Widowiskowa i krwawa eksterminacja nazistów to jedna z tych rozrywek, która sprawia mi wręcz perwersyjną przyjemność – i to zarówno w wersji biernej, czyli podczas oglądania filmów (że wspomnę Bękarty wojny od Tarantino), jak z aktywnym udziałem, czyli w grach komputerowych (cykl Wolfenstein w tym temacie prawie nigdy nie zawiódł). A już niebawem wybór filmów skupiających się na redukowaniu liczebności żołnierzy III Rzeszy zasili niebanalna (przynajmniej taką na ten moment mam nadzieję) produkcja prosto z Finlandii o dość niewinnie brzmiącym tytule Sisu.

I obstawiam, że raczej nie rozczaruję się tym niedorzecznie wręcz krwawym akcyjniakiem, gdyż jego premiera miała miejsce w wrześniu ubiegłego roku podczas Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie zdobył serca zarówno krytyków, jak i widzów. Do kin Sisu wchodzi więc jako „produkt sprawdzony” i będę bardzo zaskoczony, jeżeli nie przypadnie mi do gustu – zwłaszcza, że jego zwiastun prezentuje się wręcz przepysznie. 

 

Reżyserem i scenarzystą filmu jest Jorma Tommila, którego najbardziej znane projekty to Polowanie na prezydenta (2014), czyli inny lekki akcyjniak opowiadający o prezydencie USA (w tej roli Samuel L. Jackson) łączącym siły z małoletnim myśliwym, by przetrwać w fińskiej dziczy, oraz Rare Export – Opowieść wigilijna, dziwaczna komedia rozprawiająca się z mitem o Świętym Mikołaju. 

Sisu do polskich kin zawita 28 kwietnia.