W ubiegłym roku Lenovo nieco poszalało z nowymi ThinkBookami. Narobiło się ich do tego stopnia, że na jednej generacji procesorów firma postanowiła stworzyć dwie serie sprzętu. Widocznie producentowi trudno było poczekać z przejściem swojej drugiej biznesowej rodziny sprzętu na format 16:10, bo zarówno nowe ThinkBooki 14 G6, jak i ThinkBooki 16 G6 takim kształtem mogą się obecnie pochwalić. Zresztą, tegoroczne ThinkBooki reprezentujące siódmą generacją ten format zachowały.
No właśnie, zwróciliście uwagę na ten detal, prawda? To nie literówka i teraz faktycznie mamy do czynienia z ThinkBookiem 16, ale kontynuującym oznaczenie serii, mającej swój początek lata temu w laptopach z ekranem o przekątnej 15,6 cala, a więc ThinkBookach 15. Jak się jednak dość szybko okazało, nowa, zapowiedziana w drugiej połowie 2023 roku, odsłona laptopa to nie tylko ekran o nieco bardziej kwadratowej proporcji. Lenovo zdecydowało się na więcej zmian – niestety, nie mogę powiedzieć, że wszystkie okazały idealnym strzałem w dziesiątkę, o czym jeszcze będę w tej recenzji wspominał. Najważniejsze wydaje się jednak, że oba podstawowe ThinkBooki nie utraciły nic ze swojego charakteru.
Co się zatem zmieniło? Niespodziewanie w ThinkBooku 16 G6 (w ThinkBooku 14 G6 zresztą też) pojawiły się procesory Intel Core-H, a więc te o wyższym TDP (45 W), a co za tym idzie – wzrosła wydajność notebooków. Przynajmniej w teorii. Doszedł nowszy i szybszy RAM, a także rzecz, na którą ThinkBooki musiały czekać długo. W mojej opinii – trochę za długo. Mianowicie, chodzi o wyświetlacze z rozdzielczością wyższą niż Full HD.
Na testy otrzymaliśmy konfigurację z „i-siódemką” o wysokim TDP pod maską, szkoda jednak, że zabrakło w niej nowego typu wyświetlacza. Sprawdźmy zatem, co jeszcze szósta odsłona większego ThinkBooka (a pierwsza 16-calowego) ma jeszcze do zaoferowania.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Lenovo ThinkBook 16 G6 |
---|---|
wymiary i waga: | 356 x 254 x 18 mm 1,7 kg |
przetestowany CPU: | Intel Core i7 13700H Raptor Lake, Intel 7 (10 nm) 14 rdzeni, 20 wątków 8 rdzeni E (1,8 - 3,7 GHz), 6 rdzeni P (2,4 - 5 GHz) TDP - 45 W cache - 24 MB |
dostępne CPU: | Intel Core i7 13700H Intel Core i7 1360P Intel Core i7 1355U Intel Core i5 13500H Intel Core i5 13420H Intel Core i5 1340P Intel Core i5 1335U Intel Core i3 1315U |
przetestowane GPU: | Intel Iris Xe, 96 EU |
dostępne GPU: | Intel UHD Inter Iris Xe |
dysk: | 512 GB, M.2, PCIe 4 NVMe SK Hynix (SKHynix_HFS512GEJ4X112N) |
obsługiwane dyski: | 2x M.2 PCIe 4.0 |
RAM: | 16 GB DDR5-5200 ------------------ dual-channel (2x 8 GB) max: 64 GB dwa gniazda SODIMM |
przetestowana matryca: | 16 cali, 1920 x 1200, 16:10 IPS, 60 Hz, matowy LenovoLEN160WUXGA |
dostępne matryce: | IPS, 1920 x 1200, 60 Hz IPS, 1920 x 1200, 60 Hz, 100% sRGB IPS, 1920 x 1200, 60 Hz, dotykowy IPS, 2560 x 1600, 60 Hz, 100% sRGB IPS, 2560 x 1600, 120 Hz, 100% sRGB |
wybór portów: | 2x USB 3.2 Gen 1 1x HDMI 1x Thunderbolt 4 1x USB 3.2 Gen 2 typu C 1x RJ-45 1x audio combo |
akumulator: | 71 Wh opcja: 45 Wh (z procesorami Intel Core-U) |
opcje łączności | WLAN: Realtek RTL8852BE Wireless LAN WiFi 6 (Wi-Fi 6E w opcji) Bluetooth 5.3 LAN: Intel Ethernet Connection (23) I219-V |
wyposażenie dodatkowe: | kamerka 1080p z funkcją rozpoznawania twarzy i zasłoną prywatności głośniki stereo czytnik kart pamięci podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania TPM 2.0 |
opcje gwarancji: | rok z możliwością rozszerzenia |
OFERTA
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Przejście z proporcji ekranu 16:9 na 16:10 siłą rzeczy wymusiło pewne zmiany w bryle laptopa. Co ciekawe jednak, Lenovo udało się nie tylko zachować praktycznie takie same wymiary obudowy (chociaż doszło 2 cm głębokości), ale też odchudzić ją o niemal 1,5 mm. Owszem, dla oka takie wartości mało znaczą, dla wygody transportu też, tym bardziej, że waga się nie zmieniła i wciąż wynosi 1,7 kg. Ale marketingowo wygląda to nieźle.
Pod kątem wizualnym jednak ThinkBook nie zmienił się w żaden sposób. Wciąż mamy tu do czynienia z uniwersalną szarością. Dla wielu nudną, ale z drugiej strony Lenovo zadbało, żeby chociaż dwoma różnymi odcieniami na zewnętrznej stronie pokrywy nieco wyróżnić ThinkBooki na tle innych laptopów lubujących się w odcieniach polskiego nieba w listopadzie. Nie będzie zatem zaskoczeniem stwierdzenie, że jeżeli poprzednie ThinkBooki się komuś podobały, to i ten się spodoba. A jeżeli zaś wcześniejsze iteracje nie przypadły Wam do gustu, to ThinkBook 16 G6 w żaden sposób tego nie zmieni. Lubię też detale w postaci np. nazwy serii wygrawerowanej drobną czcionką na górnej krawędzi klapy. Tutaj taki bajer znajdziemy.
Od początku swojego istnienia ThinkBooki stoją na bardzo wysokim poziomie pod kątem jakości wykonania i nie inaczej jest w tym przypadku. Niektórzy marudzić mogą, że wciąż mamy tu połączenie tworzywa (PC-ABS) na jednostce zasadniczej oraz anodyzowanego aluminium na pokrywie, ale jeżeli ktoś chciałby opcję „full metal”, to znajdzie takową w ThinkBooku 14 G6 albo ThinkBooku 16p G4. Istotne jest, że bohater testu może się pochwalić świetnie spasowaną obudową z ładnie zaokrąglonymi narożnikami, która nie paćka się od byle dotknięcia. Zastosowany poliwęglan jest całkiem solidny i budzi zaufanie i jedynie przyczepię się do podparcia pulpitu roboczego w jego centralnej części. Tam tworzywo w kontakcie z dłońmi potrafi się wyraźnie ugiąć. Aluminiowa pokrywa za to nie oddaje żadnego pola do mojego marudzenia – solidna, odporna na próby wykrzywiania, wsparta na szerokim zawiasie. Co prawda, żeby otworzyć laptopa trzeba będzie przytrzymać kadłubek drugą ręką, ale mechanizm zapewnia oczekiwaną stabilność dla ekranu.
Nowy ThinkBook 16 G6 ma prawo podobać się także pod kątem rozmieszczenia oraz wyboru dostępnych gniazd. Wszystkie zostały przesunięte na tył bocznych krawędzi, więc podłączone do nich wtyczki w żaden sposób nie przeszkadzają ani prawo-, ani leworęcznym. Na lewym boku znalazło się USB 3.2 Gen 2 typu C zasilające komputer, USB 3.2 Gen 1 z funkcją Always On, HDMI 2.1, Thunderbolt 4 oraz 3,5-milimetrowy jack dla słuchawek z mikrofonem. Po prawej stronie obudowy laptopa znalazł się dodatkowy USB 3.2 Gen 1, gniazdo RJ-45 oraz czytnik kart pamięci SD. Niczego mi nie brakowało.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Egzemplarz testowy, który dotarł do naszej redakcji wyposażony został w najbardziej podstawowy ekran dostępny z ThinkBookiem 16 G6. Szkoda, tym bardziej, że teraz liczba wyświetlaczy, z jakimi może być skonfigurowany laptop wzrosła i to o dwa panele o rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, z czego oba mogą pochwalić się pełnym odzwierciedleniem gamutu sRGB, a jeden z nich dodatkowo odświeżaniem obrazu na poziomie 120 Hz. Warto też dodać, że wszystkie dostępne panele bazują na technologii IPS.
Testowany ekran na papierze prezentuje się jak najbardziej podstawowy, biurowy LCD: rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli, 300 nitów podświetlenia, kontrast 1000:1 oraz 45% palety NTSC, co przekłada się na ok. 60% pokrycia palety sRGB. Ot, taki dobry standard do pracy z przeglądarką, tabelami, klientem poczty, edytorem tekstu oraz kodem. Dodatkowo, z racji tego, że mówimy o IPS, to na kąty widzenia narzekać nie można, podobnie zresztą jak na odblaski dzięki całkowicie matowej powierzchni.
Badania kolorymetrem pokazały, że Lenovo dość zachowawczo naniosło dane do tabeli ze specyfikacją. Okazało się bowiem, że kontrast bliższy jest wartości 1500:1 aniżeli 1000:1, a deklarowana jasność także jest nieco wyższa niż w rzeczywistości. Dodatkowo okazało się, że podświetlenie jest całkiem równe, chociaż dolna część wyświetlacza nie wypada aż tak dobrze pod tym kątem, jak pozostałe 2/3 jego powierzchni. Dalej trzyma się jednak w granicach 300 nitów.
Kwestia kolorów nie wypadła jednak w żaden sposób zaskakująco i mamy tu do czynienia z 60-procentowym pokryciem palety sRGB. Jeżeli dla kogoś to za mało, czy to dlatego, że na co dzień pracuje z grafiką i kolorami, czy też dlatego, że po prostu lubi bogate, jeszcze bardziej zróżnicowane kolory, to ThinkBook 16 G6 może zostać skonfigurowany z innym panelem 1200p, o pełnym pokryciu skali sRGB.
Parametry matrycy:
- luminancja: 339 cd/m2
- kontrast: 1492:1
- czerń: 0,23 cd/m2
- paleta sRGB: 60%
- paleta DCI-P3: 43%
- paleta AdobeRGB: 43%
Klawiatura i touchpad
Od powołania do życia serii ThinkBook klawiatura w nich zasługuje na pochwały i szósta generacja tego nie zmienia. Charakterystyka pracy klawiszy jest przyjemna, z odpowiednio wyważonym pod kątem głębokości i twardości skokiem mechanizmów oraz dobrze wyczuwalną, sprężystą odpowiedzią. Lenovo robi dobre klawiatury od lat, a ThinkPady i ThinkBooki są koronnymi tego przykładami.
Pod kątem estetycznym także jest tak, jak być powinno: płytki klawiszy wykonane z przyjemnego w dotyku, twardego tworzywa, są lekko wyprofilowane i odpowiednio duże, więc praca z nimi jest oczekiwanie wygodna. Klawiatura jest też odporna na zachlapanie oraz podświetlana białymi LED-ami.
Wielkość touchpada została odpowiednio dobrana do formatu laptopa i to się chwali. Nie jest on ani za mały, ani za duży. Osadzona w płytkiej niecce tafla z tworzywa jest gładziutka i nie stawia żadnego oporu palcom. Fajnie też, że jej powierzchnia nie brudzi się od każdego kontaktu z dłonią. Przyciski touchpada charakteryzują się dobrze wyczuwalnym, lekkim i wyraźnym klikiem, aczkolwiek pod kątem słuchowym brzmią dość plastikowo. Ale nie sądzę, żeby komuś to specjalnie przeszkadzało.
Głośniki i mikrofony
Pod kątem oferowanych głośników ThinkBook 16 G6 trzyma poziom pozostałych ThinkBooków. Nie oszukujmy się, nie jest to poziom zbyt wysoki, ale też nie przynosi powodów do wstydu. Ot, głośniki o jakości, do jakiej przyzwyczaiła nas zdecydowana większość laptopów biznesowych oraz konsumenckich bez multimedialnego zacięcia. Dominacja sopranów – jest. Niemalże niedostrzegalny bas – jest. Ale trzeba też przyznać, że głośniki trzymają się określonej jakości na całej skali głośności. Nie czułem, że przy maksymalnej mocy membrany zaczynają świdrować uszy zbyt mocno podbitymi wysokimi tonami. Dodatkowym wsparciem dla głośników jest aplikacja Dolby Access umożliwiająca wybór jednego z czterech gotowych profili (Gra, Film, Muzyka, Głos) oraz jeden slot na własnoręczne ustawienia, które można stworzyć za pomocą prostego equalizera.
Podobnie rzecz ma się z dwoma mikrofonami wzbogaconymi o funkcję redukcji hałasu. Zestaw spisuje się po prostu poprawnie. Mikrofony dobrze radzą sobie z rejestracją mowy, jednocześnie umiejętnie odcinając dźwięki tła. W żaden sposób nie zawodzą, ale też nie dają nic ekstra. Nie muszą.
Funkcje bezpieczeństwa
ThinkBook 16 G6 to laptop klasy entry-bussines, więc nie potrzebuje żadnych zaawansowanych funkcji zabezpieczeń. Lenovo zaimplementowało tu czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Dodatkowym zabezpieczeniem jest także kamerka z czujnikiem IR i funkcją rozpoznawania twarzy, ale trzeba wiedzieć, że nie w każdej konfiguracji ów dodatek się znajduje. Na szczęście w egzemplarzach przygotowanych z myślą o polskim rynku ten dodatek obecny jest zawsze. Niezależnie jednak od opcji kamerki, w każdej znajduje się fizyczna zasłona obiektywu.
Po stronie procesora znajdują się jeszcze zabezpieczenia związane z technologią vPro Essentials oraz modułem szyfrowania TPM 2.0.
Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.
Łączność
ThinkBook 16 G6 może zostać skonfigurowany z bezprzewodową kartą sieciową Wi-Fi obsługującą standard Wi-Fi 6 lub Wi-Fi 6E oraz odpowiednio Bluetooth 5.2 lub 5.3. Niestety, w przypadku testowanego modelu oraz egzemplarzy przygotowanych do dystrybucji w Polsce, dostępna jest wyłącznie pierwsza opcja. Do dyspozycji jest także przewodowa karta sieciowa od Intela.
Testy wydajności
Obecność w podstawowych ThinkBookach 16 oraz 14 procesorów Intel Core-H mnie zaskoczyła, szczególnie, że przecież Lenovo przygotowało 16-calowy model dla potrzebujących jeszcze wyższej wydajności niż oferowana przez procesory Intel Core-U oraz Intel Core-P. Mowa oczywiście o ThinkBooku 16p (recenzję czwartej generacji tego laptopa przeczytacie tutaj). No ale dobra, niech będzie, zobaczymy co zainstalowany wewnątrz 16-calowego reprezentanta szóstej generacji Intel Core i7 13700H ma do zaoferowania. Zresztą nie tylko on, bo asystuje mu 16 GB pamięci DDR5-5200 przesyłane dwoma kanałami, co jest kolejnym usprawnieniem w stosunku do DDR4-3200 z poprzedniej generacji. Konfigurację zamyka dysk o pojemności 512 GB działający w oparciu o interfejs PCIe 4.0 x4.
Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.
Procesor i wydajność ogólna
Intel Core i7 13700H to jednostka generacji Raptor Lake wyposażona w łącznie 14 rdzeni fizycznych, z czego 6 z nich odpowiada za zapewnienie maksymalnej wydajności (P-Cores), a 8 ma równoważyć wydajność z energooszczędnością (E-Cores). Warto też pamiętać, że rdzenie P obsługują Hyper-Threading, a więc mogą liczyć dwa procesy na jednym rdzeniu. Jak łatwo policzyć, procesor dysponuje możliwością liczenia 20 wątków jednocześnie. A z racji tego, że mamy do czynienia z procesorem Raptor Lake-H, to domyślne TDP wynosi 45 W.
Testowany CPU jest jednostką dość mocną, najwydajniejszą, z jaką można ThinkBooka 16 G6 nabyć. Okazuje się jednak, że chyba nie najlepszym pomysłem było wciśnięcie do maszyny przygotowanej z myślą o procesorach o niższym zapotrzebowaniu na energię i w efekcie – mniejszej emisji cieplnej, tak wydajnej jednostki. Jak się okazało w trakcie testów, „sucha” wydajność Core i7 13700H z recenzowanego komputera była niższa niż z pozycjonowanego o szczebelek niżej Core i5 13500H z przywołanego już w tym tekście ThinkBooka 16p G4. Wyniki w benchmarkach Cinebench R20 oraz R23 wypadły poniżej oczekiwań, podobnie zresztą w teorii mocniejszy CPU wypadł gorzej od „i-piątki” w teście konwersji pliku wideo.
Przyczyna takiego stanu rzeczy dość szybko da się wyjaśnić, gdyż ewidentnie Lenovo mając dylemat, czy pozwolić CPU rozwinąć skrzydła, czy też nieco go przytemperować celem zachowania przyzwoitej kultury pracy, wybrało tę drugą opcję. Wartości taktowania procesora w trakcie godzinnego obciążenia jasno to pokazywały, oferując wartości tylko o ok. 200 MHz wyższe niż taktowanie bazowe (1,8 GHz dla rdzeni E oraz 2,4 GHz dla rdzeni P). Jednocześnie temperatura procesora przez cały ten czas utrzymywała się poniżej 80° C. Zapas termiczny więc był, żeby z procesora wycisnąć chociaż troszkę więcej. Pytanie tylko, czy układ chłodzenia, raczej przygotowany z myślą o radzeniu sobie z układami o niższej mocy, na pewno dałby sobie radę bez potrzeby uciekania się do throttlingu?
Intel Core i7 13700H | temperatura: | taktowanie: |
---|---|---|
czas pracy – 15 min | 78° C | Rdzenie E: 1895 MHz Rdzenie P: 2893 MHz |
czas pracy – 30 min | 78° C | Rdzenie E: 1995 MHz Rdzenie P: 2793 MHz |
czas pracy – 60 min | 79° C | Rdzenie E: 1995MHz Rdzenie P: 2893 MHz |
Wydajność graficzna
Lenovo zdecydowało się nie szaleć aż tak bardzo z napakowaniem mocną ThinkBooka 16 G6, dlatego też jedyną dostępną opcją GPU jest układ zintegrowany z procesorem. W przypadku Core i7 13700H mowa o Intel Iris Xe o 96 jednostkach wykonawczych. Z kronikarskiego obowiązku przypomnę, że „integra” dzieli z procesorem nie tylko pamięć, więc jeżeli komuś zależy na nieco wyższej wydajności graficznej, to warto od razu kupić konfigurację laptopa z pojemniejszym RAM-em oraz procesorem o wyższym TDP.
Czy da się na tym w coś pograć? Owszem, ale pamiętać trzeba o dużych ograniczeniach. Jednakże w grach które wykorzystują FSR da się uzyskać kilka klatek animacji na sekundę więcej włączając tę opcję. Niech za przykład tutaj posłuży Cyberpunk 2077. Co prawda na najniższych ustawieniach, ale w natywnej rozdzielczości da się grać w okolicy 35 klatek na sekundę. To zaś pokazuje, jak długą drogę przeszły zintegrowane GPU.
Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.
Dysk
W testowanym laptopie zainstalowano nośnik M.2 od SK Hynix, działający w oparciu o interfejs PCIe 4.0 x4 i o pojemności 512 GB. Nie da się ukryć, że w teorii mamy do czynienia z rozwiązaniem szybkim i całkiem pojemnym. A jak jest w praktyce?
Podobnie. Nie jest to co prawda najszybszy nośnik PCIe 4.0, z jakim miałem styczność, bo chociażby SSD z ThinkPada P16v Gen 1 od tego samego producenta mógł pochwalić się wyższymi rezultatami, ale w przypadku ThinkBooka 16 G6 powodów do wstydu nie ma. Ponad 4200 MB/s odczytu i ponad 3300 MB/s zapisu sekwencyjnego prezentuje przyzwoity poziom. To wartości ok. dwukrotnie szybsze niż w przypadku dysków współpracujących z ze złączem PCIe 3.0 z podobnego segmentu.
Lenovo pozwala na zakup fabrycznej konfiguracji z jednym dyskiem, ale jeżeli dla kogoś to za mało, to wewnątrz laptopa znajdzie drugie gniazdo M.2 PCIe 4.0 x4 w rozmiarze 2280.
Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.
Testy baterii
Lenovo przygotowało dla ThinkBooka 16 G6 dwie wersje baterii: jedną o pojemności 45 Wh i ją akurat znajdziemy w konfiguracjach z procesorami Intel Core-U oraz Intel Core-P. W wariantach z Core i5 oraz Core i7 o TDP na poziomie 45 W znalazł się pojemniejszy akumulator, o pojemności 71 Wh. I taka też bateria siłą rzeczy trafiła do testowanej konfiguracji. I to jest bardzo dobra decyzja ze strony producenta, gdyż spodziewam się, że połączenie wydajnego procesora i niewielkiej baterii skutkowałoby raczej niezadowalającym czasem pracy bez podłączonego zasilacza.
A tak? ThinkBook 16 G6 w tej konfiguracji jest w stanie zawstydzić niejednego ultrabooka z niskonapięciowym CPU. Co prawda w trybie pracy biurowej energii nie starczy na cały dzień pracy, ale już zmniejszenie zapotrzebowania na nią pozwoli laptopowi działać nawet przez 12-16 godzin nie martwiąc się o dostęp do gniazdka.
Testy kultury pracy
Już ustaliliśmy, że Lenovo wyżej postawiło zachowanie przyzwoitej kultury pracy ponad maksymalne wykorzystanie zainstalowanego procesora. W praktyce okazało się, że owszem, kultura pracy zarówno pod kątem temperatury obudowy, jak i głośności układu chłodzenia wypada przyzwoicie. Będąc zupełnie szczerym – nie wyróżnia się ani negatywnie, ani szczególnie pozytywnie.
Nawet przy wysokim obciążeniu podzespołów temperatura zarówno pulpitu roboczego, jak i spodu obudowy nie straszyła wysokimi wartościami. Maksymalnie 45° C na środku dolnej pokrywy oraz 43° C na środku klawiatury są wartościami w pełni akceptowalnymi, biorąc pod uwagę o jakiej konfiguracji sprzętowej mowa. Szczególnie, że przy niższym zaangażowaniu procesora wartości te są o kilka stopni niższe i laptop w zasadzie jest ledwie letni.
Spojrzenie na układ chłodzenia dość szybko pozwala usprawiedliwić Lenovo, dlaczego wysokonapięciowy CPU został skonfigurowany z dużą dozą ostrożności. Wewnątrz laptopa znajduje się wyłącznie jeden wiatrak układu chłodzenia i dwa ciepłowody, więc nie jest to zbyt rozbudowany zestaw. Wiatraczek robi co może i jego praca jest odczuwalna w postaci 47 dB przy maksymalnym obciążeniu. Nie jest to hałas, który irytuje, tym bardziej, że dźwięk wydawany przez wentylator stanowczo ucieka od świszczących nut, ale jest wyraźnie słyszalny. Ale spokojnie – jeżeli ktoś częściej będzie pracował przy niskim lub umiarkowanym obciążeniu CPU, wiatraczek będzie momentami niesłyszalny albo co najwyżej powolne obroty wygenerują tylko delikatnie słyszalny szum.
Podsumowanie
Pierwsza generacja ThinkBooków o proporcji 16:10 pokazuje, że nie trzeba wywracać wszystkiego do góry nogami, żeby wprowadzić znaczące zmiany. Chociaż, no właśnie – czy przejście na proporcję ekranu 16:10 oraz sięgnięcie po alternatywę w postaci procesorów Intel Core-H to duże i znaczące zmiany?
W mojej opinii niespecjalnie. Wiadomo było już od lat, że Lenovo chce, aby bazowe ThinkBooki były możliwie uniwersalne. I w tym kontekście wrzucenie alternatywy w postaci jednostek Intel Core-H wydaje się uzasadnione. Chyba sam producent też tak stwierdził, skoro generacja numer siedem, bazująca na procesorach Meteor Lake, również z procesorami o wyższym TDP występuje. Dla mnie jednak chyba najbardziej istotną zmianą jest wprowadzenie ekranów o rozdzielczości wyższej niż Full HD. Szkoda, że w testowanym laptopie jej nie znalazłem.
No właśnie – a sam laptop? W żaden sposób nie zawiódł. Nawet okrojone wyniki testów Intel Core i7 13700H jestem w stanie zrozumieć, chociaż mimo to daleko mi to pełnego usprawiedliwienia ich. Maksimum potencjału procesorów z serii Intel Core-H jest w pewnym sensie ofiarą złożoną na ołtarzu wszechstronności ThinkBooków, ale układy te wciąż potrafią zapewnić wyższą moc obliczeniową niż te o niższym TDP. A o to chyba w tym chodzi, co nie? Cieszy fakt, że Lenovo nie zapomniało przy okazji, że do wydajniejszego CPU przyda się pojemniejsza bateria. Finalnie, sięgając po najwydajniejsze konfiguracje ThinkBooka 16 G6 nie ma się wrażenia, że trzeba zrezygnować np. z wysokiej kultury pracy albo długiego czasu pracy na baterii, żeby mieć dostęp do wyższej wydajności.
Jakoś wykonania wciąż stoi na wysokim poziomie, chociaż wizualnie ThinkBooki zaczynają mi się przejadać. Ale to już czysto subiektywne marudzenie, podobne zresztą można znaleźć w niektórych recenzjach ThinkPadów. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż maszyny o prezentujące się poprawnie, estetycznie, a przy tym budzą zaufanie pod kątem wytrzymałości.
Czy Lenovo ThinkBook 16 G6 jest wart polecenia? Jak najbardziej, szczególnie biorąc pod uwagę liczbę dostępnych konfiguracji. Każdy jest w stanie znaleźć model skrojony pod konkretne wymagania.
Podsumowanie: | Lenovo ThinkBook 16 G6 |
---|---|
segment: | uniwersalny laptop biznesowy |
optymalne zastosowanie: | - praca biurowa - praca z aplikacjami o dużym zapotrzebowaniu na moc CPU - multimedia |
mobilność: | - przeciętna |
kultura pracy: | - bardzo dobra |
modem WWAN w opcji: | -nie |
opcje dokowania: | - stacja dokująca Thunderbolt 4 |
ważne cechy: | - świetne wykonanie - niezły ekran - wygodna klawiatura i touchpad - wiele dostępnych konfiguracji - bogate wyposażenie dodatkowe - długi czas pracy na baterii |
“przewodowa karta sieciowa od Intela” – szkoda że tylko 1Gbit a nie 2.5
Dobrze że jest też slot na kartę SD i wreszcie ładowanie USB-C.
Cena już od 2899 to też nie trzeba ruszać hipoteki.