Wygląda na to, że rewolucja jaka w ostatnich latach nastąpiła w sektorze maszyn gamingowych zrobiła dokładnie to, co należało – odchudziła i zmniejszyła wagę notebooków, usprawniła ich kulturę pracy oraz ukróciła stylistyczne wariactwa projektantów. I tym sposobem hejterzy laptopów dla graczy stracili sporą część swoich ulubionych argumentów z gatunku: „co to za laptop, skoro waży 5 kg, na baterii popracuje z 5 godzin, będzie głośniejszy od odkurzacza, a cena to już czyste wariactwo”.
Niestety, ostatni element z tej wyliczanki wciąż ma się znakomicie, bo o ile nie ma już problemów ze znalezieniem notebooka dla gracza o przyzwoitej konfiguracji w niezłej cenie, to gdy marzy nam się sprzęt z grafiką NVIDIA RTX z najwyższej półki wydajnościowej, musimy się liczyć z wydatkiem nierzadko powyżej 10 000 złotych.
Lenovo Legion Y740 (17) w pełni potwierdza zasadność tej obserwacji – sprzęt można śmiało nazwać „mokrym snem” każdego gracza, gdyż jego konfiguracja to prawdziwa technologiczna ambrozja. Producent skrył we wnętrzu obudowy sześciordzeniowego Core i7 8750H, a towarzyszy mu grafika NVIDIA GeForce RTX 2080 w wersji Max-Q. Do tego dochodzi matryca o 144-hercowym odświeżaniu, dwunośnikowy magazyn na dane oraz arsenał świetnie rozmieszczonych portów. W dodatku Legion Y740 może się pochwalić przyjemną i dojrzałą stylistyką, która, choć nie jest nudna, powinna spodobać się nawet nieco starszym użytkownikom.
Szkoda tylko, że aby stać się posiadaczem tej maszyny trzeba będzie znaleźć w portfelu nieco powyżej 11 000 zł. Śmiało więc można założyć, że Legion Y740 będzie elitą wśród elity i nie trafi do zbyt licznego grona użytkowników. A szkoda, bo możliwości tego sprzętu są więcej niż imponujące i niejeden miłośnik gier byłby zachwycony wyposażeniem i osiągami nowego gamingowego flagowca od Lenovo.
Zobaczmy zatem, co potrafi Lenovo Legion Y740 (17).
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Lenovo Legion Y740 (17) |
---|---|
wymiary i waga: | 412 x 305 x 25,5 mm 2,9 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i7 8750H 6 rdzeni, 12 wątków 2,2 - 4,1 GHz TDP - 45 W cache - 9 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 8750H |
przetestowane GPU: | NVIDIA GeForce RTX 2080 Max-Q, 8 GB Intel UHD 630 |
dostępne GPU: | NVIDIA GeForce RTX 2080 Max-Q, 8 GB NVIDIA GeForce RTX 2070 Max-Q, 8 GB NVIDIA GeForce RTX 2060, 6 GB Intel UHD 630 |
dysk: | 256 GB, SSD M.2 PCIe NVMe SAMSUNG MZVLB256HAHQ-000L2 plus 1 TB, HDD, 7200 rpm ST1000LM049-2GH172 |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 PCIe NVMe plus 1x 2,5" |
RAM: | 2x 8 GB, DDR4 ------------------ max. 32 GB dwa gniazda SODIMM |
przetestowana matryca: | 17,3 cala, Full HD, 1920 x 1080 IPS, matowa, 144 Hz, G-Sync AUO329D B173HAN03.2 |
dostępne matryce: | Full HD, IPS, matowa, 144 Hz |
wybór portów: | 2x USB 3.0 typu A 1x USB 3.1 typu A 1x Thunderbolt 3 1x mini-DisplayPort 1.4a 1x HDMI 2.0 LAN audio in/out |
akumulator: | 76 Wh, Li-Ion |
karty sieciowe: | WLAN - Killer Wireless-AC 1550i (9560NGW) LAN - Realtek PCIe GbE Family Controller |
wyposażenie dodatkowe: | ekran 144 Hz chłodzenie Legion Coldfront system dźwiękowy Dolby Atmos Sound Bar for Gaming klawiatura z podświetleniem (RGB w opcji) oprogramowanie Lenovo Vantage Bluetooth 4.1 |
opcje gwarancji: | 2 lata ------------- carry-in |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z notebookiem gamingowym – zwłaszcza, gdy komputer jest zamknięty i dysze układu chłodzenia nie rozsiewają LED-owego poblasku. A gdy ma się jeszcze w pamięci chociażby IdeaPada Y700 (17), który, co prawda, do brzydkich maszyn nie należał, ale i tak ociekał gamingowym designem, to różnica wizualna między tymi notebookami jest powalająca. A te maszyny dzielą raptem 4 lata – jak widać, przez ten czas zupełnie zmieniła się koncepcja na wygląd sprzętu tego typu.
Lenovo Legion Y740 (17) wyróżnia się bardzo prostą, zwłaszcza jak na swój segment, linią obudowy z charakterystycznym, odsłoniętym kuperkiem. Stonowana kolorystyka przypadnie do gustu osobom, którym nie po drodze agresywną stylistyką i nawet logo Legion wypada tu zaskakująco zachowawczo. I chociaż mamy do czynienia z maszyną o przekątnej 17,3 cala, to w żadnym wypadku nie można jej zarzucić masywnej lub ciężkiej konstrukcji. Obudowa po zamknięciu ma niecałe 26 mm grubości, a wagę na poziomie 2,9 kg także trudno uznać za przesadzoną. O ile te dwie wartości wypadają identycznie, jak u bezpośredniego konkurenta Legiona Y740, czyli Asusa Strix Scar II GL704, to propozycja od Lenovo ma nieco większy format, gdyż ramki ekranu nie zostały aż tak wyszczuplone, jak w przypadku Asusa. Ma to jednak swoje pozytywne strony – kamerka pozostała na swoim miejscu i nie trzeba było jej przenosić na dolną krawędź wyświetlacza, co nadaje telekonferencjom dość nietypową, bo „podbródkową” perspektywę.
Pokrywę komputera wzmacnia aluminiowy panel o matowym wykończeniu. Ulokowane przy jego bocznej krawędzi logo Legion prezentuje się całkiem gustownie, zwłaszcza, że podświetlenie tego elementu ograniczono jedynie do wplecionego w literę „O” symbolu serii. Ekran nie jest przy tym przesadnie gruby, ale dzięki usztywnieniu go metalem dzielnie stawia opór próbom wykrzywienia lub nacisku. Jedynie jego dolnej krawędzi przydałoby się dodatkowe usztywnienie – dziwie się, że projektanci nie postawili tu na centralny, szeroki zawias, który zawsze świetnie się sprawdza w tej kwestii.
Zamiast tego mamy dwa, dość szerokie i budzące zaufanie zawiasy, które może i nie wzmacniają dołu ekranu, ale i tak świetnie wywiązują się ze swej roli. Ich opór dobrano idealnie – podniesienie pokrywy jedną ręką nie jest żadnym problemem, a całość nie wykazuje tendencji do bujania się czy zmiany kąta nachylenia przy przenoszeniu pracującego notebooka. Mimo „kuperkowej” jednostki zasadniczej, ekran bez problemu odchylimy o pełne 180 stopni.
Na pulpicie także znajdziemy aluminium o przyjemnie zmatowionej fakturze, chroniącej sprzęt przed śladami po palcach i innymi zabrudzeniami. Na tle innych maszyn dla graczy pulpit wypada tu wręcz minimalistycznie – nierzucający się oczy przycisk zasilania, klawiatura, touchpad, nieduże logo Lenovo i… to wszystko. Bez dziwnych przetłoczeń, zdobień i innych designerskich wynalazków. Jest przejrzyście, a do momentu odpalenia podświetlenia klawiatury wręcz nudno. I nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu – „gamingowy amazing” powinien kryć się głównie w podzespołach, a nie deprymować użytkowników w wieku 30+.
Solidność wykonania jednostki zasadniczej laptopa nie budzi większych zastrzeżeń, aczkolwiek muszę przyznać, że przywoływany już w tej recenzji Asus Strix Scar II GL704 wypadał w tej kwestii ociupinę lepiej. Jego pulpit sprawiał bowiem wrażenie jednolitej bryły o zerowej reakcji na nacisk i wykrzywianie – w przypadku Legiona przy użyciu większej siły zdołamy nieco ugiąć aluminiowy panel, ale wciąż nie sposób tu narzekać na solidność wykonania czy precyzję z jaką spasowano obudowę. Klawiatura jest świetnie podparta i przy pracy z tekstem lub w ferworze wirtualnych batalii na pewno nie będzie nam dokuczał efekt uginającego się pulpitu.
Miło zobaczyć notebooka, który w kwestii rozmieszczenia i wyboru portów trzyma się standardu, jaki zwykle spotykamy w mobilnych stacjach roboczych – np. w ThinkPadzie P71. Większość portów trafiła bowiem na tył wspomnianego wcześniej „kuperka” i tam właśnie znajdziemy gniazdo zasilania, LAN, HDMI, mini DisplayPort oraz dwa porty USB 3.0. Dzięki temu boków notebooka nie zajmą nam wtyczki dodatkowych akcesoriów i peryferiów, więc utrzymanie porządku na naszym stanowisku pracy będzie łatwiejsze i nic nie będzie nam przeszkadzać w wygodnym operowaniu myszą. Wszelkie przewody znajdą się na tyle notebooka, więc nawet bez posiłkowania się replikatorem portów zachowamy wysoką ergonomię naszego miejsca pracy i zabawy.
A na tym lista portów się nie kończy. Na bok prawy trafiło jeszcze pełnowymiarowe USB 3.1, a więc port o zwiększonej przepustowości, a bok lewy należy do gniazda audio oraz portu Thunderbolt 3 w formie USB typu C. Czy zatem Legion Y740 może się pochwalić idealnym zestawem gniazd – i to zarówno w kwestii wyboru, jak i ich rozmieszczenia? Niemal, gdyż na pierwszy rzut oka łatwo przegapić… brak czytnika kart SD lub microSD. Dla osób pracujących z aparatem lub kamerą i potrzebujących do szczęścia obsługi tego typu nośników może to być spore utrudnienie, dla którego remedium będzie jedno – czytnik podpinany do gniazda USB. Trochę dziwi, że w sprzęcie tej klasy zabrakło tak prozaicznego dodatku.
Zdemontowanie spodu nie jest trudne i ogranicza się do wykręcenia niecałego tuzina śrubek i umiejętnego podważenia zatrzasków – np. za pomocą starej karty kredytowej lub kostki do gitary. Po tym manewrze zyskamy dostęp do baterii, układu chłodzenia, zatok dyskowych (2,5” plus M.2) oraz skrytych pod srebrną osłoną gniazd pamięci. Konserwacja notebooka oraz modyfikacja jego konfiguracji nie powinna więc nastręczać większych trudności.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Lenovo Legion Y740 (17) dostępny jest tylko z jednym ekranem. Jest to matowa matryca IPS o rozdzielczości Full HD wyróżniająca się odświeżaniem o częstotliwości 144 Hz, wsparciem dla G-Sync oraz HDR Dolby Vision. Na dzień dzisiejszy trudno o lepsze rozwiązanie w notebooku gamingowym, aczkolwiek nie pogardziłbym np. matrycą o rozdzielczości WQHD. Nieco wyższa rozdzielczość wygląda odczuwalnie lepiej od ”zwykłego” Full HD, a nie obciąża sprzętu w takim stopniu jak 4K.
Parametry matrycy:
- luminancja: 280 cd/m2
- kontrast: 1050:1
- czerń: 0,27 cd/m2
- paleta sRGB: 98%
- paleta AdobeRGB: 68%
Oferowane parametry obrazu swym standardem niewątpliwie pasują do wysokiej klasy sprzętu. Mocne podświetlenie, głęboki kontrast oraz bardzo ładnie odwzorowana paleta sRGB (98%) sprawiają, że nie tylko gry, ale także wszelkie multimedia prezentują się przepięknie. Ale dla graczy najistotniejsza będzie współpraca z G-Sync, dzięki której liczba generowanych przez grafikę klatek będzie zsynchronizowana z wyświetlaczem, co wyeliminuje rozrywanie obrazu oraz potencjalne przycięcia animacji. Natomiast dzięki odświeżaniu na poziomie 144 Hz, ekran jest wstanie fizycznie wyświetlić do 144 klatek na sekundę, co przekłada się na bardzo wysoką płynność animacji. Szczególnie ucieszy to miłośników gier sieciowych, gdzie taki poziom fps-ów przekłada się na odczuwalną przewagę nad przeciwnikami. Oczywiście, pod warunkiem, że nasze umiejętności dorównają sprzętowi… 😛
Klawiatura i touchpad
Już sam układ klawiatury zdradza gamingową specjalizację notebooka. Blok numeryczny został skrócony i nieco zmniejszony, by wygospodarować miejsce dla wydzielonych od reszty kursorów. Zapewni to większy komfort zabawy osobom unikającym rozgrywki na klawiszach WSAD, szczególnie leworęcznym, jednocześnie zostawiając nam możliwość wygodnego wprowadzenia danych liczbowych.
Duże i wyraźnie rozdzielone przyciski dobrze wróżą pracy z tekstem – i rzeczywiście, ich format pozwoli na wygodną i pozbawioną literówek edycję tekstu nawet posiadaczom sporych dłoni. Zapaleni gracze mogą jednak być nieco mniej usatysfakcjonowani, gdyż skok klawiszy, choć przyjemnie sprężysty, jest dość płytki i po przesiadce z innego sprzętu potrzebna będzie chwila na oswojenie się klawiaturą Legiona.
Nie zabrakło także podświetlenia, które znajdziemy zarówno w klawiaturze, jak i w dyszach układu chłodzenia. Podświetlenie występuje w dwóch wersjach – strefowe z pełną regulacją kolorystyki lub jednolite w kolorze niebieskawym. Do redakcji przybył notebook w tej drugiej wersji, ale nie czułem, by z tego powodu Legionowi czegoś brakowało. Podświetlenie w tym kolorze fajnie się komponuje z całą ideą na wygląd laptopa, a podświetlenie dyszy, choć w sumie zbędne, nadaje nocnym rozgrywkom odpowiedni klimacik.
Z racji tego, że Legion Y740, mimo swego formatu i specjalizacji, całkiem przyzwoicie radzi sobie w roli komputera mobilnego, to touchpad może nam się czasem przydać. Gładzik zainstalowany w tym modelu sprawdzi się podczas wyjazdów całkiem nieźle – ma sensowny format, a przypominająca teflon faktura przekłada się na płynny i precyzyjny ślizg dla palców. Jego funkcjonalność uzupełnia wsparcie dla windowsowych gestów oraz dwa fizyczne przyciski o głębokim i sprawnie działającym kliku.
Głośniki
Także system dźwiękowy może się pochwalić nieprzeciętnymi możliwościami. Składają się na niego dwa ulokowane na froncie bocznych krawędzi głośniki, skryty na spodzie subwoofer oraz technologia Dolby Atmos. Dzięki takiej lokalizacji głośników notebook nie potrzebuje zewnętrznego zestawu audio by otoczyć gracza dźwiękiem o całkiem niezłej jakości. Oczywiście, nie sposób tu porównywać możliwości głośników wbudowanych do rozgrywki w słuchawkach, ale i tak Lenovo Legion Y740 (17) świetnie sprawdzi się w roli „terenowego centrum gier”. A jeśli laptop będzie nam towarzyszył podczas wyjazdu – a zabranie go na parę dni na działkę nie będzie większym wyzwaniem – to podczas wieczornego seansu z filmem nie będziemy potrzebować dodatkowego nagłośnienia, by spędzić miło czas ze znajomymi.
Generowana przez głośniki muzyka brzmi donośnie i czysto, a dzięki subwooferowi nie brakuje w niej głębi i basu – choć o nieco „głuchym” pobrzmieniu. Wszystko to sprawia, że Legion Y740 (17) spełnia wymogi, jakie stawia się przed komputerem o multimedialnych ambicjach.
Łączność
Także w kwestii łączności producent zadbał o rozwiązania przystosowane do potrzeb graczy. Dzięki bezprzewodowej karcie Killer Wireless-AC 1550i, zapewniającej nawet dwukrotnie lepszą przepustowość od standardowego Wi-Fi, sprzęt bez problemu sprosta wymaganiom, jakie postawi przed nim rozgrywka wieloosobowa lub jej streaming w Sieci. Ułatwią to dodatkowe funkcje zaszyte w karcie i współpracujące z gamingową wersją oprogramowania Lenovo Vantage. Nie zabrakło także Bluetooth w wersji 4.1.
Ponadto komputer dysponuje gniazdem RJ-45 oraz kartą LAN Realtek PCIe GbE Family Controller.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Procesor Intel Core i7 8750H to obecnie jeden z najczęściej spotykanych układów w sprzęcie nastawionym na wydajność. Nie powinno jednak to dziwić, gdyż jest to procesor o imponującej mocy obliczeniowej, który świetnie sprawdza się właśnie w sprzęcie dla graczy lub w mobilnych stacjach roboczych. Sześć fizycznych rdzeni oraz możliwość liczenia dwunastu wątków przekłada się na osiągi, jakich nie mogły nam zapewnić starsze rozwiązania Intela.
Intel Core i7 8750H | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min. | 85° C | 3294 MHz |
czas pracy – 30 min. | 85° C | 3292 MHz |
czas pracy – 60 min | 86° C | 3292 MHz |
W teorii taktowanie jednego rdzenia może osiągać nawet 4,1 GHz w trybie Turbo, a obciążając wszystkie sześć rdzeni powinniśmy zobaczyć nawet wartość 3,9 GHz. Ale w tym momencie układ chłodzenia musi sprostać wymogom, jakie stawia przed nim wysokie TDP procesora Core i7, wynoszące w tym przypadku 45 W. Testy obciążające CPU w pełni ujawniły, że podczas bardzo intensywnej pracy jego taktowanie zostanie ograniczone do poziomu ok. 3,3 GHz, co jest wynikiem nieco słabszym niż w przypadku Asusa ROG GL704 z identycznym procesorem – tam tryb Turbo mógł w pełni rozwinąć swoje skrzydła. Paradoksalnie, nie odbiło się to na wynikach testu PCMark 10 (tu wyniki okazały się nawet nieco lepsze) czy na tempie konwersji dużego pliku wideo (gdzie Asus był raptem o 12 sekund szybszy). A zatem możemy liczyć na świetne osiągi, które sprostają zarówno grom, jak i zastosowaniom mniej rozrywkowym. Temperatura procesora była przy tym utrzymana w ryzach i nie przekroczyła 86 stopni.
Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.
NVIDIA GeForce RTX 2080 to obecnie najmocniejszy układ graficzny, jaki możemy znaleźć w notebookach. Jednak w przypadku Legiona Y740 musimy uwzględnić, że mamy do czynienia z grafiką w wersji Max-Q, a więc z rozwiązaniem, w którym obniżono nieco taktowanie rdzenia, by zmniejszyć emisję cieplną i odciążyć układ chłodzenia. Wciąż jednak możemy liczyć na wsparcie dla nowych technologii generowania obrazu, niedostępnych w grafikach z oznaczeniem GTX, czyli realistycznego śledzenia promieni i odbić światła (ray tracing) oraz opartego o uczenie maszynowe antyaliasingu (DLSS), poprawiającego jakość wyświetlanego obrazu.
Jak w takim razie RTX 2080 Max-Q wypada przy RTX 2070 w „standardowej” wersji? Tu znów z pomocą przyszedł Asus ROG Strix Scar II GL704, dysponujący właśnie taką grafiką. Jak widać, wyniki testów 3DMark oraz Unigine są bardzo zbliżone, jednak do pełnego obrazu możliwości RTX 2080 Max-Q potrzebne są także testy gamingowe.
Przewaga Legiona w Wiedźminie 3 jest dość znaczna, ale tu muszę przypomnieć, że tytuł ten wybitnie nie polubił się z Asusem i generował wyniki poniżej oczekiwań. Również AC: Odyssey na Legionie ma kilka klatek więcej, ale najciekawiej w tym zestawieniu wypadają wyniki Metro Exodus. Póki gry nie uruchomimy z aktywnym ray tracingiem notebook Lenovo generuje nieco lepsze wartości, ale po aktywowaniu tej opcji osiągi obu maszyn wypadają praktycznie identycznie. Najwyraźniej ray tracing nieco bardziej obciąża układ o niższym taktowaniu rdzenia, niż w przypadku klasycznego rozwiązania. Wybierając zatem laptopa z grafiką dostosowaną do wyszczuplonej konstrukcji, musimy się liczyć z nieco mniejszymi osiągami, ale dzięki temu notebook będzie mógł się pochwalić lepszą kulturą pracy – o czym w dalszej części recenzji. Wciąż jednak sprzęt dysponuje imponującym potencjałem gamingowym i nawet najbardziej wymagające tytuły będą tu działać z idealną płynnością.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
Miejsce dla dwóch nośników danych to obecnie bardzo często spotykane rozwiązanie w notebookach o nieco większym formacie. Pozwala to wykorzystać nośnik SSD M.2 w roli szybkiego dysku systemowego oraz klasyczny, 2,5-calowy dysk jako pojemny magazyn na dane i multimedia. Testowany model korzystał z obu tych opcji. Tym sposobem system, gry oraz potrzebne aplikacje będą błyskawicznie uruchamiane z dysku PCIe NVMe od Samsunga o pojemności 256 GB. Wyniki jego testu to jasny obraz przewagi tego typu nośników nad dyskami półprzewodnikowymi korzystającymi ze starszego interfejsu SATA 3.
Wypada jednak zauważyć, że przy dzisiejszej wielkości zainstalowanych gier, niekiedy przekraczającej nawet 60 GB, dysk o pojemności 256 GB może szybko zostać zapełniony. W tym momencie kolejne tytuły będziemy musieli instalować już na nośniku talerzowym o znacznie słabszych transferach, przez co ich uruchomienie będzie trwało odczuwalnie dłużej. Warto więc rozważyć kupno Legiona z większym dyskiem M.2 – 512 GB będzie zdecydowanie sensowniejszą pojemnością. Albo zamiast 2,5-calowego HDD, sięgnąć po 4-krotnie szybszy nośnik półprzewodnikowy.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Lenovo Legion Y740 (17) wspiera G-Sync, więc w systemie widoczna jest tylko grafika niezależna, gdyż układ zintegrowany nie obsługuje tej technologii. Na szczęście producent zadbał o możliwość wyłączenia tej opcji – robimy to z poziomu aplikacji Lenovo Vantage, a po restarcie systemu zyskamy możliwość przełączenia się na układ Intel UHD 630. Zmniejszy to zużycie energii, zapewniając nam nieco dłuższy czas pracy bez podłączonego zasilacza. I trudno chyba o lepsze rozwiązanie tej kwestii, dające nam zarówno dostęp do G-Sync, jak i energooszczędnej grafiki zintegrowanej.
Dzięki temu akumulator o pojemności 76 Wh zapewnia całkiem przyzwoity czas pracy na własnym zasilaniu. Oczywiście, nie sposób tych wartości porównywać do ultrabooków, gdzie także procesor wyróżnia się niewielkim zużyciem energii, ale i tak Legion Y740 nie ma się czego tu wstydzić. W zależności od zastosowań możemy liczyć na ok. cztery do niemal sześciu godzin pracy, co w przypadku maszyny o takiej konfiguracji jest więcej niż zadowalającym wynikiem.
Testy kultury pracy
Już sama ilość otworów wentylacyjnych sugeruje, że układ chłodzenia w tym modelu może się pochwalić sporą przepustowością – znajdziemy je bowiem na tyle, na bokach oraz na spodzie obudowy. Z tego względu, odpalając grę musimy zadbać, by sprzęt stał na twardym podłożu, które nie zablokuje dolnych kanałów wentylacyjnych – możemy bowiem doprowadzić do przegrzania lub nawet uszkodzenia podzespołów.
W systemie nie znajdziemy także gotowych planów wydajnościowych (Silent, Balanced, Turbo) wpływających na osiągi sprzętu oraz pracę wentylatorów – najwyraźniej producent uznał, że już w trybie domyślnym notebook zachowuje wysoką kulturę pracy i nie ma potrzeby sięgania po takie dodatki. I testy potwierdziły, że była do dobra decyzja. Przy zadaniach w mniejszym stopniu obciążających podzespoły, układ chłodzenia zachowuje się bardzo powściągliwie, generując praktycznie niesłyszalny szum, który nie ma prawa przeszkadzać w skupieniu. Office, multimedia, Internet – przy takich zastosowaniach wiatraki nie muszą się spieszyć, by w odpowiednim tempie tłoczyć powietrze do i z obudowy.
Oczywiście, gdy do akcji wejdzie grafika GeForce RTX 2080 Max-Q, a procesor przestanie pracować na pół gwizdka, to wentylatory znacząco przyspieszą, ale wciąż kultura pracy Legiona nie budzi zastrzeżeń. Generowany przez chłodzenie szum jest dobrze wytłumiony i nie osiąga męczących wartości. Wentylatory pracują jednostajnie i notebook wypada pod tym względem lepiej nawet od Asusa GL704, który także zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. W dodatku temperatura obciążonej grafiki nie przekroczyła 70°C, co jest dodatkowym potwierdzeniem klasy zastosowanego tu układu chłodzenia.
Równie dobrze prezentuje się mapa temperatury obudowy. Przy zwykłych zadaniach notebook pozostaje chłodny na całej swej powierzchni, natomiast gdy zaprzęgniemy Legiona do intensywnej pracy wyczuwalnie cieplejsza stanie się tylko centralna i tylna część spodu oraz powierzchnia pulpitu nad klawiaturą.
Podsumowanie
Lenovo Legion Y740 (17) urzekł mnie pod każdym względem, więc z czystym sumieniem przyznaję mu nasze odznaczenie TECHSETTER poleca. Trudno bowiem o maszynę w lepszym stylu łączącą przyjemny dla oka wygląd, świetnie osiągi i kulturę pracy oraz znakomitą ergonomię – zwłaszcza w temacie rozmieszczenia portów.
Świetna prezencja notebooka powinna przekonać do siebie nawet nieco starszych użytkowników, którym sprzęt gamingowy nadal kojarzy się z przesadną i agresywną stylistyką. Legion wypada pod tym względem bardziej zachowawczo nawet od wspominanego już w tym tekście Asusa GL704 – przy czym Asus także jest fajnie prezentującą się maszyną. Matowe aluminium oraz prosta linia obudowy sprawiły, że bez krępacji możemy go wykorzystać jako komputer służbowy – szczególnie gdy zależy nam na mocarnym procesorze i komforcie pracy, jaki zapewni nam tylko ekran o przekątnej 17,3 cala.
A po godzinach będziemy mogli się napawać osiągami grafiki RTX 2080 Max-Q oraz możliwościami matrycy o 144 Hz odświeżaniu. Taki zestaw nie tylko sprosta wymogom nawet najbardziej zasobożernych tytułów, ale także pozwoli na zabawę przy grach sieciowych z płynnością, jakiej nie zapewni ekran odświeżany z częstotliwością 75 Hz. Nie zawiedzie nas także klawiatura – co prawda, do jej dość krótkiego skoku trzeba się przyzwyczaić, ale wystarczy do tego raptem parę dni spędzonych z notebookiem.
Daleki od przeciętności jest tu także wbudowany system audio, ale bezdyskusyjnie największe wrażenie robi jednak kultura pracy. Obciążony notebook nie razi intensywnym szumem chłodzenia, a temperatura podzespołów utrzymana jest w bezpiecznych ramach. Raptem kilka lat temu kupując notebooka dla graczy mogliśmy wybrać między maszyną o sporej grubości i z cichym chłodzeniem a sprzętem o wyszczuplonej linii, który potrafił już irytować swoją głośną pracą. Grafiki o dodatkowym oznaczeniu Max-Q okazały się świetnym remedium na ten problem i obecnie nawet smuklejsze konstrukcje mogą się pochwalić więcej niż przyzwoitą kulturą pracy.
A zatem, czy mamy do czynienia ze sprzętem idealnym? W moim przekonaniu tak, ale cena tego cacka ociera się o absurd. Jak wspomniałem we wstępie, w przypadku testowanej konfiguracji musimy się liczyć z wydatkiem przekraczającym 11 tysięcy złotych, co trudno uznać za przyjazną dla portfela ofertę. A w ciągu ostatnich lat ceny sprzętu gamingowego z segmentu Premium odczuwalnie wzrosły. Nie tak dawno, do kupienia laptopa dla gracza w wersji „full wypas” wystarczała kwota ok. 8000 zł – jedynie Alienware wyceniał się wyżej, ale Amerykanie już dawno przyzwyczaili nas do takiej polityki. W tej chwili wybierając sprzęt z najmocniejszą dostępną grafiką musimy się liczyć z kwotą o kilka tysięcy większą. Podatek od nowości, czy producenci się rozbestwili?
Podsumowanie: | Lenovo Legion Y740 (17) |
---|---|
segment: | notebook gamingowy |
optymalne zastosowanie: | - gry komputerowe - relaks z multimediami - obróbka grafiki i multimediów - realizacje projektów wideo - praca z oprogramowaniem projektowym - zadania wymagające dużej mocy obliczeniowej |
mobilność: | - średnia |
kultura pracy: | - bardzo dobra |
modem WWAN w opcji: | - nie |
opcje dokowania: | - Thunderbolt 3 |
ważne cechy: | - zgrabny i nie za ciężki - dojrzała stylistyka - NVIDIA GeForce RTX w wersji Max-Q - rewelacyjne rozmieszczenie portów - dobra klawiatura - znakomite głośniki - wysokiej klasy ekran IPS 144 Hz - oprogramowanie Lenovo Vantage - karta sieciowa Killer Wireless-AC 1550i - miejsce dla dwóch dysków |