Bardzo często pisząc o laptopach gamignowych zwracam uwagę na wygląd i „dojrzałość” designu. Nie da się ukryć, że w ostatnich latach wielu producentów zrezygnowało z jaskrawej stylistyki na rzecz stonowanych kolorów, jednolitej bryły i „grzecznych” ozdobników. Ewentualnie tu się doda LED-owe mrygadełko, a tam takie duże logo producenta. O, i już!

A wiecie co robi Asus w przypadku serii ROG? Mówi coś w stylu: „Robimy laptopy dla graczy i one mają wyglądać w 100 procentach jak laptopy z ich Republiki!” No właśnie – Republic of Gamers zobowiązuje do czegoś, co nie?

 

 

No i tutaj pojawia się fenomenalny kontrast do testowanego ostatnio Predatora Triton 300 SE od Acera. Tam mieliśmy 14-calowego ultarbooka gamingowego, bardzo grzecznego, przemyślanego i ułożonego. Gdyby Triton 300 SE był bohaterem serialu o nastolatkach, to byłby szczupłym chłopakiem w blond włosach z perfekcyjnie ułożoną zaczeską na bok, marynarce z łatami na łokciach i spodniach wyprasowanych na kant, a zamiast plecaka nosiłby skórzaną torbę na ramię idealnie opierającą się o biodro. A bohater dzisiejszej recenzji, czyli 17-calowy Strix SCAR 17 G733? Nie dość, że byłby barczystym skurczybykiem, to na głowie miałby spięte dready, kolczyk w uchu, luźne spodnie i bluzę, a na nogach znoszone Air Maksy. Zaś przewieszony przez jedno ramię plecak miałby na sobie kilka mniej lub bardziej buntowniczych naszywek.

ROG Strix SCAR 17 G733 nie bierze jeńców i nie bawi się w półśrodki. Idąc dalej przyjętą metaforą – gdyby poszedł na imprezę, to stałby się duszą towarzystwa i wyszedł stamtąd w asyście wschodzącego słońca. Jak przychodzi na melanż, to się bawi! Taki jest nowy 17-calowy DTR od Asusa. Nie dość, że swoim wyglądem nie pozostawia wątpliwości co do przeznaczenia, to jeszcze może pochwalić się konfiguracją zwalającą z biurek nawet mocniejsze PC-ty. W środku bowiem znajduje się najmocniejsza jednostka mobilna z rodziny AMD Ryzen najnowszej generacji, RTX 3080 w wersji 115 W + 15 W, dwa dyski PCIe NVMe złączone w macierz RAID 0, a efekty ich pracy wyświetlane są na ekranie IPS o odświeżaniu 300 Hz. Bogato? Jeszcze jak! Asus wycenił nowego Strixa w tej konfiguracji na prawie 14,5 tysiąca złotach.

 

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Asus ROG Strix SCAR 17 G733
wymiary i waga:395 x 282 x 23 mm
2,7 kg
przetestowany CPU:AMD Ryzen 9 5900HX
8 rdzeni, 16 wątków
3,3 - 4,6 GHz
TDP - 45 W
cTDP - 35 - 54 W
cache - 16 MB
dostępne CPU:AMD Ryzen 9 5900HX
AMD Ryzen 7 5800H
przetestowane GPU:NVIDIA GeForce RTX 3080 115 W (130 W w Dynamic Boost 2.0)
AMD Radeon Vega 8
dostępne GPU:RTX 3080, 16 GB GDDR6 115 W (130 W DB 2.0)
RTX 3070, 8 GB GDDR6 115 W (130 W DB 2.0)
RTX 3060, 6 GB GDDR6 115 W (130 W DB 2.0)
dysk:2 TB, PCIe NVMe, 2x Samsung 970 Evo połączone w RAID 0
obsługiwane dyski:2x M.2 PCIe NVMe
RAM:32 GB DDR4, 3200 MHz
------------------
dual-channel
max: 64 GB
przetestowana matryca:17,3 cala, Full HD, 1920 x 1080
IPS, matowa, 300 Hz, G-Sync
LQ173M1JW04
dostępne matryce:WQHD, IPS, matowy, 165 Hz, 100% DCI-P3, G-Sync
Full HD, IPS, matowy, 300 Hz, G-Sync
wybór portów:3x USB 3.2 gen 1
1x USB 3.2 gen 2 typu C (DisplayPort + Power Delivery)
1x HDMI 2.0b
1x LAN
audio in/out
akumulator:90 Wh
4-komorowa, li-ion
opcje łącznościLAN - Realtek RTL8168/8111 PCI-E Gigabit Ethernet Adapter
WLAN - Intel Wi-Fi 6 AX200 160MHz
Bluetooth 5.1
wyposażenie dodatkowe:klawiatura optyczno-mechaniczna
oprogramowanie Armoury Crate do zarządzania komputerem
podświetlana klawiatura oraz obudowa
oprogramowanie Aura Sync oraz Aura Creator do zarządzania podświetleniem
cztery głośniki i oprogramowanie Dolby Atmos
KeyStone II
wymienne elementy obudowy
opcjonalna kamerka 1080p
opcje gwarancji:2 lata

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Od czego by tu zacząć? Chyba od tego, że sprzęt bazuje na zeszłorocznym Striksie SCAR 17 G732, więc jeżeli ktoś wie, jak tamten laptop się prezentował, to może śmiało przeskoczyć do kwestii wyposażenia i wydajności.

SCAR 17 to laptop spod znaku „rozmiar ma znaczenie” – G733 jest laptopem z ekranem o przekątnej 17,3” i już to determinuje, że obudowa do filigranowych nie należy. Asus postarał się jednak, żeby całość nie była zbyt gargantuiczna. Stąd chociażby cieniutkie ramki ekranu. Na tyle cienkie, że na górnej zabrakło miejsca na kamerkę, znajdującą się zazwyczaj na środku. Ta jest dostępna w zestawie z niektórymi konfiguracjami.

W specyfikacji producenta napisano, że obudowa ma 2,3 cm grubości, co jest prawdą, ale pod warunkiem, że laptop jest otwarty. Zamknięta obudowa to już prawie 3 cm. Całość waży 2,7 kg, więc niemało. No ale zakładamy, że DTR (desktop replacement computer, czyli komputer mający zastąpić „stacjonarkę”) raczej większość czasu będzie spędzał na biurku, więc jego waga nie powinna być dla nikogo problemem.

ROG Strix SCAR 17 G733 zbudowany jest w przeważającej części z tworzywa, co może być nieco zaskakujące, w tym negatywnym znaczeniu, w przypadku laptopa za pięciocyfrową kwotę. Na szczęście nie są to tanie plastiki, co widać i czuć pod palcami. Obudowa jest zwarta i dość wytrzymała, chociaż na pulpicie da się odczuć pewną elastyczność. Brakuje mi lepszego podparcia obudowy z prawej strony touchpada. Dekiel komputera wykonano za to z aluminium i cały ten element zasługuje na garść komplementów. Został świetnie usztywniony na całej powierzchni, włącznie ze środkiem i dolną ramką, czyli najbardziej newralgicznymi elementami tej części konstrukcji. Ale żeby nie było zbyt cukierkowo, to muszę wspomnieć, że matowa powierzchnia zarówno pokrywy, jaki i pulpitu łatwo kumpluje się z odciskami zostawianymi przez palce i nadgarstki. Chociaż w przypadku klapy są one mniej widoczne.

W przypadku laptopów gamingowych Asus raczej nie bawi się w półśrodki dotyczące stylistyki. W końcu to sprzęt należący do jasno zdefiniowanej rodziny, więc ma prawo wyglądać tak, a nie inaczej. Na szczęście Strix SCAR 17 G733 jest „gamingowy” na tę nowoczesną modłę, co oznacza, że unika wypalającej oczy jaskrawości i wizualnych fikołków, które może i wyglądałyby efektownie, ale w większym stężeniu mogłyby co najwyżej wywołać nudności.

Obudowa zdominowana jest przez czerń, ale to nie oznacza, że testowany Strix jest urokliwy jak pogrzebowy karawan. Na pulpicie ok. 1/3 powierzchni zajmuje półprzezroczyste, przydymione okno, przez które widać zarys „organów wewnętrznych” laptopa. Całkiem nieźle to wygląda. Na klapie zaś umieszczono spore logo Republic of Gamers z lustrzanym wypełnieniem oraz wzór złożony z malutkich malowanych kwadratów. Patrząc pod odpowiednim kątem da się zauważyć, że część z nich tworzy napis ROG i coś jeszcze, ale nie jestem w stanie rozszyfrować drugiego wiersza. Ozdobiony kwadratami wzór płynnie przechodzi na „kuperek” laptopa, jednak tam mamy już do czynienia z otworami, a nie tylko malowaniem.

Na tym elemencie znajduje się tez wymienny fragment obudowy, a w pudle z komputerem znajdują się kolejne dwie nakładki. Domyślnie zainstalowaną półprzezroczystą można wymienić na srebrną albo całkowicie czarną. Ot, bajer, którego równie dobrze mogłoby nie być, ale osobom lubującym się w personalizacji sprzętu może przypaść do gustu. Tym bardziej, że element jest „3D Printing Friendly”, a ze strony producenta można pobrać gotowy do wrzucenia w drukarkę 3D schemat.

Laptop nabiera kolorów po uruchomieniu. Czarna klawiatura z białą czcionką okazuje się być podświetlana 3-strefowo, a przód laptopa i fragment boków zaczyna mienić się feerią barw lub pojedynczym kolorkiem. LED-y są skierowane ku dołowi, więc fajnie podświetlają blat biurka. Poza tym Asus wcisnął świecący pasek także pod ekran oraz za lustrzane logo, o którym już wspominałem. Mało? To dodam tylko, że iluminacją każdego elementu można edytować. Przednie LED-y podzielone są na sześć stref, a pas pod matrycą na dwie. Poza tym, każda ze stref może świecić w inny sposób i na inny kolor. Aplikacja Aura Creator, odpowiedzialna za zarządzanie podświetleniem, nie ogranicza specjalnie wyobraźni.

Za porty z tyłu obudowy zawsze daję sporego plusa, szczególnie jeżeli mówimy o DTR-ach. Asus wyprowadził na tył zasilanie, „erjotkę”, HDMI 2.0b, USB typu C w wersji 3.2 gen 2 z obsługą interfejsu DisplayPort oraz jedno USB w wersji 3.2 gen 2. I już wiemy, że przewody od ewentualnego drugiego monitora, Internetu i myszki nie będą zabierać miejsca z boku laptopa. Na prawym boku znajduje się tylko gniazdo dla KeyStone’a, a po lewej stronie umieszczono kolejne dwa USB oraz gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe.

Dół obudowy jest mocno podziurawiony, gdyż to właśnie spod spodu (oraz z otworów na „kuperku”) układ chłodzenia zasysa powietrze niezbędne do chłodzenia podzespołów. W związku z tym laptopa trzeba będzie od czasu do czasu otworzyć i wyczyścić chłodzenie. Otwarcie obudowy nie nastręcza większych problemów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z plastikiem, więc nieumiejętne obchodzenie się z konstrukcją i zaczepami może przyczynić się do powstania uszkodzeń.  

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Dla Striksa SCAR 17 G733 Asus przygotował dwa wyświetlacze. W konfiguracji, którą przyszło mi testować umieszczono 300-hercowy panel IPS o rozdzielczości Full HD od Sharpa. Alternatywnym rozwiązaniem jest matryca WQHD (2560 x 1440 pikseli) o odświeżaniu 165 Hz i 100-procentowym pokryciu palety DCI-P3.

Przetestowany panel pokazał mi się z naprawdę dobrej strony i jedyne na co można lekko pomarudzić to równomierność podświetlenia. Dół jest słabiej podświetlony, ale na szczęście w codziennym użytkowaniu tego nie widać. Poza tym, mamy 99% pokrycia palety sRGB i prawie 80% DCI-P3, całkiem przyjemną czerń i kontrast, jak na IPS oczywiście. Wyświetlany obraz naprawdę ma wszystkie argumenty do tego, żeby się podobać – kolory są przyjemne dla oka i wyglądają naturalnie. No i dochodzi do tego wspomniane 300 Hz. Taką samą częstotliwością odświeżania ekranu mógł się także pochwalić testowany przeze mnie OMEN 15 od HP. No i podobnie jak w jego przypadku, także tutaj ciężko mi docenić tak wysoką wartość. Profesjonaliści w dziedzinie e-sportu mogą jednak taką specyfikację ekranu wykorzystać w praktyce.

Aplikacja do zarządzania laptopem, Aromoury Crate, pozwala na włączenie funkcji Over Drive, czyli zwiększenia czasu reakcji panelu. Ten wynosi 3 ms, a ruchomy obraz faktycznie jest bardzo płynny – kolejny argument, żeby nowy Strix odnalazł się w czasie turniejów.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 347 cd/m2
  • kontrast: 1184:1
  • czerń: 0,28 cd/m2
  • paleta sRGB: 99%
  • paleta DCI-P3: 77%
  • paleta AdobeRGB: 73%

 

Klawiatura i touchpad

Muszę przyznać, że klawiatura zamontowana w G733 to jeden z jego najciekawszych elementów. Tajwańczycy zastosowali tu rozwiązanie hybrydowe – klawiatura jest optyczno-mechaniczna. Dzięki temu mamy do czynienia nie tylko ze specyficznym dla „mechaników” działaniem, ale też bardzo szybkim czasem reakcji na wciśnięcie przycisku.

W klasycznych klawiaturach wciśnięcie klawisza doprowadza do przepływu impulsu elektrycznego i reakcji układu na niego. I chociaż jest to operacja bardzo szybka, to nie tak szybka jak aktywacja za pomocą wiązki światła. Wduszenie klawisza przerywa ową wiązkę i w ten sposób informując o aktywacji. Asus w swoich materiałach pisze, że czas reakcji na wciśnięcie klawisza udało się w ten sposób skrócić z 5 ms do zaledwie 0,2 ms. Można więc powiedzieć, że reakcja jest natychmiastowa. Same mechanizmy mają skok o głębokości 2 mm. Tyle w teorii, a jak klawiatura wypada w praktyce?

Płytki klawiszy są wykonane z przyjemnego w dotyku tworzywa i są leciutko wklęsłe. Przyciski mają odpowiednią powierzchnię, a na ich rozmieszczenie absolutnie nie można narzekać. Na pulpicie panuje porządek, a dodatkowo wyróżniono klawisze funkcyjne i strzałki oraz dodano przyciski sterujące głośnością, włączeniem/wyłączeniem mikrofonu, przełączaniem się pomiędzy profilami wydajności oraz aktywatorem dla aplikacji Armoury Crate.

Odczucia z korzystania z klawiatury mam jednak trochę mieszane. Z jednej strony klik jest bardzo przyjemny, ale sama odpowiedź wydaje mi się jakaś taka… powolna? Jakby brakowało jej trochę sprężystości. Spacja także wydaje mi się za miękka. Poza tym muszę uczciwie wspomnieć, że „klikanie” mechanicznych przełączników jest wyraźnie słyszalne. Niemniej, po paru godzinach zabawy z laptopem udało mi się do niej przyzwyczaić, jednocześnie dochodząc do wniosku, że dużo przyjemniej się za jej pomocą gra niż pisze, więc ze swojej misji się wywiązuje.

Musicie jednak pamiętać, że to są moje, całkowicie subiektywne odczucia, a poza tym cenię sobie „twardsze” klawiatury. Jeżeli lubicie bardziej miękką pracę przełączników, to myślę, że będziecie zadowoleni z tego, co zaproponował Asus i moje marudzenie tego nie zmieni.

W tym miejscu trzeba jeszcze wspomnieć o podświetleniu Aura, które pozwala na absolutnie dowolną zmianę kolorków, jakimi będzie obdarowywać nasze oczy klawiatura. Za pomocą aplikacji Aura Creator w połączeniu z Aura Sync da się poszaleć od poziomu pojedynczego przycisku. O obecności różnego rodzaju trybów typu Strobe, Fala, Tęcza, synchronizacja z muzyką oraz wielu innych nawet nie będę się rozpisywał. Podświetlenie Aura to istny raj dla osób lubujących się w szczegółowej personalizacji sprzętu, co akurat zazębia się z chociażby z opisanymi wcześniej, wymiennymi fragmentami obudowy.

Touchpad jest świetny i tutaj żadnego czepialstwa nie będzie. Płytka ma dużą powierzchnię, jest bardzo gładka, a jej punkt aktywacji zaczyna się już przy samych krawędziach. Przyciski touchpada są zintegrowane z płytką i mają wyraźny, przyjemnie twardy, chociaż nieco płytki skok.

 

Głośniki

Tutaj Asus także nie oszczędzał i podkreślił multimedialność G733 czterema przetwornikami, z czego dwa odpowiadają za tony niskie (te znajdują się na spodzie), a dwa za reprodukcję wyższych dźwięków. Tweetery zainstalowano na krawędzi „kuperka” laptopa i skierowano je w stronę użytkownika, więc nie są w żaden sposób tłamszone. Całość spina ze sobą soft Dolby Access.

Cała ta kompania dogaduje się ze sobą doskonale, bo dźwięk oferowany przez nowego Striksa SCAR 17 wykracza bardzo daleko ponad to, co oferowały testowane ostatnio gamingówki od HP czy Lenovo. Dźwięk może pochwalić się przyjemnym balansem. Wysokie tony są ujarzmione i nie drażnią nawet przy maksymalnej głośności. Mamy tu współpracę wszystkich głośniczków, a nie walkę o dominację. I mówię tu praktycznie o każdym scenariuszu, w jakim przyszło mi audio testować. Zaskoczyło mnie, że nawet w złożonych dźwiękowo scenach i rozwałce na ekranie głośniki nie gubiły się i cały czas oferowały zaskakująco wysoką szczegółowość. Co prawda porządnych słuchawek nam raczej nie zastąpią, ale zewnętrzne głośniki jak najbardziej.

Aplikacja Dolby Access nie ma może możliwości didżejskiego studia, ale pozwala na wybór jednego z gotowych profili dźwięku, a także dysponuje trzema wolnymi miejscami na zapisanie autorskich ustawień użytkownika.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Obie te kwestie zawrę w jednym akapicie, gdyż z zabezpieczeń mamy tutaj tylko TPM 2.0 i nic poza tym. Chyba że, za pewne zabezpieczenie można przyjąć gadżet, który w niektórych Striksach można znaleźć już od dwóch lat, a dodatek ten nazywa się KeyStone II.

Właściwie to jest to gadżet, którego równie dobrze mogłoby nie być i laptop absolutnie nic by nie stracił. G733 posiada dla „kamyka” gniazdo na prawym boku. Kiedy słyszałem o KeyStone pierwszy raz i jeszcze nie za bardzo znałem jego funkcjonalność, wyobrażałem sobie, że będzie to coś za kształt „klucza” do laptopa, formy zabezpieczenia przed niepowołanym dostępem. Coś jak „kluczyk” i „stacyjka” w nowoczesnych autach: przykładasz i jedziesz! W tym konkretnym przypadku – wkładasz i grasz.

No to co z tym bezpieczeństwem? W ustawieniach można zdecydować, jak ma się zachować system po wyjęciu „kluczo-kamyka” z gniazda. Może to być zminimalizowanie wszystkich okien (czyli robi to samo to przeciągnięcie po touchpadzie czterech palców w dół) i wyłączenie dźwięku lub wylogowanie z systemu (skrót Win + L). I teoretycznie mogłyby to być wygodne opcje, gdyby po ponownym włożeniu czerwonego klucza okna powróciły na swoje miejsca albo automatycznie zalogowalibyśmy się do swojego konta. Ale nic takiego się nie dzieje. Można jednak za jego pomocą zakodować dostęp do dysku Shadow Drive, ale do tego niezbędne jest założenie konta Asus Account.

KeyStone II pozwala również na zapisanie na nim profili podświetlenia i innych ustawień systemu (które łatwo można zmienić i bez tego), ale tutaj też pojawia się konieczność założenia konta Asus. Aplikacja Armoury Crate pozwala też na wybranie zachowania dla zadokowania KeyStone’a w gnieździe: komputer może na przykład przełączyć się automatycznie w inny tryb wydajności albo uruchomić aplikację Armoury Crate… dla której i tak jest osobny przycisk na klawiaturze.

KeyStone miałby dla mnie większy sens, gdyby faktycznie mógł służyć za konkretne zabezpieczenie. A tak? Jest bajerem, który pewnie swoje dokłada do ceny komputera, a niewiele od siebie daje

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

Bohater testu posiada całe mnóstwo dodatków przygotowanych stricte dla graczy. Dlaczego więc zaniechano wykorzystania gamingowych kart sieciowych od Killera? Nie wiem. Testowany ostatnio Predator Triton 300 SE od Acera takową dysponował (w wersji bezprzewodowej) i w parze z dedykowaną aplikacją pozwalał na dość szczegółowe monitorowanie i zarządzanie połączeniem z Internetem. Tutaj może tego niektórym brakować, a szkoda.

Strix SCAR G733 dysponuje standardowym Intelem Wi-Fi 6 AX200 160MHz, obsługującym sieć Wi-Fi oraz gigabitowym RTL8168/8111 od Realteka, kiedy laptop jest podłączony do Internetu po „skrętce”.

 

Testy wydajności

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

 

Procesor i wydajność ogólna

Przetestowanie nowego ROG-a daje mi możliwość dokładniejszego przyjrzenia się najnowszej jednostce mobilnej z rodziny Ryzen od AMD, a żeby było jeszcze ciekawiej, to jest to najmocniejszy układ „czerwonych”, jaki można znaleźć w laptopach. Ryzenowi 9 5900HX, bo o nim mowa, asystuje NVIDIA GeForce RTX 3080 o TGP 115 W z możliwością podbicia jej do maksymalnie 130 W dzięki aktywnej funkcji Dynamic Boost 2.0. Nie jest to zatem układ Max-Q.

Laptop wyposażony został także w 32 GB RAM-u DDR4 3200 MHz skumulowanego w dwóch kościach. ROG Strix SCAR 17 G733 jest w stanie obsłużyć maksymalnie 64 GB.

Zanim jednak dojdziemy do możliwości nowego RTX-a 3080, poznajmy bliżej nowe APU z rodziny Ryzen. Oparty o trzecią generację mikroarchitektury Zen (Cezanne) Ryzen 9 5900HX to jednostka 8-rdzeniowa i 16-wątkowa o bazowym taktowaniu wynoszącym 3,3 GHz, które w trybie Max Boost potrafi podskoczyć do wartości 4,6 GHz w przypadku pojedynczego rdzenia. Procesor posiada konfigurowalne TDP, domyślnie wynoszące 45 W, ale mogące równie dobrze zostać obniżone do 35 W lub podbite do 54 W. Osoby zaznajomione z oznaczeniami AMD zapewne już wiedzą, co oznacza litera „X” na końcu nazwy chipu. Ci którzy nie posiadają takiej wiedzy właśnie się dowiadują, że charakteryzuje ona jednostki z odblokowanym mnożnikiem, gotowe do podkręcania. Z Ryzenem 9 5900HX zintegrowany jest układ graficzny Radeon Vega 8.

W trakcie testu obciążającego APU dało się zobaczyć, że laptop potrafi wykorzystać potencjał procesora. Przez godzinny test taktowanie rdzeni nie spadało poniżej wartości 4,1 GHz, przy czym jednostka nie miała większych problemów „trzymać” większość rdzeni na poziomie 4,2-4,3 GHz. Jednak tak wysoka (ale nie maksymalna!) moc skutkowała wysoką temperaturą układu, dochodzącą nawet do 95°C. I to mimo tego, że Asus chwali się wykorzystaniem do chłodzenia warstwy ciekłego metalu. W tym miejscu należy zadać sobie pytanie o sens „kręcenia” APU.

AMD Ryzen 9 5900HXtemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min95° C4167 MHz
czas pracy – 30 min94° C4342 MHz
czas pracy – 60 min94° C4292 MHz

Przełożenie wydajności na wyniki z benchmarków było formalnością. Ryzen 9 5900HX okazał się najmocniejszym procesorem dla notebooków, z jakim kiedykolwiek przyszło mi się spotkać. A jak się później okazało, kiedy porównałem wyniki z testowanego Asusa z innymi recenzentami – i tak nie osiągał swoich najwyższych wyników. Tu pewnie zadziałał „kaganiec” z TDP. W testowanym wariancie Ryzen 9 5900HX okazał się wyraźnie wydajniejszy niż bezpośredni konkurent od Intela – Core i9 10980HK. Jak widzicie, zestawiłem go tutaj z 10. generacją Intela, gdyż Core i9 11980HK, a więc flagowy przedstawiciel rodziny Tiger Lake-H, pojawi się na rynku dopiero w maju.

Asus przygotował nie tylko konfiguracje z Ryzenem 9. Do sprzedaży trafił również wariant z Ryzenem 7 5800H. Czyli, jak się okazuje, tytułowe hasło tyczy się nie tylko wyposażenia i wyglądu nowego Asusa, ale też dostępnych procesorów.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Wydajność graficzna

Jak już wspominałem, z procesorem zintegrowany jest iGPU Radeon Vega 8. Jest on widoczny w systemie, jednakże można go wyłączyć i oddać pełnie władzy RTX-owi 3080 w wersji 115 W. Możliwe jest też skorzystanie z funkcji NVIDIA Optimus pozwalającej laptopowi decydować o wyborze karty graficznej w zależności od zapotrzebowania na moc procesora graficznego. Jeżeli jednak zależy komuś na maksymalnej oszczędności energii lub zachowaniu najwyższej kultury pracy laptopa, może całkowicie wyłączyć niezależną grafikę NVIDII i korzystać wyłącznie z Radeona.

Zostawmy jednak „integrę” i skupmy się na kolejnej z głównych atrakcji SCAR-a 17 G733. GeForce RTX 3080 bazuje na rdzeniu GA104. Tym samym…, na którym opiera się RTX 3070 w wersji desktopowej oraz mobilnej, a także RTX 3060 Ti. Można zatem powiedzieć, że RTX 3080 posiada w pełni odblokowaną wersję chipu. Dla porównania – RTX 3070 Founders Edition posiada 5888 rdzeni CUDA i 192-bitową magistralę pamięci, zaś bohater testu – 6144 rdzeni CUDA i szynę 256-bitową.

RTX 3080 w wersji mobilnej występuje w 11 wariantach. Najsłabszy posiada całkowitą moc na poziomie 80 W, co czyni z niego układ Max-Q. Najmocniejszy zaś może pochwalić się mocą o 70 W wyższą. Testowany egzemplarz plasuje się w środku stawki oferując bazowe 115 W, które Asus podbił do 130 W dzięki funkcji Dynamic Boost 2.0, przez co domyślne taktowanie poszło z górę o 100 MHz dając w efekcie 1210 MHz bazowo i 1645 MHz w trybie Boost. RTX 3080 dysponuje ponadto 48 rdzeniami RT, a uczenie maszynowe, na którym opiera się DLSS, może korzystać z 192 rdzeni Tensor. Wisienką na tym torcie jest 16 GB pamięci GDDR6.

Na początek warto przypomnieć, że testowany układ nie jest najmocniejszym. Mimo to finalnie okazuje się wydajniejszy średnio o ok. 14% od RTX-a 2080 w wersji mobilnej, a więc swoje zadanie spełnił – jest wydajniejszy od poprzednika. A porównując RTX-a 3080 w tej wersji do testowanego ostatnio RTX-a 3060 60 W z Predatora Triton 300 SE mamy do czynienia z masakrą. Czego zresztą należało się spodziewać.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Dysk

W laptopie takich rozmiarów miejsce na co najmniej dwa dyski to ledwie przyzwoitość. Na szczęście G733 pod tym kątem przyzwoity jest, jak najbardziej. Mało tego, testowana konfiguracja posiada w środku dwa nośniki M.2 PCIe NVMe od Samsunga, a mowa dokładnie o dyskach EVO 970 o pojemności 1 TB każdy. Zostały one spięte w macierz RAID 0, więc w systemie widoczne są jako jeden magazyn o pojemności 2 TB. Striping sprawił też, że uzyskany układ oferuje dużo wyższą prędkość operowania danymi. W tym przypadku mowa o prawie 4000 MB/s w przypadku odczytu i ponad 2500 MB/s zapisu.

Nie każdemu jednak zależy na takich transferach, więc nie jest złym pomysłem wyposażyć laptopa w dwa nośniki pracujące niezależnie. Pamiętać trzeba, że w przypadku awarii jednego z dysków z macierzy RAID 0 wszystkie dane trafiają do binarnego nieba. 

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

17-calowy laptop wyposażony w jedną z najwydajniejszych procesorów mobilnych na rynku i grafikę o podobnej charakterystyce powinien otrzymać porządny akumulator. Asus umieścił w obudowie litowo-jonową baterię o pojemności 90 Wh, więc niemałej.

Sam akumulator wspomagany żonglerką profilami wydajności potrafi zasilać komputer przez ok. 4,5 godziny w trybie przeglądania Internetu. Nie to zatem powalający wynik. Test baterii „Pełna wydajność” (który wystarczył, nota bene, na nieco ponad 1,5 godziny pracy) przeprowadzany był w trybie Performance (Turbo na baterii jest niedostępny), zaś pozostałe – w trybie Windows, czyli najbardziej energooszczędnym trybie dostępnym w Armoury Crate.

Chart by Visualizer

 

Testy kultury pracy

Chyba o tę kwestię drżałem najbardziej przystępując do testów. Przy takich konfiguracjach nierzadko opcje są dwie – albo procesor i GPU są zdławione, żeby zachować w miarę przyzwoitą kulturę pracy, albo laptop pod dużym obciążeniem zaczyna być subtelny niczym krążące nad Krzesinami F-16. Poza tym, kiedy zobaczyłem 95°C na procesorze, także spodziewałem się najgorszego.

Asus mnie jednak zaskoczył, gdyż w mojej opinii zrównoważenie wydajności podzespołów z wysoką kulturą pracy wypadło całkiem nieźle.

G733 wyposażony jest w dwa dość spore wiatraki oraz rozbudowaną sieć ciepłowodów. Testy Ryzena pokazały, że potrafi się on nagrzać do bardzo wysokiej temperatury, ale jednocześnie system chłodzenia stara się szybko wzrastającego ciepła pozbywać. W efekcie ciepłota obudowy w czasie grania wypadła lepiej niż przyzwoicie, a mapy temperatury wypadają korzystniej w przypadku pełnego obciążenia niż pracy w trybie biurowym, co unaocznia wydajność układu chłodzenia.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

Rozpędzone wiatraki potrafiły jednak wyraźnie eksponować swoje zaangażowanie w chłodzenie nie tylko malejącą temperaturą obudowy, ale też swoim szumem. Ten potrafił w skrajnych przypadkach dobić do 56 dB, jednak były to krótkie momenty. Zazwyczaj decybelomierz nie wskazywał więcej niż 52-53 dB jednostajnego, ale wyraźnie słyszalnego szumu. W trybie pracy biurowej zaś wentylatory delikatnie, aczkolwiek słyszalnie mruczały, a ich głośność nie przekraczała 38-39 dB.

Chart by Visualizer

 

Podsumowanie

Tytułowe hasło nie pojawiło się w tej recenzji bez przyczyny. Asus ROG Strix SCAR 17 G733 jest laptopem precyzyjnie adresowanym do zapalonych i wymagających graczy, a ci za półśrodkami raczej nie zwykli przepadać. Ma być wydajnie i na bogato! To jest DTR i nie ma tu miejsca na „ultramobilność” i wszystko co się z tym wiąże.

Pierwszy warunek jest spełniony, bo Ryzen 9 5900HX oraz RTX 3080 tworzą tandem, których możliwości posłużą do grania jeszcze przez parę dobrych lat. Możliwość dołożenia RAM-u (chociaż w tym przypadku wymiany, gdyż oba gniazda są zajęte. Ale kiedy gracze będą potrzebowali więcej niż 32 GB pamięci operacyjnej? No właśnie…) i obsługa dwóch dysków także daje szerokie perspektywy na przyszłość. Jedyne czego można się tutaj czepiać to temperatura Ryzena pod obciążeniem. Gdyby tylko było tych kilka stopni mniej…

Stylistyce na pewno nie można odmówić rozmachu, chociaż tak naprawdę połowę roboty wykonuje tutaj w pełni modyfikowalne podświetlenie obudowy. Ale samej sylwetce, wykonaniu i ozdobieniu kadłubka także nie można wiele zarzucić. Chyba że ktoś liczył, podobnie jak ja, na obudowę w większym stopniu wzmocnioną metalem.

Asus ROG Strix SCAR G733QS

Świetnie wypadł także ekran oraz kultura pracy i, biorąc pod uwagę temperatury obudowy, szczególnie ta druga kwestia mnie pozytywnie zaskoczyła. W kwestii głośników natomiast miałem do czynienia z najlepiej grającym laptopem od czasu Yogi C940 14. Tam jednak główna rola przypadła soundbarowi, a tutaj czterem świetnie zbalansowanym przetwornikom.

Czy ROG Strix SCAR 17 G733 jest wart polecenia? Jeżeli jesteście w stanie zaakceptować wspominane przeze mnie wady – jak najbardziej! Szczególnie jeżeli dysponujecie jakąś wolną, zdrową nerką, gdyż za testowaną konfigurację przyjdzie Wam zapłacić prawie 14 500 zł.

Podsumowanie:Asus ROG Strix SCAR 17 G733
segment:DTR dla graczy
optymalne zastosowanie:- gry wideo
- praca z grafiką 2D i 3D
- rozrywka z multimediami
mobilność:- przeciętna
kultura pracy:- dobra
modem WWAN w opcji:- nie
opcje dokowania:- USB 3.2 gen 2 typu C
ważne cechy:- wytrzymała obudowa
- wysoka wydajność ogólna i graficzna
- bogate wyposażenie
- opcje personalizacji
- świetny ekran IPS 300 Hz