Marzył Wam się rower górski, który w dodatku posiada napęd elektryczny? Świetnie, że trafiliście na tego newsa. Otóż niemiecka marka znana raczej z branży motoryzacyjnej i automotive zaprezentowała w ubiegłym tygodniu propozycję dla rowerzystów szczególnie lubujących się w jednośladach elektrycznych. Tyle tylko, że za tę przyjemność trzeba będzie słono zapłacić.

Elektryczny E-tron od Audi to rower terenowy z najwyższej półki, więc specyfikacja ma zwalać z nóg. Pod kątem wizualnym, e-Tron inspirowany jest innym pojazdem Audi, także elektrycznym, ale tym razem czterokołowym. Mowa o Audi RS Q E-tron E2, który brał udział w tegorocznej edycji Rajdu Dakar, a w 2022 uczestniczył w Rajdzie Maroka. Na całości aluminiowej konstrukcji dominuje matowa szarość oraz czerń z czerwonymi detalami na ramie, siodełku oraz felgach – dokładnie tak, jak na elektrycznym dwuśladzie dla kierowców rajdowych. Rama dostępna jest w trzech wielkościach (S, M oraz L), a całość porusza się na oponach Vittoria o średnicy 29” (przód) oraz 27,5” (tył). Jeżeli chodzi o mechanizmy przerzutek i łańcuch, Audi sięgnęło po wyposażenie od firmy Sram, a za zatrzymywanie pojazdu odpowiada marka Braking, która dostarczyła mechanizmy oraz tarcze hamulców.

Audi RS Q E-tron E2 w akcji

Dobre hamowanie się tutaj przyda. Nie tylko dlatego, że mowa o rowerze terenowym. E-Tron w wersji jednośladowej został wyposażony w 36-woltowy silnik Brose S-MAG o mocy 250 W oraz momencie obrotowym 90 Nm. Na nic jednak silnik, jeżeli nie będzie miał odpowiedniego zasilania. To zapewnia litowo-jonowy akumulator Fantic Integra o napięciu 36 V i pojemności 720 Wh. Napęd posiada cztery tryby: Eco, Tour, Sport oraz Boost, gdzie pierwszy tryb zapewni tylko minimalne wsparcie silnika, przez co pozwoli maksymalnie wydłużyć czas jazdy bez potrzeby ładowania baterii, a tryb Boost zapewni maksymalne wsparcie silnika i przyda się na górzystym i nierównym terenie. Rower wyposażony został także w niewielki wyświetlacz, który poinformuje użytkownika między innymi o stanie naładowania baterii.

Niestety, producent nie zechciał podzielić informacjami dotyczącymi zasięgu oraz maksymalnych osiągów swojego „elektryka” dla miłośników dwóch kółek. Nie da się ukryć, że byłyby to mile widziane dane.

 

 

Audi jest kolejnym, po Porshe, Jeepie, GMC, Skodzie oraz Peugeot producentem aut, który dostarczył na rynek także rower elektryczny. W przypadku Niemców jednak trzeba mieć na uwadze, że jest to pojazd o dość ograniczonej dostępności. Chęć zakupu należy zgłosić poprzez stronę Audi Genuine Accesories, zaś pojazd w najtańszej wersji wyceniony został na 8499 funtów, co w przeliczeniu 1:1 daje ponad 45 tys. złotych. Spośród wymienionych marek, tylko Porshe może pochwalić się droższym rowerem – jego cena oscyluje wokół 50 tys. złotych.

 

Źródło: audi, engadget