Debiut wersji live-action Ahsoki Tano, który zawdzięczamy przygodom Dina Djarina i serialowi The Mandalorian, był dla mnie jednym z najbardziej emocjonujących zwrotów akcji w świecie Gwiezdnych Wojen od momentu przejęcia tej franczyzy przez Disneya. Wcześniej fani SW mieli okazję poznawać losy byłej padawanki Anakina Skywalkera dzięki animowanym serialom Wojny Klonów oraz Rebelianci, więc przejście z wariantu animowanego na aktorski, w dodatku w wykonaniu świetne obsadzonej Rosario Dawson, był dla miłośników tej postaci absolutnym „nerd-gazmem”. A gdy twórca tej postaci, Dave Filoni, zdradził, że Ashoka nie tylko dostanie swój spin-off, ale także zobaczymy w nim powrót Wielkiego Admirała Thrawna oraz większości bohaterów wspomnianych SW: Rebels, to emocje sięgnęły zenitu. Nowy zwiastun bezdyskusyjnie jedynie podkręci nieznośną konieczność doczekania do końca sierpnia, by w końcu zobaczyć jakiemu niebezpieczeństwu będzie musiała stawić czoła nieustraszona Torgutanka oraz jej przyjaciele.
Dodatkowym prezentem dla miłośników SW od Dave’a Filoniego jest fakt, że w Wielkiego Admirała Thrawna wcieli się nikt inny, tylko Lars Mikkelsen, który użyczał głosu tej postaci w SW: Rebels i wypadł w tej roli absolutnie fantastycznie. Na małym ekranie zobaczymy też Natashę Liu Bordizzo w roli niepokornej i wrażliwej na moc Mandalorianki Sabine Wren, Mary Elizabeth Winstead sportretuje zielonoskórą pilotkę i obecnie panią generał Herę Syndulę, a Eman Esfandi przeniesie do świata live-action młodego Jedi Ezrę Bridgera. Ba, nie zabraknie nawet słynnego C1-10P, czyli Choppera, astrodrodia, który swym wyjątkowo zadziornym charakterkiem przebija R2-D2 i BB-8 razem wziętych.
Serial Ahsoka zadebiutuje na Disney+ 23 sierpnia.