i wokół poruszającego się obiektu powstanie charakterystyczna dla zjawiska „korona”. Sam poprzestawałbym na wartościach od 1 do 3 w pięciostopniowej skali.

Podobnie rzecz ma się z trybem podświetlenia stroboskopowego – standardowo już przypomnę, że aby móc z niego korzystać, najpierw trzeba wyłączyć FreeSync w menu ekranowym. Każdy kolejny stopień MBR wiąże się z obniżeniem jasności ekranu, a przekraczając granicę trzeciego z dziesięciu stopni tej funkcji w mojej opinii obraz już staje się zbyt ciemny, żeby dało się wygodnie grać. Poza tym już w tym momencie overshoot zaczyna być widoczny.

 

Parametry matrycy:

  • maksymalna częstotliwość odświeżania: 150 Hz
  • luminancja: 303 cd/m2
  • kontrast (ust. domyślne): 1112:1
  • czerń: 0,27 cd/m2
  • paleta sRGB: 100%
  • paleta DCI-P3: 85%
  • paleta AdobeRGB: 79%
  • DeltaE średnio (po kalibracji): 0,39
  • DeltaE max (po kalibracji): 1,12

 

Podsumowanie

Co prawda monitory wyposażone w interfejs HDMI 2.1 pojawiają się na rynku już od jakiegoś czasu, ale w zasadzie łączy je jedna rzecz – są drogie. Za to iiyama oferuje możliwości nowej wersji gniazda wideo w cenie nawet o kilkaset złotych niższej niż u sklepowych konkurentów. Jeżeli więc ktoś szuka monitora do konsoli pozwalającego na korzystanie z odświeżania 120 Hz oraz VRR, to nowy G-Master Red Eagle ma sporą szansę znaleźć się gdzieś w górnych partiach listy „Do sprawdzenia”. Posiadacze wydajnych „blaszaków”, pozwalających na wykorzystanie dobrodziejstw rozdzielczości 4K oraz wysokiej częstotliwości odświeżania ekranu także powinni się 28-calowemu urządzeniu dokładnie przyjrzeć.

Dlaczego? Bo monitor oferuje właściwie wszystko, co ekran z tej półki cenowej powinien oferować. Jest bardzo dobre odwzorowanie kolorów, odświeżanie 150 Hz, praktycznie brak smużenia, przyjemny kontrast i synchronizacja adaptacyjna. Co prawda nieco rozczarowująco wypadło podświetlenie – spodziewałem się wyższych wartości i większej jednolitości. No i trzeba mieć na uwadze, że jeżeli ktoś uprze się na stereotypowo gamingowy design, to nowy (zresztą – żaden) G-Master go nie zainteresuje.

Ja jednak namawiam do tego, żeby nie kupować oczami. Pewnie, LED-y są fajne, pokazał mi to ostatnio chociażby Philips, fikuśne kształty, żłobienia i nietypowe wykończenie też może przyciągać wzrok swoją estetyką, ale pamiętajcie, że monitor to przede wszystkim obraz. A ten iiyama G-Master Red Eagle GB2870UHSU-B1 oferuje wysokiej jakości.

Podsumowanie:iiyama G-Master Red Eagle GB2870UHSU-B1
rozdzielczość i format:3840 x 2160 pikseli
28 cali - 16:9
zakrzywienie:nie
obsługiwane standardy przesyłu danych:HDMI 2.1 (max. 150 Hz dla PC, max. 120 Hz dla Xboxa Series X/S i PlayStation 5)
DisplayPort 1.4 (max. 150 Hz)
optymalne zastosowanie:- gaming (dla PC oraz konsoli Xbox Series X/S oraz PlayStation 5)
- obróbka grafiki i wideo
- rozrywka z multimediami