Plany CD Projekt RED na najbliższe lata mogą się podobać fanom Wiedźmina w wersji RPG z otwartym światem, a także miłośnikom Cyberpunka 2077. Ale jak się okazuje, nie da się zadowolić wszystkich. Firma podzieliła się planami na przyszłość dwóch pomniejszych projektów: karcianki Gwint oraz swojego, dość ciekawego i zaprzepaszczonego w mojej opinii, projektu z rozgrywką w rozszerzonej rzeczywistości.

 

Gwint

Zacznijmy od Gwinta. Karcianka od twórców wiedźmińskiej trylogii przetrwała kilka lat na rynku i nie ukrywam, że wygaszanie tego projektu nieco mnie zaskoczyło. Chociaż „wygaszanie” nie jest zbyt fortunnym określeniem. W istocie Gwint będzie wspierany przez „cedep” przez cały 2023 rok, włącznie z dalszymi usprawnieniami w rozgrywce oraz aż trzema dodatkami: pierwszy ma się ukazać w kwietniu z 24 kartami, drugi w lipcu z 36 kartami, a ostatni we wrześniu i przyniesie kolejne 12 nowych kart. Wstępnie zapowiedziano też dwie e-sportowe imprezy. Wszystkiego możecie dowiedzieć się z tego filmu.

 

 

Później wiedźmińska gra karciana przejdzie w ręce graczy i to oni będą utrzymywać grę przy życiu w ramach projektu Gwentifinity. W ramach projektu gracze otrzymają także odpowiednie narzędzia, aby móc zarządzać samodzielnie chociażby balansem rozgrywki czy nanoszeniem dalszych poprawek. Nie wiadomo jednak, czy społeczność będzie mogła tworzyć i dodawać własną treść do gry. Najważniejszą informacją dla fanów gry jest jednak utrzymanie serwerów gry przy życiu i możliwość dalszej gry.

 

Wiedźmin: Pogromca potworów

Zdecydowanie mniej radosne wieści dochodzą ze studia Spokko, które pod auspicjami CD Projekt RED stworzyli i wspierali „Pokemon Go w świecie Wiedźmina”, jak zwykło się określać Wiedźmina: Pogromcę potworów. Gra na urządzenia mobilne wykorzystująca technologię rozszerzonej rzeczywistości miała swoje pięć minut, ja zaś z żoną i psiakiem potrafiliśmy robić po 7-8 km dziennie niczym Biedna Pie***lona Piechota, żeby zrealizować jakieś wyzwanie i pociągnąć fabułę do przodu. Niestety, po pewnym czasie i kolejnych aktualizacjach mieszano w balansie rozgrywki do tego stopnia, że granie bez sięgania po mikrotransakcje stało się irytującym maratonem grindu. Szkoda. Tym bardziej, że zapowiedzi dotyczące rozwoju sugerowały, że projekt ten będzie wspierany przez lata.

No cóż – powodu rezygnacji z dalszego wspierania i rozwoju można się spodziewać. Jak mówi samo studio Spokko: „[Wiedźmin: Pogromca potworów] nie spełnił naszych biznesowych oczekiwań”.

Finalnie, gra zostanie zamknięta 30 czerwca 2023 roku, czyli po niespełna dwóch latach od wydania, studio Spokko zostanie wcielone do „macierzy”, czyli CD Projekt RED. Część pracowników zostanie oddelegowana do innych projektów, a z niektórymi przyjdzie czas się pożegnać.

Jeżeli ktoś nie miał okazji sprawdzić się w roli wiedźmina, który zamiast miecza, dzierży smartfon, to ma na to niewiele czasu, gdyż gra dostępna będzie w sklepach Google Play oraz AppStore do 31 stycznia 2023 roku. W ten sam dzień zniknie również możliwość zakupów wewnątrz aplikacji. Gra już do samego końca nie otrzyma żadnej nowej zawartości ani aktualizacji technicznych.

 

Źródło: spokko