Zarząd amerykańskiego giganta branży IT, firmy IBM, podjął wczoraj decyzję o zaprzestaniu tworzenia oraz dystrybuowania oprogramowania do rozpoznawania twarzy za pomocą sztucznej inteligencji. Zarząd firmy wystosował specjalne pismo w tej sprawie do amerykańskiego Kongresu.

W rzeczonym piśmie reprezentanci IBM jasno deklarują sprzeciw przeciwko wykorzystywaniu technologii rozpoznawania twarzy do profilowania rasowego, masowego nadzoru oraz innych czynności godzących w podstawowe prawa wolności człowieka – takich jak chociażby prawo do prywatności. W swoim liście do Kongresu zwracają też uwagę na konieczność wznowienia zupełnie nowego dialogu na temat wykorzystywania tego typu technologii przez organy ścigania. Według zarządu IBM, technologie te wciąż są niedoskonałe i nie ma dostatecznie jasnych regulacji prawnych pozwalających na rzetelne i sprawiedliwe korzystanie z tych technologii.

Według IBM, to właśnie brak jasnych przepisów federalnych jest jedną z największych bolączek systemów rozpoznawania twarzy. W minionych kilku latach sztuczna inteligencja rozwinęła się w tej dziedzinie bardzo szybko, ale nie do końca w uczciwy sposób. The Verge przytacza tutaj przykład firmy Clearview AI, która została złapana na udostępnianiu swojego oprogramowania do rozpoznawania twarzy firmom z sektora prywatnego oraz organom ścigania. Kontrowersja leży w fakcie, że do stworzenia swojego narzędzia Clearview AI wykorzystała kompilację 3 miliardów zdjęć, z czego spora część pochodziła z portali społecznościowych. Innym przykładem jest Facebook, który w styczniu musiał pójść na ugodę i zapłacić 550 milionów dolarów w pozwie zbiorowym. Sprawa dotyczyła niezgodnego z prawej wykorzystywania technologii rozpoznawania twarzy. Sam IBM próbował pomóc w rozwoju tej technologii i w 2018 roku wydał publiczny zestaw danych służących szkoleniu sztucznej inteligencji. Okazało się jednak, że w ten sposób firma udostępniła prawie milion zdjęć z bazy Flickra, oczywiście bez zgody właścicieli. Firma zapewniała wtedy, że dostęp do nich posiadali tylko wybrani badacze i zawierała wyłącznie obrazy dostępne publicznie.

Cóż, IBM nie jest pierwszym i, jak mniemam, ostatnim podmiotem zwracającym uwagę na kontrowersje związane z wykorzystywaniem technologii rozpoznawania twarzy. Czy stanowisko IBM połączone z apelem o podejście władz do tego tematu przyniesie jakikolwiek skutek? Czas pokaże.  

 

Źródło: theverge.com, ibm