Odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest jednoznaczna. Z jednej strony to ThinkPad, czyli maszyna biznesowa. Ale z drugiej – na pokładzie znajdzie się GeForce RTX 2070 Super Max-Q lub RTX 2080 Super Max-Q, czyli grafika dla graczy. Impas? Skądże!

W ostatnim tygodniu w mediach technologicznych gruchnęła wieść, że Lenovo zbudowało „pierwszego ThinkPada dla graczy”. Jako miłośnik ThinkPadów od razu spodziewałem się, że kolegów z branży poniosła fantazja i być może przespali moment wprowadzenia przez NVIDIĘ sterowników i Studio, będących profesjonalną alternatywą dla gamingowego softu i zapewniających wyższą wydajność i niezawodność w pracy ze specjalistycznym oprogramowaniem do obróbki grafiki 2D i 3D. To że w jakimś laptopie znalazł się GeForce nie implikuje faktu, że jest to od razu sprzęt gamingowy. Patrz: ZenBook Pro Duo, ThinkPad X1 Extreme, laptopy ConceptD od Acera i wiele innych. To co? Nie da się w związku z tym na nich grać? Oczywiście, że się da, jeszcze jak! Nie zmienia to bynajmniej faktu, że jest to sprzęt dla grafików i innych twórców kreatywnych, którym do codziennej pracy potrzebna jest moc wydajnych GPU i CPU, niekoniecznie profesjonalnej karty graficznej z rodziny NVIDIA Quadro. To obliczeniowe kombajny do jeszcze bardziej specjalistycznych zadań.

Wracając do samego ThinkPada T15g – ujawniona przez Lenovo oficjalna specyfikacja całkowicie rozwiewa wątpliwości co do przeznaczania sprzętu. Laptop posiada tę samą obudowę, co mobilna stacja robocza ThinkPad P15. A w niej, oprócz wspomnianych kart graficznych, może znaleźć się procesor Intela z rodziny Core i5, Core i7 lub Core i9 10. generacji lub jednostka Intel Xeon – czyli CPU wyposażony w dodatkowe pakiety instrukcji, w tym umożliwiające obsługę pamięci z korekcją błędów (ECC). Takich układów zdecydowanie nie widzi się w sprzęcie gamingowym. Laptop posiada cztery banki pamięci, a do tego dochodzą dwa miejsca na dysk PCIe NVMe oraz możliwość spięcia ich w macierz RAID 0 lub 1.

Obudowa ThinkPada P15. ThinkPad T15g będzie bazował na identycznej konstrukcji

ThinkPad T15g wyposażony będzie również w inne dodatki, charakterystyczne dla segmentu „biznes”: czytnik linii papilarnych, opcjonalny czytnik Smart Card, opcjonalny modem WWAN czy TrackPoint. Na ramce ekranu będzie mogła znaleźć się kamerka IR z zasłoną ThinkShutter, a bateria będzie mogła pochwalić się pojemnością 94 Wh. To całkiem sporo, nawet jak na mobilną stacje roboczą, dlatego jestem mocno ciekaw, jak laptop wypadnie pod kątem długości czasu pracy na jednym ładowaniu.

Dość intrygująco prezentuje się też wybór matryc. Lenovo przygotowało aż cztery warianty dla T15g, przy czym najciekawiej prezentuje się oczywiście OLED o rozdzielczości 4K oraz obsługą HDR400 i 100% pokryciem palety DCI-P3. Pozostałe trzy panele to wyświetlacze IPS: 4K o obsłudze HDR400 i 100% pokryciu palety AdobeRGB oraz dwa o rozdzielczości Full HD, z czego jeden wzbogacono wsparciem dla HDR.

Jak widać, wątpliwości zostały rozwiane. Lenovo ThinkPad T15g to wciąż klasa biznes z krwi i kości. Alternatywa dla stacji roboczych ThinkPad P (tam nie znajdziemy grafik NVIDIA GeForce) oraz ThinkPada X1 Extreme (tam nie znadziemy grafik GeForce RTX oraz procesorów Intel Xeon). A że konfiguracja komputera będzie umożliwiała odpalenie po pracy np. nowego Microsoft Flight Simulator 2020, to już inna historia.

 

Data premiery nowego ThinkPada oraz jego cena nie są jeszcze znane.

 

Źródło: lenovo