poselRP_ofiara_cybeprzestepcy_150K_1812_A

Polski poseł ofiarą cyberprzestępców – komentarze ekspertów ESET i DAGMA Bezpieczeństwo IT

Od wczoraj media donoszą o polskim parlamentarzyście, który padł ofiarą wyrafinowanego oszustwa finansowego. Przestępcy, podszywając się pod funkcjonariuszy policji, wyłudzili od niego kwotę 150 tysięcy złotych, stosując metodę „na policjanta”. Incydent miał miejsce 7 listopada, gdy poseł przebywał w hotelu sejmowym w Warszawie.

Cały proceder rozpoczął się od telefonu od dyrektorki biura poselskiego, która przekazała numer telefonu posła osobie podającej się za policjanta. Fałszywy funkcjonariusz, przedstawiający się jako „inspektor Boroń”, twierdził, że sprawa dotyczy bezpieczeństwa państwa – tupet oszustów podkreśla fakt, że Marek Boroń jest komendantem głównym policji. Poseł, przekonany o autentyczności rozmówcy, odebrał kolejny telefon, podczas którego oszust poinformował go o rzekomym ataku hakerskim na parlamentarzystów. W celu ochrony środków zaproponowano przelanie ich na „konto techniczne”.

Aby zwiększyć wiarygodność, oszuści zasugerowali posłowi wykonanie połączenia na numer alarmowy 112 bez rozłączania się, co miało potwierdzić tożsamość rozmówcy. Przekonany o prawdziwości sytuacji, parlamentarzysta wraz z żoną zlikwidowali lokaty, uruchomili debet na karcie kredytowej i dokonali serii przelewów na wskazane konto. W sumie przelano 150 tysięcy złotych, w tym środki przeznaczone na działalność biura poselskiego. Dodatkowo przesłano zdjęcia dowodów osobistych, co potencjalnie może prowadzić do kolejnych nadużyć.

Dopiero następnego ranka poseł nabrał podejrzeń i skontaktował się ze znajomym oficerem policji, który od razu potwierdził, że padł ofiarą oszustwa. Sprawę zgłoszono odpowiednim organom, a śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy badają okoliczności przestępstwa, które zostało zakwalifikowane jako „doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem”. Prokuratura nie ujawnia szczegółów postępowania, jednak niewykluczone, że liczba poszkodowanych może być większa.

Ten przypadek zwraca uwagę na coraz bardziej wyrafinowane metody stosowane przez oszustów, którzy wykorzystują zaufanie ofiar do instytucji publicznych. W obliczu tego typu zagrożeń organy ścigania apelują o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach telefonicznych, szczególnie gdy rozmówcy proszą o udostępnienie danych osobowych lub przekazanie środków finansowych. Edukacja w zakresie rozpoznawania prób wyłudzeń staje się kluczowym elementem ochrony przed podobnymi incydentami.

Na temat tego incydentu wypowiedzieli się eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z firmy ESET oraz DAGMA Bezpieczeństwo IT.

Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego ESET

Cyberprzestępcy w drodze do swoich celów stale się doskonalą, opracowują nowe schematy działania, ale też często sięgają po stare sprawdzone metody. Oszustwa polegające na podszywaniu się pod pracowników banku, policji, przedstawicieli instytucji czy członków rodziny w celu wyłudzenia numerów kart płatniczych, kodów BLIK czy skłaniania do wykonania przelewu nadal okazują się skuteczne. W przypadku sprawy oszukanego posła widzimy wyjątkowo agresywną formę oszustwa opartego na sytuacji, w której dzwoniąca osoba wykorzystuje autorytet wysokiego stanowiskiem policjanta, w dodatku znanego ofierze. Czujność posła została osłabiona, dał się ponieść emocjom, co skłoniło do kolejnych nerwowych ruchów.

Tzw. oszustwa „na policjanta” w tym roku były już notowane przez Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, jednak miały inną formę. Przykładowo do fałszywych wiadomości podpisanych rzekomo przez Komendanta Głównego Policji Marka Boronia dołączano dokument PDF, z którego wynikało, że adresat jest podejrzany o przestępstwa o charakterze pornograficznym.

Przykład oszukanego posła powinien być przestrogą dla nas wszystkich. Pokazuje mechanizm, w którym jeden telefon może spowodować lawinę zdarzeń. Cyberprzestępcy często dzwoniąc z nieznanego numeru, starają się osłabić czujność rozmówcy, wpływając na emocje. Jednym razem informują, że na koncie odnotowano próbę wzięcia pożyczki, a innym, że mają świetną propozycję lokat lub leasingu ograniczonych czasowo. Za każdym razem nakłaniają rozmówcę do wykonania określonej czynności, która miałaby albo zapobiec rzekomej próbie oszustwa, albo uruchomić okazyjną ofertę. Bądźmy czujni.

Paweł Jurek z DAGMA Bezpieczeństwo IT

Przykład oszustwa, którego ofiarą padł poseł pokazuje, że przed cyberprzestępcami nie ma granic i jak niewiele im trzeba – nasz numer telefonu i trochę wiedzy na temat potencjalnej ofiary, by uruchomić lawinę zdarzeń. Oczywiście, w przypadku osób prywatnych czy mikroprzedsiębiorstw skala oszustwa może być mniejsza niż wobec dużych firm, co nie znaczy, że mniej bolesna. Jak ustrzec się oszustw związanych z naszym numerem telefonu?

Uważajmy przede wszystkim na phishing, czyli próbę podszycia się pod instytucję państwową, policję, bank czy członka rodziny. Przede wszystkim nigdy nie podawajmy żadnych danych dostępowych do kont, kodów BLIK i nie wykonujmy przelewów na prośbę dzwoniących osób. Nawet jeśli rozmówca podaje się za przedstawiciela banku, policjanta czy inną osobę podającą się za funkcjonariusza publicznego. Rozłączmy się i skontaktujmy się z instytucją niezależnym kanałem, a nie tym, który często sugerują podczas rozmowy przestępcy. Oszuści chcą wykorzystać nasze emocje, tłumacząc jak w przypadku posła, że sytuacja jest pilna i wagi państwowej. Nie klikajmy również w linki ani nie pobierajmy załączników, zanim upewnimy się co do ich autentyczności. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest samodzielne wpisanie adresu strony w przeglądarce zamiast korzystania z przesłanych linków. Warto pamiętać, że żadne legalne instytucje nie proszą o podanie haseł, danych logowania czy numerów kart płatniczych drogą mailową, SMS-ową czy w rozmowach telefonicznych.

źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *