Po tym, jak na zakończonych przed trzema dniami targach motoryzacyjnych we Frankfurcie zobaczyliśmy oficjalnie przemianę Volkswagena z dieslowskiego kopciuszka w elektryczną królewnę, czas na kolejną bitwę w rewolucji.

Kiedy w 1886 roku opatentowano pierwszy silnik spalinowy konstrukcji Gottlieba Daimlera świat przymierzał się także do elektrycznych napędów, raptem dwa lata po tym fakcie, bo już w roku 1888 zaprezentowano uznawany dzisiaj za pierwszy samochód elektryczny Flocken Elektrowagen, który prawdopodobnie dysponował niebagatelnym zasięgiem aż 40 km! Pamiętajmy, że mówimy o czasach, kiedy wszędzie chodziło się piechotą lub ewentualnie jechało bryczką. Zatem dla ówczesnych ludzi 40 km było odległością prawdopodobnie porównywalną do naszych 400 km. Niestety, oparty o kwasowo–ołowiowy akumulator wynalazek Flockena nie wytrzymał starcia z wynalazkiem Daimlera i marzenie o napędzie elektrycznym trzeba było odłożyć na ponad 100 lat.

 

Mercedes-Benz eActros

 

Czy dzisiaj Andreas Flocken mógłby się z zadowoleniem obracać w grobie słysząc zapowiedź koncernu Daimler o zakończeniu prac rozwojowych nad silnikami spalinowymi i koncentracji wyłącznie na badaniach i rozwoju silników elektrycznych? Tak, taka deklaracja padła, a decyzji Daimlerowi pogratulował sam Elon Musk. Dla Tesli decyzja tak renomowanej firmy, jaką niewątpliwie jest Daimler, jest potwierdzeniem, że rewolucja, którą zapoczątkowali ma sens. Nadchodzą bardzo ciekawe czasy dla całego rynku motoryzacyjnego. Kto następny?

 

źródło: drivetribe.com