W mediach technologicznych, zarówno polskich, jak i zagranicznych, spotkałem się z opiniami, że ZenFone 6 był najbardziej niedocenionym smartfonem ubiegłego roku. Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, czy tak było, czy też nie, gdyż sam miałem tego smartfona w rękach przez kilka-, kilkanaście minut, ale nawet w tak krótkim czasie był w stanie zrobić na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Szczególnie swoim aparatem Flip Camera.

 

 

Kolejna generacja „zenka” kontynuuje i rozwija pomysł obracanej kamerki. A właściwie – kamerek, bo na obracanym mechanizmie są ich trzy: główna to 64-megapikselowy obiektyw od Sony, ultraszerokokątny aparat, także od Sony, posiada rozdzielczość 12 MP, kąt do 113° oraz możliwość robienia zdjęć w trybie makro (4 cm). Do tego dochodzi teleobiektyw (8 MP) z trzykrotnym zoomem optycznym i 12-krotnym zoomem cyfrowym z czteroosiową stabilizacją obrazu. Kwestia wideo również przedstawia się ciekawie, bo główna kamera potrafi nagrywać w 8K i 30 klatkach na sekundę. W obu smartfonach.

Poprzednia generacja oraz tegoroczna wyróżnia się na rynku smartfonów tym, że zarówno tylna kamera, jak i kamera selfie, to ten sam zestaw. Mało tego, mechanizm Flip Camera nie działa zero-jedynkowo, to znaczy – albo jest przyklejony do plecków, albo otwarty. Kąt otwarcia można regulować za pomocą przycisków głośności, co amatorom fotografii otwiera drogę do odkrywania nowych kadrów i kompozycji. Świetny pomysł. Poza tym, Asus chwali się, że mechanizm został dodatkowo wzmocniony w stosunku do tego z „szóstki” i jest w stanie wytrzymać 100 otwarć dziennie przez 5 lat. Ciekawe, jak to wyjdzie w praktyce.

Nowe Zenfony nie będą należeć do małych smartfonów. Obie wersje posiadają ekran o przekątnej 6,67” oraz ważą 230 gramów. Sam wyświetlacz (AMOLED, w poprzedniej generacji był to IPS) posiada rozdzielczość 2400 x 1800 pikseli oraz 110% pokrycia palety kolorów DCI-P3. Do tego dochodzi 90 Hz odświeżania i 1 ms czasu reakcji. Z wierzchu zabezpieczony został taflą Gorilla Glass 6. Dodatkowo, podobnie jak przed rokiem, Asusy będą mogły pochwalić się ekranem bez żadnych notchy, kropek czy innych rozwiązań umieszczonych na froncie.

 

Jaka jest naczelna różnica pomiędzy ZenFonem 7 a ZenFonem 7 Pro? Konfiguracja. Wersja standardowa posiada na pokładzie ośmiordzeniowego Snapdragona 865 5G, 6 lub 8 GB pamięci LPDDR5 oraz maksymalnie 128 GB pamięci na dane. ZenFone 7 Pro wyposażony jest za to w Snapdragona 865+, czyli jednostkę jeszcze wydajniejszą, którą znaleźć można w czołowych smartfonach gamingowych, do tego dochodzi 8 GB RAM-u oraz 256 GB pamięci trwałej. Oba urządzenia posiadają także slot na kartę microSD (niezależny od dual-SIM-a), więc pamięć będzie można rozbudować nawet do 2 TB.

Obydwa smartfony posiadają baterię o pojemności 5000 mAh, wspierającą szybkie ładowanie Quick Charge 4.0 (30 W). Czytnik linii papilarnych umieszczono na boku i smutna wiadomość dla użytkowników słuchawek – w tej generacji zabrakło już jacka 3,5 mm.

Dostępność smartfonów nie jest jeszcze dokładnie znana, podobnie zresztą jak polska cena. Przecieki jednak sugerują, że za ZenFona 7 Pro przyjdzie zapłacić ok. 4000 zł, a za najtańszą wersję ZenFona 7 – ok. 3000 zł. Jak za flagowca z takim wyposażeniem to dość atrakcyjna cena.

 

Źródło: asus