Żyjemy w XXI wieku, w realiach, które pozwoliły na przeniesienie wielu aktywności, w tym tak oficjalnych, jak obsługa spraw urzędowych i bankowych, do Sieci. Portale społecznościowe, konta na platformach streamingowych, potrzeba zarejestrowania się w niemałej liczbie portali i aplikacji, żeby móc coś obejrzeć, przeczytać, napisać, zobaczyć, załatwić lub stworzyć. Nieważne, czy w pracy, czy w czasie wolnym. No i trzeba pamiętać, że dostępu do każdego z tych strzeże jakieś hasło. Najlepiej długie, wyjątkowe i skomplikowane. Tak zwane „silne hasło”, które nawet za pomocą aplikacji do łamania haseł pokonać jest ekstremalnie ciężko.

Ludzie o tym w teorii wiedzą, ale co z tego skoro po raz kolejny jednym z najpowszechniej używanych (i łamanych) haseł na świecie okazało się tytułowe „123456”? Bardzo popularne wciąż jest „admin” albo „password”. Szkoda, że badanie przeprowadzone przez NordPass w 35 krajach świata nie obejmowało Polski, chociaż badania z poprzednich lat, chociażby przeprowadzone przez ExpressVPN, pokazuje, że wcale od światowej „czołówki” specjalnie nie odbiegamy. Nad Wisłą w ubiegłym roku królowało „123456” oraz „qwerty”.

No dobra, ale co z tego wynika? Ano to, że oprócz tego, że takie hasło można bardzo łatwo odgadnąć nawet nie będąc hakerem wykorzystującym narzędzia do łamania zabezpieczeń, to złamanie takich haseł dla cyberprzestępców to kwestia… 1 sekundy. I jak się okazało, lista takich fraz jest naprawdę długa. Tylko nieliczne z zestawienia „Top 200 najpopularniejszych haseł” stanowią przeszkodę, do sforsowania której potrzeba choćby kilkunastu lub kilkudziesięciu minut, a wyłącznie jedno to wyzwanie na ok. 3 godziny łamania metodą „brute force”.

Badanie przeprowadzone przez zespół z NordPass oraz grono niezależnych ekspertów z dziedziny cyberbezpieczeństwa, obejmowało dane z 35 krajów z całego świata. Łącznie, pod lupę wzięto 4,3 TB danych z różnych źródeł, również z dark-webu.

 

Źródło: NordPass