Minęło już trochę czasu, odkąd miałem okazję testować jakiegoś laptopa z biznesowej rodzinki od HP. Czy się stęskniłem? Trochę tak, tym bardziej, że przecież mówimy o jednym z reprezentantów tak zwanej „wielkiej trójki” laptopów biznesowych, w skład której wchodzą także Lenovo oraz Dell. Ostatnim recenzowanym przeze mnie laptopem od HP był HP Elite Dragonfly 2, a miało to miejsce przeszło 2 lata temu. Cieszę się więc, że oto na moim biurku zagościła jedna z najbardziej uniwersalnych „biznesówek” od Amerykanów – 14-calowy HP EliteBook 845 G11.
Jedenasta generacja notebooka w wariancie z procesorami AMD (oczywiście wersje z Intelem również są dostępne) bazuje na (prawie) najnowszych APU od „czerwonej” ekipy, czyli jednostkach o nazwie kodowej Hawk Point i architekturze Zen 4 (4 nm), również w wersji Ryzen PRO, wyposażonej m.in. w funkcje platformy AMD DASH. Nowa platforma procesorowa to pierwszy z dwóch głównych powodów, dla których cieszę się na spotkanie z nowym EliteBookiem. Będzie to moje pierwsze spotkanie z Ryzenami 8000. Po drugie, co już zresztą sugerowałem wcześniej, od dawna nie witałem się z biznesową serią od HP, więc ciekawym, czy i co tam się tam się pozmieniało oraz co nowa generacja jest w stanie zaoferować. Niby człowiek stara się być na bieżąco, niby wie czego się spodziewać, ale jednak fajniej i ciekawiej spotkać się ze znajomym „na żywo” niż na Zoomie, co nie?
Na testy otrzymałem całkiem nieźle wyposażoną konfigurację. Znalazł się tu procesor Ryzen 7 PRO 8840U, 32 GB RAM-u oraz dysk PCIe NVMe o pojemności 1 TB. Do tego mamy dotykową matrycę WUXGA z filtrem prywatności HP SureView oraz akumulator o pojemności 56 Wh. Zestaw zapowiada się zatem intrygująco. Ale, jak wiadomo, papier przyjmie wszystko. Trzeba sprawdzić, jak bezpośredni konkurent laptopów Lenovo ThinkPad T oraz Dell Latitude 7000 radzi sobie w starciu z naszą procedurą testową.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | HP EliteBook 845 G11 |
---|---|
wymiary i waga: | 316 x 225 x 16 mm 1,41 kg |
przetestowany CPU: | AMD Ryzen 7 PRO 8840U Hawk Point, Zen 4 (4 nm) 8 rdzeni, 16 wątków 3,3 - 5,1 GHz dTDP - 28 W cTDP - 15-30 W cache - 16 MB |
dostępne CPU: | AMD Ryzen 7 8840HS AMD Ryzen 5 PRO 8640HS AMD Ryzen 7 PRO 8840HS AMD Ryzen 7 PRO 8840U AMD Ryzen 7 8840U AMD Ryzen 5 PRO 8540U AMD Ryzen 5 8540U AMD Ryzen 3 8440U |
przetestowane GPU: | AMD Radeon 780M (12 CU) |
dostępne GPU: | wyłącznie zintegrowane GPU AMD Radeon serii 700 - w zależności od procesora |
dysk: | 1 TB, M.2, PCIe 4.0 x4 NVMe Kioxia KBG60ZNV1T02 |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 PCIe 4.0 x4 |
RAM: | 32 GB DDR5-5600 ------------------ single-channel max: 64 GB 2 gniazda SODIMM |
przetestowana matryca: | 14 cali, 1920 x 1200, 16:10 IPS, 60 Hz, matowy, dotykowy filtr prywatności HP Sure View AU Optronics AUO1DB0 |
dostępne matryce: | IPS, 2560 x 1600, matowa, 120 Hz, 100% DCI-P3, HP DreamColor IPS, 1920 x 1200, matowa, dotykowy, HP Sure View, 100% sRGB IPS, 1920 x 1200, matowa, HP SureView, 100% sRGB IPS, 1920 x 1200, matowa, 100% sRGB IPS, 1920 x 1200, matowa, 60% sRGB IPS, 1920 x 1200, matowa, dotykowa, 60% sRGB |
wybór portów: | 2x USB 3.2 Gen 1 2x Thunderbolt 4 1x HDMI 2.1 1x jack combo |
akumulator: | 56 Wh |
opcje łączności | WLAN: MediaTek Wi-Fi 6E MT7922 Bluetooth 5.3 |
wyposażenie dodatkowe: | kamerka 1080p z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną prywatności głośniki Poly Studio podwójny mikrofon z redukcją hałasu podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura HP Programmable Key czytnik linii papilarnych czytnik SmartCard TPM 2.0 opcja: modem WWAN opcja: NFC |
opcje gwarancji: | 3 lata z możliwością rozszerzenia |
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Próbowałbym oszukać nie tylko Was, ale też siebie oczekując, że jedenasta generacja EliteBooka zaskoczy mnie pod kątem stylistycznym. Pod kątem tego, jak EliteBooki się prezentują pod względem wizualnym nie zmienia się nic od długich lat. Czy to dobrze, czy niedobrze – każdy musi odpowiedzieć sobie sam. EliteBooki są eleganckie i jednocześnie skromne pod kątem designu, podobnie zresztą jak większość laptopów biznesowych dostępnych na rynku. Na więcej frywolności marka pozwala sobie chociażby w serii Elite, do której należy wspomniany wcześniej Dragonfly.
HP od lat stawia na jednolitą szarość kadłubka okraszoną czarnymi, nieprzesadnie cienkimi ramkami ekranu, oraz czarną klawiaturą podświetlaną białym światłem. Sama bryła prezentuje się zgrabnie, chociaż liczby sugerują, że Amerykanie jakoś niespecjalnie starali się odchudzić swoją biznesówkę. Laptop ma rozsądne 16 mm grubości i waży nieco ponad 1,4 kg, więc żadnemu „najsmuklejszemu ultrabookowi na rynku” raczej nie zagrozi.
HP zdradziło, że 90% magnezu użytego do stworzenia obudowy laptopa pochodzi z recyklingu, nie zdradziło natomiast, czy cała konstrukcja wykonana została ze stopu tego metalu. Doświadczenie każe mi stwierdzić, że jednostka zasadnicza owszem, ale pokrywa – tu mam pewne wątpliwości. Także tam znajduje się metal, ale o delikatnie innej, nieco gładszej fakturze, jednak bliższej aluminium. Nie zmienia to faktu, że oba główne elementy laptopa wykonano z dbałością o najmniejsze detale oraz dokładnie spasowano, tworząc konstrukcję nie tylko estetyczną, ale też wytrzymałą. Nawet uciskanie EliteBooka 845 G11 w okolicach touchpada nie robi na nim większego wrażenia, a próby wyginania klapy laptopa także spełzają na niczym. O próbach wyginania całego laptopa nawet nie wspominam.
Solidność wykonania laptopa potwierdza także szeroki zawias schowany w metalowej obudowie. Jego siłę także dobrano w odpowiedni sposób, albowiem matryca zachowuje nadany kąt otwarcia nawet podczas wchodzenia z otwartym laptopem po schodach, a także pozwala na otwarcie go bez potrzeby przytrzymania drugą dłonią. Detal, ale ja osobiście zwracam na to uwagę.
EliteBook 845 G11 został wyposażony w całkiem rozsądny zestaw portów, ale z drugiej strony – w zasadzie niczym niezaskakujący. Sam układ i wybór pod kątem fizycznym wygląda identycznie, jak w poprzedniej generacji. Część interfejsów doczekała się jednak odświeżenia. Mamy tu dwa gniazda Thunderbolt 4 (zamiast USB4), co może być nie lada zaskoczeniem biorąc pod uwagę do czynienia z laptopem z procesorem AMD, a nie Intela. HDMI 2.0 zamieniono na HDMI 2.1. Funkcjonalność obu gniazd USB 3.2 Gen 1 (5 Gb/s) oraz 3,5-milimetorwego jacka się nie zmieniła.
W obudowie laptopa widać jeszcze niewielką zaślepkę oraz sporą szparę na lewym boku. Ta druga rzecz, to miejsce dla czytnika SmartCard. Natomiast niewielka szczelina po prawej stronie to miejsce dla karty nanoSIM, która znalazłaby się w niej, gdyby laptop został wyposażony w modem WWAN.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Jeżeli dobrze liczę, to HP przygotowało dla testowanego laptopa aż sześć wariantów ekranu. Mamy tu różne rozdzielczości, różne pokrycie palety kolorów, obsługę dotykową, filtr prywatności HP Sure View, a nawet panel opatrzony nazwą HP DreamColor. Dla tych co nie wiedzą – DreamColor to najwyższej klasy wyświetlacze IPS od HP, przygotowane z myślą o grafikach i fotografach. Nierzadko są elementem wyposażenia stacji roboczych HP ZBook oraz specjalistycznych monitorów i szczerze mówiąc – nie spodziewałem się DreamColor w EliteBooku.
Do testowanego egzemplarza trafił dotykowy IPS o rozdzielczości WUXGA (1920 x 1200 pikseli) i matowym wykończeniu, co w przypadku ekranów dotykowych wciąż nie jest regułą. Z wyświetlaczem zintegrowano filtr prywatności HP Sure View, a dodatkowo ekran ma odzwierciedlać 100% palety kolorów sRGB. W teorii więc ekran wypada nieźle, szczególnie jeżeli dodamy informację, że panel ma oferować 800 nitów podświetlenia.
W tym momencie trzeba jednak wiedzieć, że decydując się na konfigurację z HP Sure View, trzeba będzie pogodzić się także z widocznością filtra, nawet w sytuacji, gdy jest on w teorii wyłączony. Kąty widzenia IPS-a z HP Sure View nie są tak szerokie, jak w panelu pozbawionym tego dodatku i nie każdemu może się podobać, że zmiana kąta patrzenia, szczególnie w osi góra-dół, sprawia, że ekran wydaje się raz nieco ciemniejszy, raz jaśniejszy. Najlepiej patrzeć na niego kierując wzrok prosto na wyświetlacz. Trochę jak w przypadku paneli TN.
Filtr sprawia także, że rzeczone 800 nitów to tylko teoria. Kolorymetr wskazał, że maksymalna jasność ekranu z wyłączonym filtrem dochodziła co prawda do ponad 650 nitów, ale nie da się też pominąć faktu, że dół ekranu podświetlony jest z niższą intensywnością. W trakcie pracy jednak, ku mojemu zaskoczeniu, różnica niemal 200 nitów(!) jest niewidoczna. I to także zasługa filtra.
Włączenie filtra wyraźnie obniża ogólną jasność monitora. Specjalny filtr polaryzujący sprawia, że obraz najwyraźniejszy jest wyłącznie dla osoby siedzącej centralnie przed ekranem. Osoby chcące podejrzeć treści wyświetlane w danym momencie na ekranie będą miały z tym problem, tym bardziej, że czytelność obrazu dla osób postronnych (niestety, dla użytkownika w pewnym stopniu także) spada wraz obniżeniem jasności. I tak, przy maksymalnej jasności Sure View, wspomniane wcześniej 650 nitów zamienia się w 63 nity na środku ekranu, a chęć jeszcze większego ograniczenia widoczności obrazu dla kogoś, kto siedzi obok np. w samolocie lub pociągu, obniża tę wartość jeszcze bardziej.
To wszystko jednak nie zmienia faktu, że filtr działa i to jest kluczowa informacja. Jeżeli ktoś przebywa z laptopem w miejscach, gdzie wścibski wzrok osób postronnych mógłby sprawić, że wyświetlane na ekranie komputera dane trafiłyby nie tam, gdzie powinny, to wybór konfiguracji z EliteBooka 845 wzbogaconego o HP Sure View wydaje się dobrym rozwiązaniem.
Skoro już trochę ponarzekałem, to warto też testowany ekran pochwalić. Bo trudno narzekać na kontrast, który wynosi prawie 3200:1 oraz na głęboką czerń. Producent obiecywał także pełne pokrycie palety sRGB i słowa dotrzymał, a do tego mamy jeszcze 82-procentowe odwzorowanie gamutu DCI-P3. Biorąc pod uwagę kolory ekran wypada więc porządnie i trudno się go czepiać.
Parametry matrycy:
- luminancja: 660 cd/m2
- kontrast: 3191:1
- czerń: 0,2 cd/m2
- paleta sRGB: 100%
- paleta DCI-P3: 82%
- paleta AdobeRGB: 78%
Klawiatura i touchpad
Klawiatury z laptopów biznesowych od HP to propozycja dla osób lubiących klik nieco twardszy, wyrazisty, a jednocześnie zaskakująco głęboki, biorąc pod uwagę, że klawisze nie wystają przesadnie ponad linię obudowy. Do tego klawiatura z EliteBooka 845 G11 może pochwalić się całkiem przyjemną, sprężystą odpowiedzią. Nic tu nie brakuje, nawet dwustopniowego, białego podświetlenia oraz odporności na zachlapanie.
Same klawisze są przyjemne w dotyku. HP chwali się, że także tu wykorzystano materiały pochodzące w 50% z recyklingu. Nie martwcie się – układ klawiatury widoczny na zdjęciach nie występuje w oficjalnej, polskiej dystrybucji. W jej przypadku Enter i lewy Shift będą podłużne, a klawisz ukośnika trafi pomiędzy Backspace oraz Enter.
Nie lubię jednak, kiedy klawisz zasilania zostaje niejako wtopiony w strefę klawiatury. Co prawda, tutaj znajduje się w mniej newralgicznym miejscu i nie zastępuje klawisza Delete, ale też jest… tuż obok. Na szczęście HP postanowiło bohatersko poradzić sobie ze stworzonym przez nich problemem i nie dość, że przycisk uruchamiania i wyłączania komputera ma wyraźnie twardszy klik, to jego przypadkowe wciśnięcie nie uśpi ani nie wyłączy laptopa. Aby tak się stało, palec musiałby spoczywać na pstryczku zasilania przez kilka sekund.
Jeżeli testowany notebook posiada zestaw cech sprawiających, aby można go traktować jako sprzęt mobilny, a tak EliteBooka 845 G11 traktuję, to dobrze by było, aby dało się z niego wygodnie korzystać, kiedy nie ma dostępu do biurka i myszki. Z „G-jedenastki” da się, między innymi dzięki wygodnemu touchpadowi. Szklana, szara płytka jest całkiem spora, a opuszki palców ślizgają się po niej bez oporu. Zintegrowane z nią klawisze mają bardzo wyraźny, dobrze wyczuwalny i przyjemny klik, a z racji tego, że płytka osadzona jest delikatnie poniżej linii obudowy, to palce dobrze wyczuwają jej granice. Nie trzeba żadnych kombinacji, aby stworzyć wygodne narzędzie pracy.
HP Programmable Key
Laptopy biznesowe od HP mogą pochwalić się funkcją HP Programmable Key. Dzięki niej, można tworzyć sobie skróty pozwalające na natychmiastowe otwarcie np. określonych aplikacji, plików czy folderów. Skrótów można stworzyć cztery (F12, F12+Shift, F12+Ctrl oraz F12+Alt), a do każdego przypisać kilka komend. I tak, za jednym zamachem można otworzyć jednocześnie do pięciu elementów. Można też stworzyć marko, które po uruchomieniu „wklei” przygotowany przez nas tekst o maksymalnej długości 2000 znaków.
Czy jest to narzędzie niezbędne w każdym laptopie? No nie. A czy po odpowiedniej konfiguracji może stać się praktyczne i ułatwić codzienne obowiązki? Owszem!
Głośniki i mikrofony
Wygląda na to, że HP rozstało się z firmą Bang & Olufsen, przynajmniej jeżeli chodzi o głośniki w EliteBookach. Audio od Duńczyków zostały zastąpione dwoma 1-watowymi przetwornikami sygnowanymi logo Poly Studio, a za warstwę software’ową odpowiada samo HP w postaci aplikacji HP Audio Control.
Umieszczone na spodzie bocznych krawędzi głośniczki wypadają zaskakująco nieźle, chociaż ciężko powiedzieć, żeby było to audio multimedialne. Jest dość uniwersalne, ale w sposób jaki przysługuje głośnikom z laptopów biznesowych: dźwięk jest sensownie zbalansowany i chociaż słychać, że dominują tu soprany, to starano się w jakiś sposób zarysować niższe tony i w mojej opinii wyszło to całkiem zgrabnie. Poza tym – dźwięk nie ma tendencji do zlewania się w papkę nawet przy maksymalnej głośności. A takie zjawisko ostatnimi czasy przychodziło mi słyszeć dość często, chociażby w przypadku testowanego niedawno ThinkPada E16 Gen 2 od Lenovo. Podsumowując, nie jest to zestaw, który w jakiś sposób będzie szczególnie wyróżniał EliteBooka 845 G11 na tle konkurencji, niemniej swoje zadanie wykonuje sumiennie.
Pozytywnie oceniam także oprogramowanie od HP. Mamy tu w zasadzie wszystko, aby móc zarządzać dźwiękiem, nie tylko odtwarzanym, ale też przechwytywanym przez podwójny mikrofon. HP dość mocno postawiło na funkcje wspierające audiokonferencje. Głośniki bardzo dobrze eksponują mowę, a mikrofony otrzymały funkcję redukcji hałasu. Rejestrowanie dźwięku może się także odbywać w dwóch trybach: konferencji, gdzie mikrofony „zbierają” dźwięki dochodzące z boków notebooka, lub osobistym – wtedy mikrofon działa bardziej kierunkowo, rejestrując przede wszystkim mowę osoby siedzącej przed laptopem. Do jakości dźwięku w każdym scenariuszu ciężko się przyczepić.
Funkcje bezpieczeństwa
HP EliteBook 845 G11 to laptop z segmentu przeznaczonego dla dużych firm i korporacji, w związku z czym został odpowiednio przygotowany także pod kątem bezpieczeństwa danych oraz dostępu do nich. O HP Sure View już pisałem, ale warto jeszcze raz zaznaczyć, że to dodatek wpływający na bezpieczeństwo, chociaż w inny sposób niż chociażby opcjonalny czytnik SmartCard, skaner linii papilarnych czy kamerka z funkcją rozpoznawania twarzy – te dodatki strzegą dostępu do systemu i uwierzytelniają pracownika.
Dzięki temu, że HP sięgnęło tu m.in. po procesory Ryzen PRO, pojawiła się możliwość skorzystania z dobrodziejstw i zabezpieczeń platformy AMD DASH. To nie tylko możliwość zdalnej naprawy komputera przez zespół IT, ale też ochrona przed zagrożeniami już na poziomie procesora i pamięci operacyjnej. AMD DASH to odpowiednik konkurencyjnego Intel vPro, a prężnie działający dział IT potrafi wykorzystać jego możliwości.
Nie można też zapomnieć o dodatkowych zabezpieczeniach, tym razem działających już na poziomie Windowsa 11, oraz możliwości instalacji w laptopie dysków samoszyfrujących OPAL 2.
„Biznesówki” od HP mogą się dodatkowo pochwalić sporym pakietem autorskich aplikacji dbających o bezpieczeństwo danych i użytkownika. Wśród nich znaleźć można chociażby HP Sure Start (ochrona kluczy oraz integralności BIOS-u) czy HP Sure Sense (ochrona przed zagrożeniami typu malware wsparta algorytmami uczenia maszynowego).
Łączność
O opcjonalnej możliwości wyposażenia najnowszego EliteBooka 845 G11 w modem WWAN już wspominałem. Nie zdradziłem jednak, że w zależności od konfiguracji, może to być modem 4G/LTE lub 5G. W egzemplarzu testowym jednak takiego dodatku nie ma, co jednocześnie oznacza, że użytkownik nie ma możliwości, aby samodzielnie taki podzespół zainstalować. Modem musi być zainstalowany fabrycznie. Szkoda.
Jest za to karta sieciowa obsługująca łączność bezprzewodową Wi-Fi 6E (MediaTek Wi-Fi 6E MT7922), z kolei łączność przewodowa możliwa będzie wyłącznie po sięgnięciu po odpowiedni adapter, gdyż bohater testu nie posiada złącza sieciowego złącza RJ-45. Zainstalowana karta sieciowa obsługuje także łączność Bluetooth 5.3. W laptopie może się także dodatkowo znaleźć moduł łączności bezprzewodowej NFC.
Testy wydajności
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Cieszę się, że na moim biurku znalazła się konfiguracja, która będzie w stanie powiedzieć całkiem sporo o laptopie i jego możliwościach. Gwoli przypomnienia, w testowanym EliteBooku znalazła się jedna z najwydajniejszych jednostek niskonapięciowych z serii AMD Ryzen 8000 dla laptopów– Ryzen 7 PRO 8840U, do tego dołożono 32 GB w jednej kości (laptop posiada dwa gniazda SODIMM) oraz 1-terabajtowy dysk PCIe NVMe.
Procesor i wydajność ogólna
Podczas gdy Intel dość mocno zaryzykował w generacji Lunar Lake i stworzył procesory dla laptopów nie dość, że pozbawione Hyper-Threadingu, to ze zintegrowanym RAM-em (chociaż z tego pomysłu „niebiescy” już się wycofują) , AMD wydaje się konsekwentnie podążać ścieżką wyznaczoną już przez poprzednie generacje Ryzenów.
Załoga Lisy Su stworzyła nową generację Ryzenów bazując jeszcze na rdzeniach Zen 4 (4 nm), ale tym razem odświeżonych o nieco zmienione taktowanie oraz oferujących wyższą wydajność w obliczeniach związanych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Zoptymalizowana architektura XDNA pozwala teraz na osiągnięcie wydajności 16 TOPS zamiast 10 TOPS, jak to miało miejsce w poprzedniej generacji. Całościowo Ryzen 7 PRO 8840U jest w stanie wygenerować 38 TOPS, a więc nieco za mało, aby laptopy z nim mogły być oznaczone logo Copilot+. Wartością graniczną jest 40 TOPS, a tę przekraczają dopiero procesory Ryzen AI.
Sam Ryzen 7 PRO 8840U to jednostka bardzo uniwersalna, co wynika między innymi z jego konfigurowalnego TDP. Producenci laptopów mogą manipulować mocą jednostki w zakresie 15 – 30 W, przy czym domyślną wartością jest 28 W.
Już teraz mogę zdradzić, że projektanci HP pragnęli maksymalnie zrównoważyć wydajność i kulturę pracy jednostki, gdyż podczas testów procesor pracował z mocą 25 W. To pozwalało w trakcie testów wydajności pracować wszystkim 8 rdzeniom (a z racji tego, że CPU dysponuje SMT, to na każdym może liczyć dwa wątki) z taktowaniem w okolicach 3,4 GHz, co tylko delikatnie przekracza wysokie taktowanie bazowe procesora. Podbicie taktowania w trybie Boost było co prawda wyraźne, bo mowa faktycznie o wartościach ok. 5 GHz, ale jednocześnie krótkotrwałe. Finalny efekt jest taki, że jednostka przez cały czas pracowała z temperaturą w okolicach 76-77°C, a więc nie może być tu mowy o jakimkolwiek throttlingu termicznym.
AMD Ryzen 7 PRO 8840U | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min | 76° C | 3412 MHz |
czas pracy – 30 min | 77° C | 3404 MHz |
czas pracy – 60 min | 77° C | 3475 MHz |
Uzyskane w czasie testów rezultaty pozwalają nowemu Ryzenowi 7 PRO rywalizować z konkurencyjnym rozwiązaniem od Intela praktycznie jak równy z równym, a nawet pozwalają na utarcie nosa niektórym jednostkom Intela czy AMD o teoretycznie wyższej wydajności. Ryzen 7 PRO 8840U także poradził sobie lepiej niż Core 7 Ultra 165 z testowanego w połowie tego roku ThinkPada X1 Carbon Gen 12.
Wydajność graficzna
Od dobrych paru lat niskobudżetowe, niezależne układy graficzne dla laptopów straciły sens swojego istnienia. Obecnie zintegrowane z procesorami GPU, i mówię tu zarówno o AMD, jak i Intelu, a także Apple oraz Qualcommie oferują wydajność graficzną umożliwiającą korzystanie z aplikacji 3D, w tym gier, na rozsądnym poziomie. Szczególnie jeżeli dodatkowo wykorzysta się technologię FSR lub XeSS. Gaming z najwyższej półki pod kątem oprawy wizualnej to wciąż jednak dla nich za dużo.
W przypadku Radeona 780M zintegrowanego z testowanym procesorem mamy do czynienia z układem opartym na architekturze RDNA 3. GPU dysponuje 12 rdzeniami i 768 jednostkami cieniującymi oraz wspiera biblioteki DirectX 12 i obsługuje synchronizację adaptacyjną. Testowany „Radek” wspiera także najnowsze interfejsy obrazu: HDMI 2.1 oraz DisplayPort 2.1. To z kolei sprawia, że wyświetlacze o wysokich rozdzielczościach i/lub częstotliwościach odświeżania ekranu nie stanową dla niego nieprzekraczalnej bariery. A to z kolei ważna informacja dla osób korzystających na co dzień z rozbudowanego stanowiska pracy.
Pod kątem wydajności w grach z segmentu triple-A nie należy oczekiwać w natywnej rozdzielczości ekranu fajerwerków. Zaprezentowane poniżej przykłady dość jasno to sugerują i aby cieszyć się płynnością dochodzącą do 30 klatek na sekundę, trzeba będzie niektóre efekty wyłączyć całkowicie lub obniżyć rozdzielczość poniżej wartości 1920 x 1200 pikseli.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
Dysk
Tutaj nie ma żadnych niespodzianek – HP wykorzystało interfejs PCIe 4 x4 i w dostępnym w obudowie gnieździe M.2 zainstalowano kompatybilny z tym standardem nośnik potrafiący wykorzystać jego potencjał.
Amerykanie sięgnęli po dysk Kioxia z serii BG6 o pojemności 1 TB. To z kolei oznacza, że mowa o nośniku PCIe 4 x4 NVMe bazującym na kościach TLC z opcjonalną obsługą szyfrowania OPAL 2. Wydajnością nośnik ani nie wyróżnia się specjalnie na tle konkurentów z tej samej półki cenowej, ani też nie w żaden sposób nie rozczarowuje, oferując rezultaty na poziomie niespełna 5000 MB/s w przypadku odczytu sekwencyjnego oraz ponad 4200 MB/s pod kątem zapisu.
Podczas zakupu laptopa warto wziąć pod uwagę, że pozwala on na montaż wyłącznie jednego dysku, więc jeżeli należycie do osób przechowujących lokalnie setki gigabajtów danych, to warto od razu zdecydować się na dysk o większej pojemności.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
EliteBook 845 G11 został wyposażony w akumulator o pojemności 56 Wh i jest to całkiem rozsądna wielkość, jak na poręcznego laptopa z aspiracjami do bycia sprzętem ultramobilnym. Tak podpowiada teoria. W praktyce jednak, czas pracy komputera na własnym zasilaniu wypadł poniżej oczekiwań. 5 godzin pracy biurowej to jednak nieco za mało i dobrze by było, gdyby udało się wykrzesać godzinkę, a nawet więcej. I tutaj mała niespodzianka, bo jest to możliwe, ale w tym celu należy korzystać z filtra HP Sure View. Na potrzeby testów, intensywność dodatku była ustawiona na 50% jasności. Wówczas laptop był w stanie pracować niespełna 6 godzin. Taki stan rzecz wiąże się z niższą jasnością wyświetlacza, a co za tym idzie – wolniejszym drenażem baterii.
W przypadku scenariusz pracy z przeglądarką sprawa ma się podobnie – włącznie filtra HP Sure View, który dbając o bezpieczeństwo wyświetlanych treści jednocześnie obniża jasność wyświetlacza, pozwala oszczędzać energię zmagazynowaną w baterii. Wyniki jednak wciąż nie będą co najwyżej przyzwoite.
Testy kultury pracy
Z sekcji dotyczącej wydajności procesora dowiedzieliście się, że APU pracowało z raczej niską, jak na wydajny procesor mobilny, temperaturą. Czy to oznacza, że wiatraczek układu chłodzenia miał wolne? Oczywiście, że nie. Na szczęście, pod kątem kultury pracy EliteBook 845 G11 z Ryzenem 7 PRO 8840U wypada naprawdę nieźle zarówno pod kątem temperatury, jak i szumu generowanego przez układ chłodzenia.
Nawet podczas dłuższych okresów intensywnej pracy procesora, obudowa EliteBooka nagrzewała się co najwyżej do 44° C i to w najbardziej newralgicznych miejscach, jak chociażby tył notebooka. Zresztą, pomiędzy dwoma sytuacjami w jakich testuję laptopy, a więc podczas pracy o charakterze biurowym oraz przy godzinnym, intensywnym obciążeniu, ciepło obudowy specjalnie nie zmieniało się.
To także pokazuje, że chłodzenie laptopa daje sobie radę. Niskonapięciowy Ryzen 7 nie był specjalnym wyzwaniem dla wiatraczka i ten generował maksymalnie 42 dB jednostajnego, łatwego do zignorowania szumu. Patrząc w tabelę ze specyfikacją laptopa możecie zobaczyć, że EliteBook 845 G11 może zostać wyposażony także w procesory Ryzen-HS. I tu pojawia się pytanie, czy z nimi też chłodzenie będzie mieć tak łatwą przeprawę?
Podsumowanie
Podoba mi się to, co zobaczyłem i ponowne spotkanie z rodziną EliteBooków mogą uznać za całkiem udaną. Nawet pomimo tego, że HP EliteBook 845 G11 nie ma jakichś jednoznacznych wartości dodanych, które wybitnie wybijałyby go ponad konkurencyjne maszyny. No, może oprócz opcjonalnego panelu DreamColor. Absolutnie nie jest to wada, a raczej pokazanie, że EliteBooki i inne „biznesówki” od HP nie przypadkiem znalazły się wśród najczęściej wybieranych laptopów biznesowych. Nowy, 14-calowy EliteBook prezentuje w pewnym sensie standard charakterystyczny dla laptopów biznesowych z wyższej półki i jest to standard przez duże „S”.
Pod kątem jakości wykonania oraz wyposażenia testowany notebook nie ma powodów do kompleksów. To porządnie wykonana maszyna z materiałów wysokiej jakości, mogąca pochwalić się w zasadzie pełnym wyposażeniem biznesowym. Nawet jeżeli nie wszystko znalazło się w egzemplarzu recenzenckim, to takie dodatki jak czytnik SmartCard, łączność NFC czy modem LTE/5G należą do wyposażenia opcjonalnego.
Pod kątem wydajności jest bardzo dobrze. Nowy Ryzen 7 PRO 8840U pokazał się z dobrej strony biorąc pod uwagę osiągi, jak i kultury pracy. Nie ukrywam, że liczyłem na nieco więcej w przypadku Radeona 780M, ale za to na duży plus zaliczam możliwość rozbudowy pamięci operacyjnej, co wcale nie jest oczywiste we współczesnych laptopach 14-calowych. Nie zachwyca za to długość czasu na baterii – no chyba, że ktoś będzie w czasie pracy na akumulatorze korzystać z filtra prywatności HP Sure View.
No właśnie – z HP Sure View wiąże się najwięcej kontrowersji. To oczywiście tylko jedna z kilku dostępnych opcji ekranu, ale jako że model testowy był w nią wyposażony, to jednak zatrzymałem się przy niej na dłużej. Sure View wymaga bardzo mocnego podświetlenia matrycy, co przekłada się na długość czasu pracy na własnym zasilaniu – o tym trzeba pamiętać. Koniec końców, filtr swoją funkcję spełnia i chroni przed niepowołanym wzrokiem, ale już każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam, czy bilans zysków i strat związany z tym dodatkiem wypada dla niego korzystnie.
Podsumowanie: | HP EliteBook 845 G11 |
---|---|
segment: | laptop biznesowy |
optymalne zastosowanie: | - szeroko rozumiana praca biurowa - praca poza biurem |
mobilność: | - wysoka |
kultura pracy: | - bardzo dobra |
modem WWAN w opcji: | -tak |
opcje dokowania: | - stacja dokująca Thunderbolt 4 |
ważne cechy: | - bardzo dobry stosunek wydajności do kultury pracy - mnóstwo opcji konfiguracyjnych - pełne biznesowe wyposażenie - wygodna klawiatura i touchpad - bogate wyposażenie opcjonalne - filtr prywatności HP Sure View |
OFERTA
Partnerem technologicznym serwisu jest sklep notebooki.pl mogący pochwalić się partnerstwem HP Power Partner. Sprzęt został wypożyczony dzięki uprzejmości sklepu i firmy AMD, a opinia na temat testowanego sprzętu należy w 100% do autora recenzji. Żadne osoby trzecie nie ingerowały w jej treść.
Wykresy są nieczytelne pod iOS (Safari, FF. Chrome): brak wartości oraz opisu legendy. Czy możecie cos z tym zrobić? 🙂
Postaramy się! 😉