Stacja robocza – w tych dwóch słowach wybrzmiewa pewna technologiczna niesamowitość. To coś wyżej niż zwykły „laptop biznesowy”. To specjalista, fachowiec, profesjonalista, komputer do zadań specjalnych. Brzmi poważnie, nawet w jakimś stopniu – dumnie. Gdzie zwykły notebook nie może, tam po stacje roboczą poślą.

Niezwykłość tego typu urządzeń nie wzięła się znikąd. Jeszcze nie tak dawno stacje robocze, nieważne, czy w formie desktopa, czy laptopa, to były potężne komputery – zarówno pod kątem prezencji, jak i wyposażenia. Najbardziej zaawansowane zresztą do dzisiaj imponują swoimi gabarytami i możliwościami rozbudowy. Ale na rynku pojawiło się też wiele urządzeń tego typu, które na pierwszy rzut oka niespecjalnie mogą różnić się od zwykłego peceta, albo, w przypadku laptopów, zwykłej „biznesówki”. I przykładem takiej stacji roboczej jest bohater dzisiejszej recenzji – Lenovo ThinkPad P43s. Ultrabook, który dzięki swojemu wyposażeniu na miano (ultra)mobilnej stacji roboczej zasłużył, chociaż z zewnątrz prezentuje się jak typowy laptop biznesowy od Lenovo. Tak naprawdę ThinkPad P43s to taka próba pogodzenia wszystkich cech bardzo mobilnego notebooka oraz stacji roboczej.

Co stanowi jednak o wyjątkowości P43s na tle notebooków z innych serii? Dlaczego znalazł się w jednej rodzinie z potężnymi stacjami roboczymi, takimi jak ThinkPad P53 oraz P73? Dzięki karcie graficznej z rodziny NVIDIA Quadro. Od „cywilnych” układów z serii GeForce, Quadro wyróżnia się przyznaną certyfikacją ISV (Independent Software Vendor). NVIDIA w ten sposób deklaruje, że ich hardware oraz oprogramowanie, w tym przypadku – sterowniki, będą w pełni kompatybilne i niezawodne przy pracy z dosłownie setkami aplikacji używanych w zastosowaniach profesjonalnych. Istotny element dla inżynierów, projektantów i grafików poszukujących profesjonalnego sprzętu do pracy.

Z jednej strony certyfikacje i grafika Quadro, z drugiej – niskonapięciowe CPU. Jak takie połączenie wypadnie w naszych testach? I czy faktycznie testowany ThinkPad zasługuje na literkę „P” z przodu oznaczenia? 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Lenovo ThinkPad P43s
wymiary i waga:329 x 227 x 18 mm
od 1,47 kg
przetestowany CPU:Intel Core i7 8665U
4 rdzenie, 8 wątków
1,9 GHz - 4,8 GHz
TDP - 15 W
cache - 8 MB
dostępne CPU:Intel Core i7 8665U
Intel Core i7 8565U
Intel Core i5 8365U
przetestowane GPU:NVIDIA Quadro P520, 2 GB GDDR5
Intel UHD 620
dostępne GPU:NVIDIA Quadro P520, 2 GB GDDR5
Intel UHD 620
dysk:512 GB, SSD M.2 PCIe x4 NVMe
WDC PC SN730 SDBQNTY-512G-1001
obsługiwane dyski:1x M.2 SATA/PCIe
RAM:16 GB DDR4 2400 MHz, dual-channel
------------------
pamięć wlutowana + jedno gniazdo SODIMM
opcja: wlutowane 8 GB
przetestowana matryca:14 cali, Full HD, 1920 x 1080
IPS, matowy, Low Power
LEN40A9, N140HCG-GQ2
dostępne matryce:WQHD, IPS, błyszcząca, Dolby Vision
Full HD, IPS, matowa, PrivacyGuard
Full HD, IPS, matowa, Low Power
Full HD, IPS, matowa
Full HD, IPS, dotykowa
wybór portów:USB 3.1 typu C (Power Delivery, DisplayPort)
2x USB 3.0 (jedno Always On)
Thunderbolt 3
HDMI
LAN
audio in/out
gniazdo dokowania
akumulator:50 Wh z Rapid Charge (80% w godzinę)
karty sieciowe:WLAN: Intel Wireless-AC 9560 160MHz
LAN: Intel Ethernet Connection (6) I219-LM
wyposażenie dodatkowe:czytnik linii papilarnych
czytnik Smart Card
podświetlana klawiatura
Blutetooth 5.0
kamerka z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną ThinkShutter
audio z Dolby Audio Premium
TPM 2.0
opcja: NFC
opcja: WWAN
opcje gwarancji:rok lub 3 lata

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

ThinkPad P43s jest najmniejszą stacją roboczą od Lenovo i odebrał ten tytuł 15-calowym ThinkPadom P z literką „s” na końcu. Trudno się dziwić, gdyż P43s to laptop 14-calowy. Mało tego, testowany ThinkPad jest nawet nieco mniejszy niż typowa „czternastka”, gdyż Lenovo zastosowało w nim dość wąskie ramki ekranu, co pozwoliło go nieco zwęzić. Laptop waży przy tym niecałe 1,5 kg i ma 18 mm grubości. Całkiem kompaktowe gabaryty, jak na stację roboczą, co nie?

Pod kątem stylistyki, ThinkPad P43s nie wyróżnia się specjalnie na tle laptopów z serii L czy T. Całe szczęście, że ultramobilna stacja robocza otrzymała wygląd bliższy „tetkom” niż ThinkPadowi P53 oraz P73. Te wciąż wyglądają, jak „siekierą ciosane” i właściwie są obecnie jedynymi spadkobiercami najbardziej klasycznego, inspirowanego pudełkami bento, wyglądu ThinkPadów. P43s wygląda nowocześniej i bardziej elegancko, przez co prezentuje się jak najzwyczajniejszy w świecie ultrabook. Oczywiście nie zabrakło detali charakterystycznych dla niemal wszystkich ThinkPadów – czerwonego TrackPointa oraz srebrnego logo serii na pulpicie roboczym oraz w narożniku klapy.

Lenovo ThinkPad P43s
« z 3 »

Konstrukcja laptopa składa się z dwóch rodzajów tworzyw sztucznych: na deklu znalazł się polisiarczek fenylenu (PPS) z 50-procentową domieszką włókna szklanego, a jednostka zasadnicza wykonana została z poliamidu, również wzmocnionego włóknem szklanym. Oba materiały mają zapewnić laptopowi bardzo wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne, w tym ścieranie, oraz niewrażliwość na takie czynniki, jak oleje, smary czy benzynę. A jako, że mamy do czynienia ze sprzętem, którego naturalnym środowiskiem pracy mogą być także warsztaty czy fabryki, taki zestaw tworzyw wydaje się na miejscu.

Zastanawiam się, jak na dłuższą metę laptop będzie prezentował się pod kątem wytrzymałości. Zastosowane materiały są nieco elastyczne, ale nie sprawiają wrażenia, jakby za chwilę coś miało pęknąć. Ciężko przeoczyć, że mocniej naduszona palcem obudowa lubi się ugiąć na pulpicie, szczególnie w okolicach środka notebooka. Z klapą ekranu jest podobnie, chociaż przyznać trzeba, że uciskając jej wierzch, nie zanotowałem żadnych artefaktów po stronie matrycy. I jeszcze jedna uwaga – na powierzchni obudowy łatwo można zauważyć ślady po palcach i dłoniach. I sucha ściereczka to trochę za mało, żeby się ich pozbyć…

Lenovo ThinkPad P43s
« z 5 »

Ekran wspiera się na dwóch szeroko rozstawionych zawiasach wzmocnionych metalem i jak nierzadko w takich sytuacjach bywa, dolna krawędź klapy dość mocno się ugina. Same zawiasy zaś są bardzo mocne, na tyle, że otwierając laptopa będzie trzeba go przytrzymać jedną ręką. Ale ma to swoje dobre strony – otwarty P43s nawet w trakcie przechodzenia z nim z pomieszczenia do pomieszczenia utrzymywał wyświetlacz w nadanej mu pozycji.

Zazwyczaj w stacjach roboczych do dyspozycji jest cała bateria portów. W wersji ultramobilnej jest ich naturalnie mniej niż w 15- i 17-calowych wariantach, ale narzekać nie mogę. Po lewej stronie umieszczono USB typu C będące jednocześnie gniazdem zasilania, tuż obok – gniazdo Thunderbolt 3 pełniące dodatkowo rolę ½ portu dla stacji dokującej. Dalej mamy USB 3.0, HDMI, gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe jack oraz czytnik kart microSD. Po prawej stronie znajduje się, co prawda, wylot układu chłodzenia, ale i tak wystarczyło miejsca na gniazdo LAN, USB 3.0 w funkcją Always On oraz slot Smart Card. A jeżeli taki zestaw dla kogoś okaże się niewystarczający, to może sięgnąć po stację dokującą i rozszerzyć w ten sposób możliwości sprzętu – nasz poradnik ułatwi wybranie kompatybilnego rozwiązania.

Lenovo ThinkPad P43s
« z 4 »

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Muszę przyznać, że Lenovo przygotowało naprawdę sensowny zestaw dostępnych wyświetlaczy dla P43s. Do wyboru jest aż pięć wariantów ekranu IPS: cztery o rozdzielczości Full HD (dotykowy, Low Power, z filtrem prywatności Lenovo Privacy Guard oraz w wersji matowej bez żadnych dodatków) oraz wariant o rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli) z obsługą HDR Dolby Vision oraz 100% pokrycia gamutu AdobeRGB (przynajmniej – według oficjalnej specyfikacji). Można powiedzieć, że każdy znajdzie coś dla siebie.

W testowanym przeze mnie modelu znajdowała się matryca o niższej rozdzielczości, w wariancie Low Power. Jak można się domyślać, taki panel ma za zadanie maksymalnie wydłużyć czas pracy laptopa na baterii, jednocześnie nie odbierając użytkownikowi nic z jakości obrazu. Jak się okazało, ta sztuka Lenovo się udała. Nie można narzekać na kontrast, czerń oraz pokrycie kolorów palet sRGB, DCI-P3 oraz AdobeRGB. Jedyna rzecz, do której można się przyczepić, to podświetlenie. Kolorymetr wykazał, że górna krawędź jest nieco słabiej podświetlona niż środek oraz dół panelu. Na szczęście nie jest to dostrzegalne gołym okiem. Poza tym, do deklarowanej wartości 400 nitów nieco brakuje.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 355 cd/m2
  • kontrast: 1187:1
  • czerń: 0,26 cd/m2
  • paleta sRGB: 96%
  • paleta DCI-P3: 70%
  • paleta AdobeRGB: 68%

 

Klawiatura i touchpad

Skoro testowałem ThinkPada, to każdy, kto czyta nasze recenzje, z pewnością wie, co teraz nastąpi – zachwalanie klawiatury Precision. Przykro mi, ale nie da się inaczej, gdyż ta klawiatura już od lat jest dla mnie ideałem. Perfekcyjne zrównoważenie głębokości wcisku klawiszy wraz ze sprężystością mechanizmu oraz przyjemnym w dotyku materiałem płytek klawiszy sprawia, że redagowanie nawet długich tekstów na laptopach z tej rodziny jest niezmiennie przyjemne i, co najważniejsze – wygodne.

Touchpad jest właściwie tym samym akcesorium, jakie znajdziemy w ThinkPadach serii T i cechują go te same zalety. Czarna płytka o powierzchni przypominającej teflon jest przyjemnie śliska, a jej rozmiar pozwala na wygodną nawigację kursorem oraz korzystanie z gestów systemu Windows. Przyciski zintegrowane z płytką także funkcjonują bez zarzutu. Przyczepić się mogę jedynie do klawiszy przypisanych TrackPointowi, bo i on na wyposażeniu ThinkPad P43s się znalazł. Podobnie jak w przypadku testowanych ostatnio „tetek”, ich skok jest zbyt delikatny i zbyt miękki, przez co łatwo o przypadkowe wciśnięcie któregoś z trzech przycisków.

Lenovo ThinkPad P43s - pulpit roboczy
« z 7 »

Głośniki

Lenovo ThinkPad P43s jest kolejnym notebookiem od Lenovo grającym bardzo poprawnie. Dźwięk jest pozbawiony zniekształceń i bardzo wyraźny – to jest chyba najważniejsze, zważywszy, że mówimy o mobilnej stacji roboczej, a nie laptopie multimedialnym czy gamingowym. Niemal na całej skali głośności dźwięk jest czysty i dobrze zbalansowany. Tylko przekraczając granicę 90% skali da się momentami usłyszeć zbyt agresywną górę, ale można sobie z tym poradzić dzięki aplikacji Dolby Audio Premium. Wystarczy wybrać inny profil dźwięku lub samemu skorygować dźwięk za pomocą equalizera.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Niejednokrotnie już zwracaliśmy uwagę, jak istotnym elementem w tego rodzaju komputerach są opcje zabezpieczające dane oraz sam dostęp do pulpitu. Lenovo nie zwykło bagatelizować tej kwestii w swoich laptopach biznesowych, szczególnie w najwyższych seriach. Tym samym, ThinkPad P43s wyposażono w niezły pakiet zabezpieczeń: kamerkę IR z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną ThinkShutter, czytnik kart Smart Card, skaner linii papilarnych, a także opcjonalny moduł NFC, z którego korzystają zbliżeniowe karty dostępu. Mamy więc pełen zestaw spełniający korporacyjne wymogi bezpieczeństwa. A jakby tego było mało, to laptop posiada też moduł TPM 2.0 pozwalający na szyfrowanie przechowywanych na dysku danych.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

Lenovo ThinkPad P43s - porty na lewym boku: USB typu C, Thunderbolt 3, gniazdo dokowania, USB 3.0, HDMI, audio on/off
« z 5 »

Łączność

Pod tym kątem ThinkPad P43s również prezentuje się świetnie, gdyż oprócz klasycznego zestawu składającego się z bezprzewodowej karty sieciowej (Intel Wireless-AC 9560 160MHz) oraz karty LAN (Intel Ethernet Connection I219-LM), co w przypadku tej drugiej już nie jest takie oczywiste, szczególnie w ultrabookach, laptopa można wyposażyć w opcjonalny modem 4G/LTE. Szkoda tylko, że na jego obecność trzeba zdecydować się już na etapie zakupu laptopa, gdyż samodzielne dołożenie modemu WWAN jest niemożliwe.

Na możliwości łączenia się ze światem nie można zatem narzekać. A łączność z innymi urządzeniami lub gadżetami umożliwi dodatkowo Bluetooth 5.0 oraz wspomniany wcześniej moduł NFC.

 

Testy wydajności

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Stacje robocze, nawet te wydaniu mobilnym, kojarzą się raczej z najwydajniejszymi procesorami. I nie zmieniły tego obecne w sprzedaży już od paru lat modele wyposażone w jednostki niskonapięciowe – chociażby HP ZBook 15u i wspomniane wcześniej ThinkPady P z końcówką „s”. W mniejszym P43s także znalazły się jednostki o TDP wynoszącym 15 W od Intela. Do wyboru są trzy procesory: Intel Core i7 8565U, a także Core i5 8365U i Core i7 8665U – dwa ostatnie chipy mogą pochwalić się obecnością technologii vPro, co w przypadku tego typu sprzętu ma dość spore znaczenie – dodatkowe zabezpieczenia oraz możliwość zdalnego zarządzania sprzętem, nawet gdy jest wyłączony, może ułatwić pracę serwisantom oraz samym użytkownikom.

W modelu testowym znalazła się najmocniejsza dostępna jednostka, czyli Core i7 8665U. Procesor ten posiada cztery fizyczne rdzenie i dzięki Hyper Threadingowi jest w stanie liczyć w jednym momencie dwukrotnie więcej wątków. Chip posiada też dość szeroką rozpiętość taktowania. Wartość bazowa wynosi 1,9 GHz, a w trybie Turbo procesor może zanotować skok nawet do 4,8 GHz.

Godzinny test obciążenia CPU pokazał, że jednostka przez długi czas potrafi utrzymywać stałe, dość wysokie taktowanie, ale ma to swoje odzwierciedlenie w temperaturze układu – przy stałej wartości 2,9 GHz, temperatura chipu po godzinie osiągnęła 90°C. Z jednej strony, z układu udało się wycisnąć bardzo dużo, jak na 14-calową obudowę z ograniczonym miejscem na rozbudowany układ chłodzenia. Z drugiej – temperatura powoli zaczęła się zbliżać do wysokich wartości. Może nie skrajnie niebezpiecznych, ale warto mieć to na uwadze.

Intel Core i7 8665Utemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min.88° C2892 MHz
czas pracy – 30 min.88° C2892 MHz
czas pracy – 60 min90° C2892 MHz

Wysoka wydajność CPU była też widoczna w wynikach benchmarków. W żadnym z nich osiągane rezultaty nie rozczarowywały, co w kontekście recenzowania mobilnej stacji roboczej tym bardziej cieszy.

W ThinkPadzie P43s zdecydowano się na hybrydowe rozwiązanie kwestii RAM-u. W testowanym laptopie znalazło się 16 GB wlutowanej pamięci DDR4 2400 MHz, a jeżeli ta wartość okaże się dla kogoś niewystarczająca, to może dołożyć własnoręcznie kość SODIMM o maksymalnej pojemności 32 GB. W ten sposób w ultrabooku będzie mogło znaleźć się nawet 48 GB pamięci operacyjnej. Stacji roboczej to na pewno nie zaszkodzi. Opcjonalnie można zdecydować się na wlutowane 8 GB.

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.

 

Quadro P520 to niemal najniższy przedstawiciel profesjonalnych GPU od NVIDII. Tak naprawdę, P520 to „uprofesjonalizowana” wersja GeForce’a MX230 i MX250. Wszystkie wymienione karty opierają się na tym samym układzie – GP108 z generacji Pascal. Tak więc, jeżeli ktoś orientuje się w temacie kart graficznych, to wie, że chip ten nie należy do najwydajniejszych i w wariancie Quadro również nie będzie w stanie zapewnić oszałamiającej wydajności. Jednak nie można go bagatelizować. Quadro P520 całkiem nieźle radzi sobie np. w SolidWorksie czy CATII, więc osoby pracujące na tych dwóch programach będą w stanie w miarę komfortowo tworzyć i przetwarzać kolejne projekty. Quadro P520 jeszcze lepiej sprawdzi się w pracy z projektami 2D.

 

Chart by Visualizer
 

Osoby liczące na to, że dzięki takiej karcie graficznej będą mogli zaznać po pracy nieco rozrywki przy najnowszych tytułach będą rozczarowane. W grach P520 sprawdza się kiepsko, szczególnie kiedy mówimy o tytułach z półki AAA. Chcąc zagrać w np. Wiedźmina 3, trzeba będzie zaakceptować nie tylko najniższe ustawienia graficzne, ale też konieczność obniżenie rozdzielczości do 1600 x 900 pikseli. W przypadku Far Cry: New Dawn nawet takie rozwiązanie na niewiele się zda i nie umożliwi uzyskania płynności przynajmniej 30 klatek na sekundę. No cóż – to w końcu stacja robocza. Rozerwać się za to będzie można przy starszych grach oraz produkcjach o bardzo niskich wymaganiach sprzętowych.

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

We współczesnych 14-calowych ultrabookach najczęściej znaleźć można wyłącznie jedno miejsce na dysk i zazwyczaj jest to gniazdo M.2 (chociaż ThinkBook 14 pokazuje, że nie jest to regułą). W przypadku ThinkPada P43s również sięgnięto po takie rozwiązanie. W gnieździe zainstalowano nośnik PCIe x4 NVMe od Western Digital z najwyższej serii tego producenta. Pod kątem wydajności nie można mu absolutnie nic zarzucić. Osiągi są godne zarówno najwyższej półki dysków, jak i stacji roboczych, chociaż to i tak nie są jeszcze osiągi tak wysokie, jak deklaruje producent (3400 MB/s odczytu, 2700 MB/s zapisu).

Szkoda, że inżynierowie z Lenovo zdecydowali się na wyłącznie jeden dysk. Brak miejsca na nośnik 2,5 calowy doskonale rozumiem. Ale ewentualne dwa gniazda M.2 umożliwiłyby nie tylko przechowywanie większej ilości danych, ale też stworzenie ewentualnej macierzy RAID, co w przypadku stacji roboczej, nawet w wydaniu ultramobilnym, nie wydaje się złym pomysłem.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

Baterie o pojemności z przedziału 45 – 53 Wh stały się w 14-calowych ultrabookach pewnym standardem, nie tylko u Lenovo. Podobnie jest w przypadku testowanego ThinkPada. Akumulator posiada pojemność dokładnie 50 Wh, co przekłada się na aż ponad 13 godzin pracy w trybie przeglądania Internetu, zaś praca biurowa jest w stanie wydrenować baterię po niemal 8 godzinach. Trudno nazwać takie wyniki inaczej niż świetnymi i osobiście wątpię, żeby dla kogoś były one niewystarczające. Poza tym, jeżeli już dojdzie do sytuacji, że bateria się wyczerpie, to dzięki funkcji Rapid Charge da się ją naładować do 80% w zaledwie godzinę. Tylko trzeba znaleźć gniazdko…  

Baterię pozwala oszczędzać też wyłączanie się Quadro P520, kiedy nie pracujemy z otwartym programem graficznym. Wtedy rola generowania obrazu należy do Intel UHD 620.

 

Chart by Visualizer
 

Testy kultury pracy

Już testy wydajności procesora pokazały, że układ chłodzenia będzie miał co robić. Tym bardziej, że w obudowie znajduje się wyłącznie jeden wiatrak i dwa ciepłowody. Okazało się, że laptop przeciętnie sobie radzi z rosnącą temperaturą podzespołów. Z jednej strony – trudno się temu dziwić. Wielokrotnie zaznaczaliśmy, że w tej kwestii ciężko wygrać z fizyką – cienka obudowa, mało miejsca na chłodzenie i wysoka temperatura pracującego CPU raczej nie sprzyja wydajnemu chłodzeniu. Przez to obudowa na spodzie komputera potrafiła podskoczyć nawet w okolice 50°C. Pulpit jest na szczęście chłodniejszy, chociaż na środku klawiatury udało się odnotować temperaturę 39°C. Dla niektórych taka ciepłota może zacząć wywoływać mały dyskomfort.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

Układ chłodzenia mogę natomiast pochwalić za całkiem cichą pracę. Dopiero najbardziej wymagające testy spowodowały, że głośność pracującego wiatraczka dobiła do 43 dB. W trakcie pracy o charakterze biurowym było to ok. 40 dB, czyli szmer ledwie słyszalny w zgiełku otoczenia.

 

Chart by Visualizer
 

 

Podsumowanie

Lenovo ThinkPad P43s

Bohater recenzji nie miał łatwego zadania – musiał do siebie przekonać osoby, które z jednej strony myślą o zakupie jakiegoś komputera w formie ultrabooka, a z drugiej – musiałby on spełniać wyśrubowane wymagania stawiane stacjom roboczym, nawet tym w mobilnym wydaniu.

Moim zdaniem ta sztuka udała się Lenovo całkiem nieźle. Bo właściwie otrzymujemy wydajnego ultrabooka o wyposażeniu, które w stacji roboczej znaleźć się powinno – pełen pakiet zabezpieczeń sprzętowych, procesory z vPro, wysokiej klasy matryca, świetnie zoptymalizowana bateria i rozsądny zestaw portów. To wszystko zamknięte w solidnej obudowie wzmocnionej włóknem szklanym. Pytanie jednak nasuwa mi się inne: czy fachowcy korzystający na co dzień z wyposażenia oferowanego przez stacje robocze sięgną po taką ich formę, tym bardziej, że ceny P43s zaczynają się w okolicy 8500 złotych, czyli niewiele niższej niż ThinkPada P53 dostępnego z mocniejszym CPU oraz wydajniejszą grafiką. „Za” 14-calowym ThinkPadem przemawia już wtedy tylko jego wielkość.

Sposób w jaki Lenovo podeszło do wdrożenia swojego nowego laptopa biznesowego raczej nie pozostawia złudzeń. Sporo dostępnych konfiguracji laptopa sugeruje, że nie jest to wyłącznie eksperyment mający sprawdzić, czy projekt nazywany ThinkPadem P43s się przyjmie. Raczej jestem zdania, że możemy spodziewać się kolejnej odsłony tego urządzenia. Ale w jakiej formie? Czas pokaże. Ja osobiście chętnie zobaczyłbym w niej miejsce na drugi dysk. A gdyby udało się zainstalować w nowszej generacji wydajniejszy układ chłodzenia, to maszyna raczej by na tym nie straciła.

Podsumowanie:Lenovo ThinkPad P43s
segment:ultramobilna stacja robocza
optymalne zastosowanie:- praca z grafiką 2D oraz prostymi projektami 3D
- projekty
- obróbka fotografii
- praca administracyjno-biurowa
- praca w podróży i w terenie
mobilność:- ekstremalna
kultura pracy:- bardzo dobra
modem WWAN w opcji:- tak
opcje dokowania:- gniazdo dokowania
- Thunderbolt 3
ważne cechy:- mobilna stacja robocza w formie ultrabooka
- pełen pakiet zabezpieczeń
- WWAN w opcji
- niezły czas pracy na baterii
- certyfikacja ISV
- sporo dostępnych konfiguracji