Agon – termin pochodzący z czasów starożytnej Grecji. W dosłownym tłumaczeniu, słowo to oznaczało walkę lub spór. Ale „agon” to coś więcej. To sztuka wykazania swojej wyższości nad przeciwnikiem nie tylko w czasie walki, ale też przy okazji dyskusji, w myśleniu filozoficznym, sprawach sądowych i zmaganiach sportowych. I to właśnie ten trzeci aspekt wzięła sobie do serca firma AOC tworząc serię monitorów AOC Agon, powstałych z myślą o pokazywaniu przeciwnikowi, gdzie raki zimują. Ale nie w zapasach albo wyścigach rydwanów, a rozgrywkach e-sportowych. 

O tym, że AOC współpracuje z ekipami e-sportowymi i wspiera ten rodzaj aktywności pisałem już przy okazji recenzji monitora z serii G2. Rodzina Agon ma być kolejnym dowodem zaangażowania marki w ten segment sprzętu. Jednak w przeciwieństwie do serii G2, rodzina Agon ma skupiać się na urządzeniach z półki Premium. Lepiej wyposażonych, o wyższych parametrach i w ogóle „bardziej”. Na testy otrzymałem jednego z bodaj najatrakcyjniejszych na chwilę obecną przedstawicieli powstałej w 2016 roku serii. Dlaczego już na wstępie uważam, że bohater testu jest aż tak warty uwagi? Ze względu na kilka kwestii: po pierwsze – przekątna 27 cali i zakrzywiony ekran. Po drugie – matryca VA o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Po trzecie – FreeSync i odświeżanie 144 Hz. Oczywiście w trakcie testów mogłem dopisywać do tej litanii kolejne punkty i właściwie wszystkie potwierdzały postawioną wcześniej hipotezę. Ale jaki byłby sens pisania kilkustronicowej recenzji, gdybym całą resztę wymienił we wstępie, prawda?

Monitor stał się moim towarzyszem w czasie rozgrywek w Call of Duty: Warzone i skłamałbym, gdybym stwierdził, że przyjemność z gry na moim prywatnym 24-calowym Asusie z matrycą TN, rozdzielczością Full HD oraz odświeżaniem 75 Hz a testowanym Agonem, jest taka sama i właściwie nie odczułem różnicy. Tak więc, drogie AOC, moja żona jest Wam diabelnie wdzięczna, że mogłem tego dysonansu doświadczyć i teraz musi słuchać argumentów, dlaczego przydałby mi się nowy monitor. Ale to już inna historia…

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:AOC Agon AG273QCX
segment:monitor gamingowy
przekątna:27 cali
wymiary i waga61,2 x 36,6 x 8,2 cm - bez podstawy
62,3 x 43,3 x 21,8 cm - z podstawą
waga z podstawą - 8,14 kg
rozdzielczość natywna:2560 x 1440 pikseli (WQHD)
format obrazu:16:9
typ matrycy:VA
powłoka matrycy:matowa
kąty widzenia:178°/178°
czas reakcji (GTG):1 ms
VESA75 mm x 75 mm
porty:2x HDMI 2.0
2x DisplayPort 1.2
4x USB 3.0
1x USB 3.0 typu B (upstream)
1x VGA
2x audio out
2x audio in
1x microUSB dla pilota
funkcje dodatkowe:zakrzywienie 1800R
odświeżanie 144 Hz
głośniki stereo DTS Audio
regulowana podstawa (tilt, swivel, wysokość)
FreeSync (działa z kartami graficznymi NVIDIA)
HDR400
podświetlenie Light FX

gwarancja:2 lata

Konstrukcja i funkcjonalność

Agon zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. A jak wiadomo – pierwsze wrażenie jest tym najważniejszym. Estetyka monitora powinna przede wszystkim spodobać się osobom lubiącym gamingowy sznyt, ale stroniących od przesady, jaką prezentował testowany przeze mnie nie tak dawno monitor od Acera – Predator Z1. Gdyby oba monitory były gośćmi na jakiejś domówce, to Agon byłby kawalerem w bawełnianych spodniach, modnych półbutach, wyprasowanej koszuli i skrojonej na wymiar marynarce, a Z1 byłby ziomalem w dżinsach, adidasach, rozchełstanej pod szyją koszuli w stylu hawajskim i snap-backu z daszkiem przekrzywionym na bok. Agon piłby martini albo whiskey, a Z1 – właściwie wszystko, co nie przeżarłoby się przez plastikowy kubeczek.  Z jednym i drugim jegomościem można by spędzić dobrze czas i obaj mogliby pełnić rolę imprezowej duszy towarzystwa, ale pewnie domyślacie o co mi chodzi? Różnica klas.

AOC Agon AG273QCX
« z 4 »

Monitor od AOC uniknął pod względem wizualnym tego wszystkiego, co zarzuciłem przedstawicielowi Acera: daje do zrozumienia, że jego miejsce zdecydowanie znajduje się w pokoju zapalonego gracza, a nie w biurze, ale w sposób pozbawiony krzykliwości konkurenta. Zbudowana z matowego tworzywa obudowa w kolorze czarnym, włącznie z podświetlanym okręgiem wokół gniazda montażowego dla podstawy, podkreśla swoją przynależność do rodziny sprzętu dla graczy. Swoje 5 groszy wtrąca też logo serii widoczne nad systemem Light FX, bo tak się wspomniane przed momentem podświetlenie nazywa. Jeżeli komuś umieszczone na tyle monitora LED-y będą przeszkadzać, to może je po prostu wyłączyć lub zmniejszyć ich intensywność świecenia. A jeżeli problemem jest kolor świecącego okręgu, to można go po prostu zmienić w menu ustawień monitora. Podobnie zresztą jak tryb świecenia (m.in. statyczny, fala, w rytm muzyki). Obudowa może pochwalić się jeszcze jednym dodatkiem – z jej bocznych krawędzi można wysunąć niewielki haczyk, na którym można powiesić słuchawki. A że tworzywo, z którego wspomniany dodatek jest wykonany, jest dość odporne na wykrzywianie i nacisk, to mogą to być nawet cięższe, gamingowe słuchawki.

AOC Agon AG273QCX
« z 4 »

Ciepłe słowa producentowi należą się także za beznarzędziowo montowaną podstawę, na której AOC Agon się opiera. Metalowa konstrukcja jest cięższa niż mogłoby się wydawać, ale dzięki takiej wadze oraz szeroko rozstawionym nóżkom, monitor bardzo pewnie spoczywa na biurku. Podstawa z obudową natomiast łączy się na tyle pewnie, że nawet przenosząc monitor trzymając go za uchwyt, nie pojawiły się we mnie obawy, czy aby jeden z elementów zaraz nie podziękuje za współpracę. Niby detal, ale biorąc pod uwagę, że monitor jednak te kilka kilogramów waży, to jest to dość istotna rzecz. AOC daje użytkownikowi możliwość zainstalowania Agona na ścianie lub innej podstawie bądź ramieniu dzięki obecności gniazd montażowych VESA 75 x 75 mm.

Podstawa posiada właściwie wszystkie funkcje, jakie mogą ułatwić graczowi ergonomiczne ustawienie monitora na biurku – regulację wysokości (11 cm), swivel (do 30° w prawo i w lewo) oraz regulację konta nachylenia (tilt). Wszystkie mechanizmy umożliwiające zmianę położenia ekranu działają odpowiednio lekko, dzięki czemu z monitorem nie trzeba było się szarpać przy każdej próbie obrócenia lub podniesienie wyświetlacza.

AOC Agon AG273QCX - podstawa
« z 5 »

Porty, głośniki oraz menu

AOC postawiło na rozbudowany zestaw portów, a wszystkie zostały umieszczone pod spodem monitora. Ma to swoje wady i zalety – do tych pierwszych na pewno trzeba zaliczyć konieczność każdorazowego wyginania się, kiedy chcemy do monitora podłączyć jakąś wtyczkę, szczególnie że wśród dostępnych gniazd znajdują się aż cztery porty USB 3.0 oraz po dwa wejścia dla mikrofonu i wyjścia dla słuchawek. Szkoda, że chociaż jednego kompletu USB i złączy audio nie umieszczono w łatwiej dostępnym miejscu, np. na którejś z bocznych krawędzi obudowy.

Nie szczędzono również na wejściach obrazu, gdyż tych w monitorze jest łącznie pięć: dwa HDMI w wersji 2.0, dwa DisplayPorty 1.2 oraz analogowe wejście VGA, które jest tutaj chyba największą niespodzianką. Bo czy ktoś wpadnie na pomysł, żeby kupić monitor z FreeSynciem, HDR, odświeżaniem 144 Hz i podpiąć go do komputera przez archaiczną „fałgę”? Nie sądzę. Swoją drogą, mimo że mamy do czynienia z monitorem gamingowym, to taki zestaw złączy wideo mógłby być dobrym dodatkiem do trybu Picture-in-Picture lub Picture-by-Picture. Takie funkcje jednak dedykowane są raczej ekranom biznesowym.

AOC Agon AG273QCX
« z 3 »

Agon AG273QCX może pochwalić się dość rozbudowanym menu. Na szczęście zostało ono przetłumaczone na język polski, co z pewnością ucieszy użytkowników niebędących w komitywie z językiem Szekspira. OSD obsługiwane jest za pomocą jednego dżojstika, umieszczonego na środku dolnej krawędzi monitora. Jest on podświetlany, co dodatkowo ułatwia jego znalezienie nawet, kiedy gramy po ciemku. Wciśnięcie „grzybka” wywołuje pełne menu – przejrzyste i intuicyjne skądinąd. AOC postanowiło umieścić je w prawym dolnym narożniku wyświetlacza, co sprawia, że nie zapaskudzono całej szerokości dołu ekranu, jak to często w przypadku monitorowego OSD bywa. Duże, wyraźne i dodatkowo podpisane ikony poszczególnych kategorii ułatwiają znalezienie interesujących nas opcji i funkcji. A tych jest całkiem sporo – od takich oczywistości, jak regulacja jasności, kontrastu i kolorów, po zarządzenie FreeSync’iem, DTS Audio, gotowymi profilami czy dodatkiem w postaci podświetlenia Light FX.

AOC Agon AG273QCX - menu główne
« z 6 »

Do dżojstika przypisano także skróty – kliknięcie w lewo pozwala szybko zmienić profil gry, a w prawo przeniesie nas do sterowania podświetleniem. Klik do przodu włącza ekranowy celownik, a do tyłu – pozwala wybrać źródło obrazu. Jedyne czego mi brakowało to przyciski do sterowania głośnością.

W kartonie z monitorem znajduje się też przewodowy, okrągły pilot będący alternatywą dla „grzybkowego” manipulatora. Nie zajmuje on wiele miejsca na biurku, a pozwala na jeszcze szybsze przełączanie się pomiędzy poszczególnymi funkcjami monitora oraz gotowymi profilami. Rzecz może nie niezbędna, ale całkiem przydatna, jeżeli ktoś czuje potrzebę częstej i szybkiej zmiany opcji obrazu. Gadżet łączy się monitorem poprzez gniazdo microUSB, które znajduje się z tyłu.

Zazwyczaj nie wypowiadam się zbyt ciepło o głośnikach zintegrowanych z monitorami, nawet w przypadku gamingowych egzemplarzy. Przyznam, że początkowo z sarkastycznym grymasem spoglądałem na spore logo DTS Audio umieszczone na opakowaniu monitora. Okazało się jednak, że niesłusznie, gdyż Agon AG273QCX gra zaskakująco dobrze – jak na monitor rzecz jasna. Głośniki oferują całkiem przyjemne soprany i ładnie zbalansowany środek. Basu, niestety, tu tyle co kot napłakał, ale za to system audio nie próbuje wymuszać na sprzęcie zbyt niskich tonów, co czasami potrafi powodować nieprzyjemne rzężenie albo estetykę dźwięku podobną do tej, kiedy ktoś ze złości uderzy pięścią w karton. Poza tym, audio okazało się naprawdę donośne i na całej skali głośności brzmiało czysto. Pierwszy raz na home office nie miałem potrzeby podłączania do laptopa swoich głośników lub słuchawek.

 

Testy matrycy

Jeżeli mamy do czynienia z gamingowym monitorem klasy Premium, to należy oczekiwać od niego co najmniej wysokich parametrów obrazu. I przyznaję, że moje oczekiwania zostały spełnione. Zakrzywiony, matowy panel VA o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli już pierwsze wrażenie zrobił całkiem dobre i od razu dało się zauważyć, że mamy do czynienia z wyświetlaczem mocno podświetlonym i o bardzo szerokich kątach widzenia; chociaż ta druga kwestia w przypadku matrycy VA nie powinna zaskakiwać.

Kolory wyświetlane przez monitor cieszą oko nawet na domyślnych ustawieniach, bez kalibracji. Połączenie 100% pokrycia palety sRGB i mocnego kontrastu (zaskakująco mocnego jak na podświetlenie wynoszące 400 nitów) sprawiło, że barwy wyglądają naturalnie, nie są sztucznie przejaskrawione, a wszystko dopieszczone zostało bardzo głęboką czernią. Niestety, panel idealny nie jest. W czasie testów okazało się, że jego boki są gorzej podświetlone niż środek, a różnica w jasności poszczególnych stref potrafiła wynieść nawet 10-11%. Na całe szczęście jednak, bardzo ciężko dostrzec ten fakt gołym okiem.

Połączenie FreeSyncu (czy też, jak głosi strona producenta – FreeSync Premium Pro. Takie nazewnictwo nie ma jednak żadnego znaczenia i jest to typowe marketingowe tere-fere. Równie dobrze można by tę funkcję nazwać FreeSync Ultra 9000 Forte. Na jedno by wyszło) oraz odświeżania wynoszącego 144 Hz w monitorze to dość atrakcyjne połączenie i żaden gracz raczej z tym nie będzie dyskutował. Gładki, pozbawiony tearingu i opóźnień obraz potrafi uprzyjemnić rozgrywkę, jak mało co. Szczególnie jeżeli posiada się kartę graficzną potrafiącą wyprodukować ponadstandardowe 60 klatek na sekundę.

Poza tym, monitor współpracuje z kartami graficznymi od NVIDII, więc również posiadacze grafik od „zielonych” mogą cieszyć się G-Synciem natychmiast po podłączeniu monitora do gniazda DisplayPort. Jest to o tyle istotne, że pierwotnie karty graficzne NVIDII nie obsługiwały FreeSyncu, czyli technologii od AMD. Monitor musiał posiadać specjalny mikroukład od NVIDII, pozwalający na obsługę G-Syncu. Do dzisiaj zresztą nie wszystkie monitory z FreeSynciem są prawidłowo wykrywane przez sterowniki NVIDII, ale na całe szczęście oficjalna lista kompatybilnych z nim monitorów wciąż jest aktualizowana. Czy bohater testu na takowym spisie się znalazł? Nie, ale G-Sync działa i to jest najważniejsze. Agon AG273QCX obsługuje także HDR, więc jeżeli ktoś lubuje się w efektach pełnych jaskrawych świateł, to testowany monitor służy pomocą.

Parametry matrycy:

  • częstotliwość odświeżania: 144 Hz
  • luminancja: 405 cd/m2
  • kontrast: 2438:1
  • czerń: 0,17 cd/m2
  • paleta sRGB: 100%
  • paleta DCI-P3: 85%
  • paleta AdobeRGB: 77%

 

Podsumowanie

Nie ukrywam, że AOC Agon AG273QCX mocno przypadł mi do gustu. Dużo bardziej niż przywoływany już w tym tekście Predator Z1 od Acera. Swoją drogą, monitory pochodzą z właściwie tej samej półki cenowej i bohatera tego testu można kupić za niecałe 2200 złotych. I Agon wydaje się bardziej wart tych pieniędzy.

AOC Agon AG273QCX - menu główne
« z 6 »

Sama obudowa, mimo że pozbawiona jakichś kojarzących się z gamingiem wodotrysków (chyba, że ktoś za takowy uważa podświetlenie Light FX) i jak na sprzęt dla graczy – raczej skromna, to wizualnie nie pozostawia większych wątpliwości, do kogo sprzęt jest adresowany. Ciężko mi takiej estetyce cokolwiek zarzucić, tym bardziej, że wygląda na przemyślaną, a nie przypadkowy zlepek różnych elementów i pomysłów. Do tego dochodzi naprawdę solidna i godna zaufania podstawa.

Pod kątem samego panelu nie ma wątpliwości, że testowany Agon reprezentuje najwyższą półkę sprzętu. Bogate odwzorowanie kolorów, wysoki kontrast i głęboka czerń połączona z mocnym podświetleniem ma pełne prawo cieszyć oczy. Dodatkowych funkcji dla graczy także nie brakuje: odświeżanie 144 Hz, mimo że już dzisiaj nie wywołuje efektu „wow!”, to dodaje rumieńców szybkim rozgrywkom, a niespodzianka w postaci obsługi FreeSyncu przez karty graficzne NVIDII jeszcze bardziej podniosła pozytywne uczucia względem bohatera recenzji. I tak sobie myślę, że chyba nie przesadzę odznaczając go naszą rekomendacją.

No cóż, nie ukrywam, że bardzo ciężko będzie mi się z 27-calowym Agonem rozstać, ale trudno – trzeba będzie to znieść. Muszę teraz przekonać swoją Drugą Połówkę, że taki monitor jest mi baaaaaaardzo potrzebny. Do pracy oczywiście!

Podsumowanie:AOC Agon AG273QCX
rozdzielczość i format:2560 x 1440 pikseli
27 cali - 16:9
zakrzywienie:1800R
obsługiwane standardy przesyłu danych:HDMI
DisplayPort
VGA
optymalne zastosowanie:- edycja grafiki i multimediów
- gaming dla wymagających
- rozgrywki o bardzo dużej dynamice