HP EliteBook 8 G1i 16 recenzja

HP EliteBook 8 G1i 16 – recenzja. EliteBook wciąż trzyma formę

Na przestrzeni ostatnich lat producenci sprzętu maści różnej, chociaż w tym przypadku skupię się na laptopach, postanowili zmienić wieloletnie przyzwyczajenia konsumentów i postanowili sobie pokombinować ze znanym od lat nazewnictwem. Poziom „hardcore” osiągnął tutaj Dell, ale jak się okazuje – HP także postanowiło nieco namieszać z nazewnictwem swoich laptopów biznesowych. Przykład pierwszy z brzegu, w przenośni i dosłownie, gdyż znajduje się on u mnie na biurku: HP EliteBook 8 G1i 16. To najnowsza generacja wszechstronnej, 16-calowej „biznesówki” od Amerykanów.

Na szczęście „nieco” nie zostało użyte przeze mnie przypadkiem. Seria EliteBook to wciąż ten wyższy segment laptopów biznesowych HP, a oznaczenie „8” zastąpiło poprzednie „800”. Od tego momentu  HP postanowiło na nowo liczyć generacje sprzętu i jednocześnie oznaczać, czy mowa o sprzęcie z procesorem od Intela (G1i), czy może z AMD (G1a). Pierwszy zwiastun tych zmian mogliście już zobaczyć przy okazji testów EliteBooka Ultra G1i oraz EliteBooka X Flip G1i.

Z tamtych recenzji możecie też dowiedzieć się, że chociaż zmieniło się nazewnictwo laptopów, to jednak ich tożsamość pozostała w zasadzie taka sama, a zmiany, bo te oczywiście są, to raczej kosmetyka niż zaburzanie równowagi w rodzinie sprzętu biznesowego HP. Czy z EliteBookiem 8 G1i 16 będzie podobnie?

W stosunku do poprzedniej generacji zmieniała się oczywiście platforma procesorowa i tym razem w płytę główną wlutowane zostały jednostki Intel Arrow Lake (Core Ultra 200U oraz 200H), a więc najnowsze chipy Intela dla notebooków. Będzie to też dobra okazja, aby sprawdzić, jak te układy prezentują się na tle procesorów Lunar Lake (Core Ultra 200V).

Recenzja dostępna jest także w formie wideo

Specyfikacja

specyfikacja:HP EliteBook 8 G1i 16
wymiary i waga:359 x 250 x 16 mm
1,7 kg
przetestowany CPU:Intel Core Ultra 5 225U
Arrow Lake
12 rdzeni, 14 wątków
2 rdzenie P (1,5 – 4,8 GHz), 8 rdzeni E (1,3 – 3,8 GHz), 2 rdzenie LPE (0,7 – 2,4 GHz)
dTDP – 15 W
cache – 12 MB
dostępne CPU:Intel Core Ultra 7 265H
Intel Core Ultra 7 265U
Intel Core Ultra 7 255U
Intel Core Ultra 5 235H
Intel Core Ultra 5 235U
Intel Core Ultra 5 225H
Intel Core Ultra 5 225U
NPU:Intel AI Boost, 12 TOPS
przetestowane GPU:Intel Arc, 4 rdzenie Xe
dostępne GPU:Intel Arc – w zależności od procesora
dysk:512 GB, M.2, PCIe 4.0 x4 NVMe
Micron 2650
obsługiwane dyski:1x M.2 PCIe 4.0 x4
RAM:16 GB DDR5-5600
——————
single-channel
max: 64 GB
2 gniazda SODIMM
przetestowana matryca:16 cali, 1920 x 1200, 16:10
IPS, 60 Hz, matowa
LG Philips LGD07BE
dostępne matryce:w. w.
IPS, WUXGA (1920 x 1200), dotykowa
IPS, WUXGA (1920 x 1200), matowa, 62,5% sRGB
IPS, WUXGA (1920 x 1200), matowa 800 nitów, sRGB 100%, HP Sure View
IPS, WQXGA (2560 x 1600), 120 Hz (VRR), matowa, 100% DCI-P3, 100% AdobeRGB
wybór portów:2x Thunderbolt 4 (40 Gb/s, Power Delivery 3.0, DisplayPort 2.1)
1x USB-C 3.2 Gen 2 (10 Gb/s, DP 1.4)
1x USB-A 3.2 Gen 1 (5 Gb/s)
1x HDMI 2.1
1x jack combo
akumulator:62 Wh
opcja: 77 Wh
opcje łącznościWLAN: Intel Wi-Fi 6E AX211 160MHz
Bluetooth 5.3
opcja: modem LTE/5G
wyposażenie dodatkowe:czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania
kamerka 5 MP z zasłoną prywatności i funkcją rozpoznawania twarzy
oprogramowanie Poly Camera Pro
głośniki stereo od Poly
podświetlana i odporna na zachlapanie klawiatura
touchpad ze szklaną płytką
pakiet zabezpieczeń programowych od HP
opcje gwarancji:3 lata z możliwością rozszerzenia

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

Co tu dużo mówić – wystarczy spojrzeć na nowego EliteBooka serii 800, żeby wiedzieć z czym ma się do czynienia. Nie oznacza to jednak, że Gi1 16 to kalka poprzednich EliteBooków. Co prawda, pod kątem bryły w zasadzie w ogóle się nie wyróżnia na ich tle, bo laptop nie próbuje tu bić żadnych rekordów swoją wagą (1,7 kg), ani grubością (16 mm) – ot, standard adekwatny do współczesnych laptopów biznesowych z 16-calowym wyświetlaczem.

To, co jednak od razu rzuciło mi się w oczy po wyjęciu komputera z pudła, to idealnie matowa, w zasadzie antyrefleksyjna wręcz, srebrna obudowa. Jej powierzchnia wydaje się niemal nie odbijać światła, przez co wydaje się płaska i gładka jak kartka papieru. Korpus laptopa został wykonany ze stopu magnezu i jego bardzo przyjemna, gładka faktura dodatkowo nie pozwala osadzać się na podnadgarstniku wszelkim tłustym śladom zostawianym przez paluchy i nadgarstki. Zaokrąglone narożniki i krawędzie obudowy nadają jej z kolei przyjemnej, „miękkiej” bryły. Ten sam rzut oka wyłapał od razu szarą, a nie czarną klawiaturę, a później wąskie ramki ekranu i dość spory, centralny zawias. Na klapie zaś naniesiono błyszczące logo producenta, co bardzo fajnie kontrastuje z matem obudowy.

Całość prezentuje się bardzo schludnie i przede wszystkim cieszy oko. Laptop jest wygładzony nie tylko dosłownie – pod kątem użytych materiałów i jakości spasowania wszystkich elementów, ale też pod kątem estetycznym.

Dekiel testowanego EliteBooka prezentuje się pod kątem wytrzymałości równie dobrze, co jego korpus – jest sztywny, zwarty, dobrze zabezpieczający matrycę oraz dobrze usztywniony na dolnej ramce dzięki szerokiemu zawiasowi. Ten również spisuje się bez zarzutu, chociaż jego opór jest nieco nierówny i przy końcowej fazie otwierania laptopa ten podnosi się, przez co obudowę trzeba delikatnie przytrzymać drugą ręką.

Trzeba przyzwyczajać się do tego, że klasyczne USB-A będziemy oglądać w laptopach coraz rzadziej. W przypadku testowanego EliteBooka HP zdecydowało, że jedno 5-gigabitowe USB 3.2 Gen 1 w zupełności wystarczy, a resztę potrzeb zaspokoją dwa Thunderbolty 4 umieszczone na lewym boku, a także USB 3.2 Gen 2 (10 Gb/s, Power Delivery, DisplayPort 1.4). Mimo że obraz może być przesyłany przez wszystkie trzy gniazda USB-C dzięki obsłudze interfejsu DisplayPort, to z lewej strony umieszczono jeszcze HDMI 2.1. Oprócz złączy, z lewej strony znalazł się jeszcze slot Smart Card, a po prawej – gniazdo dla karty nano-SIM opcjonalnego modemu WWAN. Tego niestety w egzemplarzu testowym nie ma.

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Standardowo już HP przygotowało dla swojej biznesówki kilka wariantów wyświetlaczy. Wszystkie wykonano w technologii IPS i dominuje tu postawienie na rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli. Jeżeli jednak ktoś preferuje wyższą rozdzielczość, to i taka opcja jest – proszę bardzo! 2560 x 1600 pikseli, 120 Hz odświeżania z VRR oraz pełnym pokryciem palety kolorów AdobeRGB oraz DCI-P3.

Trochę szkoda, że nie miałem okazji go przetestować. Do egzemplarza testowego trafił matowy panel z niższą rozdzielczością, ale także mający kilka mocnych punktów. Nie obyło się też jednak bez drobnych wpadek, bo chociaż podświetlenie faktycznie osiąga jasność ponad 400 nitów, to jednak odwzorowanie palety sRGB zamiast obiecanych 100% osiąga 95%. Oko można oszukać i konia z rzędem temu, kto jest w stanie gołym okiem poznać, czy kolorom brakuje 5% do „setki”, ale już kolorymetr ciężko zrobić w bambuko.

Parametry matrycy:

  • luminancja: 420 cd/m2
  • kontrast: 1678:1
  • czerń: 0,25 cd/m2
  • paleta sRGB: 95%
  • paleta DCI-P3: 68%
  • paleta AdobeRGB: 65%

Nie zmienia to faktu, że panel faktycznie oferuje wysoką jakość obrazu, bo kolory prezentują się przyjemnie i naturalnie. Są odpowiednio nasycone, nie straszą przesadną jaskrawością. To panel, który swoimi parametrami wychodzi mocno ponad tzw. biurowy standard, chociażby dzięki prawie pełnemu pokryciu skali kolorów sRGB. Jeżeli jednak ktoś chciałby na ekranie przyoszczędzić, to i taka możliwość jest, bo panel o niższej charakterystyce także się w ofercie EliteBooka 8 G1i 16 znajduje. Podobnie zresztą, jak ekran dotykowy.

Klawiatura i touchpad

HP potrafi robić dobre klawiatury, ale jeżeli ktoś przesiada się np. z ThinkPada albo ExpertBooka od Asusa na EliteBooka, to powinien być przygotowany, że klawisze w „HaPekach” są trochę twardsze. Nie oznacza to jednak, że pracuje się na nich gorzej. Głębokość skoku klawisza jest całkiem przyjemna, podobnie jak wyraźna odpowiedź mechanizmu na wciśnięcie. Polubiłem się także z tworzywem, z którego wykonano płytki klawiszy – wydaje się solidne i miękkie jednocześnie. Podoba mi się także, że klawiatura jest cicha. Standardowo już, klawiatura jest podświetlana na biało oraz odporna na zachlapania.

Lubię kiedy w laptopie 16-calowym wciąż starcza miejsca na panel numeryczny. Co prawda jego obecność powoduje, że za prawym Enterem oraz w okolicach klawiszy strzałek robi się nieco ciasno, a same cyferki wytłoczono na nieco węższych kafelkach niż czcionki liter. No ale jest i w wielu profesjach Num Pad wciąż się przydaje.

Sporo przestrzeni na palm-reście postanowiono wykorzystać nanosząc nań touchpad o niemałej powierzchni. Szklana, matowa płytka nie odstaje kolorystycznie od koloru obudowy. Jest odpowiednio śliska, nie brudzi się od każdego dotknięcia, no i sam jej rozmiar sprawia, że korzysta się z niej po prostu wygodnie. Miękki, ale odpowiednio głęboki i dobrze wyczuwalny klik również można zaliczyć do pozytywów tego akcesorium.

Głośniki

HP po raz kolejny sięgnęło po głośniki stereo od Poly. Nie mamy tu jednak czterech membran, jak w przypadku EliteBooka X Flip Gen 1i, a klasyczne stereo. Jak się okazało – to wystarczy, aby EliteBook 8 był w stanie zaserwować dźwięk całkiem przyjemny, w miarę ciepły i zróżnicowany. Nie przesadzono z maksymalną głośnością, całość zachowuje sensowny balans na całej skali głośności pomiędzy „środkiem” a sopranami. Chociaż bas tu w zasadzie nie istnieje, to udało się go chociażby lekko zaznaczyć.

Wiadomo – nie są to głośniki multimedialne – ale Poly pokazało, że wcale nie muszą takiego rodowodu mieć, aby brzmieć po prostu dobrze w praktycznie każdym scenariuszu: czy to podczas słuchania podcastu w tle, czy podczas czasie wideokonferencji.

Kamerka

HP zainstalowało na górnej krawędzi ekranu kamerkę o rozdzielczości 5 MP, z zasłoną prywatności oraz funkcją rozpoznawania twarzy. Kamerka jak kamerka – nagrywa wideo i umożliwia strumieniowanie obrazu w trakcie wideospotkań. Plusem na pewno jest rozdzielczość wyższa niż standardowe Full HD, chociaż z drugiej strony trzeba pamiętać, że wyższa rozdzielczość przesyłanego obrazu wymaga lepszego połączenia z Siecią.

Do nagrywania, strumieniowania i zarządzania swoimi ustawieniami podczas przechwytywania obrazu przydać się może aplikacja Poly Camera Pro. To dokładnie ta sama aplikacja, co w przypadku EliteBooka X Flip G1i, więc jeżeli ktoś jest ciekawy, jakie daje możliwości, to nie chcąc się powtarzać – odsyłam do tamtej recenzji.

Bezpieczeństwo

Biorąc pod uwagę, że EliteBook 8 G1i 16 to wyższa półka laptopów biznesowych od HP, to w kwestii zabezpieczeń można, a nawet wypada już wymagać. Czytnik linii papilarnych, czy w zasadzie podstawowe wyposażenie dotyczące bezpieczeństwa w tego typu sprzęcie, zintegrowano tym razem z przyciskiem zasilania, a dostęp do komputera uwierzytelnić można także za pomocą funkcji rozpoznawania twarzy oraz karty Smart Card. Jest też NFC, które pozwala korzystać ze zbliżeniowych kart inteligentnych, a dysk obsługuje szyfrowanie.

No i jak to w laptopach biznesowych HP bywa – w EliteBooku 8 znalazł się cały pakiet zabezpieczeń programowych, uzupełniających to, co oferuje system Windows 11 Pro oraz moduł szyfrowania danych TPM 2.0. Chyba nie przesadzę, jeżeli powiem, że najważniejszy jest tutaj pakiet HP Wolf Security, zawierający w sobie nie tylko funkcje zaawansowanego antywirusa, ale też „samonaprawiający się BIOS” HP Sure Start, będący oprogramowaniem układowym zdolnym przywrócić BIOS do działania, kiedy wykryje nieprawidłowości lub próbę ataku.

Łączność

W przypadku EliteBooka 8 G1i 16 HP stawia na łączność bezprzewodową. W modelu testowym jest to karta sieciowa obsługująca standard Wi-Fi 6E oraz Blutetooth 5.3, ale w opcji znajduje się także nowszy i jeszcze wydajniejszy standard – Wi-Fi 7. Jak już nadmieniałem wcześniej, laptop może zostać wyposażony także w modem WWAN (LTE lub 5G) – to dla osób, które potrzebują w pracy ciągłego połączenia z Internetem i nie ufają publicznym sieciom Wi-Fi – co akurat jest odpowiedzialnym podejściem.

Nie jest też tak, że tego laptopa nie da się połączyć z Siecią „po kablu” – da się, ale tu przyda się albo stosowna przejściówka USB-C – RJ-45, albo stacja dokująca.

Testy wydajności

Konfigurację jaką otrzymałem na testy, chyba bez szkody dla laptopa, można nazwać w pewnym sensie „bazową”. Z tym, że nie oznacza to, że to jakiś „bieda-konfig” – nic z tych rzeczy, co mogliście zobaczyć chociażby po jakości obrazu. Po prostu spodziewam się, że zestaw składający się niskonapięciowego procesora Intel Core Ultra 5 225U, 16 GB RAM-u oraz dysku o pojemności 512 GB będzie w stanie zaspokoić potrzeby wielu użytkowników – oferuje wiele, a przy tym nie będzie zbyt mocno bił po budżecie firmy.

Nie zmienia to faktu, że najnowszy EliteBook 8 może zostać skonfigurowany na wiele różnych sposobów. Biorąc zaś pod uwagę, że na płycie głównej znaleźć może się zarówno procesor niskonapięciowy ( Core Ultra-U), jak i o wyższym TDP (Core Ultra-H), to spektrum możliwości wykorzystania laptopa w pracy wyraźnie się rozszerza.

Procesor i wydajność ogólna

Na początek procesor. Tym razem HP sięgnęło po jednostki Arrow Lake, a testowany Intel Core Ultra 5 225U to najniżej pozycjonowana jednostka ze wszystkim dostępnych w konfiguratorze laptopa. W teorii, pod kątem możliwości procesor wypada całkiem obiecująco, bo mamy tu SoC składający się łącznie z 12 rdzeni fizycznych zdolnych obsługiwać jednocześnie 14 wątków. W tym zestawieniu znalazło się osiem rdzeni Efficient (1,3 – 3,8 GHz), dwa rdzenie Low Power Efficient (0,7 – 2,4 GHz) oraz kolejne dwa rdzenie Performance (1,5 – 4,8 GHz) – jako jedyne obsługujące Hyper-Threading, czyli możliwość liczenia dwóch wątków na jednym rdzeniu. Domyślne TDP ustawione zostało na wartość 15 W.

Wydajność jednostki bazującej na 5-nanometrowej litografii Intel 3, to zawodnik oferujący poziom zbliżony do Core Ultra 7 155U, a nawet mający delikatnie wyższe wyniki w benchmarkach, przy czym Core Ultra 5 225U posiada nieco niższe taktowanie bazowe w przypadku rdzeni Performance – a więc tych odpowiedzialnych za zapewnienie maksymalnej wydajności.

Wydaje się jednak, że i tak HP nie pozwoliło procesorowi pokazać na co jeszcze go stać. Godzinny test pracy pod obciążeniem wykazał, że taktowanie rdzeni Efficient nie wykraczało poza 2 GHz. Rdzenie P oraz LPE natomiast osiągały częstotliwość nieco wyższą, ale osiągana w trakcie testu temperatura CPU pokazała, że zapas termiczny był, więc i może warto byłoby pozwolić CPU na nieco wyższe taktowanie? No chyba, że HP wolało postawić na wysoką kulturę pracy laptopa…

Intel Core Ultra 5 225Utemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min65° CRdzenie P: 2592 MHz
Rdzenie E: 1994 MHZ
Rdzenie LPE: 1296 MHz
czas pracy – 30 min66° CRdzenie P: 2592 MHz
Rdzenie E: 1994 MHZ
Rdzenie LPE: 1296 MHz
czas pracy – 60 min65° CRdzenie P: 2592 MHz
Rdzenie E: 1994 MHZ
Rdzenie LPE: 1296 MHz

Na koniec warto pochylić się nad kwestią NPU, bo niewtajemniczeni mogliby pomyśleć, że procesory tej generacji to jednostki stworzone z myślą o obsłudze narzędzi wykorzystujących sztuczną inteligencję. Trzeba przyznać, że pod kątem czysto marketingowym zagrywka była sprytna – Intel Core 200U oraz 200H to w teorii to ta sama generacja, co Intel Core 200V (Lunar Lake). No ale nie do końca, gdyż dopiero w tym drugim przypadku mowa o procesorach dla laptopów Copilot+ z NPU oferującym co najmniej 40 TOPS wydajności. Arrow Lake natomiast również NPU Intel AI Boost posiadają, ale o wydajności zdecydowanie niższej. W przypadku testowanego chipu jest to 12 TOPS. Różnicę w wydajności pomiędzy np. Core Ultra 7 258V oraz testowanym układem w przypadku NPU są widoczne gołym okiem, szczególnie kiedy spojrzy się na operacje Half Precision oraz Quantized.

Wydajność graficzna

Zintegrowany z procesorem Intel Arc wyposażony w 4 rdzenie Xe nie jest układem stworzonym z myślą o generowaniu wysokiej jakości grafiki 3D w dużych rozdzielczościach. Zważywszy na to, że to iGPU zależne w dużej mierze od wydajności samego CPU oraz zasobności i wydajności RAM-u, tutaj nie ma za bardzo jak pokazać się od strony mocarza powalającego wydajnością w aplikacjach 3D. Mimo że obsługuje przecież biblioteki DirectX 12.2, a więc i ray tracing oraz skalowanie XeSS wraz z alternatywną technologią od AMD.

Tutaj jego rola jest zgoła inna, bo chociaż owszem – starsze tytuły i mniej zaawansowane pod kątem graficznym gry czy aplikacje Intel Arc obsłuży, to jednak ważniejsze w kontekście laptopa biznesowego wydaje się, że „integra” od Intela poradzi sobie z obsługą łącznie nawet czterech wyświetlaczy – oczywiście w zależności od ich rozdzielczości oraz częstotliwości odświeżania obrazu.

Dysk

W testowanym egzemplarzu HP zainstalowało dysk M.2 PCIe 4.0 x4 o pojemności 512 GB. Sprawdzony przeze mnie nośnik to Micron 2650 bazujący na kościach TLC. Producent chwali się TBW dysku na poziomie 600, więc niezbyt powalająco. Lepiej za to wypadają deklaracje pod kątem prędkości zapisu i odczytu, albowiem Micron obiecuje nam nawet 7000 MB/s odczytu sekwencyjnego oraz 5000 MB/s zapisu sekwencyjnego.

W praktyce liczby te pokrywają się z tym, co można zobaczyć chociażby w teście Crystal Disk Mark 8.0. Wystarczy zerknąć na wyniki. Jedyne czego można trochę żałować, to obecności wyłącznie jednego gniazda M.2 dla dysków PCIe.

Kultura pracy

HP nie miało łatwego zadania, gdyż nowy EliteBook 8 to jedna z tych maszyn, która powinna radzić sobie nie tylko z chłodzeniem jednostek niskonapięciowych, jak ta, którą przyszło mi testować, ale też wydajniejszych chipów Intel Core Ultra-H. Wniosek nasuwa się taki, że wiatrak układu chłodzenia powinien radzić sobie z chłodzeniem co najmniej dobrze w przypadku chipu konsumującego więcej energii i bardzo dobrze w przypadku „niskonapięciówki”.

Efekt jednak jest taki, że z jakiegoś powodu (tak jak mówiłem wcześniej – z pewnością w celu osiągnięcia wyższej kultury pracy) producent postanowił zachować spory zapas termiczny procesora, a skoro ten maksymalnie rozgrzewał się do ok. 65°C, to i obudowa nie miała za bardzo jak się nagrzać. Biorąc pod uwagę, że wszystkie rdzenie pracowały wyraźnie powyżej swoich wartości bazowych, to można stwierdzić, że układ chłodzenia swoje zadanie wykonał.

Testy pokazały, że różnice pomiędzy temperaturą poszczególnych stref obudowy, zarówno w trybie pracy biurowej, jak i przy pełnym obciążeniu CPU, były podobne, a obudowa była tylko delikatnie ciepła i nie przekroczyła w żadnym miejscu 40°C. O jakimkolwiek dyskomforcie w pracy z laptopem nie było więc mowy. Gorzej jednak wypadł sam wiatrak, bo ten potrafił mnie momentami nieco irytować i to pomimo, że nie był wcale głośny! Jego szum jest jednak pulsujący, a w dodatku potrafi momentami wchodzić w nieco świszczące tony. Pewnie nie każdemu będzie to przeszkadzać, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nie każdy zwróci na to uwagę, ale obowiązek recenzencki nakazuje mi o tym wspomnieć. Na szczęście podczas przeglądania Internetu czy pracy biurowej wiatrak praktycznie jest niesłyszalny.

Testy baterii

W 16-calowym laptopie bateria o pojemności 62 Wh jakoś specjalnie nie zaskakuje, a jeżeli już – to raczej pozytywnie. Coraz częściej nawet w laptopach o większym formacie spotkać można akumulatory o pojemności poniżej 60 Wh. A tutaj jeszcze dochodzi kwestia alternatywnej baterii o pojemności 77 Wh. Ta druga opcja dostępna będzie jednak w konfiguracjach z procesorami Intel Core Ultra-H.

Wracając do sedna – zainstalowany akumulator pozwala na pracę przez nawet blisko 19 godzin w przypadku pracy z przeglądarką i cieszy fakt, że nawet w scenariuszu pracy biurowej laptop jest w stanie pracować przez ok. 13 godzin. Tu oczywiście trzeba pamiętać o tym, że tryb wydajności zmieniono na zapewniający jak najdłuższy czas pracy na baterii, a ekran został przygaszony o 2/3.

Podsumowanie

HP swoją nową generacją EliteBooków zadbało o to, żeby zaznaczyć, że oto „idzie nowe”. A jednocześnie, aby stali, wracający, a także przyszli klienci nie pogubili się chociażby w nowym sposobie oznaczania swoich serii laptopów. Zmiany są kosmetyczne i raczej każdy powinien się w nich połapać. Co zaś do samych laptopów – tutaj także Amerykanie nie upierali się zbytnio i nie stawiali na trzęsienie ziemi – EliteBook 8 G1i 16 to po prostu kolejna generacja znanych od lat laptopów wyższego szczebla od HP.

Mimo że to „kolejna odsłona tego samego”, to jednak w żaden sposób nie traktujcie tego jako wady. Szczególnie jeżeli należycie do osób, którym zarówno stylistyka EliteBooków oraz ich wyposażenie odpowiada i wymieniając sprzęt na nowszy raczej myślicie o zmianie generacji laptopa, a nie samego producenta oraz przyzwyczajeń. „Ósemka” pod tym kątem nie zawodzi – w kwestii wykonania i wyposażenia pokazuje, że nieprzypadkowo HP od lat znajduje się w TOP 3 producentów laptopów biznesowych na rynku. Wszystko się tu zgadza, a zastosowane w tej generacji matowe, praktycznie nie odbijające światła malowanie ma pełne prawo się podobać.

Zawód jednak mogą poczuć osoby liczące na wysyp nowości – tych, oprócz głośników od Poly, zbyt wiele nie ma. W ofercie nie ma też konfiguracji z wyświetlaczem OLED. Trochę szkoda. Zmieniła się też oczywiście platforma procesorowa i pod tym kątem również mamy pewną wartość dodaną, bo Arrow Lake’i są w stanie do siebie przekonać dzięki sensownej równowadze pomiędzy wydajnością a energooszczędnością.  

Bez zbytniego kombinowania, bez wymyślania koła na nowo, bez zbędnych machinacji i wymuszonych rewolucji – HP EliteBook 8 G1i 16 to wciąż godny reprezentant rodziny, do której przynależy.

Podsumowanie:HP EliteBook 8 G1i 16
segment:laptop biznesowy
optymalne zastosowanie:– szeroko rozumiana praca biurowa
– praca w terenie i w podróży
– „lekka” praca kreatywna
– podstawowe zadania AI
mobilność:– wysoka
kultura pracy:– bardzo dobra
modem WWAN w opcji:– tak
opcje dokowania:– stacja dokująca Thunderbolt 4
ważne cechy:– bardzo długi czas pracy na baterii
– w modelu testowym: dobrze skrojona konfiguracja
– wysoka kultura pracy
– świetne wykonanie
– sporo dostępnych konfiguracji

Partnerem portalu jest sklep notebooki.pl. Sprzęt do testów dostarczyła firma HP. Opinie wyrażone w recenzji należą w 100% do autora i żadne osoby trzecie nie ingerowały w jej treść.

OFERTA

5 odpowiedzi

  1. Awatar Kapitan As
    Kapitan As

    Widze, ze HP wrocilo do pulsujacego glosnego wentylatora. Ogromne rozczarowanie.

    1. Awatar Krzysztof Grzegorowski

      Głośnego – nie, lekko pulsującego – owszem, ale na szczęście nie we wszystkich maszynach;)

      1. Awatar Kapitan As
        Kapitan As

        W Zbook Power tez tak bylo? Widze tez ten sam klopotliwy zawias zaslaniajacy otwory wentylacyjne (w nowym Fury to poprawili), wiec nie wiadomo jak praca z zamknieta pokrywa na dluzsza mete. Jakies kolejne biznesowe 16” wkrotce? Zbook X 16 G1i, Thinkpady P16s G4, P16 G3, P16v3? Dell Pro 16 Premium?

        1. Awatar Krzysztof Grzegorowski

          W Zbooku Power G11 nie 😉 Już wkrótce pojawi się u nas recenzja ProBooka 4 G1i 16, a następne w kolejce z 16-calowych będą ThinkPady, w tym nowy P1 😉

  2. Awatar Ole
    Ole

    Cena od 6099 zł do brak limitu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *