Co prawda w moim zestawieniu gier, na które czekam w 2021 roku Battlefield 6 się nie pojawił, ale nie ukrywam, że gdyby został w tym roku wydany, to pewnie bym się tematem zainteresował. Tym bardziej, że wg przecieków nowa odsłona sieciowej strzelanki od Dice ma skupiać się wokół współczesnego pola walki. To zaś przynosi przyjemne wspomnienia związane z BF3 i BF4.

Według plotek zaserwowanych przez leakera (czyli miłośnika szukania różnego rodzaju przecieków i informacji dot. jakiejś kwestii, w tym przypadku szóstej odsłony BF-a) o ksywce Tomy Henderson, Battlefield 6 ma być „miękkim rebootem” Battlefielda 3. To oznacza, że gracze braliby udział w fikcyjnym konflikcie zbrojnym z 2014 roku. Henderson twierdzi także, że Dice przygotowuje mapy dla 128 graczy (tryb Operacje lub Podbój i międzyplatformowy cross-play?), ale nie zabraknie też „klasycznych” pojedynków 32 na 32. Niestety dla posiadaczy konsol poprzedniej generacji, dużych map najprawdopodobniej zabraknie w wersji gry przygotowanej dla PS4 o Xbox One.

 

 

Henderson twierdzi także, że Dice i EA pracowało swego czasu nad Battlefield Battle Royale, ale nie jest pewne, czy projekt wciąż istnieje. Biorąc pod uwagę sukces CoD: Warzone, nie zdziwiłbym się, gdyby EA zechciało wykraść Activision nieco graczy na swoją korzyść. Nie można też wykluczyć, że formuła BR pojawi się po prostu w Battlefield 6 jak tryb gry lub później, jako DLC, jak to miało miejsce z Firestorm – dodatkiem battle royale do Battlefielda 5, który, nota bene, okazał się klapą.

Zanim zaczniecie odkładać na nowego Battlefielda albo zarzekać się, że nigdy go nie kupicie, pamiętajcie, że są to tylko plotki i niepotwierdzone informacje, więc warto traktować je z dystansem. Amerykańska redakcja Techradar poprosiła EA o komentarz w tej sprawie, jednak wydawca odmówił. Właściwie nie można się temu dziwić, gdyż wstępnie premierę Battlefielda 6 (nawet nie jest pewne, czy gra będzie się tak nazywała) określano dopiero na koniec roku 2021 i początek 2022.