Wczoraj HP podzieliło się ze światem premierową prezentacją nowych „stacjonarek” dla graczy z rodziny Omen. Oprócz nowego nazewnictwa, podzespołów oraz designu, komputery otrzymały także nowe, bardziej „dorosłe” logo.

Oznaczenia 25L oraz 30L nie wzięły się znikąd. Oznaczają one po prostu wielkość, a dokładniej, pojemność obudowy. Nie determinuje ona jednak konfiguracji, a możliwości chłodzenia podzespołów. W większym Omenie na froncie obudowy znajdzie się dodatkowy wiatrak o średnicy 120 mm od Cooler Master. A jako, że mamy do czynienia z komputerem dla graczy, to oczywiście będzie on podświetlany za pomocą kolorowych LED-ów.

Muszę przyznać, że nowa stylistyka desktopów z rodziny Omen mnie zaskoczyła. Komputery wyglądają bardzo dojrzale i szczerze powiedziawszy – bardziej mogą kojarzyć się z biurowymi stacjonarkami niż sprzętem dla graczy. Ale ja taki dojrzały styl lubię. Poza tym, wśród „biurówek” nie znajdziemy raczej komputerów z szybą zamiast jednego z bocznych paneli, a Omen 25L oraz 30L takowe posiadają. Omen 25L dostępny jest również w wersji z metalowym bokiem.

 

 

Nowe Omeny wydają się dość elastyczne w kwestii konfiguracji. Wewnątrz obu komputerów będzie mógł znaleźć się procesor od Intela lub od AMD (od Core i5/Ryzen 5 do Core i9/Ryzen 9 najnowszych generacji) oraz grafika od NVIDII lub AMD (max. GeForce RTX 2080 Ti lub Radeon 5700XT). Do tego dochodzi do 64 GB RAM-u HyperX Fury, dwa dyski (w tym maks. 2 TB PCIe NVMe WD Black). W najmocniejszych konfiguracjach znajdzie się też zasilacz od Cooler Master o mocy 750 W oraz chłodzenie wodne. W skrócie – przez wspomniane we wcześniejszym akapicie okna będzie co oglądać.

Na koniec bodaj najbardziej zaskakująca zmiana – nowe logo serii Omen. HP zrezygnowało z agresywnego, demonicznego logo, które porównuję chociażby w tej recenzji do kartonika z testu plam atramentowych Rorschacha, na rzecz czarnego rombu z prostym napisem OMEN w środku. Nie da się ukryć, że takie logo bardziej pasuje do nowego designu komputerów. Czy wszystkie te zmiany pozostaną z nami na dłużej? Czas pokaże.

 

Źródło: omen.com