Kto wie, czy luty 2022 nie będzie dla graczy najgorętszym okresem tego roku. Tak przewrotnie. Najkrótszy miesiąc roku przynosi bowiem pokaźną paczkę tytułów, na które nie dość, że trzeba było długo czekać, to jeszcze czekanie to przedłużano za sprawą przesuwania premiery. Miejmy nadzieję, że było warto!

 

Dying Light 2: Stay Human

Rozpoczynamy od rodzimego podwórka. Już 4 lutego światło dziennie ujrzy nowa odsłona opowieści o przetrwaniu w mieście pełnym zombie, gangów, watażków i ludzi, którzy po prostu chcą przetrwać kolejny dzień. Tym razem akcja rozgrywa się 20 lat po części pierwszej, więc stanowi odrębną opowieść. Tak więc, jeżeli ktoś nie grał w „jedynkę”, to tutaj bez problemu się odnajdzie.

Trzon rozgrywki się nie zmienił – ponownie naszą główną bronią, jak to mawiał trener Adam Nawałka, „zarówno w ofenzywie jak i defenzywie” będzie jeszcze bardziej rozbudowany niż w „jedynce” parkour, a bezpośrednie starcia trzeba będzie rozwiązywać za pomocą skleconych z czego bądź broni. Ponadto, twórcy sprawili, że Dying Light 2 będzie jeszcze bardziej „erpegowy” niż pierwsza część, która pod kątem fabuły i questów pobocznych prowadziła gracza za rączkę od początku do końca. W Stay Human pojawią się wybory, które w niektórych przypadkach mogą całkowicie odmienić losy miasta Villedor, a więc gra przestanie być liniowa. Samo miasto zaś ma być czterokrotnie większe niż Harran z pierwszej części.

 

 

Niektórzy youtuberzy już ubiegłym tygodniu chwalili się otrzymaniem swoich edycji kolekcjonerskich gry, więc pewnie pierwsze recenzje ukażą się na dniach. Trzymam kciuki za to, żeby były to recenzje pozytywne, gdyż przy ogrywaniu pierwszej części bawiłem się wybornie, czego kompletnie się nie spodziewałem.

Gra ukaże się na pecetach z systemem Windows, a także konsolach od Sony (PS4 oraz PS5) oraz Microsoftu (Xbox Series X/S oraz Xbox One).

 

Total War: Warhammer III

Nie tylko fani strategii od Creative Assembly wyczekują nowego Warhammera. Z racji tego, że gra już od pierwszej części jest wydawana na licencji klasycznego Warhammer Fantasy Battle, to również i dla fanów tego rozbudowanego uniwersum nowy Total War to nie lada gratka.

Akcja gry ponownie została osadzona w Starym Świecie, który trzeba chronić przed zakusami bogów Chaosu. Tym razem główną rolę w starciu z siewcami gwałtu i pożogi staną frakcje Kislevu, wzorowanego na historycznych państwach Europy Środkowej i  Wschodniej, w tym także Rzeczpospolitej Obojga Narodów i carskiej Rosji, oraz Kataju, inspirowanego Państwem Środka.

 

 

Jako że mamy do czynienia z serią Total War, rozgrywka będzie przebiegała w sposób turowy na mapie taktycznej oraz w czasie rzeczywistym w trakcie bitew. Twórcy zapowiadają, że starcia w nowej odsłonie przebiją swoich rozmachem te z poprzednich dwóch Warhammerów, a także zapowiedzieli nowe bitwy przy portalach Chaosu. Mają być one kilkuetapowe, a w trakcie będzie można sięgnąć po dodatkowe jednostki, a nawet proste fortyfikacje. Brzmi ciekawie.

Premiera Total War: Warhammer III już 17 lutego. Gra ukaże się wyłącznie na „blaszakach” z Windowsem.

 

Horizon: Forbidden West

Kiedy „pececiarze” będą zajęci walką z Chaosem, posiadacze konsoli PlayStation 4 oraz PlayStation 5 będą mogli odpalić kontynuację historii Aloy – głównej bohaterki serii Horizon. Gra ma wyznaczoną premierę na 18 lutego.

Nowy Horizon zabiera Aloy oraz gracza na zachodnie wybrzeże postapokaliptycznych Stanów Zjednoczonych, aby znaleźć rozwiązanie na nowe zagrożenie. „Zakazany Zachód” jest kontynuacją pierwszej części (Horizon: Zero Dawn), więc jej znajomość może się przydać. Ale biorąc pod uwagę, że jest to jeden z najlepszych (i byłych) „ekskluzywów” na PS4, to posiadacze konsoli Sony z pewnością go ograli i historia jest znana. A jeżeli nie, to czas nadrobić zaległości!

Kontynuacja przygód rudowłosej wojowniczki potrafiącej posługiwać się reliktami upadłej cywilizacji to klasyczne „więcej tego samego”. Ponownie gracze otrzymają otwarty świat, który przemierzać będą mechaniczne bestie. Aloy otrzyma także hak, którym będzie mogła przyciągać się do obiektów (która to już gra z takim dodatkiem), spadochron-lotnię (tak, to też już jest w prawie każdej grze z otwartym światem) oraz maskę do nurkowania. Guerilla Games zapowiada także, że świat będzie bardziej żywy oraz bardziej zróżnicowany, niż w Zero Dawn. Za niespełna trzy tygodnie będzie to można zweryfikować samemu. W każdym razie trailery oraz krótkie fragmenty rozgrywki (zarówno z poprzedniej generacji konsoli, jak i obecnej) zostały przyjęte przez graczy bardzo ciepło.

 

 

 

Elden Ring

Seria spod znaku komunikatu „You Died” ewoluuje. Po trylogii Dark Souls, Sekiro: Shadows die twice oraz bardzo ciepło przyjętym remasterze Deamon Souls ekipa From Software postanowiła stworzyć swoistego sandboxa z mechanikami zaczerpniętymi z pozostałych „Soulsów”. Fani cyklu z początku byli nieco zaniepokojeni takim obrotem spraw, ale udostępniane fragmenty rozgrywki jasno pokazują, że będą to „Soulsy” do kwadratu.

Otwarty świat poprzecinany mniejszymi lokacjami będzie można przemierzać na wierzchowcu, który może się także okazać pomocny w czasie walki.  To właśnie walką wszystkie soulslike’i stoją. Ta wciąż ma być wymagająca i niewybaczająca błędów. Maszkar maści wszelkiej i bossów ma być do pokonania sporo i bardziej otwarta struktura świata wcale nie sprawi, że będzie łatwiej.

 

 

Na temat fabuły nie wiadomo zbyt wiele. Tyle tylko, że będziemy sterować wykreowaną przez siebie postacią, której celem będzie odkrycie kto i dlaczego stał za zniszczeniem tytułowego Kręgu. Podobnie jak w poprzednich grach cyklu, historię będzie się odkrywać powoli wykonując zadania i lepić ją w całość dokładając do tego elementy z licznych znajdziek.

Za projekt Elden Ring odpowiada oczywiście Hidetaka Miyazaki, twórca cyklu „Soulsów”. Ciekawostką natomiast może być fakt, że przy scenariuszu palce maczał J.R.R. Martin, twórca Pieśni Lodu i Ognia.

Premiera gry nastąpi 25 lutego, a zagrać w nią będą mogli zarówno posiadacze obecnej i poprzedniej generacji konsol od Sony i Microsoftu, jak i posiadacze komputerów osobistych.

 

To oczywiście tylko i wyłącznie największe premiery lutego. Na graczy czeka bowiem jeszcze wysyp pomniejszych tytułów, m. in. bijatyka Sifu (8 lutego), zremasterowana seria Life is Strange (1 lutego), a fani sportów spod znaku ryczących silników czekają na GRID Legends (24 lutego).  

 

Fot. tytułowe: Tim Miroshnichenko //pexels.com