Przeglądając w tym roku newsy z gamingowej części Sieci można było bardzo szybko zauważyć, że ten rok przyniósł graczom wirtualnej rozrywki mało dobrego, za to sporo rozczarowań. Jednak „mało” nie oznacza „nic”. Skupiając się na tym, co dobre, ten rok przecież przyniósł takie pozycje jak bardzo ciepło przyjęte Deathloop, Forza Horizon 5, Resident Evil Village czy It Takes Two. I to właśnie ta ostatnia pozycja zgarnęła tytuł Gry Roku, z czym nie każdy chce się zgodzić. Tyle że produkcja od Hazelight, twórców wydanego w 2018 roku A Way Out, na tytuł gry roku w mojej opinii w pełni zasługuje.

 

Trochę matematyki

Na początek przyjrzyjmy się jednak nominacjom do nagrody Gry Roku. W tym roku były to dość mocne pozycje. Konkurencja była naprawdę silna i tak naprawdę każda z wyróżnionych gier mogłaby spokojnie zgarnąć statuetkę. Oprócz It Takes Two o tytuł najlepszej gry 2021 walczyły Psychonauts 2, Resident Evil Village, Deathloop, Ratchet & Clank:  Rift Apart oraz Metroid Dread. Przyjrzyjmy się zatem ocenom tych gier, a punktem odniesienia niech będzie agregator Metacritic i średnia nota od krytyków ze wszystkich platform.

Psychonauts 2 (PC, Xbox Series X, Xbox One, PlayStation 4/5) – średnia nota od krytyków: 88,5 punktów na 100

Resident Evil Village (PC, Xbox Series X, Xbox One, Stadia, PlayStation 4, PlayStation 5) – 82,75 punktów na 100

Deathloop (PlayStation 5, PC) – 87 punktów na 100

Ratchet & Clank: Rift Apart (PlayStation 5) – 88 punktów na 100

Metroid Dread (Nintendo Switch) – 88 punktów na 100

It Takes Two (PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X) – 88,5 punktów na 100

Okazuje się, że to właśnie It Takes Two na spółę z Psychonauts 2 zgarnęły najlepsze recenzje krytyków. Jednak spójrzcie tylko, jak niewielkie były to różnice. Tak naprawdę jedynie najnowszy RE odstaje od reszty. Mimo, że przecież grą był świetną i bezsprzecznie jedną z najlepszych w tym roku. Kiedy jednak dorzucimy do tego punkt widzenia samych graczy, okaże się, że to jednak It Takes Two może pochwalić się najwyższym uznaniem tej najbardziej krytycznej grupy odbiorców. 

Psychonauts 26,65/10

It Takes Two8,6/10

 

Skąd ta wyjątkowość?

Na It Takes Two trzeba spojrzeć jednak szerzej niż tylko punktacja z recenzji. Grając z małżonką (która do grona „gejmerek” w żadnym stopniu nie należy, a jej kontakt z padem ograniczał się do okazjonalnego spuszczania sobie łomotu w kolejnych odsłonach Mortal Kombat) cały czas miałem wrażenie, że gram w produkcję z duszą, z pomysłem, z jakimś przesłaniem. W tym wszystkim zapewniającą super zabawę i nie nudzącą nawet na moment. Na tyle wciągającą i zachęcającą do dalszego poznawania losów Cody’ego i May – małżeństwa muszącego wrócić do swojej ludzkiej postaci i pożegnać się z gliniasto – gałgankową tkanką, ale przede wszystkim wyjść na prostą z życiowego zakrętu.

Często łapaliśmy się na tym, że „dobra, to ostatnia misja” wcale nie oznaczało, że po „tej misji” skończymy. Co-op z prawdziwego zdarzenia, w który bez przeszkód mogły zagrać także osoby, które na co dzień raczej stawiają na rozrywkę w postaci książki czy filmu, a gry wideo są dla nich pewnego rodzaju ciekawostką. Gra niemożliwa do przejścia przez jedną osobę. Tu trzeba grać w duecie i trzeba współpracować. Nieważne, czy po Sieci, czy siedząc obok siebie na kanapie.

Ileż kreatywności, ileż świetnych pomysłów i smaczków znalazło się w tej grze! Ileż fenomenalnie zaprojektowanych poziomów! Płynne przejścia z widoku TPP do rzutu izometrycznego, latanie, skakanie, przyciąganie się magnesami, a nawet walki w stylu Mortal Kombat właśnie. Etapy platformowe poprzecinane pokręconymi walkami z nie mniej pokręconymi bossami. Zagadki, których rozwiązanie płynnie przenosiło nas do etapu typowo zręcznościowego potrafiącego skutecznie podkręcić tempo. To wszystko sklejają cutscenki potrafiące bawić, wzruszać i skłaniać do refleksji.

 

 

Brawa jednak należą się twórcom za to, że wszystko trzymało się kupy, co, tak myślę, stanowił największe wyzwanie. Były już gry, które pokazywały, że nie sztuką jest nawrzucać przeróżnych treści i obwieścić: „Zobaczcie jaką multigatunkową grę zrobiliśmy!”. Sztuką jest sprawić, żeby to wszystko było spójne. Od stylu graficznego i estetyki, poprzez muzykę i udźwiękowienie, na samej frajdzie z rozgrywki i poznawania opowieści kończąc.

Hazelight nie wygrało wielkością gry. Nie wygrało dziesiątkami milionów dolarów wpompowanych w produkcję. Wygrało oryginalnością – czymś, na brak czegoś gracze często narzekają sięgając po nowe gry od czołowych wydawców. Szczególnie ci starsi, do których – chcąc nie chcąc – coraz bardziej się zaliczam.

No i gdyby spojrzeć na naszą nominowaną piątkę jeszcze raz, to okazuje się, że Deathloop, chociaż gra świetna pod kątem historii (tegoroczna nagroda za najlepszą reżyserię także nie wzięła się znikąd), to gameplayowo jest składanką pozostałych gier od Arkane. Resident Evil Village garściami czerpie nie tylko z poprzedniej odsłony (Biohazard), ale też starszych Residentów. Forza Horizon 5 to ścigałka doskonała i najlepsza gra sportowa/wyścigowa wg. tegorocznego plebiscytu. Piękna pod kątem wizualnym i słusznie otrzymała nagrodę dla najlepiej udźwiękowionej gry w tym roku, ale jeżeli ktoś grał w FH3 oraz FH4, to niczym nie zostanie zaskoczony. Metroid Dread (najlepsza gra akcji tego roku) to hołd dla konwencji Metroidvanii, a Psychonauts 2Ratchet & Clank: Rift Apart to świetne platformówki akcji, ale na tle It Takes Two – „tylko” świetne platformówki akcji.

 

Słowem podsumowania

Biorąc to wszystko pod uwagę, jako gracz, który lubi od czasu do czasu spróbować czegoś nowego niż kolejny „odgrzewany kotlet” albo deja vu-maker, uważam, że tytuł Gry Roku dla It Takes Two to najlepsze co mogło się wydarzyć w tym roku dla branży gier. Zatryumfowała kreatywność i oryginalność, a nie rozbuchane kampanie marketingowe i obietnice bez pokrycia. W ubiegłym roku zresztą w podobnym tonie wypowiadano się o Hadesie – „indyku”, który utarł nosa największym graczom. Oby były to jaskółki, które zwiastują wiosnę na rynku gier.

No i EA, wydawca It Takes Two, który w tym roku kojarzony jest głównie z kaszaną pod tytułem Battlefield 2042, może ten rok zakończyć chociaż z lekkim uśmiechem. It Takes Two zgarnęło nie tylko tytuł Gry Roku, ale też odebrało statuetki za najlepszą grę familijną oraz najlepszą grę sieciową, odbierając laur m.in. Monster Hunter Rise, New World oraz Valheim.

Podsumowując – kto jeszcze nie miał okazji zagrać w najlepszą grę tego roku według plebiscytu The Game Awards, niech nadrobi zaległości. Najlepiej ze swoją drugą połówką, siedząc na kanapie, wcinając pierniki, mandarynki i popijając to wszystko cieplutkim grzańcem. Obecnie nie jesteś w związku? Nie ma sprawy, z kimś innym także będzie się świetnie bawił!