Popularność notebooków konwertowalnych – zwanych również urządzeniami 2-w-1 – rośnie z roku na rok. Jeszcze do niedawna ich wybór ograniczał się w zasadzie do modeli Asus z serii Transformer. W 2012 r. pojawiły się pierwsze 2-w-1 innych producentów. Laptopy konwertowalne zaczęli produkować Acer, Dell, HP i Lenovo. Obecnie nie produkuje ich jedynie Apple; jednak nawet do sprzętu tej firmy – a konkretniej: do tabletu iPad – dokupić możemy podłączaną klawiaturę, która radykalnie zwiększy wygodę pracy z tekstem.

Notebooki konwertowalne: spełnione marzenie?

Chociaż notebooki 2-w-1 cieszą się coraz większą sympatią użytkowników, szczególnie tych biznesowych, to niewielu z nich wie, że pierwsze urządzenie tego rodzaju powstało… w 1993 r. Był to laptop Compaq Concerto, dostępny w kilku różnych konfiguracjach, dość mocnych, by uruchomić Windows w wersji 3.1 i pozwolić na stosunkowo nieskrępowany dostęp do Internetu (problemem wciąż było wówczas łącze, a najczęściej modem). Urządzenie wyposażono w 25-megaherzowy procesor Intel 486 SL, 4 MB pamięci RAM i dysk o pojemności 120 lub, w wersji rozszerzonej, 240 MB. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę ówczesne możliwości.

Próbę możliwości Compaq Concerto możemy obejrzeć poniżej:

 

 

Niestety, Concerto nie zdobył popularności; do dziś jednak pojawia się na wielu listach, głównie dotyczących sprzętu, który wyprzedzał swoje czasy. Najniezwyklejszym elementem laptopa okazała się bowiem… odłączana klawiatura. To dzięki niej Concerto przeszedł do komputerowej legendy. Inni producenci nie podchwycili jednak pomysłu Compaq. Sama firma została też wkrótce – bo w 2002 r. – przejęta przez HP, co skutecznie uniemożliwiło jej dalsze eksperymenty.

Na Compaq Concerto zwrócili jednak uwagę dziennikarze. Ci od dawna zapowiadali pojawienie się notebooków konwertowalnych (termin ten pochodzi zresztą z prasy – w branży używa się raczej określenia „2-w-1”). Stanowił on punkt odniesienia rozważań przedstawianych w wielu artykułach z przełomu XX i XXI wieku. Dziennikarze i odbiorcy domagali się wręcz od producentów inwestycji w kolejne urządzenia konwertowalne. Efektem stała się właśnie seria Transformer.

Pod względem wizualnym Asus Eee Pad Transformer TF101 prezentuje się całkiem nieźle. Gorzej z resztą.

Ale pierwszego „prawdziwego” urządzenia 2-w-1 – notebooka Asus Eee Pad Trasformer TF101 z 2011 r. – za spełnienie marzeń uznać nie sposób. To średni konfiguracyjnie laptop, któremu bliżej, niestety, do tabletu, i to nie tylko przez wzgląd na parametry, ale również funkcjonalność. Pisząc o sprzęcie konwertowalnym, dziennikarze i wizjonerzy mieli najczęściej na myśli laptopa uzupełnionego o funkcję tabletu – nie na odwrót. Tymczasem Transformer to tablet umożliwiający dostęp do części z funkcji laptopa – z pewnością jednak nie tych najistotniejszych. Całość chodzi zresztą na Androidzie. Co może być plusem na rynku tabletów, ale na pewno nie na rynku laptopów.

Tabletowość: wieczne zmartwienie

Problem „tabletowości” towarzyszył urządzeniom 2-w-1 jeszcze przez pewien czas. Wkrótce jednak zaczęły pojawiać się pierwsze urządzenia wychodzące naprzeciw faktycznym potrzebom użytkowników. Kluczem do sukcesu okazały się – jak zwykle – błędy pionierów.

Do najpopularniejszych biznesowych notebooków konwertowalnych należą obecnie modele Lenovo i HP, głównie te z serii Yoga (od Lenovo) i EliteBook X360 (od HP). Nie oferują one „odpinanej” klawiatury. Zamiast tego umożliwiają obrót ekranu o 360 stopni, co pozwala na przeniesienie pracy w tryb (bardzo zaawansowanego) tabletu. Natomiast laptopy 2-w-1 z odpinanymi klawiaturami (np. Microsoft Surface Pro) powoli nadganiają sprzęt typowo biznesowy, a ich wydajność coraz rzadziej jest problemem; pod względem konfiguracji mogą spokojnie konkurować z dobrej, a nawet bardzo dobrej klasy ultrabookami. Nie mogą wprawdzie stanowić alternatywy dla porządnego notebooka biznesowego, zyskują jednak na wyglądzie, co sprawia, że stają się częstym wyborem osób, dla których znaczenie ma funkcja reprezentacyjna sprzętu. Idealnie sprawdzą się na konferencjach i szkoleniach; skorzystają z nich również (bardziej zamożni) studenci.

 

Notebooki konwertowalne z serii Lenovo Yoga wyznaczają obecnie standardy w świecie urządzeń 2-w-1. Na zdjęciu: Lenovo Yoga 920.

Różnice pomiędzy notebookami umożliwiającymi obrót ekranu i tymi z odpinaną klawiaturą znajdują zresztą swoje potwierdzenie w nazewnictwie. Choć i jedne, i drugie określa się najczęściej po prostu mianem konwertowalnych, w sensie ścisłym konwertowalne są tylko te pierwsze; te drugie bardziej precyzyjnie należałoby określić mianem „rozłączanych” (z ang. „detachable”) lub, ewentualnie, „hybrydowych”. Prawdziwe różnice sięgają jednak znacznie głębiej – i często dotyczą kwestii konstrukcyjnych. To właśnie one determinują przyszłe ograniczenia sprzętowe – i one określają grupę docelową produktu.

W klawiaturze czy w ekranie? Różnice w budowie (i różnice w możliwościach)

Nie wchodząc w szczegóły – różnice w budowie dotyczą umieszczenia podzespołów we wnętrzu obudowy. Laptopy konwertowalne typu Lenovo Yoga zbudowane są jak typowy laptop; tym, co odróżnia je od większości modeli, są specjalne zawiasy, które umożliwiają obrót ekranu o 360 stopni (i położenie tyłu ekranu na dolną część obudowy) oraz obecność matrycy dotykowej. W takiej sytuacji klawiatura staje się nieaktywna, a nasz laptop przechodzi w tryb dotykowy. Ultrabooki Lenovo Yoga z biznesowej serii ThinkPad wyróżniają się na tle konkurencji fizyczną blokadą klawiatury. Dzięki niej po przejściu w tryb tabletu klawiatura nie tylko zostaje dezaktywowana – w zależności od wersji wypełnienie klawiatury podniesie się, blokując klawisze, lub klawisze schowają się w głąb pulpitu.

Natomiast urządzenia 2-w-1 z odpinaną (albo, jak kto woli, przyłączaną) klawiaturą są konstrukcyjnie bliższe tabletom. Wszystkie ważne podzespoły znajdują się tutaj w górnej części obudowy – mówiąc prościej: pod ekranem. Chociaż obecnie nie jest to już problemem, bo producenci wypracowali w tej kwestii całkiem pokaźny zestaw sprawdzonych rozwiązań, to nadal trzeba spodziewać się ograniczeń. Jeżeli jednak oczekujemy od naszego sprzętu sprawności porówywalnej z ultrabookiem, to możemy śmiało rozważać taki zakup.

Microsoft Surface Pro należy do najpopularniejszych urządzeń 2-w-1 wyposażonych w odpinaną klawiaturę. Wszystkie ważne podzespoły znajdują się tutaj w obudowie ekranu. Pomimo tego projektantom udało się zachować niewielką grubość sprzętu (14mm, grubość porównywalna do standardowego tabletu).

Różnice w budowie i możliwościach pociągają za sobą różnice w funkcjonalności. Urządzenia z odpinaną klawiaturą nie są przeznaczone dla każdego. Najlepiej sprawdzą się jako uzupełnienie klasycznego notebooka – nie jego zastępnik. To świetny wybór dla osób, które cenią sobie przede wszystkim mobilność i dobry wygląd. Skorzystają z nich lekarze i szkoleniowcy, managerowie, gracze giełdowi, słowem – wszyscy, którzy na co dzień i tak korzystają z tabletu. Zawieść mogą się natomiast osoby, którym zależy na bardziej typowych dla laptopów funkcjach; powinny one raczej zdecydować się na model z obrotowym ekranem. Stracą wprawdzie na mobilności, zyskają jednak na funkcjonalności i parametrach. Konwertowalny czternastocalowy notebook Lenovo Yoga 920 możemy dostać nawet w konfiguracji z procesorem Intel Core i7 ósmej generacji, pojemnym dyskiem SSD (do 1TB) i 16 GB pamięci operacyjnej. To sprzęt, który poradzi sobie z każdym, nawet najbardziej wymagającym zadaniem biurowym. Z grami i programami do tworzenia grafiki 3D nadal może być problem przez wzgląd na zintegrowaną kartę graficzną.

Pewną alternatywą są też urządzenia przypominające bardziej klasyczne notebooki – ale z odpinanym ekranem. Jest to jednak najczęściej sprzęt specjalistyczny – przeznaczony np. do warsztatów samochodowych (czy, generalnie, do pracy w trudnych warunkach) albo dla służb ratowniczych. Zastosowane w nim rozwiązania konstrukcyjne często odbiegają dość znacząco od tych znanych z normalnego sprzętu. Rozwiązanie to pozwala na zachowanie funkcjonalności bez utraty mobilności – dzieje się to jednak kosztem wyglądu i ceny. Do urządzeń takich należą m.in. notebooki Panasonic z rodziny Toughbook. Pod względem parametrów nie są one, być może, szczególnie zachwycające; ich faktyczna funkcjonalność (głównie ta specjalistyczna) dalece przekracza jednak to, na co mogłaby wskazywać konfiguracja.

Alternatywne mechanizmy transformacji

Opisane powyżej mechanizmy transformacji – ekran obracany o 360 stopni i odpinana klawiatura – nie są jedynymi dostępnymi na rynku. W tej akurat kwestii producenci prześcigają się w pomysłowości. Wiele spośród zaproponowanych przez nich rozwiązań odznacza się jednak niską funkcjonalnością.

Do tych najbardziej funkcjonalnych należy obracany ekran. To rozwiązanie spotykane m.in. w laptopach typu Rugged i Semi-Rugged (np. od Getac). Ekran w takich notebookach można obracać względem osi pionowej; obrót o 180 stopni i złożenie laptopa pozwala na przejście w tryb tabletu. To ciekawe rozwiązanie; dobrze sprawdza się w warsztatach.

Pancerne notebooki Getac często korzystają z ekranu obracanego wzdłuż osi Y (tj. pionowej). To ciekawe rozwiązanie, które dobrze sprawdza się w trudnych warunkach, gdzie nie zawsze możemy ustawić laptopa tak jak byśmy chcieli.

Ekran może również obracać się w zewnętrznej ramce. Jest to dość rzadko spotykane rozwiązanie; tym gorzej, bo w praktyce okazuje się bardzo trafione. Otwieramy laptopa, obracamy ekran o 180 stopni (tym razem wzdłuż osi poziomej), zamykamy laptopa – i korzystamy z funkcji tabletu. Rozwiązanie to zwiększa jednak całościową grubość pokrywy oraz format ramek ekranu, co nie każdemu przypadnie do gustu. Takie konstrukcje są też bardziej podatne na awarie, a problememy z ich rynkową dostępnością może oznaczać również problemy z ewentualnym serwisowaniem.

Dell XPS 12 z ekranem osadzonym w podwójnej ramce. Rozwiązanie rzadko spotykane i nie w pełni satysfakcjonujące dla osób wymagających od sprzętu również dobrego wyglądu.

Rozwiązaniem dużo gorszym jest natomiast ekran dwustronny (tj. zamontowany z dwóch stron klapy). Ekran taki nie sprawdza się ani pod względem wizualnym, ani funkcjonalnym. To również rzadko spotykany mechanizm – warto jednak o nim wspomnieć. Choćby tylko ku przestrodze :- )

Notebooki konwertowalne: najważniejsze ograniczenia

Oprócz wspomnianych problemów z wydajnością w przypadku urządzeń z odpinaną klawiaturą, notebooki 2-w-1 mają też parę innych ograniczeń. Najważniejsze z nich dotyczą – co zrozumiałe – ekranu. Ponieważ potrzebujemy ekranu dotykowego, musi być on pokryty specjalną powłoką ochronną. To z kolei może utrudniać nam pracę przy intensywniejszym oświetleniu – szczególnie w pełnym świetle dziennym. Obecność powłoki powoduje bowiem powstawanie efektu lustra. Tracimy przez to na czytelności obrazu i komforcie pracy.

Nie musimy natomiast rezygnować z jakości obrazu. Bez problemu znajdziemy urządzenie z ekranem o rozdzielczości 4K – zapewni to nieporównywalną ostrość wyświetlanych treści i podniesie komfort pracy z ekranem dotykowym, ułatwiając przeglądanie zasobów Sieci, a w przypadku bardziej zaawansowanych modeli zwiększy precyzję rysowania lub szkicowania. Pod tym względem notebooki konwertowalne okazują się nawet lepsze od swoich nie-konwertowalnych krewnych; o ile nie musimy pracować w terenie, rozwiązanie to może okazać się dla nas wręcz idealne.

Pewien problem może natomiast stanowić praca w podróży. W takiej sytuacji wszystko zależy od poziomu oświetlenia. Notebooki konwertowalne z wyższej półki stanowią jednak doskonałą propozycję również dla osób często podróżujących. Bez trudu spełniają wszystkie warunki wymienione w artykule Podróże z laptopem. Jak dobrać notebooka do pracy w podróży? Nie robią tego jednak za darmo: chcąc zakupić taki model – np. notebooka Lenovo z serii Yoga 900 i wyższych – musimy liczyć się z większym wydatkiem (nawet do 10 000zł i więcej).

Podsumowanie

Notebooki 2-w-1 wciąż mają przed sobą długą drogę. Oznacza to, że poszczególne rozwiązania wciąż jeszcze są testowane i mogą się zmienić. Największym ze stojących przed producentami wyzwań jest z pewnością stworzenie sprzętu, który będzie zarazem mobilny i sprawny (w sensie osiągów); który połączy mobilność i funkcjonalność laptopów z odpinaną klawiaturą z parametrami sprzętu biznesowego, a z czasem – być może – również gamingowego. Jak szybko może to nastąpić? Prawdopodobnie szybciej niż sądzimy. Czas w branży komputerowej, szczególnie tej mobilnej, biegnie bowiem z ogromną prędkością.

Dobrze natomiast, że eksperymenty producentów przestały odbywać się kosztem użytkowników, a dziwaczne konstrukcje w rodzaju Acer Aspire R7 czy Toshiba Satellite U925t odeszły do przeszłości. Szlak przetarło niewątpliwie Lenovo; seria Yoga i zastosowane w jej ramach rozwiązania stanowią obecnie uniwersalny punkt odniesienia dla projektantów urządzeń 2-w-1. Nie bez powodu; notebooki z tej rodziny należą zarówno do najbardziej funkcjonalnych, jak i najbardziej estetycznych na rynku.

Czy notebooki konwertowalne rzeczywiście są spełnieniem marzeń? Nie; niekoniecznie. Pamiętajmy, że w czasach, gdy prasa komputerowa spekulowała na temat ich możliwości, również typowy laptop wyglądał inaczej. Dziś funkcja tabletu stanowi dodatek – skorzystają z niego specjaliści i osoby ceniące komfort pracy oraz rozwiązania typu premium. Sprzęt tego typu stanowi jednak interesujący dodatek do mobilnego krajobrazu. Warto śledzić rozwój tej technologii – choćby ze względu na kreatywność projektantów.

Dowiedz się więcej…

Ogólnie o kwestiach, które należy wziąć pod uwagę, kupując laptopa do pracy biurowej – niekoniecznie specjalistycznej – pisaliśmy w poradniku Notebooki dla firm. Na co należy zwrócić uwagę przed, po i w trakcie zakupu?

Dla osób, które chcą wiedzieć więcej o podstawowych różnicach dzielących sprzęt biznesowy i konsumencki powstał natomiast poradnik Notebooki biznesowe vs. notebooki konsumenckie – porównanie.