Najnowsza generacja procesorów Intela dla laptopów rozsiadła się już na rynku sprzętu IT i praktycznie każdy producent posiada w swojej ofercie komputery z takimi jednostkami. Nieważne, czy mówimy tu o sprzęcie dla graczy, ultramobilnym maleństwie, które można zabrać ze sobą w podróż, na uczelnię lub w teren, czy o stacji roboczej z prawdziwego zdarzenia.

Jednak tym razem kwestia połapania się w zawiłościach oznaczeń procesorów jest nieco bardziej skomplikowana niż zazwyczaj, a i samych jednostek Intel przygotował więcej, przez co niekiedy ciężko się zorientować w temacie, nie mówiąc nawet o konkretnym i świadomym wyborze notebooka z danym CPU. Generacja Comet Lake, Ice Lake, Coffee Lake, niektóre procesory mają z przodu cyfrę 9, inne liczbę 10, na końcu są jakieś literki… Albo literki i cyferki.

O co w tym wszystkim chodzi? My wiemy i oczywiście nie omieszkamy się tą wiedzą podzielić.

Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz – siłą rzeczy często będę się w tym tekście posługiwał skrótem TDP, który dla znawców tematu z pewnością jest jasny i czytelny, jednak dla osób o mniejszej wiedzy na temat specyfikacji procesorów – brzmi nieco tajemniczo.

TDP to skrót od Thermal Design Power, czyli maksymalna ilość ciepła wytworzonego przez procesor w trakcie sekundy, którą trzeba z jednostki odebrać. W przypadku Intela, dokładniej TDP oznacza moc pobieraną przez CPU oraz oddawaną w postaci ciepła przy obciążeniu realnymi aplikacjami. W teorii – im wyższe TDP, tym większa wydajność procesora. W laptopach z jednostkami Intela możemy spotkać procesory o TDP 9 W (w urządzeniach ultramobilnych, w tym laptopach, tabletach, komputerach typu 2 w 1), 15 W (najpowszechniej spotykana wartość w notebookach) oraz 45 W (stosowane przeważnie w laptopach multimedialnych, gamingowych oraz stacjach roboczych).

 

10. generacja niskonapięciowych CPU – Ice Lake, czyli długo wyczekiwane 10 nm

„Okrągła” generacja procesorów Intela miała zostać zapamiętana przez fanów „niebieskich” jako przełom. Dlatego zapowiadając tę odsłonę jednostek obliczeniowych, Intel głównie chwalił się przejściem nowych CPU na mikroarchitekturę 10 nm – Sunny Cove – mającą zastąpić obecną od kilku lat architekturę Skylake (14 nm) oraz jej kolejne optymalizacje. Intelowi zależało na takim obrocie spraw tym bardziej, że jego konkurencja, w postaci AMD, radzi sobie na rynku procesorów coraz lepiej i już pierwsza generacja APU Ryzen sprawiła, że Intel stracił nieco pewności siebie. Procesory Ice Lake miały to zmienić.

Architektura 10 nm miała w teorii nie tylko podnieść wydajność urządzeń wyposażonych w tego typu CPU, ale również zapewnić większą energooszczędność, implementując jeszcze „inteligentniejsze” zarządzanie wydajnością procesorów i tym samym wydłużając czas pracy laptopa czy tabletu na własnym zasilaniu. I te założenia, ogłoszone już wcześniej w ramach Projektu Atena, udało się spełnić, ale raczej ciężko tu mówić o jakiejkolwiek rewolucji. Ice Lake otrzymały także obsługę zintegrowanego z chipem Wi-Fi 6 oraz interfejsu Thunderbolt 3, jak i również zwiększone możliwości w dziedzinie obliczeń opartych o uczenie maszynowe. Intel zapragnął też wyposażyć CPU w wydajniejsze zintegrowane GPU 11. generacji, w tym Intel Iris Plus, pojawiające się dotychczas w niektórych procesorach o wyższym TDP oraz w zestawie z profesjonalnymi jednostkami Intel Xeon. Szkoda tylko, że Iris Plus znaleźć można wyłącznie w czterech z sześciu układów. iGPU Iris Plus próżno szukać w Core i3 1005G1 oraz Core i5 1035G1.

Intel nie tylko powołał do życia jednostki Ice Lake-U ,czyli o TDP 15 W (z jednym wyjątkiem – Core i7 1068G7, który posiada TDP na poziomie 28 W), ale też Ice Lake-Y (TDP 9 W). Są to układy o jeszcze mniejszym zapotrzebowaniu na energię elektryczną, co oznacza, że świetnie sprawdzą się w urządzeniach, w których wydajność ogólna nie jest tak ważna, jak mobilność sprzętu i czas pracy na baterii. Reszta założeń prezentuje się tak samo, jak w przypadku Ice Lake-U, włącznie z obecnością chipu graficznego Intel Iris Plus.

Jak widać, Intel zmodyfikował nieco oznaczenia nowych procesorów. Na końcu nie znajdziemy litery Y lub U informujących o TDP danego procesora. Zamiast tego, trzeba przyjrzeć się ostatniej cyfrze przed literą G. Jeżeli jest to „0”, to mamy do czynienia z CPU ultraniskonapięciowym Ice Lake-Y (9 W TDP). Jeżeli jest to „5” lub „8”, przy czym „ósemkę” znaleźć można wyłącznie w przypadku Core i7 1068G7, wtedy mamy do czynienia z procesorem Ice Lake-U (TDP 15 W lub 28 W).  Ostatnia z przedstawionych jednostek pojawi się w laptopach najwcześniej dopiero w drugim kwartale 2020 roku.

Osoby będące na bieżąco z kolejnymi premierami wszelkiej maści laptopów z pewnością zauważyły, że na rynku owszem, pojawiły się notebooki z chipami 10 nm, ale… nie ma ich zbyt wiele na chwilę obecną. Szczególnie wydaje się ich brakować w segmencie biznes i entry-biznes, chociaż tutaj chlubny wyjątek stanowią ThinkBooki 14 i 15 od Lenovo występujące zarówno w wersji z jednostkami Comet Lake (o których nieco później) oraz Ice Lake właśnie. Być może Intel szykuje ofensywę litografii 10 nm wraz z kolejną generacją laptopów.

Procesory z rodziny Ice Lake można obecnie znaleźć w takich komputerach, jak Dell XPS 13 9300, Dell Insprion serii 3000 oraz 5000, HP Pavillon 15, Lenovo Yoga C940, Lenovo IdeaPad S340 czy Microsoft Surface Pro 7. Jak widać – rozstrzał jest dość spory, gdyż mówimy zarówno o przedziale cenowym segmentu Premium, jak i o średniej i niskiej półce cenowej.

 

Comet Lake – architektura Skylake powraca w kolejnej iteracji

Jak się jednak okazało, wraz z pojawieniem się najnowocześniejszych jednostek Intela dla laptopów, równolegle pojawiły się układy Intel Comet Lake, będące niczym innym, jak unowocześnioną wersją Whiskey Lake. Tak więc ponownie mamy do czynienia ze zoptymalizowaną architekturą 14 nm, oznaczaną jako 14++, ale wzbogaconą o obsługę Wi-Fi 6 (ax) oraz zintegrowany z chipem interfejs Thunderbolt 3. W CPU z tej serii próżno szukać za to iGPU z rodziny Iris Plus, a chipy mogą teraz obsługiwać kości RAM DDR4 2666 MHz.

Najciekawsze jest jednak to, że to właśnie procesory Comet Lake stały się głównym wyposażeniem najnowszych laptopów właściwie wszystkich producentów. Zdecydowana większość komputerów, zarówno z segmentu konsumenckiego, jak i biznesowego, pracuje w oparciu o jednostki Comet Lake. Zresztą, żeby nie być gołosłownym, wystarczy spojrzeć na nasze recenzje z ostatnich miesięcy. W żadnym testowanym komputerze nie pojawił się procesor Ice Lake.

Wzrost wydajności dziesiątej generacji względem poprzedniej nie jest specjalnie spektakularny – mowa o standardowym wzroście wynoszącym średnio ok. 12%. Jest jednak wśród czterech jednostek Comet Lake wyjątek – Core i7 10710U, czyli pierwszy niskonapięciowy CPU Intela o sześciu rdzeniach i obsłudze dwunastu wątków, co przełożyło się na wyższą moc obliczeniową. Drugi wariant Core i7 oraz Core i5 są procesorami czterordzeniowymi i ośmiowątkowymi, a Core i3 10110U posiada dwa rdzenie fizyczne i obsługę maksymalnie czterech wątków.

Jak możecie zauważyć na grafice z oznaczeniami nowych CPU, w przypadku Comet Lake’ów Intel nie zmodyfikował specjalnie nazewnictwa procesorów. Oczywiście w oznaczeniu generacji pojawiła się liczba „10”, a dalej można powiedzieć, że jest staremu, czyli w przypadku Core i3 mamy dalej „jedynkę”, w przypadku Core i5 – cyfrę 2, a „i-siódemki” – 5 oraz 7. Na końcu zaś pojawia się litera „U” informująca od TDP 15 W.

Zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz – często na obudowach laptopów można zobaczyć niewielkie naklejki informujące o procesorze i karcie graficznej znajdujących się wewnątrz obudowy. Oznaczenia o procesorach 10. generacji oczywiście również się znalazły… z tym, że w przypadku rodziny Ice Lake i Comet Lake wyglądają identycznie. Chcąc więc kupić laptopa z najnowszą, konkretną jednostką Intela, warto zapoznać się z jego bardziej szczegółową specyfikacją.

 

Coffee Lake HR – procesory dla gamingówek i stacji roboczych

Co z procesorami o najwyższej wydajności? Oczywiście na rynku są i mają się bardzo dobrze. W przypadku procesorów o TDP 45 W Intel nie pominął 9. generacji, jak miało to miejsce w przypadku bardziej energooszczędnych jednostek, i znalazła się ona na wyposażeniu komputerów, w których na pierwszym miejscu są wysokie osiągi, a nie mobilność czy czas pracy na baterii.

Fani laptopów o ponadprzeciętnej wydajności, nieustępującej specjalnie komputerom stacjonarnym, mają w czym wybierać – Coffee Lake HR to generacja oferująca aż osiem procesorów, z czego sześć „Core’ów” można znaleźć w laptopach multimedialnych, dla graczy oraz w mobilnych stacjach roboczych, a dwie jednostki pochodzą ze specjalistycznej, mobilnej serii Intel Xeon, przeznaczonej wyłącznie dla stacji roboczych z najwyższej półki.

Model procesora:rdzenie/
wątki:
taktowanie:cache:iGPU:TDP:dodatkowe info:
Intel Core i5 9300H4/82,4 - 4,1 GHz8 MBIntel UHD 63045 Wbrak
Intel Core i5 9400H4/82,5 - 4,6 GHz8 MBIntel UHD 63045 WvPro
Intel Core i7 9750H6/122,6 - 4,5 GHz12 MBIntel UHD 63045 Wbrak
Intel Core i7 9850H6/122,6 - 4,6 GHz12 MBIntel UHD 63045 WvPro
Intel Core i9 9880H8/16 2,3 - 4,7 GHz16 MBIntel UHD 63045 WvPro, możliwość podbicia maks. taktowania do 4,8 GHz, jeżeli temperatura CPU pozwala
Intel Core i9 9980HK8/16 2,4 - 4,9 GHz16 MBIntel UHD 63045 Wmożliwość podbicia maks. taktowania do 5,0 GHz, jeżeli temperatura CPU pozwala
Intel Xeon E 2276M6/122,8 - 4,7 GHz12 MBIntel UHD P63045 WvPro, obsługa pamięci ECC
Intel Xeon E 2286M8/162,4 - 5 ,0 GHz16 MBIntel UHD P63045 WvPro, obsługa pamięci ECC

Jak łatwo można zauważyć, wszystkie chipy posiadają TDP na poziomie 45 W, co jest uznawane za standard w procesorach z tej półki wydajnościowej. W oczy rzuca się też fakt, że w rodzince Coffee Lake HR dominują procesory 6- i 8-rdzeniowe – cztery rdzenie posiadają jedynie „i-piątki”. Na szczęście, wszystkie CPU wspierają technologię Hyper-Threading, pozwalającą liczyć dwukrotnie większą liczbę wątków. Jak na wysokowydajne procesory przystało, bazowe taktowanie zaczyna się dość wysoko, bo średnio w okolicach 2,5 GHz. Wyjątkiem jest tutaj Xeon E 2276M o taktowaniu bazowym 2,8 GHz.

Na koniec warto spojrzeć jeszcze na oznaczenia CPU z rodziny Coffee Lake HR. Na szczęście, nie różni się ona specjalnie od przyjętego kilka lat temu schematu – po oznaczeniu liczbowym jednostki pojawia się litera „H” lub, w przypadku CPU Intel Xeon – „M”, oznaczająca procesory o TDP 45 W. W najmocniejszym „cywilnym” procesorze generacji Coffee Lake HR, Core i9 9980HK, pojawia się, no właśnie – jeszcze jedna litera – „K”. Informuje ona o odblokowanym mnożniku CPU, co oznacza, że jest możliwe podkręcanie go w celu osiągnięcia jeszcze wyższej wydajności. Jednak, czy podkręcanie i tak diabelnie wydajnej jednostki w laptopie ma sens, to już zupełnie inna historia.