Stray – recenzja. Kitku pod zimnym, betonowym dachem.

Nie będę ukrywał, że im jestem starszy, tym mniej gier w ciągu roku przyciąga moją uwagę na tyle, by pojawiły się na moim dysku. W dodatku unikam tytułów na tyle niekompatybilnych z moim “inner-gamerem”, że jest spora szansa, że ich nie skończę – jak już mam zainwestować w określony tytuł kilkadziesiąt lub kilkaset godzin, to w celu poznania całej historii przygotowanej przez dane studio. Coraz częściej także […]

Czytaj więcej

Venineth – recenzja. Symulator kulki nie z tej ziemi.

Gry indie to zdecydowanie nie moja bajka, więc gdy pojawiła się przed mną możliwość sprawdzenia, co ciekawego przygotowali dla graczy twórcy Venineth, daleki byłem od entuzjazmu. Jednak Wujek Google szybko zmienił ten stan, gdyż okazało się, że Venineth to dziecko polskiego studia Venineth Team, w dodatku oparte o bardzo ceniony przeze mnie silnik Unreal Engine. A gdy rzuciłem okiem na promujący ten tytuł trailer oraz screeny, to byłem […]

Czytaj więcej