Finał wyścigu o status producenta najlżejszego, najbardziej kompaktowego oraz najlepiej wyposażonego ultrabooka biznesowego nie nastąpi raczej zbyt prędko. Zwłaszcza, że właśnie na prowadzenie wysunęło się HP ze swoim najnowszym dziełem – ultrabookiem HP Elite Dragonfly.
Nowość w portfolio Amerykanów to trzynastocalowa maszyna konwertowalna, czyli hybryda laptopa i tabletu, która dzięki zawiasom 360 może błyskawicznie przejść z jednego trybu pracy w drugi. Ultrabook może się przy tym pochwalić wręcz nieziemską urodą wykonanej w całości ze stopu magnezu obudowy. Jego prestiżowy design dodatkowo podkreśla piękna kolorystyka, a dzięki zabezpieczeniu całej obudowy warstwą oleofobową sprzęt nie obawia się tłustych śladów po palcach i innych zabrudzeń.
HP Elite Dragonfly świetnie sprawdzi się w rękach aktywnych profesjonalistów, dla których dzień pracy nie oznacza spędzenia ośmiu godzin przed monitorem. Z „Ważką” bez problemu będziemy kursować między salą konferencyjną, lotniskiem, siedzibą klienta oraz spotkaniem szkoleniowym. A smukła linia i niewielka waga niewątpliwie będą sprzyjać służbowym wyjazdom – filigranowy HP po zamknięciu ma raptem 16 mm grubości i w wersji z baterią o pojemności 38 Wh waży 998 gramów. Nieco cięższy (1,13 kg) będzie model z akumulatorem o pojemności 56 Wh, który, jak deklaruje producent, ma pozwolić na ponad 24 godziny aktywnej pracy z komputerem. Tak imponujące wartości potwierdzają, że ultrabook został zaprojektowany z uwzględnieniem idei zamkniętych w Projekcie Athena, czyli stworzonej przez Intel inicjatywie, dzięki której producenci będą tworzyć maszyny o ultraszybkich dyskach, z długim czasem pracy na baterii oraz wyposażone w najnowsze rozwiązania z dziedziny łączności bezprzewodowej (Wi-Fi 6).
Wybrać będziemy mogli także rozdzielczość dotykowego ekranu. Producent przygotował wersje z matrycą Full HD „low power” (400 nitów i mikroskopijne zużycie energii), Full HD z filtrem prywatności HP Sure View (do 1000 nitów oraz ochrona przed ciekawskimi spojrzeniami osób postronnych) oraz 4K. Wszystkie warianty będą współpracować z opcjonalnym piórkiem HP Active Pen Gen 3, więc będziemy mogli liczyć także na możliwość rysowania, szkicowania oraz tworzenia odręcznych notatek.
Póki co, pod maską znajdziemy wybór niskonapięciowych procesorów Intel Core generacji Whiskey Lake (od Core i3 8145U do Core i7 8665U), ale można śmiało założyć, że za kilka miesięcy pojawią się także wersje korzystające już z dziesiątej generacji rozwiązań Intela. Generowaniem grafiki zajmie się układ zintegrowany z procesorem, natomiast maksymalna pojemność wlutowanego RAM-u to 16 GB. Prócz wspominanego wcześniej Wi-Fi w najnowszym standardzie 6, ultrabook będzie także dysponował modemem LTE oraz łącznością Bluetooth 5. Z kolei dysk SSD M.2 PCIe NVMe dostępny będzie nawet w wersji o pojemności 2 TB, więc miejsca na dane nikomu nie powinno zabraknąć. Nie zapomniano także o dobrej klasy głośnikach – Elite Dragonfly to kolejna maszyna z czterogłośnikowym system audio przygotowanym przez markę Bang & Olufsen.
Możliwość łatwego połączenia ultrabooka z niezbędnymi peryferiami ułatwią dwa USB typu C, z których jeden to pełnoprawny Thunderbolt 3, pozwalający na podpięcie komputera do kompatybilnej z tym standardem stacji dokującej. Ponadto HP Elite Dragonfly dysponować będzie cyfrowym wyjściem obrazu HDMI 1.4 oraz gniazdem audio.
O bezpieczne logowanie do systemu zadba czytnik linii papilarnych oraz opcjonalna kamerka z funkcją rozpoznawania twarzy. W sprzęcie nie zabraknie także zaawansowanych rozwiązań chroniących przed atakami hakerów i szkodliwym oprogramowaniem – HP Sure Sense, HP Sure Recover, HP Sure Click, HP Sure Start Gen5 oraz HP Manageability Integration Kit to dodatki, dzięki którym laptopy Amerykanów spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa obowiązujące w firmach i instytucjach.
HP Elite Dragonfly do sklepów zacznie trafiać 25 października. Zapowiedziana cena podstawowej konfiguracji to 1549 dolarów, więc niewątpliwie będzie do produkt klasy Premium.
