Pierwszy sezon Westworld zaskoczył. Drugi sezon Westworld zawiódł. Trzeci, jak się wydaje, jest gdzieś pomiędzy: zaskakuje i zawodzi. Choć premiera nowego sezonu dopiero za tydzień, pierwsze recenzje, jak zwykle w przypadku takich produkcji, pojawiają się wcześniej. Tym razem, niestety, są średnio przychylne.

Nie wszystko jednak poszło nie tak. W recenzji na IndieWire (bez spoilerów) czytamy, że przynajmniej Aaron Paul (być może znacie go lepiej jako Jesse’go z Breaking Bad) daje radę. Niestety, jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jeden aktor nie dźwignie serialu. Autor recenzji, Ben Travers, krytykuje zarówno fabułę, jak i narrację. Trzeci sezon Westworld, jego zdaniem, robi co może, aby poradzić sobie z problemami, które spowodował sezon drugi. Jest jednak na z góry przegranej pozycji.

Nieco lepszą recenzję Westworld 3 otrzymał od Variety (powiedzmy sobie jednak szczerze: już dawno nie widziałem tam *krytycznej* recenzji). Daniel D’Addario nie przeoczył jednak usterek serialu. Jego zdaniem, trzeci sezon robi krok wstecz: odchodzi częściowo od dotychczasowej formuły, stając się (w większym stopniu) serialem akcji. A czy to dobrze, to inne pytanie. Formułę wypracowaną w sezonie pierwszym uważam – osobiście – za dość wyjątkową (choć momentami trochę to nudzi). To, co zrobiono z nią w sezonie drugim, to jest zupełnie inna historia.

Powiem szczerze: drugi sezon pozostawił we mnie niesmak. Na trzeci czekałem jednak z pewną dozą optymizmu. Ostatecznie – Westworld nie jest przecież zły. Pierwszą szansę wykorzystał; drugą stracił całkowicie. Co zrobi z trzecią? Przekonamy się na dniach.