Ostatnio miałem okazję przetestować parę monitorów, ale były to ekrany głównie dla graczy (Acer Predator Z1 oraz AOC Agon AG273QCX). Dość porządne, bądź co bądź. Ale nie ukrywam, że sprzęt gamingowy ostatnio zaczął mi się trochę przejadać. Laptopy, desktopy, monitory – co za dużo, to niezdrowo. Przydałoby się trochę powiewu świeżości i możliwość przetestowania sprzętu o innym przeznaczeniu.  

I dobrze się złożyło, że ostatnio do redakcji wniesiono dość spory karton, który, jak można się domyślać, zawierał niemały monitor. Jednak tym razem był to sprzęt z rodziny biznesowej. Całkiem ciekawy, jak się okazało, gdyż był to 43-calowy ekran od iiyamy, któremu bliżej do wyposażenia pokoju konferencyjnego niż biurka w open space’ie – i taki sprzęt w firmach bywa potrzebny, a czasami wręcz niezbędny do pracy. Szczególnie, kiedy trzeba pokazać klientowi albo gronu pracowników efekty pracy, przedstawić prezentację lub… nieco się rozerwać w przerwie pomiędzy kolejnymi obowiązkami. Bo i do tego bohater recenzji się nada.

 

 

Potężny iiyama ProLite z serii X, czyli najwyższej biznesowej rodziny monitorów od japońskiego producenta, został stworzony nie tylko z myślą o prezentacjach, ale też pracy wielozadaniowej. Szczególnie w przypadku tego drugiego przeznaczenia spory, bezramkowy ekran z możliwością obsługi trybów Picture-in-Picture i Picture-by-Picture z nawet czterech źródeł wydaje się dość atrakcyjnym rozwiązaniem. Tak samo, jak możliwość obsługi za pomocą pilota. To oczywiście nie jedyne atrakcje, jakie w sobie kryje ten duży wyświetlacz, ale o tym już w samej recenzji.

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:iiyama ProLite X4372UHSU
segment:monitor biznesowy
przekątna:43 cali
wymiary i waga96,6 x 67,3 x 25,4 cm, 12,5 kg
rozdzielczość natywna:3840 x 2160 pikseli (4K)
format obrazu:16:9
typ matrycy:IPS
powłoka matrycy:błyszcząca
kąty widzenia:178°/178°
czas reakcji (GTG):4 ms
VESA200 mm x 100 mm
porty:2x HDMI 2.0
2x DisplayPort 1.2
1x DisplayPort out
2x USB 3.0
2x USB 2.0
1x USB 3.0 typu B (upstream)
1x VGA
2x audio out
1x jack 3,5 mm dla czujnika IR
funkcje dodatkowe:pilot w zestawie
filtr światła niebieskiego
FlickerFree
tryby Picture-in-Picture oraz Picture-by-Picture dla czterech źródeł obrazu
uchwyt dla słuchawek
głośniki stereo
HDR
gwarancja:2 lata

Konstrukcja i funkcjonalność

Pod kątem wizualnym, ProLite X4372UHSU jest tak klasycznie prezentującym się urządzeniem, że absolutnie nie pozostawia wątpliwości, do jakich zastosowań został stworzony. Design jest biznesowy aż do bólu. Nie ma tu żadnej ekstrawagancji, jakichś detali mających przyciągnąć wzrok. Tutaj głównym aktorem jest sam wyświetlacz umieszczony w bardzo wąskich rameczkach i iiyama jakby chciała użytkownikom zakomunikować, że najważniejsze jest to, co w danym momencie jest na urządzaniu wyświetlane, a nie sam monitor.

ProLite jest cały czarny i został wykonany z tworzywa, głównie matowego i chropowatego, ale na krawędziach ramek znalazł się błyszczący i gładki polimer. Konstrukcja okazała się całkiem solidna i zwarta. Spasowaniu elementów obudowy nie można nic zarzucić i w czasie przenoszenia i instalacji monitora na biurku raczej nie dane było mi słyszeć jakiegoś chrupania czy trzeszczenia. Monitor okazał się zaskakująco lekki, jak na swój format. Urządzenie z zainstalowaną nóżką waży 12,5 kg, co jakoś specjalnie nie przeraża i raczej nikt nie miałby większych problemów z przeniesieniem go. Warto przypomnieć, że testowane ostatnio przeze mnie monitory gamingowe o przekątnej 27 cali potrafiły ważyć 8-10 kg z podstawami.

iiyama ProLite X4372UHSU
« z 4 »

Od razu rzuca się w oczy, że monitor został przygotowany z myślą o powieszeniu go na ścianie. Obudowa jest dość płaska i nawet w dolnej części, gdzie znajduje się „kuperek” urządzenia, posiada grubość zaledwie kilku centymetrów. Porty i przyciski służące do sterowania menu monitora zostały rozmieszczone w taki sposób, aby dało się z nich swobodnie korzystać nawet gdy urządzenie zostanie przytwierdzone do uchwytu ściennego (VESA 200 x 100). Zresztą, jak już wspomniałem wcześniej, ProLite’a X4372UHSU wyposażono w bezprzewodowego pilota, więc zbyt częste podchodzenie do monitora w celu „przeklikania” się przez jakieś ustawienia nie będzie specjalnie konieczne.

Do kwestii pilota mam jednak pewne zastrzeżenia. Jak wiadomo, aby ten działał, monitor musi posiadać odbiornik sygnału. I posiada, tylko że jest on podłączany do gniazda jack 3,5 mm, które znajduje się z tyłu monitora. Dlaczego czujnik zdecydowano się powiesić na kabelku, a nie wbudować go w ramkę ekranu, tak jak ma to miejsce w telewizorach? Nie wiem. Ale w mojej opinii byłaby to wygodniejsza opcja.

Oczywiście, jeżeli ktoś zechce, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tego 43-calowego kolosa postawić na jakimś sporym blacie. Będąca częścią zestawu metalowa podstawa przypomina swoim kształtem rozwiązania znane raczej z telewizorów niż monitorów. Nie posiada też takich funkcji, jak regulacja wysokości, pivot (obrót ekranu do orientacji pionowej) czy swivel (obrót monitora wzdłuż osi pionowej), ale najważniejszej, że jest stabilna i zapewnia solidne wsparcie dla monitora. Podstawa jest domyślnie przymocowana do obudowy za pomocą kilu śrub, więc po wyciągnięciu monitora z kartonu nie będzie trzeba nic przykręcać lub montować w inny sposób.

iiyama ProLite X4372UHSU
« z 5 »

Porty, głośniki oraz menu

Skoro, jak już wspomniałem we wstępie, Japończycy przygotowali monitor w celu obsługi nawet czterech urządzeń w trybie PiP lub PbP, to cyfrowych wyjść obrazu nie może brakować. Testowany ProLite został wyposażony w parę DisplayPortów 1.2 oraz duet HDMI 2.0. Do tego dochodzi wyjście sygnału w postaci kolejnego DisplayPortu. Z tyłu monitora znajduje się również gniazdo audio (jack 3,5 mm) dla głośników lub słuchawek. Całkiem rozbudowany zestaw gniazd USB umieszczono natomiast na lewym boku monitora. W zestaw wchodzą dwa USB 3.0 oraz dwa USB 2.0, a także USB 3.0 typu B służące jako upstream. Wszystkie porty zostały odpowiednio oznaczone, tak więc przy podłączaniu stanowiska nie będzie trzeba kombinować i zastanawiać się, co jest gdzie.

iiyama ProLite X4372UHSU - rozmieszczenie gniazd
« z 4 »

Fachowcy z iiyamy postarali się zainstalować w monitorze system audio o mocy adekwatnej do gabarytów sprzętu. Dwa dziewięciowatowe głośniki oferują moc wystarczającą, żeby wypełnić wyraźnym i czysty dźwiękiem nawet większe pomieszczenie. Może nie salkę konferencyjną na kilkadziesiąt osób, tutaj raczej przydają się większe membrany, ale znane z wielu firm pomieszczenia dla kilku, kilkunastu pracowników – jak najbardziej. I wcale nie jest powiedziane, że głośność zawsze będzie musiała być ustawiona na maksimum. Audio gra bardzo przejrzyście na całej skali, co pozytywnie odbije się na komforcie np. uczestniczenia w spotkaniu on-line czy podczas zapoznawania się z różnego rodzaju materiałami multimedialnymi.

Pilot to najlepsze, czym iiyama mogła wesprzeć obsługę tego monitora. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy w czasie prezentacji ktoś musiałby podbiegać do monitora i zmienić jakieś ustawienie obrazu, przełączyć jego źródło lub sterować głośnością. Z poziomu pilota można uzyskać dostęp do wszystkich oferowanych przez OSD funkcji i ustawień. Dosłownie wszystkich. Oprócz tego pilot nie jest zaśmiecony mnóstwem przycisków. Wszystko jest na nim rozłożone z głową, najważniejsze przyciski są odpowiednio większe, a także właściwie opisane. Wszystko to sprawia, że z akcesorium korzysta się bardzo intuicyjnie i każdy, kto trzymał kiedyś w ręce pilota od TV powinien dać sobie radę z obsługą monitora. Po uprzednim zaznajomieniu się z dostępnymi funkcjami, rzecz jasna.

Menu da się także obsługiwać w dość wygodny sposób za pomocą umieszczonego z tyłu monitora, po jego prawej stronie, patrząc od przodu, dżojstika oraz dodatkowych czterech przycisków. Dżojstik jest pięciokierunkowy, więc oprócz poruszania nim w orientacji lewo/prawo i góra/dół, możliwe jest także jego kliknięcie. Przyciski zaś służą do szybkiego wyboru źródła obrazu, sterowania głośności oraz włączania i wyłączania monitora. Czy można mieć do tego elementu jakieś zastrzeżenia. Nie. przyciski znajdują się dosłownie na wyciągnięcie ręki (co jest ważne, jeżeli monitor koniec końców będzie spoczywał na biurku), a ich „wymacanie” także nie stanowi żadnego problemu. Dżojstik zaś ma na tyle dużą główkę, że korzystanie z niego również nie ma prawa wywoływać irytacji.

iiyama ProLite X4372UHSU - dołączony do monitora pilot
« z 4 »

OSD należy też pochwalić za przejrzystość oraz przemyślane rozlokowanie poszczególnych opcji w odpowiednich kategoriach. Właściwie nie miałem żadnych problemów, żeby znaleźć interesującą mnie opcję, co nie zawsze jest oczywiste w monitorowych oknach ustawień. Przetłumaczenie menu na język polski także pomaga w jego obsłudze.

ProLite X4372UHSU jest monitorem z wyższej półki, więc i różnego rodzaju funkcji i usprawnień ekranu nie mogło zabraknąć. Dostępnych opcji jest naprawdę mnóstwo. Pozwolę sobie pominąć takie oczywistości, jak sterowanie jasnością, kontrastem czy poszczególnymi składowymi kolorów (6-osiowe: RGBCMY). W menu da się znaleźć również funkcję odpowiedzialną za wyostrzenie obrazu, tryb Eco, trzy warianty ustawień gammy, wyostrzenie czerni, automatyczny kontrast (ACR) czy redukcję światła niebieskiego. Nie zabrakło również trybu HDR.

Najważniejszym elementem wydają się tu być natomiast tryby Picture-in-Picture (obraz w obrazie) oraz Picture-by-Picture (obraz obok obrazu). Oba tryby umożliwiają podzielenie ekranu na maksymalnie cztery części i wyświetlanie obrazu z takiej samej liczny źródeł. A że ekran jest dość spory i ma wysoką rozdzielczość, to dodatkowe obrazy także są dostatecznie wyraźne, jedynie mniejsze napisy mogą być trudniejsze do dostrzeżenia z odległości ok. 2 metrów i większej.

Ułożenie obrazów można całkiem swobodnie dostosowywać do swoich potrzeb. Zmieniać można nie tylko rozlokowanie dodatkowych okien, ale też ich wielkość. Trzeba też pamiętać, że w trybie Picture by Picture w sytuacji, kiedy będziemy korzystać z dwóch lub trzech źródeł, część ekranu zostanie niezagospodarowana. Skoro główny monitor, w tym przypadku iiyama, posiada proporcję 16:9 oraz wyświetlane z pozostałych źródeł obrazy także, to siłą rzeczy tak musi się stać, aby zachować odpowiedni format. Oczywiście, jeżeli dzielimy ekran na równe części.

iiyama ProLite X4372UHSU - opcji regulacji trybów PbP oraz PiP jest całkiem sporo
« z 4 »

Testy matrycy

Chociaż Pro Lite X4372UHSU nie jest urządzeniem stworzonym z myślą o kinomanach, grafikach i graczach, to jego parametry wydają się temu przeczyć. Szczególnie w przypadku dwóch pierwszych przypadków, gdyż gracze, zwłaszcza pecetowi, będą tu mieć kilka powodów do delikatnego kręcenia nosem.

Parametry zainstalowanego panelu prezentują się lepiej niż dobrze. Rozdzielczość 4K (3840 x 2160 pikseli) przy przekątnej długości 43 cali sprawia, że o wyrazistość i szczegółowość wyświetlanych treści nie trzeba się martwić. O kąty widzenia też nie, gdyż mamy do czynienia z panelem IPS i nawet osoby znajdujące się bardziej z boku ekranu bez problemu będą mogły obserwować wyświetlane treści. Chyba, że na panel będzie padało światło. Niestety, ekran ma błyszczącą powłokę, co przy niekorzystnym oświetleniu pokoju, w którym będzie znajdował się monitor, może sprawić, że zamiast pieczołowicie przygotowanej przez naszego kolegę z pracy prezentacji, zobaczymy piękne i jakże irytujące odblaski.

Iiyama deklaruje, że jasność zainstalowanego panelu wynosi 450 cm/m2 i faktycznie uzyskana w trakcie testów wartość luminancji jest temu bardzo bliska i wyniosła 429 nitów. Niestety, nie we wszystkich obszarach panelu jasność jest tak samo intensywna – badania kolorymetrem wskazały, że w testowanym egzemplarzu lewa strona jest nieco gorzej podświetlona. Na szczęście nie rzuca się to w oczy w przy codziennym użytkowaniu.

Testowany monitor nie musi mieć kompleksów w kwestii odwzorowania kolorów. Paleta sRGB została odwzorowana w pełni, do tego dochodzi 90% odwzorowania skali DCI-P3 oraz niemal 80% AdobeRGB. Jedyne, czego mógłbym się czepiać to trochę zbyt blada, w mojej opinii, czerń. Mimo wszystko, nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań, żeby testowany ProLite stał się wyświetlaczem mającym uprzyjemniać czas w czasie wirtualnych rozrywek lub stanowić bazę dla jakiegoś małego kina domowego. Gracze jednak muszą cały czas mieć na uwadze, że nie jest to monitor gamingowy – czas reakcji wynosi 4 ms, odświeżanie 60 Hz no i monitor nie posiada wsparcia dla Adaptive Syncu, więc o obsłudze FreeSyncu lub G-Syncu nie ma mowy. Jedyną opcją mogącą dodatkowo uprzyjemnić granie lub oglądanie filmów jest certyfikowany przez VESA HDR.

Parametry matrycy:

  • częstotliwość odświeżania: 60 Hz
  • luminancja: 429 cd/m2
  • kontrast: 1222:1
  • czerń: 0,35 cd/m2
  • paleta sRGB: 100%
  • paleta DCI-P3: 89%
  • paleta AdobeRGB: 78%

 

Podsumowanie

Mógłbym powiedzieć, że testowany monitor, mimo że rozmiary posiada całkiem imponujące, to jednak nie wywołał we mnie jakiegoś wielkiego efektu „wow!”. Mimo wszystko trzeba mu oddać, że jest narzędziem naprawdę wartym uwagi. Właśnie – narzędziem. Użyłem tego słowa nie bez przyczyny, albowiem iiyama ProLite X4372UHSU to monitor biznesowy, przeznaczony do pracy i jako taki broni się naprawdę dobrze.

Płaska i zaskakująco lekka konstrukcja, czujnik IR, pilot i gniazda montażowe VESA – wszystko to wskazuje, że zrecenzowana iiyama została stworzona z myślą o montażu ściennym i w mojej opinii – w swej specjalizacji wypada naprawdę dobrze. Tak naprawdę większość roboty wykonał tutaj pilot, który umożliwia wygodną obsługę zawieszonego w salce konferencyjnej monitora, a także tryby Picture-in-Picture oraz Picture-by-Picture umożliwiające wyświetlanie obrazu z kilku źródeł jednocześnie.

Pod względem parametrów monitorowi także nie można praktycznie nic zarzucić. Chociaż, przepraszam, można jedną rzecz – błyszcząca powłoka ekranu nie jest według mnie najlepszym wyborem na zwieńczenie panelu. Ale pod kątem parametrów obrazu monitor pokazuje, że należy raczej do wyższej półki biznesowych ekranów, a i niektóre wyświetlacze o przeznaczeniu multimedialnym mogłyby mu pozazdrościć jakości i ostrości obrazu. Podobnie rzecz ma się z głośnikami oraz pokaźną baterią portów.

Już kiedyś wspominałem, że Japończyków cenię za to, że na pierwszym miejscu stawiają funkcjonalność, a nie zewnętrzną powłoczkę. I ProLite X4372UHSU jest tego kolejnym potwierdzeniem – mimo że wizualnie urządzenie nie powala, to jednak wyposażenie i możliwości sprawiają, że jest to monitor jak najbardziej warty uwagi.

[ps_product_single_iiyama id=”753″]

Podsumowanie:iiyama ProLite X4372UHSU
rozdzielczość i format:3840 x 2160 pikseli
43 cale - 16:9
zakrzywienie:nie
obsługiwane standardy przesyłu danych:HDMI
DisplayPort
optymalne zastosowanie:- obróbka grafiki
- wyświetlanie obrazu z kilku źródeł jednocześnie
- wyposażenie pokoju konferencyjnego
- multimedia