Użytkownicy aplikacji mObywatel oczekiwali tej funkcjonalności i wreszcie jest. Możliwość zastrzeżenia swojego numeru PESEL ma chronić obywateli przed jego nieautoryzowanym wykorzystaniem oraz kradzieżą tożsamości. W skrócie – nawet, jeżeli ktoś zdobył nasze dane i zechce je wykorzystać w nieuczciwy sposób, na przykład chcąc wziąć na nas pożyczkę albo podpisać umowę na nasze dane, nic nie wskóra, jeżeli nasz PESEL jest zastrzeżony.

Aplikacja mObywatel nie miała udanego startu, a i jej pijar i popularność również były dalekie od założeń. Na szczęście w wersji 2.0 aplikacja otrzymuje coraz więcej funkcji, a przy tym warto przypomnieć, że może nam ona służyć także jako dowód osobisty. Od 14 lipca tego roku legitymowanie się dowodem z aplikacji mObywatel jest traktowane na równi z okazaniem „plastikowego” dowodu. Kolejnym krokiem w przód stała się możliwość zastrzeżenia numeru PESEL bez konieczności wybrania się do urzędu gminy.

Nowa usługa umożliwi nie tylko zastrzeżenie PESEL-u, ale też cofnięcie tej operacji, podejrzenie historii weryfikacji numeru przez różnego rodzaju instytucje i firmy, a także sprawdzenie historii zmian statusu. Wszystko odbywa się poprze aplikację i jest bezpłatne. Jeżeli ktoś nie będzie chciał zastrzec PESEL-u elektronicznie, przez aplikację lub stronę obywatel.gov.pl, będzie musiał udać się urzędu gminy, urzędu pocztowego lub banku i po zweryfikowaniu tożsamości wypełnić i złożyć odpowiedni wniosek. Podobnie procedura wygląda w przypadku chęci cofnięcia zastrzeżenia.

Mimo że usługa zastrzeżenia PESEL-u zostanie uruchomiona dzisiaj, to na dalsze efekty zmian będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, gdyż dopiero od 1 czerwca 2024 roku na instytucje takie jak banki, notariusze czy firmy telekomunikacyjne, spadnie obowiązek sprawdzenia, czy PESEL, na podstawie którego zawarta ma być umowa, jest zastrzeżony.