Tegoroczne portfolio rodziny Republic of Gamers od Asusa zrobiło na mnie wrażenie już w dniu polskiej premiery. Wystarczył jeden rzut oka na zaprezentowane notebooki, by przekonać się, że dominującym trendem będą smukłe konstrukcje o wzorcowej jakości wykonania, aczkolwiek producent nie zapomniał także o laptopie klasy DTR (ROG G703) i przedstawił światu nową koncepcję na mobilny gaming w postaci ROG Mothership.
Dziś jednak zajmiemy się laptopem, który mimo siedemnastocalowej przekątnej, nie kojarzy się z masywnymi i nieporęcznymi laptopami dla graczy. Asus ROG Strix Scar II GL704 to maszyna, która we względnie kompaktowej formie ma nam dać dostęp do zrywających czapki z głów osiągów oraz skrojonego pod potrzeby graczy wyposażenia. Mało tego – producent ambitnie deklaruje, że cała ta technologiczna rozpusta ma się cechować dobrą kulturą pracy.
Pod kątem konfiguracji niewątpliwie jest tu czym się ekscytować. Już sam sześciordzeniowy procesor Intel Core i7 8750H to układ o dalekich od przeciętności osiągach, a w zestawie z nim dostajemy pachnącego nowością mobilnego RTX-a 2070, czyli przedstawiciela najnowszych układów graficznych NVIDIA GeForce. Gdy do zestawu dorzucimy jeszcze ekran o 144 Hz odświeżaniu oraz dwudyskowy magazyn na dane, w którym pierwsze skrzypce gra nośnik M.2 PCIe NVMe, to finalny produkt powinien okazać się istnym „magnum opus” segmentu gamingowego.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Asus ROG Strix Scar II GL704 |
---|---|
wymiary i waga: | 400 x 274 x 26 mm 2,9 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i7 8750H 6 rdzeni, 12 wątków 2,2 - 4,1 GHz TDP - 45 W cache - 9 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 8750H |
przetestowane GPU: | NVIDIA GeForce RTX 2070, 8 GB Intel UHD 630 |
dostępne GPU: | NVIDIA GeForce RTX 2070, 8 GB NVIDIA GeForce RTX 2060, 6 GB Intel UHD 630 |
dysk: | 256 GB, SSD M.2 PCIe NVMe WD SN520 SDAPNUW-256G-1002 plus 1 TB, SSHD, 5400 rpm Seagate ST1000LX015-1U7172 |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 PCIe NVMe plus 1x 2,5" |
RAM: | 1x 16 GB, DDR4 ------------------ max. 32 GB dwa gniazda SODIMM |
przetestowana matryca: | 17,3 cala, Full HD, 1920 x 1080 IPS, matowa, 144 Hz B173HAN04.0 AUO409D |
dostępne matryce: | Full HD, IPS, matowa, 144 Hz |
wybór portów: | 3x USB 3.0 1x USB 3.1 1x USB 3.1 typu C 1x mini-DisplayPort 1.4 1x HDMI 2.0b LAN audio in/out |
akumulator: | 66 Wh |
karty sieciowe: | LAN: Realtek PCIe GbE Family Controller WLAN: Intel Wireless-AC 9560 160MHz |
wyposażenie dodatkowe: | ekran 144 Hz chłodzenie HyprCool Pro system przeciwkurzowy Anti-dust Cooling Wi-Fi z systemem RangeBoost Klawiatura z podświetleniem Aura Sync oprogramowanie Armoury Crate plecak w zestawie Bluetooth 5.0 |
opcje gwarancji: | 2 lata ------------- carry-in |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Jak już wspominałem w relacji z premiery Asusów ROG w Polsce – coraz wyraźniej widać starania projektantów, aby laptopy gamingowe pod względem wizualnym nie odstraszały graczy w słusznym wieku 30+. A w świadomości sporego grona użytkowników wciąż jeszcze pokutuje przekonanie, że gamingowa specjalizacja musi mieć odbicie w obciachowej i przesadzonej stylistyce obudowy. Niestety, przez lata tak właśnie wyglądał sprzęt dla graczy i zmiana, jaka ostatnimi czasy nastąpiła w tym segmencie laptopów, nie wszystkim jeszcze utrwaliła się w głowach.
Asus ROG Strix Scar II GL704 jest świetnym dowodem na sensowność tego „stylistycznego ogranicznika” – laptop prezentuje się na tyle zachowawczo, że dopiero podświetlone logo na klapie i fikuśne podświetlenie klawiatury bezpardonowo zdradzają, że nie mamy do czynienia z kolejną biznesówką. Do tego dochodzi przełamana faktura szczotkowanego metalu na klapie oraz pulpit z delikatnym wzorem kamuflażu, dzięki którym laptop zarówno uniknął niepotrzebnie ekstrawaganckiego, jak i kompletnie nijakiego designu. Projektantom udało się znaleźć „złoty środek” między dwiema skrajnościami i efekt końcowy naprawdę może się podobać.
Laptop jest przy tym zdecydowanie bardziej poręczny od typowej 17-tki. Wyszczuplone ramki ekranu, smukła linia obudowy (26 mm) oraz 2,9 kg wagi sprawiły, że zabranie Strixa w trasę nie będzie specjalnym problemem. Komputer może i jest nieco szerszy od laptopa z ekranem 15,6-cala, ale wzmocniony plecak ze stelażem na pewno nie będzie tu potrzebny. Jedynym minusem jest tutaj lokalizacja kamerki – odchudzenie ramek ekranu sprawiło, że jej obiektyw trafił na prawą stronę dolnej krawędzi ekranu. Nasi wideorozmówcy będą nas widzieć z „podbródkowej” perspektywy.
Wzmocniona aluminiowym panelem pokrywa budziła moje największe obawy w kwestii solidności wykonania. Dość smukła linia pokrywy oraz wyszczuplone ramki ekranu często skutkują podatną na wykrzywianie i nacisk konstrukcją. Jednak w tym przypadku nic takiego nie ma miejsca – ekran jest naprawdę znakomicie usztywniony i nacisk nie robi na nim praktycznie żadnego wrażenia. Nawet środkowa część dolnej krawędzi monitora, zwykle to najbardziej podatny na nacisk element, w imponującym stopniu opierał się próbom wykrzywienia.
Już przy samym podnoszeniu pokrywy notebooka przekonamy się, że zawiasy pracują z bardzo dużym oporem i do otwarcia ROG-a będziemy musieli użyć obu rąk. Ale dzięki temu niemały ekran bardzo stabilnie utrzymuje nadaną mu pozycję i nie ma mowy o żadnym efekcie sprężynowania. Co prawda, pokrywy nie odchylimy w pełni, ale 130 stopni z nawiązką wystarcza do znalezienia wygodnej pozycji przed ekranem. Warto tu także wspomnieć, że tuż przy zewnętrznej krawędzi ramki ekranu znajdziemy mikroskopijną gumową uszczelkę – dzięki niej i zawiasom mocno dociskającym zamknięty ekran do pulpitu, nic nie powinno dostać się pod pokrywę podczas podróżowania.
Sam pulpit został wykonany z tworzywa o strukturze przypominającej włókno węglowe, któremu nadano idealnie gładką i kojarzącą się z teflonem fakturę. Dzięki temu pulpit jest nie tylko bardzo przyjemny w dotyku, ale jest też bardzo łatwy w czyszczeniu – w dodatku zabrudzenia mają problem z osadzaniem się tej ultragładkiej powierzchni. Do tego dochodzi wspomniany już delikatny wzór kamuflażu, świetnie komponujący się ze stylistyką komputera. Pulpit może się przy tym pochwalić solidnością równie dobrą, jak w przypadku ekranu – nacisk i próby wykrzywiania nie robią na jego konstrukcji żadnego wrażenia i nic tu nawet nie raczyło zatrzeszczeć.
Wybór oraz rozmieszczenie portów to także mocna strona testowanego notebooka. Zdecydowana większość gniazd trafiła na lewy bok, co szczególnie docenią osoby praworęczne. Zasilanie i LAN ulokowano na samym tyle (brawo!), następnie mamy dwa cyfrowe wyjścia obrazu (mini-DP oraz HDMI) oraz trzy USB i gniazdo audio. Z kolei tylną cześć prawego boku zajęła dysza układu chłodzenia, więc czwarty USB, USB 3.1 w wersji C oraz czytnik kart pamięci przesunięto bardziej ku środkowi. Może to nieco utrudniać życie osobom chcącym skorzystać z możliwości USB 3.1 typu C Gen 2 , ale i tak kwestię portów w GL704 oceniam bardzo „na plus”. Jedyne do czego mogę się doczepić to brak Thunderbolta 3 – w tak kosztownym sprzęcie chyba mamy już prawo go oczekiwać?
I tym sposobem dochodzimy do spodu, czyli jedynego elementu Strixa GL704, który mnie nieco rozczarował. Spodni panel został bowiem wykonany ze zwykłego i dość szorstkiego tworzywa, które swą jakością nie dorównuje reszcie obudowy. Na pochwałę zasługują natomiast duże gumowe stopki – dzięki nim notebook nie ślizga się po stole i nawet w bitewnym szale nie będzie zmieniał swojej pozycji.
Rozbudowa oraz konserwacja sprzętu nie powinna przy tym nastręczać większych trudności. Po wykręceniu 11 śrubek oraz umiejętnym spacyfikowaniu zatrzasków, najlepiej za pomocą starej karty kredytowej, zdejmiemy cały spód. Pod nim znajdziemy baterię, zatoki dyskowe, gniazda SODIMM oraz imponujący układ chłodzenia, składający się z dwóch wentylatorów oraz pięciu ciepłowodów. Pod tym względem Asus wypada zdecydowanie przyjaźniej od MSI, które lubuje się w montowaniu gniazd pamięci po „niewłaściwej” stronie płyty głównej.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Ekran odświeżany z częstotliwością 144 Hz stał się już standardem w sprzęcie dla graczy z wyższej półki cenowej, więc nic dziwnego, że takie rozwiązanie znajdziemy i w testowanym Asusie. Sprzęt świetnie sprawdzi się w rękach miłośników dynamicznych rozgrywek sieciowych, gdzie obraz wyświetlany z prędkością 144 fps zapewnia zdecydowanie płynniejszą rozgrywkę od typowych rozwiązań oferujących maksymalnie 60 lub 75 fps.
Matryca już na pierwszy rzut oka przyciąga wzrok soczystymi kolorami, głębokim kontrastem oraz świetnymi kątami widzenia. I testy potwierdziły, że zamontowana tu matryca IPS to panel wysokiej klasy – bardzo wysokiemu i równomiernemu podświetleniu partneruje dobrze odwzorowana paleta sRGB (86%) więc wyświetlany obraz prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Swój udział w tym także wąziutka ramka ekranu, dzięki której matryca o przekątnej 17,3 cala wydaje się optycznie większa.
Parametry matrycy:
- luminancja: 290 cd/m2
- kontrast: 1300:1
- czerń: 0,22 cd/m2
- paleta sRGB: 86%
- paleta AdobeRGB: 66%
Producent zadbał przy tym o kilka predefiniowanych profili z ustawieniami obrazu – prócz ustawień przystosowanych do różnych typów gier (Racing, RTS/RPG, FPS) w systemie znajdziemy także profil Eyecare zmniejszający emisję drażniącego oczy, niebieskiego światła. Przy pracy z pakietem Office lub przy innych aplikacjach z dużą ilością białego tła błyskawicznie docenimy ochronę oczu, jaką zapewnia ten dodatek. Szybkie przełączanie profili umożliwia aplikacja ROG GameVisual.
Klawiatura i touchpad
Klawiatury w notebookach ROG od ładnych paru lat cieszą się moją niesłabnącą estymą i nie inaczej jest w przypadku Strixa GL704. Duże płytki o prześwitujących krawędziach cechuje głęboki i dobrze wyczuwalny skok o mocnej odpowiedzi na naciśnięcie. Dzięki temu klawiatura świetnie spisuje się przy pracy z tekstem i osoby spędzające dużo czasu w edytorze będą z niej bardzo zadowolone. Dodatkowo, nad klawiaturą znalazło się miejsca na dodatkowe przyciski ułatwiające kontrolowanie głośności, wyciszenie mikrofonu oraz aktywator oprogramowania Armoury Crate.
Gracze natomiast docenią sprawdzony układ, powiększoną spację oraz wydzielone kursory. Szkoda tylko, że blok numeryczny został nieco pomniejszony i nie oddzielono go od głównego bloku klawiatury – miejsca na pulpicie na to nie zabrakło.
Klawisze WSAD wyróżniono przeźroczystymi „kafelkami”, więc nawet w najgłębszych ciemnościach będziemy mogli je błyskawicznie zlokalizować – w czym pomoże wielobarwne podświetlenie. Oczywiście, jak na ROG-a przystało, w systemie nie zabrakło oprogramowania Aura, dzięki któremu nie tylko dopasujemy tryb i kolor podświetlenia do naszych preferencji, ale możemy też zsynchronizować kolor i tryb ledowej poświaty w urządzeniach peryferyjnych (np. w myszy i słuchawkach) z laptopem.
Podświetlenie nie ogranicza się przy tym do samej klawiatury. Na klapie znajdziemy jeszcze charakterystyczne logo ROG, natomiast na przedniej krawędzi pulpitu pojawił się ledowy pasek. Jego obecność z początku budziła u mnie dość mieszane uczucia, ale błyskawicznie się doń przekonałem – podczas nocnych rozgrywek pasek dyskretnie podświetla przestrzeń między frontem notebooka a krawędzią blatu, co ułatwia zapanowanie nad biurkowym chaosem.
Touchpad ma przyzwoity format, a przypisane mu fizyczne przyciski są bardzo wygodne w użyciu – ich głęboki i przyjemnie sprężysty skok zwiększa komfort korzystania z tego dodatku. Sama płytka ma gładką i niemal teflonową fakturę, zapewniając zarówno świetny ślizg, jak i precyzyjne nawigowanie kursorem. Nie zapomniano przy tym o wsparciu dla windowsowych gestów.
Głośniki
Dla lepszych wrażeń dźwiękowych głośniki trafiły na boczne krawędzie notebooka, więc nie tylko nic nie przytłumia ich brzmienia, ale także wyraźniej usłyszymy z której strony zbliża się do nas przeciwnik. Głośniki mogą się przy tym pochwalić donośnym i czystym brzmieniem, więc spokojnie możemy je wykorzystać do projekcji filmu lub nagłośnienia małej imprezy, na którą wybraliśmy się z notebookiem pod ręką. Nieco brakuje tu basu, gdyż komputer nie został doposażony w subwoofer, ale multimedialnego potencjału odmówić im nie sposób.
Do ambitniejszego zarządzania ustawieniami możemy wykorzystać aplikację Sonic Studio III, ale nawet bez instalacji tego dodatku głośniki radzą sobie znakomicie.
Łączność
Producent zadbał także o ulepszony system łączności bezprzewodowej. Dzieki Wi-Fi w standardzie Intel Wireless-AC 9560 160MHz wspieranego przez wieloantenowe rozwiązanie RangeBoost, laptop może się pochwalić świetnym zasięgiem i przepustowością połączenia do poziomu 1,7 Gb/s.
Niestety, w tym modelu nie możemy liczyć na modem WWAN oraz łączność NFC – listę łączności bezprzewodowej zamyka Bluetooth 5.0.
Oprogramowanie
Nowe oprogramowanie Armoury Crate zastąpiło znane z poprzednich generacji ROG-ów Gaming Center. Teraz tu będziemy przygotowywać i zapisywać profile użytkownika oraz sprawdzać stan i obciążenie systemu. Aromoury Crate wizualnie wypada nieco przejrzyściej od poprzedniczki i znajdziemy tu także „sklep” z aplikacjami Asusa. Za jego pomocą możemy pobrać np. oprogramowanie GameVisiual, Sonic Radar, Sonic Studio, GameFirst V oraz Xsplit Gamecaster. Więcej informacji o ich przydatności znajdziecie w recenzji Zephyrusa GM501.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Asus uznał, że w tym modelu nie ma miejsca na wydajnościowe kompromisy i jedynym dostępnym procesorem jest sześciordzeniowy Intel Core i7 8750H. Jest to układ zaprojektowany dla użytkowników oczekujących od sprzętu maksymalnych osiągów, więc najczęściej znajdziemy go właśnie w sprzęcie dla graczy lub w mobilnych stacjach roboczych.
Choć nie jest to moje pierwsze spotkanie z tym układem, jego osiągi wciąż robią na mnie ogromne wrażenie – dzięki usprawnionej architekturze 14 nm, większej liczbie rdzeni i wysokiemu taktowaniu procesor bez problemu osiąga ok. 1200 punktów w teście Cinebench R15. Dla porównania – mój prywatny Core i7 4750HQ osiąga nieco powyżej 600 punktów, czyli tyle, ile obecnie oferują niskonapięciowe procesory montowane w ultrabookach…
Intel Core i7 8750H | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min. | 88° C | 3892 MHz |
czas pracy – 30 min. | 90° C | 3790 MHz |
czas pracy – 60 min | 88° C | 3891 MHz |
Jednak aby procesor mógł w pełni uwolnić swój potencjał potrzebne jest dobrze zaprojektowane chłodzenie, pilnujące bezpiecznej temperatury obciążonego układu. Asus pod tym względem wypada znakomicie. Temperatura Core i7 8750H nie przekroczyła 90° C, a jego taktowanie utrzymywane było między 3,8 a 3,9 GHz – a zatem tryb Turbo wykorzystany był w pełni.
Wyniki testów wydajnościowych nie pozostawiają wątpliwości – jeśli zachcemy wykorzystać Asusa do zadań ambitniejszych niż eksterminacja cyfrowych adwersarzy, laptop zaskoczy nas osiągami. Zwłaszcza, że pod maską mamy jeszcze nielichy układ graficzny i szybki dysk SSD M.2 PCIe NVMe.
Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.
Nowa generacja grafik z rodziny NVIDIA GeForce to nie tylko wyższe osiągi, ale także obsługa nowych funkcji w silnikach graficznych gier. Z tego też względu przy układach generacji 2000 znajdziemy oznaczenie RTX, a nie znane od lat GTX. W najnowszej odsłonie grafik od „zielonych” prócz rdzeni CUDA znalazły się także rdzenie RT – nim właśnie zawdzięczamy m.in. realistyczne i naturalnie zniekształcone odbicia świata na błyszczących powierzchniach. Inną sprawą jest, że do policzenia gier oferujących ten dodatek, póki co, wystarczą palce jednej ręki (i to nie wszystkie). Ale, jak w przypadku każdej nowości, za kilka miesięcy na pewno się to zmieni.
Ponadto układy graficzne GeForce RTX wspierają nową wersję „upscalingu” czyli DLSS – Deep Learning Super-Sampling. To nowe podejście do wygładzania krawędzi renderowanych obiektów, oparte o rdzenie Tensor oraz technologię głębokiego uczenia (namiętne zastępowanie tego hasła terminem „sztuczna inteligencja” przez marketingowców wszelkiej maści wywołuje u mnie wysypkę i tiki nerwowe). Technologia ta nie ogranicza się jednak do „podbijania” rozdzielczości generowanego obrazu, lecz, z pomocą sieci neuronowej, do analizowania generowanych przez układ klatek obrazu i polepszania ich jakości. Odciąża to rdzenie CUDA z tego procesu, zwiększając „surową” wydajność GPU.
Testowany model został wyposażony w najmocniejszy dostępny w tej serii układ – NVIDIA GeForce RTX 2070 z 8 GB własnej pamięci. Jak widać w zestawieniu wyników 3DMark układ ten wypada odczuwalnie lepiej od GTX-a 1070, aczkolwiek nie mamy tu do czynienia z takim skokiem wydajnościowym, jaki dzielił grafiki generacji GTX 900 a GTX 1000.
Co ciekawe, RTX 2070 wybitnie nie polubił się z Wiedźminem 3, którego wyniki wypadły słabiej niż w przypadku MSI GS65 z GTX 1070 Max-Q – najwyraźniej sterowniki wciąż wymagają dopracowania. Swój udział może w tym mieć także pamięć operacyjna – w testowanym modelu znajdziemy jedną kość o pojemności 16 GB, a więc rozwiązanie jednokanałowe. Zdecydowanie bardziej przychylałbym się do dwóch kości po 8 GB każda.
Podobną sytuację mamy w przypadku Shadow of the Tomb Raider oraz Assassin’s Creed: Odyssey, w których to Asus Zephyrus GM501 z GTX 1070 zapewnił kilka klatek więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet najbardziej wymagające gry będą tu działały z idealną płynnością nawet w maksymalnych ustawieniach graficznych, a przy tytułach skupionych na rozgrywce wieloosobowej (World of Tanks, Overwatch czy Apex Legends) bez problemu wykorzystamy możliwości 144 Hz matrycy.
Szczęśliwie się złożyło, że testy Asusa zazębiły się z premierą Metro Exodus.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
We wnętrzu Asusa ROG Strix Scar II GL704 znajdziemy miejsce dla dwóch typów nośników danych – karty M.2 oraz dysku 2,5-calowego. W testowanej konfiguracji wykorzystano obie te opcje, dając nam dostęp do dysku Western Digital o pojemności 256 GB (M.2 PCIe NVMe) oraz dysku hybrydowego Seagate o pojemności 1 TB. Taki zestaw świetnie sprawdza się w praktyce, gdyż instalacja Windowsa oraz gier na nośniku półprzewodnikowym zapewnia błyskawiczny start systemu i wszelkich znajdujących się na dysku aplikacji. A do tego zyskujemy drugi, bardzo pojemny magazyn na multimedia i inne pliki o sporych gabarytach.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Mimo smukłej konstrukcji projektanci zdołali w obudowie zmieścić baterię o przyzwoitej pojemności 66 Wh. Dodatkowo, w systemie obecna jest grafika zintegrowana z procesorem, która radykalnie zmniejsza zapotrzebowanie na energie w momentach, gdy osiągi mocarnego RTX-a nie są nam potrzebne. Dzięki temu laptop zapewnia całkiem sensowny czas pracy na własnym zasilaniu i możemy liczyć na ok. 4 do 5 godzin aktywnej pracy ze Strixem.
Testy kultury pracy
Podobnie jak wspominany już w tej recenzji Zephyrus, także Strix oferuje trzy tryby pracy – Silent, Balanced oraz Turbo. Jednak, w przeciwieństwie do Zefira, już w trybie Balanced laptop zachowuje na tyle przyzwoitą kulturę pracy, że sięganie po tryb Silent, którego konsekwencją jest zmniejszenie osiągów notebooka, nie ma zwyczajnie sensu. Owszem – komputer pracuje odczuwalnie ciszej, ale finalnie dostaniemy ok. 10 – 15 klatek na sekundę mniej. Z kolei przejście w tryb Turbo przekłada się jedynie na nieco mniejszą temperaturę podzespołów, a z racji tego, że obciążona grafika po godzinie pracy nie przekroczyła 83° nie widzę potrzeby dodatkowego wychładzania wnętrza obudowy.
Jak zatem Strix zachowuje się pod obciążeniem w trybie Balanced? Zaskakująco powściągliwie – jasne, pracującego układu chłodzenia nie sposób nie usłyszeć, ale w żadnym wypadku nie mówimy tu o poziomie głośności porównywalnym ze wspomnianym Zephyrusem. Szum jest dość wyraźny, ale nie ma irytująco wysokiej tonacji i jest nieźle wytłumiony przez samego laptopa – wyprowadzone na tyle dysze chłodzenia ograniczają poziom docierającego do naszych uszu szumu. Z pewnością nie jest to najcichszy notebook gamingowy z jakim miałem do czynienia, ten tytuł wciąż należy do Asusa ROG G751, ale pamiętajmy, że był to model o grubości 53 mm, co przekładało się na imponującą przepustowość układu chłodzenia. Strix waży dwa kilogramy mniej i ma 26 mm grubości, więc taki kompromis przyjmuję z otwartymi ramionami.
Większych kontrowersji nie powinny też budzić mapy temperatur. Obudowa wyraźnie cieplejsza staje się głównie na tyle części – zarówno spodu, jak i pulpitu. Można kręcić nosem na nieco zbyt ciepły środek klawiatury, ale znów wypada tu uwzględnić smukłą konstrukcję komputera.
Natomiast gdy wykorzystamy laptopa do aktywności w mniejszym stopniu obciążającym podzespoły, np. do pracy z pakietem biurowym, możemy liczyć na wzorcową kulturę pracy. Drzemiący RTX, aktywna grafika zintegrowana oraz nieprzemęczający się procesor sprawiają, że laptop pracuje praktycznie bezgłośnie – i to nawet bez aktywnego trybu pracy Silent. Pulpit pozostaje przy tym przyjemnie chłodny i jedynie sam spód komputera staje się nieco cieplejszy.
Podsumowanie
Asus ROG Strix Scar II GL704 to maszyna, która powinna przypaść do gustu zapalonym graczom – i to praktycznie w każdym wieku. Obudowa nie razi przesadzoną stylistyką i może się pochwalić znakomitą solidnością wykonania oraz wykorzystaniem materiałów wysokiej klasy. Siedemnastocalowy format nie przełożył się przy tym na ciężką i nieporęczną konstrukcję – nie jest to mały laptop, ale też daleko mu to typowej „siedemnastki” klasy DTR.
Wysokiej klasy ekran IPS o 144 Hz odświeżaniu oferuje świetną jakość obrazu, a wąziutkie ramki ekranu dodatkowo podkreśliły nowoczesną linię komputera. Sprzęt wyposażono także w bardzo komfortową klawiaturę i dobre głośniki oraz arsenał dobrze rozmieszczonych portów – szkoda, że bez Thunderbolta 3.
Laptop nieźle wypada także w kwestii kultury pracy. Jasne, nie jest to ultracicha maszyna, ale przy tak smukłej linii oraz zastosowanych podzespołach spodziewałem się znacznie głośniejszej pracy układu chłodzenia. Podzespoły nie przekraczają przy tym bezpiecznej temperatury, co ma istotny wypływ na niezawodność sprzętu.
Szkoda tylko, że cena Asusa Strix Scar II GL704 nadal uwzględnia „podatek od nowości” oraz „opłatę RTX-ową”…
Podsumowanie: | Asus ROG Strix Scar II GL704 |
---|---|
segment: | notebook gamingowy |
optymalne zastosowanie: | - gry komputerowe - relaks z multimediami - obróbka grafiki i multimediów - realizacje projektów wideo - praca z oprogramowaniem projektowym - zadania wymagające dużej mocy obliczeniowej |
mobilność: | - średnia |
kultura pracy: | - niezła |
modem WWAN w opcji: | - nie |
opcje dokowania: | - USB 3.1 typu C |
ważne cechy: | - całkiem poręczny - jak na ten format - NVIDIA GeForce RTX bez Max-Q - przyjemna dla oka stylistyka - świetna klawiatura - niezłe głośniki - rozbudowane oprogramowanie dodatkowe - ekran 144 Hz - moduł szyfrujący TPM - karta sieciowa Intel Wireless-AC 9560 - miejsce dla dwóch dysków - plecak w zestawie |
Występuje też wersja z GTX 1060.