… ale i tak nie był w stanie usatysfakcjonować niemałej rzeszy graczy. Wczoraj podczas streamu REDStream, pracownicy studia CD Projekt RED omówili pokrótce główne zmiany, jakich doświadczymy wybierając się po raz kolejny na wiedźmiński szlak. I tak, jak zapowiadano – są to przede wszystkim zmiany graficzne, mające wykorzystywać najnowsze technologie od AMD oraz NVIDII. Stąd też CD Projekt RED aktualizację nazwał „Next-Gen Update”.

Chociaż REDStream pozostawił sporo niedopowiedzeń (sami twórcy twierdzili, że nie chcą psuć niespodzianki z odkrywania wszystkich zmian), a na bardziej szczegółowy opis aktualizacji jeszcze będziemy musieli poczekać, to mimo wszystko, jak fan gry, jestem usatysfakcjonowany. „Wiesiek” otrzymał wsparcie dla ray tracingu (w tym globalnego!), tekstury w wysokiej rozdzielczości (ukłony dla twórców HD Reworked Project, którzy także pomagali polskiemu studiu w przygotowywaniu aktualizacji), poprawioną roślinność, większy zasięg rysowania, DLSS oraz FSR, tryb fotograficzny podobny do tego z Cyberpunka 2077, odblokowane ustawienia graficzne Ultra+, a także cross-save i cross-progression, co powinno poprawić humor posiadaczom konsol. Do tego twórcy zaimplementowali wiele innych popularnych modów do Wiedźmina 3, a także dodali elementy dla fanów serialu. O, jest chociażby alternatywny wygląd zbroi dla Nilfgaardczyków, więc jeżeli chcecie ich oglądać w tzw. moszno-zbrojach, to nie ma problemu. Z tego co udało mi się wyłapać, dostępna będzie także zbroja dla Geralta, którą w serialu nosił Henry Cavill. Być może będzie można ją zdobyć w nowym zadaniu, nawiązującym do serialu. Oryginalnego Jaskra będzie też można zastąpić Jaskrem granym przez Joeya Bateya. I co? No i przyznaję, że wszystko to wygląda to nieźle. Nawet biorąc pod uwagę, że moja opinia o serialu nie jest bynajmniej pochlebna. I to spory eufemizm.

 

 

ALE!

Zawsze jest jakieś „ale”, więc postanowiłem go nie pomijać. W Sieci rozgorzała dyskusja, czy CD Projekt RED po raz kolejny poleciał sobie z graczami w kulki, czy też odwalili kawał dobrej roboty. Ja osobiście chylę się ku temu drugiemu twierdzeniu i już teraz czekam na update, aby móc po raz piąty(!) przeżyć jedną z najlepszych gier, w jakie kiedykolwiek grałem.

Wróćmy jednak do „ale”. Żeby tak naprawdę poczuć zmiany wprowadzone przez zapowiedzianą na 14 grudnia aktualizację, warto porównać sobie „klatka w klatkę” sceny z wersji z 2015 roku z zapowiadaną. W Sieci pojawiły już się tego typu filmiki, więc podrzucę dwa z nich.

 

 

 

Jak widać – zmiany są widoczne, szczególnie w kwestii oteksturowania oraz oświetlenia globalnego. Wyraźnie też widać zwiększenie zasięgu rysowania obrazu. Co najważniejsze, zmiany dotyczą także dodatków Serca z kamienia oraz Krew i wino. Trzeba pamiętać też, że zwiastun pokazał z pewnością ułamek tego, co przygotowali twórcy i coraz to kolejne zmiany i detale z pewnością przyjdzie nam odkrywać w trakcie gry. A przynajmniej taką mam nadzieję, wierząc sugestiom z wczorajszej prezentacji.

I na koniec ważna rzecz: wśród komentarzy znalezionych w Internecie znajdują się zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Spora część tych drugich to w pewnym sensie zarzut, że „gra wygląda prawie tak samo” i że „spodziewano się więcej”. Drodzy malkontenci: owszem, przygotowywanie aktualizacji się przeciągało, z tego co wiadomo – nie do końca można obwiniać o to polskie studio. Od samego początku też mowa była o „next-genowej, darmowej (dla posiadaczy Wiedźmina 3: Dziki Gon) aktualizacji dla PC i najnowszej generacji konsol”. Nie o żadnym „remasterze”, czy „remake’u”, tak więc „Redzi” uczciwie zapowiedzieli, to, co planowali. Podkreślę – za darmo. A jak wiadomo – gratis, to uczciwa cena. A teraz sobie przypomnijcie o wszystkich bublach nazywanych „remake’ami” lub „remasterami”, które wypuszczały inne studia i w dodatku kazały za to płacić, nierzadko jak za nowy produkt.

Albo dobra, ja przypomnę: Warcraft 3: Reforge, GTA: Definitive Trilogy, Crysis Remastered, Mafia II oraz Mafia III, XIII.