Stworzona w połowie lat 60-tych przez Gene’a Roddenbery’ego marka Star Trek wciąż ma się znakomicie. Przez lata swego istnienia pod szyldem Gwiezdnej Wędrówki pojawiło się sporo seriali, niemało filmów i nawet kilka gier komputerowych – Star Trek: Armada 1 oraz 2 trochę czasu mi skradły. Jednak dla dzisiejszego pokolenia 30+, czyli osób urodzonych w latach 80-tych, pierwszym spotkaniem z przygodami oficerów Gwiezdnej Floty był serial Star Trek: The Next Generation, który można było oglądać na niemieckich kanałach satelitarnych. Podróże kapitana Jean-Luc Picarda i jego załogi doczekały się nie tylko siedmiu sezonów, ale także świetnego filmu kinowego ST: Pokolenia, w którym Picard napotkał swojego wielkiego poprzednika – kapitana Jamesa T. Kirka, granego przez Williama Shatnera. 

Ostatni raz Patrick Stewart wcielał się w postać Picarda w 2002 roku – niestety, ST: Nemesis był produkcją raczej cieniutką, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego filmu z serii ST: Pierwszy kontakt. Ale BORG na dużym ekranie po prostu musiał wypaść lepiej… Jednak już od kilku lat coraz głośniejsze stawały się plotki o powrocie Picarda do czynnej służby – po zdjęciach z planu oraz klimatycznym plakacie, w Sieci nareszcie pojawił się pierwszy zwiastun nowego serialu s/f – Star Trek: Picard.

 

 

Spotkanie z tajemniczą, młodą kobietą skłoni Picarda do porzucenia emerytury i wymarzonej winiarni. Na ekranie pojawi się sporo nowych twarzy, ale nie zabraknie także postaci znanych już z uniwersum Star Treka – o ile powrót Daty był raczej oczywisty, to widok Jeri Ryan, czyli Siedem z Dziewięciu z serii Voyager mógł wywołać mały szok u fanatycznych miłośników kosmicznej franczyzy.

Za produkcją Star Trek: Picard stoi CBS All Access i na tej platformie będą go oglądać Amerykanie. Reszta świata obejrzy go na Amazon Prime Video. Konkretna data premiery nie jest jeszcze znana – mówi się o pierwszej połowie 2020 roku. Zapowiedziany sezon będzie liczył 10 odcinków.