Gears of War to jedna z najpopularniejszych franczyz ze stajni Microsoftu. Cykl ma już nieco latek na karku, ale ani wydawca, ani fani o niej nie zapomnieli. A żeby było ciekawiej, to o marce przypomniał sobie także Netflix, który ma wobec „Gearsów” ambitne plany.

Gears of War to cykl strzelanek trzecioosobowych (to właśnie „Gearsy” spopularyzowały w grach mechanikę „przyklejania się” i krycia za osłonami) w skrócie opowiadający o walce ludzi z rojem Szarańczy – insektoidalną rasą obcych dość mocno dającą się we znaki wszystkim dookoła. Oczywiście w serii pojawiają się także inne wątki, a Szarańcza nie zawsze staje się naczelnym problem. W każdym razie – dzieje się sporo, jest kilku charyzmatycznych i rozpoznawalnych bohaterów (tak, panie Marcusie, o panu mówię i o pana synu także), rozwałka jest bardzo mięsista, zaś wydarzenia z gier dzieją się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, jeżeli by podsumować wszystkie ważne wątki. W związku z tym raczej nie dziwi, że Netflix sobie upatrzył to uniwersum.

Czy mogą być pewne obawy? Oczywiście, zawsze są. Ale jednym z plusów jest fakt, że przy produkcji filmu i seriali, bo i tych włodarze platformy nie wykluczają, będzie pomagać studio The Coalition, odpowiedzialne za ostatnie odsłony gry. Poza tym, Arkane oraz Cyberpunk: Edgerunners pokazało, że da się robić świetne seriale (w tym przypadku animowane) na podstawie światów z gier. Gorzej jest niestety z pełnometrażówkami i niezależnie od tego, kto film na podstawie gry kręcił i w jakiej formie dystrybucji się pojawił, raczej ciężko tu mówić o jakichś wybitnych tytułach, cieszących się uznaniem grupy docelowej, czyli graczy.

Netflix wydaje się także dość rozsądnie podchodzić do obietnic. Póki co to pełnometrażowy film jest głównym celem. Następnie pojawić ma się animowany serial dla dorosłych odbiorców i dopiero, kiedy zainteresowanie tymi produkcjami będzie odpowiednio duże (a co za tym idzie – inwestycja się opłaci), powstaną ewentualne spin-offy i inne projekty.

Oczywiście jeszcze jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o jakiejkolwiek dacie premiery, o ewentualnej obsadzie też na razie nie ma żadnych wzmianek. Pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejne informacje.

 

Źródło: wccftech, engadget