W ostatnich dniach nazwa Super Micro Computer – amerykańskiego producenta serwerów i rozwiązań pamięci masowej – wzbudziła zainteresowanie rynków finansowych i mediów. Przyczyną tej sytuacji jest nagłe wycofanie się audytora firmy, Ernst & Young, które wywołało szereg obaw o przejrzystość i zgodność finansową spółki. Ruch ten spowodował silny spadek wartości akcji Super Micro Computer na giełdzie Nasdaq, a cała sytuacja wywołała spekulacje na temat możliwości wykluczenia spółki z tego indeksu, co byłoby poważnym ciosem dla jej reputacji i pozycji rynkowej.
Super Micro Computer, często skracane do Supermicro, jest amerykańską firmą technologiczną z siedzibą w San Jose, Kalifornia. Specjalizuje się w projektowaniu i produkcji wysokowydajnych serwerów oraz rozwiązań pamięci masowej, które są wykorzystywane w centrach danych, rozwiązaniach chmurowych oraz aplikacjach związanych ze sztuczną inteligencją. Firma notowana jest na giełdzie Nasdaq pod symbolem SMCI i jest jednym z istotnych graczy w sektorze technologii. Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom, Supermicro zdobyła uznanie zarówno wśród małych firm, jak i największych korporacji na świecie, oferując produkty, które spełniają wymagania najnowocześniejszych aplikacji obliczeniowych.
Kluczowym wydarzeniem, które przyciągnęło uwagę mediów i rynków, było wycofanie się Ernst & Young – globalnej firmy audytorskiej – z pozycji głównego audytora Super Micro Computer. Ernst & Young powołało się na „obawy dotyczące praktyk księgowych i wewnętrznych kontroli” w firmie, co sugeruje potencjalne naruszenia wymogów regulacyjnych. Takie oświadczenie jest poważnym sygnałem ostrzegawczym dla inwestorów i rynków, ponieważ stawia pod znakiem zapytania wiarygodność raportów finansowych spółki.
Rezygnacja audytora w połączeniu z brakiem jasnych informacji od Supermicro na temat planowanych działań naprawczych zwiększyła niepewność wokół spółki. Tego typu decyzje audytorskie są stosunkowo rzadkie i zwykle świadczą o poważnych problemach z transparentnością finansową lub innymi wewnętrznymi problemami, które mogą wpływać na wyniki finansowe i reputację spółki. Dla całej branży technologicznej bardzo istotny jest także fakt, że SMC to trzeci największy klient NVIDII, więc cały ten kryzys może się odbić na sytuacji słynnego producenta GPU – więcej o tym przeczytacie w tekście Krzysztofa.
To wszystko zaowocowało znacznym spadkiem wartości akcji Super Micro Computer. Inwestorzy zareagowali gwałtownie, co doprowadziło do spadku ceny akcji o około 33% w ciągu zaledwie jednej sesji. Tak gwałtowny ruch cenowy nie tylko sygnalizuje brak zaufania inwestorów, ale także zwiększa ryzyko dalszych strat, szczególnie jeśli firma nie zapewni rynku o podjęciu odpowiednich działań naprawczych i przygotowaniu nowych sprawozdań finansowych.
Spadek wartości akcji oraz obawy o przejrzystość finansową mogą doprowadzić do wykluczenia Super Micro Computer z notowań na Nasdaq – jednej z największych giełd papierów wartościowych na świecie, na której notowane są głównie spółki technologiczne. Giełda Nasdaq wymaga od swoich spółek spełnienia szeregu standardów, w tym terminowego składania raportów finansowych oraz spełniania wymogów dotyczących wewnętrznej kontroli nad sprawozdawczością. W przypadku, gdy Supermicro nie spełni tych wymogów, może zostać wycofana z giełdy, co dodatkowo osłabi jej pozycję i utrudni dalszy rozwój.
Potencjalne wykluczenie z Nasdaq to także poważny cios w prestiż marki i może tylko jeszcze bardziej pogorszyć relacje Super Micro Computer z inwestorami oraz partnerami biznesowymi. Co więcej, takie posunięcie mogłoby zmniejszyć płynność akcji, co z kolei mogłoby odstraszyć długoterminowych inwestorów i skomplikować możliwości pozyskania kapitału na rozwój.
Super Micro Computer zaplanowało aktualizację działalności na wtorek, lecz według analityków Wall Street skupia się bardziej na ryzyku wykluczenia firmy z Nasdaq. Po opóźnieniu złożenia rocznego raportu 10-K za rok fiskalny zakończony 30 czerwca, Super Micro ma czas do 16 listopada, aby przedłożyć raport lub przedstawić plan odzyskania zgodności z zasadami giełdy Nasdaq. Zdaniem analityka z Wedbush, Matta Brysona, przed spółką stoi „wyraźnie trudna walka o utrzymanie notowań”, dlatego obniżył swoją prognozę cenową akcji Super Micro z 62 do 32 dolarów, zachowując jednocześnie neutralną ocenę.
Problemy Super Micro sięgają jednak głębiej – 27 sierpnia Hindenburg Research, firma zajmująca się sprzedażą krótką, opublikowała raport, w którym wskazała na „rażące nieprawidłowości księgowe, dowody na nieujawnione transakcje z podmiotami powiązanymi oraz problemy związane z kontrolą eksportu i relacjami z klientami”. Super Micro zaprzeczyło zarzutom, stwierdzając, że raport Hindenburga zawierał nieprawdziwe informacje. Mimo to dzień po publikacji spółka ogłosiła opóźnienie złożenia raportu finansowego, co spowodowało dalsze napięcia wokół jej notowań na Nasdaq. Dodatkowo na dzień 30 października akcje Super Micro straciły już 46% swojej wartości od końca października, co stawia je na ścieżce ku jednemu z najgorszych wyników rocznych od 2018 roku.