Granie w tzw. chmurze to poniekąd nowy sposób na spędzanie czasu z ulubionymi grami wideo. Usługa umożliwia strumieniowanie tytułów ze zdalnego serwera. Co to oznacza w praktyce? W największym skrócie, że zniknie konieczność pobierania i instalowania gier. O to, na czym dokładnie polega Cloud Gaming oraz czy jest przyszłością branży, zapytaliśmy ekspertów z polskiego rynku gier. Sprawdźcie, co mają do powiedzenia na ten temat.

 

Czym jest Cloud Gaming?

Granie w chmurze to technologia pozwalająca na uruchamianie gier wideo bez konieczności ich pobierania i instalacji. Gracze wchodzą w interakcję z grą za pomocą kontrolera, klawiatury lub innych urządzeń. Rozwiązanie to nie wymaga od nas posiadania potężnego i sprawnego komputera czy nowej konsoli, ponieważ wszystko przetwarzane jest na zewnętrznych serwerach, a następnie przesyłane do urządzenia użytkownika przez Internet. Proces jest podobny do przesyłania strumieniowego filmów i muzyki. Działa dzięki wykorzystaniu tej samej technologii, co np. popularne serwisy streamingowe Netflix, Disney+ czy Prime Video. Dzięki temu grać w chmurze można na starszym sprzęcie, a nawet smartfonach czy telewizorach. Jedyny warunek to dobre połączenie internetowe.

Obecnie dostępnych jest kilka usług Cloud Gamingu. Koszty grania w chmurze zależą od konkretnej usługi. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronach producentów. Warto pamiętać, że technologia ta nie jest tanią opcją, kiedy porównamy ją z tradycyjnym graniem.

 

Zalety i wady Cloud Gamingu

Zdaniem ekspertów granie w chmurze ma sporo zalet, takich jak m.in. możliwość zabawy na mniej wydajnych urządzeniach czy szybka dostępność do tytułów bez konieczności ich instalowania.

– Konsola jest wciąż stosunkowo drogim sprzętem, z kolei komputery osobiste, praktycznie nie mają limitu, ile mogą kosztować. Szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie sytuacje z dostępnością sprzętu. Tak więc więcej osób będzie mogło zagrać w gry z dwóch powodów. Po pierwsze próg wejścia jest o wiele mniejszy. Po drugie w budżecie danej rodziny zostaje po prostu więcej pieniędzy na zakup gier lub subskrypcji danych platform – twierdzi Paweł Czapla, prezes Plot Twist. Tytuł tworzony przez firmę Last Case of Benedict Fox w dniu premiery, czyli 27 kwietnia br. będzie dostępny w Cloud Gamingu poprzez Xboxa.

 

 

– Generalnie widzę to jako dobre rozwiązanie dla graczy, którzy grają kilka razy w tygodniu i nie są fanami określonych gier czy gatunków. Dostają dostęp do pewnej biblioteki gier i co miesiąc do nowych wprowadzanych tytułów, zwykle nie najnowszych – mówi Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games.

Jednak jak to bywa w przypadku technologii, nie można mówić, że Cloud Gaming to rozwiązanie bez jakichkolwiek wad.

– Jeśli ma ktoś wolne łącze to problematyczne może być sterowanie i odzwierciedlanie ruchu postaci, zwłaszcza w przypadku dynamicznych gier multiplayer, czyli wieloosobowych. Tam, gdzie kilku różnych użytkowników musi ze sobą rywalizować – tam też potrzebujemy szybkiego Internetu po to, aby bez opóźnień można było przenieść do świata wirtualnego ruchy naszych postaci – uważa Adrian Łapczyński, prezes EpicVR.

– Cloud Gaming nie sprawdzi się tam, gdzie jest problem z dostępem do Sieci czy w podróży. Niektórzy gracze narzekają także na opóźnienia wynikające z faktu, że rozgrywka „toczy się” na zewnętrznych serwerach. Z reguły są one minimalne, ale np. w strzelankach, w których o sukcesie decydują ułamki sekund, mogą przeszkadzać – dodaje Mateusz Śmieżewski, CEO GAMIVO. – Dla mniej cierpliwych osób zmaganie się ze wspomnianymi opóźnieniami może okazać się nie lada wyzwaniem.

 

Na ile Cloud Gaming to przyszłość branży?

Jeśli technologicznie poradzimy sobie z minusami Cloud Gamingu, to bardzo prawdopodobne jest, że stanie się on przyszłością, która sprawi, że grono odbiorców gier i tej formy rozrywki się zwiększy. Czy nastąpi to w ciągu kilku najbliższych lat? Trudno powiedzieć.

– Z jednej strony, technologia ta zapewnia wygodę i dostępność, co jest atrakcyjne dla wielu graczy. Stanowi też świetną alternatywę dla kupna nowego sprzętu, a to może być decydujące zwłaszcza wtedy, gdy ceny są wysokie lub występują problemy z dostępnością. Z drugiej strony, gracze często wolą mieć pełną kontrolę i nie chcą polegać na sieci, obawiając się opóźnień czy problemów z jakością obrazu. W każdym razie branża gier wideo i technologia idą do przodu i granie w chmurze staje się coraz popularniejsze. Wielu potentatów, takich jak Microsoft czy Amazon, już wprowadziło swoje platformy do grania w chmurze, co dowodzi, że dostrzegają tu spory potencjał – podkreśla Mateusz Śmieżewski.

W styczniu 2023 r. Google Stadia, która miała być pionierem streamingu gier, ostatecznie zakończyła swoją działalność. Kłopoty Stadii wyszły na światło dzienne jeszcze przed oficjalnym debiutem, a po nim okazało się, że katalog dostępnych gier jest dosyć ubogi. Porażka tego serwisu to cenna lekcja dla całej branży, gdyż pokazuje, że graczom zależy na konkurencyjnych cenach oraz możliwości wspólnej zabawy z posiadaczami innych platform. Z pewnością przyszli twórcy chcący działać w Cloud Gamingu powinni mieć to na uwadze.

Przy rozwoju Cloud Gamingu nasuwa się pytanie: czy za 10 lat gry wideo nadal będą dostępne w sklepach?

– Przyszłość dla gier pudełkowych nie wygląda różowo, choć wciąż ilości są na tyle duże, że warto się tą formą dystrybucji zainteresować. Moim zdaniem, dopóki w sprzedaży w sklepach stacjonarnych będą konsole fizyczne, dopóty będą również tam gry pudełkowe. W przypadku Cloud Gamingu to właśnie ta technologia może doprowadzić do zaniku gier w sklepach – mówi Paweł Czapla.

– Wydaje mi się, że jeszcze popularniejsze będą zakupy gier w sklepach online na zasadzie licencji, a być może wynajmu takiej gry np. na miesiąc w ramach abonamentu czy dostępu do tzw. game passów, jakie kilka firm już oferuje – dodaje Adrian Łapczyński.

Mimo że branża gier z każdym rokiem jest coraz bardziej zdigitalizowana, to wiele sklepów wciąż oferuje gry wideo na fizycznych nośnikach. Ich udział w rynku jest jednak stosunkowo niewielki, gdyż obecnie dominuje dystrybucja cyfrowa. Szacuje się, że w 2022 roku ponad 94 proc. gier sprzedano tą drogą.

 

Cloud Gaming – dobry dla każdego?

Granie w chmurze to technologia, która może poszerzyć grono odbiorców, ale wszędzie tam, gdzie dostęp do stałego dobrego połączenia z siecią nie będzie możliwy – automatycznie przegrywa ona ze sprzętem fizycznym. Faktem jest, że Cloud Gaming umożliwia zabawę na mniej wydajnych urządzeniach i bez konieczności posiadania wysokiej klasy sprzętu gamingowego. Dzięki temu nie trzeba inwestować w drogie komputery lub konsole, aby cieszyć się najnowszymi tytułami. To istotne, gdyż wymagania sprzętowe gier wciąż rosną, a nie wszystkich stać na częste ulepszanie sprzętu. Z drugiej strony na pewno wśród miłośników gier znajdą się tradycjonaliści, którzy lubię mieć u siebie pudełko i płytę czy inny nośnik, na którym gra jest zapisana.

– Gry i to wszystko co jest wokół gier, to niezwykłe zjawisko kulturowe. Potrafi zjednoczyć, choć czasami też podzielić nie tylko młodych ludzi. Wielu z nich żyje wokół gier, ale mam na myśli ten pozytywny aspekt „wciągania przez gry”. Fani gier zbierają pamiątki, gadżety związane z ukochanymi tytułami, kolekcjonują kolejne wydania gier, spotykają się wirtualnie i w rzeczywistym świecie. Mam nadzieję, że tego nie zniszczymy – podsumowuje Tomasz Mazur.

Wspominany już wcześniej Netflix nakreślił nowy trend, jakim jest strumieniowanie treści, w tym przypadku filmów i seriali, co dosyć szybko wpłynęło negatywnie na sprzedaż płyt DVD. Zdaniem analityków zmiany dotkną również branży gier, a technologia Cloud Gamingu będzie się stawała coraz bardziej powszechna. Czy jednak całkowicie wyprze ona tradycyjną sprzedaż gier? Mocno wątpliwe. A Wy jakie macie zdanie na temat grania w chmurze? Czy korzystacie z takiej usługi?