CD Projekt zapowiedział Wiedźmin GO! Tak przynajmniej wynika z gameplayu najnowszej gry The Witcher: Monster Slayer. Ten tytuł na smartfony oraz tablety z systemami iOS i Android zamieni cały realny świat w uniwersum pełne stworów z legendarnego już świata Wiedźmina. Tylko czy tworzenie czegoś takiego to w ogóle dobry pomysł?

Kocham Wiedźmina. Po przejściu Dzikiego Gonu szturmem ruszyłem do biblioteki, by nadrobić całą sagę, wcześniej odkładaną “na później”. W następnej kolejności przyszła pora na poprzednie odsłony gry, a niedawno na serial. Chłonę te uniwersum do granic możliwości i głównie przez tę sympatię do świata Wiedźmina bardzo ucieszyła mnie wiadomość o kolejnym tytule, bazującym na serii The Witcher. Tym razem jednak CD Projekt pokazał coś, czego chyba mało kto się spodziewał.

Bo jak inaczej nazwać Pokemon GO, ale w wersji wiedźminowej? The Witcher: Monster Slayer to gra tworzona przez studio Spokko, należące do CDPR. Korzysta ona z dobrze znanego systemu rozszerzonej rzeczywistości, w którym na obraz wyświetlany przez nasz aparat nałożone zostają różne obiekty. W tym przypadku będą to potwory. Dużo potworów!

 

 

Oczywiście kluczowym elementem rozgrywki będzie przemierzanie realnego świata w poszukiwaniu potworów do zwalczenia oraz misji do wykonania. Nie obejdzie się również bez śledztw i tropienia. Każde polowanie wymagać będzie odpowiedniego przygotowania – zadbania o rynsztunek, eliksiry, oleje oraz rozwój naszych umiejętności. Twórcy przewidują również wykorzystanie pogody oraz pory dnia. Wraz ze zmianą warunków atmosferycznych zmieniać ma się rozgrywka, jednak nie wiemy w jakim stopniu i zakresie ma ona ulegać zmianie.

Nie wiemy również jak dokładnie The Witcher: Monster Slayer będzie prezentować się pod kątem fabuły. Przyzwyczailiśmy się do licznych opowieści i narracji w grach z uniwersum Wiedźmina, nawet w takich tytułach, jak Gwint. Twórcy nie poinformowali o tym czego możemy się spodziewać pod kątem historii w grze, lecz akcja Monster Slayera rozgrywać się ma kilkaset lat wcześniej przed wydarzeniami w głównej serii.

 

 

Gameplay wygląda… dość ciekawie. Wywołuje jednak tyle samo obaw, co pozytywnych emocji. Gry mobilne raczej nie należą do bardzo lubianych. Dodatkowo tak uznana przez graczy seria jak Wiedźmin nie może sobie zbytnio pozwolić na wpadki wizerunkowe (o czym boleśnie przekonał się Blizzard ze swoim Diablo Immortal). CDPR też mogło się o tym przekonać po mieszanych odczuciach graczy po premierze Wiedźmińskich Opowieści.

Z jednej strony spodziewam się dopracowanej gry, wykorzystującej w najlepszym stopniu mechanizmy rozszerzonej rzeczywistości, nocne wyprawy na polowanie z bardziej wymagającymi potworami, bogatą ścieżkę rozwoju naszego wiedźmina, wspólne rajdy na bossy, granie w Gwinta z innymi na ulicy i przede wszystkim – prawdziwe free to play. Dla takiego tytułu jestem w stanie przeprosić się ze smartfonem, wziąć powerbanka, paczkę znajomych i ruszyć w teren. Z drugiej strony istnieje tak wiele niewiadomych, że jakiekolwiek nakręcanie się na Monster Slayera może skończyć się fatalnie.

 

 

Nie wiadomo, kiedy gra zadebiutuje na rynku. Wygląda jednak na to, że może być swego rodzaju pomostem, który wraz z Gwintem ma zapewnić graczom rozrywkę aż do premiery Wiedźmina 4. Miejmy nadzieję, że przed Monster Slayerem zadebiutuje jednak długo wyczekiwany Cyberpunk 2077.