Od flagowców oczekuje się zawsze topowych podzespołów oraz możliwości – to urządzenia mające być wizytówką producenta. Koniec i kropka. Takim też smartfonem powinien być Huawei Mate X3, jednak Chińczycy musieli tu nieco pokombinować z wyposażeniem oraz softem. I tutaj pojawia się pytanie o możliwość jego konkurowania ze składanymi smartfonami od Samsunga czy Oppo.

Huawei Mate X3 zapowiada się na pierwszy rzut oka naprawdę ciekawie i uciera nosa obu wspomnianym rywalom pod kątem grubości, zarówno w formie rozłożonej (5,4 mm), jak i złożonej (11 mm), jednocześnie oferując większy ekran (7,85” w Mate X3, 7,1” w Oppo Find N2, 7,6” w Samsungu Galaxy Fold 4) oraz pojemniejszą baterię (4800 mAh w Mate X3, 4520 mAh w Oppo Find N2 oraz 4400 mAh w Galaxy Fold 4). Warto też docenić, że konstrukcja Mate X3 jest wodoodporna (IPX8), czego nie można powiedzieć o reprezentancie Oppo.

Skoro już zaczęliśmy o ekranach, to trzeba wiedzieć, że oprócz wewnętrznego, głównego OLED-a o rozdzielczości 2496 x 2224 piksele, smartfon wyposażony jest w drugi, „pełnowymiarowy” panel o przekątnej 6,4” oraz rozdzielczości 2504 x 180 pikseli. Oba zainstalowane OLED-y mogą się pochwalić 120 Hz odświeżaniem, z czego wyświetlacz składany ma odświeżanie adaptacyjne w zakresie 1 – 120 Hz. Producent deklaruje też, że po złożeniu ekranu, pomiędzy jego połówkami nie będzie żadnej szpary, a linia zgięcia ma być praktycznie niewidoczna. To się okaże, póki co pozostanę sceptyczny wobec tej ostatniej deklaracji.  

Na okutanych wegańską skórą pleckach Mate’a X3 umieszczono dość sporą wyspę z aparatami. Znalazły się na niej trzy obiektywy. Główny posiada rozdzielczość 50 MP i przesłonę f/1.8, ultra-szerokokątny to rozdzielczości 13 MP i przesłonie f/2.2, a obiektyw tele otrzymał 12 MP, przesłonę f/3.4 oraz optyczną stabilizację obrazu. Szkoda, że OIS zabrakło w aparacie głównym. Smartfon posiada także dwa aparaty selfie (8 MP i f/2.4 każdy) – po sztuce na wyświetlacz. Co jeszcze z dodatków? Obsługa Wi-Fi 6, NFC, Bluetooth 5.1 oraz szybkiego ładowania z mocą 66 W oraz bezprzewodowego o mocy 50 W.

Nie wszystko jest jednak kolorowo. Huawei Mate X3 bazować będzie na Snapdragonie 8+ Gen 1, zamiast na drugiej generacji najwydajniejszego SoC od Qualcomma, jak inne tegoroczne flagowce. Poza tym, z racji braku dostępu do układów 5G, smartfon będzie obsługiwał sieć 4G/LTE, co jest o tyle paradoksalną sytuacją, że obecnie nawet średniopółkowe smartfony otrzymują obsługę sieci 5G. Do specyfikacji należy dołożyć 12 GB RAM-u oraz od 256 GB do 1 TB pamięci na dane. Niestety, producent nie podał typu obu pamięci, ale sugerując się specyfikacją procesora, można spodziewać się LPDDR5-3200 i UFS 3.1. No i dalej pamiętać trzeba, że jeżeli komuś zależy na Androidzie i usługach Google, to Huawei Mate X3 im tego nie zaoferuje. Smartfon pracuje w oparciu o system HarmonyOS 3.1.

Ciekawe, czy wszystkie warianty kolorystyczne będą dostępne w Europie?

Na chwilę obecną Huawei Mate X3 zadebiutował w Chinach, jednak 9 maja ma zostać ogłoszona europejska premiera. Mimo takiej sobie specyfikacji, tym bardziej, jak na urządzenie mające aspirować do najwyższej półki, za Mate X3 trzeba będzie zapłacić grubo powyżej 8 tys. złotych, biorąc pod uwagę, że bazowa konfiguracja z 256 GB pamięci wyceniona została na 12 999 juanów (niecałe 8200 zł w przeliczeniu 1:1). Nie jestem przekonany, czy stosunek ceny do wyposażenia jest tutaj w pełni adekwatny.

 

Źródło: huawei