Coroczna premiera kolejnych odsłon ThinkPada X1 Carbon przez lata pracy w branży stała się dla mnie swoistym wydarzeniem cyklicznym, na które faktycznie czekam. Oskary, moje urodziny, AVN Awards, nowy Carbon – trzeba mieć w życiu jakieś stałe punkty programu.
Nie bez wpływu na uwzględnianie Carbonowych Dożynek na corocznej liście wydarzeń do „odhaczenia” jest fakt, że jestem na tyle zaawansowany metrykalnie (ehkem), że pamiętam premierę rynkową pierwszego Carbona w historii.
Byłem tam, Gandal… Znaczy się – Drodzy Czytelnicy… Byłem tam, 13 lat temu… gdy Lenovo przysłało model testowy.
Byłem tam, w dniu, w którym ThinkPady utraciły swój przestarzały styl… I pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobił na nas widok nieziemsko smukłego (19 mm po zamknięciu) i nieziemsko lekkiego (1,36 kg z baterią 45,8 Wh) magnezowo-aluminiowego kadłubka, zwieńczonego pokrywą ekranu z włókna węglowego. Ba, nawet w świetle dzisiejszych laptopowych standardów pierwszy Carbon – zarówno pod względem rozmiarów obudowy, jak i jakości wykonania – nie ma się czego wstydzić.
Co innego podzespoły – tu czas nie miał litości i nawet w najmocniejszej dostępnej wersji pierwszy Carbon nie miałby szans ze współczesnym laptopem o typowej konfiguracji. Niskonapięciowy Core i7 trzeciej generacji, 8 GB wlutowanego RAM-u, dwa USB typu A (jeden 2.0 i jeden 3.0) plus mini-DisplayPort oraz matryca o rozdzielczości 1600 × 900 pikseli i dalekich od ideału kątach widzenia (a owszem – TN-ka) – to nie jest już zestaw, który mógłby sprostać wymaganiom biznesmena w roku 2025.

Cóż, na szczęście ThinkPady z serii X1 wciąż cieszą się niemałym zainteresowaniem, a w sklepach możemy już znaleźć trzynastą generację kultowego ultrabooka klasy Premium-deLuxe-z-posypką-Bussines.
Lenovo ThinkPad X1 Carbon Gen 13 wizualnie nadal nie wstydzi się swych korzeni (i bardzo słusznie – w końcu kupując ThinkPada oczekujemy sprzętu wyglądającego jak ThinkPad), a jednocześnie potrafi zachwycić swoją ultra-płaską, ultra-lekką i ultra-wytrzymałą obudową, prezentującą się na wskroś ultra-nowocześnie.
A konfiguracyjnie? Tu także jest się czym zachwycać – wybór najnowszych procesorów Intel Core Ultra drugiej generacji w zestawie z nielichą grafiką Intel Arc (że o NPU nie wspomnę), do 64 GB RAM-u, dysk M.2 NVMe w standardzie PCIe 5.0, ekran OLED 2,8K 120 Hz, Wi-Fi 7 i modem 5G, wybór portów uwzględniający m.in. dwa Thunderbolty 4 i HDMI 2.1 oraz bateria o pojemności 57 Wh. Zasadniczo – szał ciał i uprzęży.
Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć także o cenie – kwota, jaką Lenovo życzy sobie za ową technologiczną rozpustę, może wywołać u przeciętnego użytkownika małą zadyszkę lub skłonić go do popukania się palcem w głowę. Nie ma się jednak co na Lenovo obrażać – trzynasty Carbon to sprzęt biznesowy z najwyższej półki, wyposażony we wszystkie możliwe „fikumikunatory elemeledutkowe”, jakie możemy sobie zamarzyć w laptopie, i wyróżniający się pod każdym możliwym względem.
Pozwolicie, że nieco wyprzedzę fakty i już tutaj, bez kozery, przyznam – jestem zachwycony możliwościami najnowszego ThinkPada X1 Carbon i na ten moment uważam go za najlepszego ultrabooka biznesowego dostępnego na rynku. A uzasadnienie tego hiperentuzjazmu znajdziecie w poniższej recenzji.
Specyfikacja techniczna
specyfikacja: | Lenovo ThinkPad X1 Carbon Gen 13 |
wymiary i waga: | 312 x 215 x 17 mm 986 g |
przetestowany CPU: | Intel Core Ultra 7 258V Lunar Lake 8 rdzeni, 8 wątków – 4 rdzenie P (2,2 – 4,8 GHz) – 4 rdzenie LPE (2,2 – 3,7 GHz) dTDP – 17 – 37 W cache – 12 MB |
dostępne CPU: | Intel Core Ultra 7 265H Intel Core Ultra 7 255H Intel Core Ultra 5 235H Intel Core Ultra 5 225H Intel Core Ultra 7 268V Intel Core Ultra 7 266V Intel Core Ultra 7 258V Intel Core Ultra 7 256V Intel Core Ultra 5 226V Intel Core Ultra 7 265U Intel Core Ultra 7 255U Intel Core Ultra 5 235U Intel Core Ultra 5 225U |
NPU: | Intel AI Boost, 48 TOPS |
przetestowane GPU: | Intel Arc 140V |
dostępne GPU: | Intel Arc 140T Intel Arc 130T Intel Arc 140V Intel Arc 130V Intel Graphics |
dysk: | 1 TB, M.2, PCIe 5.0 x4 NVMe, OPAL 2 SKHynix HFS001TFM9X179N |
obsługiwane dyski: | 1x M.2 2280 PCIe 5.0 x4 (w wersjach z Core Ultra U – PCIe 4.0 x4) |
RAM: | 32 GB LPDDR5x-8533 —————— dual-channel max: 64 GB pamięć zintegrowana z SoC |
przetestowana matryca: | 14 cali, 2880 x 1800, 16:10 Samsung ATNA40YK20-0: – OLED, 120 Hz – półmatowa z warstwą antyodblaskową – True Black 500 – Dolby Vision |
dostępne matryce: | – OLED, 2880 x 1800, 500 nitów, 120 Hz + VRR, dotykowa – OLED, 2880 x 1800, 500 nitów, 120 Hz + VRR – OLED, 2880 x 1800, 400 nitów, 120 Hz – IPS, 1920 x 1200, 500 nitów, 100 sRGB, 60 Hz, dotykowa – IPS, 1920 x 1200, 500 nitów, 100 sRGB, 60 Hz, ThinkPad Privacy Guard – IPS, 1920 x 1200, 500 nitów, 100 sRGB, 60 Hz |
wybór portów: | bok lewy: – USB-A (5 Gbps), Always On – Thunderbolt 4 (USB4, PD 3.0, DP 2.1) – Thunderbolt 4 (USB4, PD 3.0, DP 2.1) bok prawy: – Kensington – HDMI 2.1 – USB-A (5 Gbps) – audio 3,5 mm |
akumulator: | 57 Wh, Li-ion Rapid Charge (ładuje do 80% w 1 godzinę) |
opcje łączności | WLAN: – Intel Wi-Fi 7 BE201 320MHz -Bluetooth 5.4 LAN: – tylko przez adapter USB-C WWAN: – Quectel EM160R-GL, 4G LTE CAT16 lub – Quectel RM520N-GL, 5G Sub-6 GHz |
wyposażenie dodatkowe: | głośniki stereo: – 2x 2W z Dolby Atmos – Realtek ALC713 codec dwa mikrofony: – 360° z Dolby Voice kamerka: – UHD z IR – przesłona prywatności – stała ostrość – temporal noise reduction – MIPI – Computer Vision klawiatura: – odporna na zachlapanie – podświetlenie LED TrackPoint: – TrackPoint Quick Menu touchpad haptyczny: – szklany gładzik – 70,5 x 120 mm – multi-touch funkcje bezpieczeństwa: – TPM 2.0 – czytnik linii papilarnych – BIOS Security – wykrywanie obecności użytkownika – zintegrowany filtr prywatności (tylko z matrycą IPS) |
opcje gwarancji: | – 3 lata onsite – 3 lata carry-in – 1 rok onsite – 1 rok carry-in |
OFERTA
Jakość wykonania i ergonomia obudowy
Trzynasta generacja ThinkPada X1 Carbon konsekwentnie trzyma się sprawdzonej od lat filozofii projektowania tej prestiżowej podserii – na wskroś smukła i nowoczesna linia, zachowująca przy tym minimalistyczne Think-DNA. W efekcie otrzymujemy ultrabooka spełniającego wszystkie wymogi, jakie można postawić przed mobilnym komputerem osobistym A.D. 2025, a jednocześnie nikt nie powinien mieć wątpliwości, z jakim sprzętem i jakiej marki mamy do czynienia.




Oczywiście, nawet design tak klasyczny jak thinkpadowski nie może pozostać zupełnie niewrażliwy na upływ czasu, a zmiany, jakie inżynierowie Lenovo wprowadzili do rodziny ThinkPadów w ostatnich latach, zamanifestowały swoją obecność także w nowym Carbonie. Nie zabrakło chociażby podłużnego wybrzuszenia wieńczącego górną krawędź pokrywy ultrabooka – będącego remedium na coraz smuklejsze ramki ekranu. Dzięki niemu kamerka i zestaw mikrofonów nadal znajdują się we właściwym miejscu, a nie np. pod ekranem, co przekładałoby się na bardzo specyficzną perspektywę naszej twarzy podczas wideorozmów. Parę lat temu np. Dell rozweselał rozmawiających z posiadaczami sprzętu z logo XPS wspomnianą koncepcją ulokowania obiektywu kamery internetowej.
Jaki jest ThinkPad X1 Carbon – każdy widzi. Skromny wizualnie, ale na pewno nie nudny. Całość obudowy utrzymana w matowej czerni, przełamanej subtelnymi akcentami w postaci logo serii o także czarnej, lecz wyróżnionej lśniącą fakturą kolorystyce. Na klapie – maleńki czerwony akcent w postaci kropki nad „i” w słowie ThinkPad oraz czerwonej połowy „X” w oznaczeniu „X1”. Na środku pulpitu umościł się czerwony łepek trackpointa – i w sumie to wszystko. Ponadczasowo, stylowo i nowocześnie – uwielbiam.
Dzięki wykorzystaniu włókna węglowego do wzmocnienia ultra-płaskiej konstrukcji pokrywy, ten element wyróżnia się zarówno pod względem piórkowej wagi, jak i solidności wykonania. Ekran jest więc dobrze chroniony podczas transportu, a całość nie straszy nadmierną elastycznością przy próbach wykrzywienia.




Centralny, szeroki mono-zawias wypada pochwalić zarówno za bezproblemowe utrzymywanie ekranu w wybranej przez nas pozycji, jak i za niezwykle lekką i płynną kulturę pracy – pokrywę bez problemu podniesiemy jednym palcem, czemu sprzyja wspomniane wcześniej podłużne wybrzuszenie dla kamery i mikrofonów. W przypadku ultrabooka ważącego… 986 g, znalezienie punktu stycznego między stabilnym podparciem ekranu a możliwością uniesienia klapy bez przytrzymywania pulpitu mogło być dla inżynierów Lenovo niezłym wyzwaniem.
Jednostka zasadnicza testowanej wersji Carbona 13 została wykonana ze stopu magnezu – i dotyczy to wszystkich konfiguracji wyposażonych w ekran OLED. W przypadku wariantów z matrycą IPS kadłubek będzie wykonany z aluminium. Zasadniczo różnicy i tak nie odnotujemy, gdyż w obu wersjach cała obudowa pokryta jest gumowatą powłoką o bardzo przyjemnej w dotyku fakturze, która nieco za bardzo „lubi się” ze śladami po palcach, ale za to wyraźnie podnosi komfort pracy z laptopem. Całość znakomicie broni się przed naciskiem i wykrzywianiem – jedynie w okolicach górnych narożników touchpada można odnotować niewielkie sprężynowanie torturowanego pulpitu. Oczywiście, zwiększona odporność na uszkodzenia fizyczne ma swoje potwierdzenie w postaci certyfikacji MIL-STD-810H.
Po zamknięciu cała konstrukcja w najgrubszym miejscu ma niecałe 17 mm (16,95 mm dla ścisłości), chyba że – ponownie – wybierzemy wersję z ekranem IPS: w tym przypadku będzie to niecałe 18 mm (17,95 mm). W obu wariantach raczej nikt nie będzie narzekał na zbyt masywną czy ciężką konstrukcję nowego Carbona – nie bez powodu Lenovo chwali się, że to najsmuklejszy i najlżejszy 14-calowy ThinkPad w historii marki.
W kwestii portów X1 Carbon Gen 13 ponownie jest świetnym dowodem na to, że nawet ekstremalnie mobilny profil obudowy może oferować rozbudowany i pro-biznesowy wybór gniazd.




Na samym tyle lewego boku znalazło się miejsce dla klasycznego USB-A (5 Gbps). Ale najważniejsze są tu oczywiście dwa Thunderbolty 4 skryte w dwóch gniazdach USB-C. Do każdego z nich możemy podpiąć zasilacz, a dzięki wielofunkcyjnej naturze standardu Thunderbolt 4 nie brakuje tu możliwości hiperszybkiego przesyłania danych (40 Gbps), podłączenia zewnętrznej stacji graficznej (eGPU), funkcji wyjścia obrazu DisplayPort 2.1 oraz wsparcia dla standardu Power Delivery 3.0. Na lewym boku znajdziemy jeszcze szufladkę na kartę Nano-SIM – dotyczy to tylko konfiguracji wyposażonych w modem 4G/5G.
Z kolei tył prawego boku otwiera gniazdo Kensington Lock do zabezpieczenia laptopa przed kradzieżą. Następnie w kolejce znajduje się pełnowymiarowe HDMI 2.1 (tak więc Carbon 13 może się pochwalić łącznie trzema cyfrowymi wyjściami obrazu), drugie USB-A (ponownie w standardzie 5 Gbps), uniwersalne gniazdo audio (3,5 mm) oraz wyróżniony białą, świecącą kropką przycisk zasilania.
Ten dobrze przemyślany zestaw portów bez problemu powinien sprostać potrzebom większości użytkowników. Jeżeli jednak podczas pracy stacjonarnej korzystamy z wyjątkowo rozbudowanego stanowiska, to stacja dokująca w standardzie Thunderbolt 4 – o których możecie poczytać chociażby tutaj – za pomocą jednego przewodu radykalnie zwiększy konekcyjny potencjał nowego Carbona.
Osprzęt i wyposażenie dodatkowe
Ekran
Producent w tym modelu pozwala wybrać jedną z sześciu dostępnych matryc. Opcje te możemy podzielić na:
a) matryce IPS o rozdzielczości WUXGA (1920 × 1200), z pełnym pokryciem palety sRGB, jasnością 500 nitów i odświeżaniem 60 Hz, dostępne w wariantach:
- matowa, bez wsparcia dotyku, kontrast: 1000:1,
- matowa, ze wsparciem dotyku, kontrast: 1000:1,
- matowa, bez wsparcia dotyku, ze zintegrowanym filtrem prywatności ThinkPad Privacy Guard, kontrast: 1500:1.
b) półmatowe matryce OLED o rozdzielczości 2.8K (2880 × 1800), z pełnym pokryciem palet sRGB, AdobeRGB i DCI-P3 oraz odświeżaniem 120 Hz, w wariantach:
- bez wsparcia dotyku, jasność: 400 nitów,
- bez wsparcia dotyku, jasność: 500 nitów, ze wsparciem dla VRR (Variable Refresh Rate – zmienna częstotliwość odświeżania),
- ze wsparciem dotyku, jasność: 500 nitów, ze wsparciem dla VRR.




Zarówno w przypadku ekranów IPS, jak i OLED, możemy liczyć na bardzo szerokie kąty widzenia oraz zredukowaną emisję niebieskiego światła – głównego czynnika odpowiadającego za zmęczenie oczu. Potwierdzeniem tego jest certyfikat Eyesafe Certified 2.0.

Dla osób często pracujących z poufnymi i wymagającymi ponadprzeciętnej ochrony danymi, szczególnie interesująca może być wersja ze zintegrowanym filtrem prywatności ThinkPad Privacy Guard. Po aktywowaniu tej funkcji ekran radykalnie ogranicza kąty widzenia, uniemożliwiając osobom postronnym podglądanie tego, czym się aktualnie zajmujemy. Szkoda, że ten dodatek wciąż nie jest dostępny w matrycach OLED i znajdziemy go wyłącznie w modelach z ekranem IPS.

Parametry matrycy:
- paleta AdobeRGB: 97%
- luminancja: 409 cd/m2
- kontrast: nieskończony
- czerń: nieskończona
- paleta sRGB: 100%
- paleta DCI-P3: 100%
Testowany model dysponował ekranem OLED w wersji o jasności 400 nitów, a więc bez wsparcia dla VRR. Jak przystało na laptopa z matrycą OLED, Carbon w tym wydaniu zachwyca głębią czerni i kontrastu oraz zjawiskowo odwzorowanymi kolorami. W połączeniu z rozdzielczością 2.8K wyświetlaną na 14-calowym ekranie przekłada się to na niezwykle szczegółowy i ostry obraz – jakość w zupełności wystarczająca do profesjonalnej edycji grafiki lub wideo. Oczywiście, pod warunkiem że wspomniane 14 cali spełni nasze wymagania przy takich zastosowaniach.
Jak natomiast sprawdza się półmatowa powłoka OLED-owej matrycy? Nie da się ukryć, że owe „pół-” nie pojawiło się w jej opisie bez przyczyny – faktycznie, nie jest to poziom matowości, jaki oferują panele IPS. Na szczęście nie mamy tu również do czynienia z intensywnym połyskiem znanym z dotykowych ekranów sprzed kilku lat, które zamieniały się w „czarne lustro”, odbijające wszystko wokół. Zastosowanemu tu OLED-owi zdecydowanie bliżej do „matte” niż do „blink-blink”, choć w pełnym słońcu nie zapewni on takiego komfortu pracy jak matowy IPS. Moim zdaniem – dla jakości obrazu oferowanej przez OLED-ową matrycę warto pójść na ten kompromis.
Klawiatura i touchpad
W trzynastej generacji Carbona Lenovo nie eksperymentowało z tym, co działa – klawiatura to wciąż ta sama, dopracowana konstrukcja znana z poprzedniej edycji biznesowego flagowca. Charakterystycznie wyprofilowane klawisze zaprojektowano z myślą o bezwzrokowym pisaniu – dzięki wyraźnie zaznaczonym odstępom między przyciskami i przemyślanemu układowi. (BTW – nie przejmujcie się układem widocznym na zdjęciach. Do redakcji trafił model testowy w wersji przeznaczonej na rynek niemiecki. W Polsce dostępny będzie oczywiście wariant z klasycznym QWERTY).
Klawisze wykonano z wysokiej jakości tworzywa o przyjemnej w dotyku fakturze. Skok – choć niezbyt głęboki – zapewnia sprężystą, dobrze wyczuwalną odpowiedź, co przekłada się na wysoki komfort pracy. Teksty tworzy się tu szybko, pewnie i bez uczucia zmęczenia, nawet po wielu godzinach spędzonych nad Wordem. Klawiatura jest też odporna na zachlapanie i podświetlana białymi diodami LED – w klasie biznes-premium to oczywistość, ale warto odnotować, że niczego tu nie zabrakło.
W Carbonie Gen 13 nadal pozostawiono możliwość wyboru gładzika – klasycznego, z fizycznymi przyciskami TrackPointa, lub nowoczesnego touchpada haptycznego. Do testowanej konfiguracji trafiła ta druga opcja i, podobnie jak Krzysztof w recenzji Carbona Gen 12, muszę przyznać, że to rozwiązanie sprawdza się znakomicie w codziennej pracy. Wibracje imitujące kliknięcia są precyzyjne i bardzo realistyczne, a różnica między symulowanym a mechanicznym przyciskiem – przynajmniej moim zdaniem – praktycznie niewyczuwalna.




Wykonana ze szkła płytka dotykowa wyróżnia się przy tym sporymi rozmiarami i ułatwiającą życie szerokością, a do tego bezbłędnie reaguje na gesty.
Wciąż obecny jest też czerwony TrackPoint z dodatkową funkcją – zintegrowanym TrackPoint Quick Menu. Dwukrotne stuknięcie w jego powierzchnię uruchamia konfigurowalne menu, z którego można szybko zarządzać m.in. mikrofonem, kamerą czy ustawieniami zasilania. Mały, ale przydatny dodatek potrafiący oszczędzić nam kilku kliknięć w ciągu dnia.
Kamera
ThinkPad X1 Carbon Gen 13 nadal oferuje dwie opcje kamerki internetowej – do wyboru jest standardowa kamera IR o rozdzielczości 1080p lub bardziej zaawansowany wariant UHD. Oba moduły wyposażono w fizyczną przesłonę obiektywu, stałą ostrość oraz technologię poprawiającą jakość obrazu przy słabym oświetleniu. Przy codziennej komunikacji międzybiurowej sprawdzają się bez zarzutu.
Wariant UHD to propozycja dla osób, które regularnie uczestniczą w wideokonferencjach i zależy im na możliwie najlepszej jakości obrazu. Kamera korzysta z interfejsu MIPI (Mobile Industry Processor Interface), który zapewnia szybszy i bardziej energooszczędny przesył sygnału wideo. Trzeba jednak pamiętać, że transmisja w 4K wiąże się z większym obciążeniem dla łącza i systemu.
Warto dodać, że wybór kamery zależy również od wersji ekranu – moduł UHD dostępny jest wyłącznie w konfiguracjach z dotykowym panelem OLED lub ekranem IPS z filtrem prywatności.
Głośniki i mikrofony
Suchy opis systemu audio Carbona Gen 13 ze specyfikacji technicznej raczej nie przyciągnie niczyjej uwagi – ot, dwa głośniki stereo o mocy 2 W każdy, czyli laptopowy standard. W praktyce jednak zestaw gra zaskakująco dobrze, nie pierwszy raz udowadniając, że nie tylko same podzespoły, ale przede wszystkim ich kalibracja i wsparcie programowe decydują o pełnym potencjale multimedialnym sprzętu.
Wbudowany zestaw stereo oferuje czysty, donośny dźwięk z dobrze zbalansowanym brzmieniem – wysokie tony nie są przesadnie ostre, środek brzmi naturalnie, a bas jest nawet… Hm… o, zauważalny – nazwijmy ten kompromis z klasą. Dźwięk ma przyjemną przestrzeń i nie zlewa się w jedną, płaską masę, nawet przy wyższych poziomach głośności. To w dużej mierze zasługa oprogramowania Dolby Atmos, mającego bezdyskusyjnie pozytywny wpływ na brzmienie systemu głośnikowego. Efekty są szczególnie odczuwalne przy oglądaniu filmów, wideorozmowach i „casualowym” słuchaniu muzyki – choć niewątpliwie z zewnętrznym zestawem audio wbudowane głośniki nie mają po co stawać w szranki.
Możliwości i funkcjonalność mikrofonów także dostosowano do klasy i przeznaczenia recenzowanego laptopa. Zintegrowany zestaw dwóch przetworników sprawdzi się zarówno podczas tele-rozmów, jak i w sytuacjach bardziej wymagających – np. podczas pracy w hałaśliwym otoczeniu. Do wyboru mamy tryb kierunkowy, skupiający się na dźwiękach dochodzących z przodu laptopa, lub tryb 360°, rejestrujący wszystko, co dzieje się w pomieszczeniu. Niemały wpływ na komfort rozmów głosowych ma też obsługa Dolby Voice, skutecznie eliminująca szumy z tła i podnosząca wyrazistość mowy – również w tym przypadku słychać, że oprogramowanie robi dużą różnicę.




Funkcje bezpieczeństwa
ThinkPad X1 Carbon Gen 13 trzyma się sprawdzonej polityki Lenovo co do funkcji bezpieczeństwa – ma być praktycznie, znajomo i zgodnie ze standardami oczekiwanymi od sprzętu biznesowego.
Projektanci m.in. zrezygnowali z integrowania czytnika linii papilarnych z bocznym przyciskiem zasilania – w pełnoprawnym laptopie ergonomia takiego rozwiązania byłaby co najmniej dyskusyjna. Czytnik typu match-on-chip trafił pomiędzy klawisz aktywujący Copilota a blok kursorów, gdzie na pewno nie będzie sprawiać żadnych problemów w codziennym użytkowaniu. Ów dodatek zapewnia błyskawiczną i odporną na manipulacje identyfikację użytkownika, bez konieczności przesyłania danych biometrycznych do systemu operacyjnego.
Laptop obsługuje również logowanie za pomocą rozpoznawania twarzy – dzięki omówionej wyżej kamerze z czujnikiem podczerwieni (IR). W praktyce działa to szybko i niezawodnie, o ile nie pracujemy w zupełnej ciemności albo z maseczką na twarzy. W wybranych konfiguracjach dostępna jest również funkcja Computer Vision, wykrywająca obecność użytkownika i umożliwiająca automatyczne blokowanie systemu po odejściu od stanowiska. Alternatywnie, niektóre warianty wspierają ultradźwiękowe wykrywanie obecności, działające niezależnie od warunków oświetleniowych. Czułość oraz czas reakcji tej funkcji można bez problemu dopasować do własnych preferencji i stylu pracy.
Wbudowana przesłona obiektywu (privacy shutter) pozwala mechanicznie zablokować kamerę, a modele wyposażone w ekran ze wspomnianym już filtrem prywatności ThinkPad Privacy Guard oferują dodatkowo funkcję Privacy Alert, ostrzegającą użytkownika o osobach zaglądających przez ramię.
Ważny dla ochrony danych jest także moduł TPM 2.0, zgodny z wymaganiami TCG i certyfikowany według normy FIPS 140-3.
W warstwie firmware’u ThinkPad oferuje szeroki zakres opcji zabezpieczeń BIOS-u: hasło przy uruchomieniu systemu, hasło administratora, zarządzanie dostępem do dysku NVMe, a także wsparcie dla uwierzytelniania FIDO. Całość uzupełnia funkcja samonaprawiającego się BIOS-u (Self-Healing BIOS), umożliwiająca przywrócenie integralności oprogramowania układowego po cyberataku lub infekcji malware’em.
Łączność
Recenzowany ThinkPad X1 Carbon Gen 13 należy już do ultrabooków domyślnie wspierających najnowszy standard sieci bezprzewodowej – Wi-Fi 7 (802.11be). W modelu testowym znalazł się układ Intel BE201, zdolny do pracy w paśmie 6 GHz, z maksymalną szerokością kanału 320 MHz. To rozwiązanie nie tylko bardziej przyszłościowe niż Wi-Fi 6E, ale też zauważalnie szybsze i mniej podatne na zakłócenia w środowisku z dużą liczbą urządzeń. W tańszych konfiguracjach dostępna jest także wersja z kartą Intel AX211, obsługującą Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3. W obu przypadkach możemy liczyć na stabilne i energooszczędne połączenia Bluetooth – odpowiednio w wersji 5.4 lub 5.3, zależnie od wybranej karty sieciowej.
Moduł WWAN – czyli mobilny Internet 4G lub 5G – jest bez problemu dostępny w gotowych konfiguracjach, ale producent uwzględnił w swoim portfolio także modele z opcją późniejszego rozbudowania tego aspektu łączności. Oznacza to, że laptop posiada gotowe okablowanie i anteny, a użytkownik może samodzielnie zainstalować modem LTE lub 5G. Trzeba jednak pamiętać, że nie każda wersja Carbona Gen 13 oferuje taką możliwość – przed zakupem warto dobrze to sprawdzić w dokumentacji technicznej konkretnej konfiguracji.
Jeśli chodzi o klasyczne, przewodowe połączenie sieciowe – fizycznego portu LAN w obudowie oczywiście nie znajdziemy. Lenovo konsekwentnie stawia na rozszerzenia obsługiwane przez porty Thunderbolt 4, więc do podpięcia kabla RJ-45 niezbędna będzie przejściówka lub stacja dokująca z odpowiednim złączem sieciowym.




Testy wydajności
Za wydajność testowanego ThinkPada X1 Carbon Gen 13 odpowiadał procesor Intel Core Ultra 7 258V – układ z rodziny Lunar Lake, zaprezentowanej jesienią 2024 roku. Procesory te powstały z myślą o lekkich i smukłych laptopach, jednocześnie spełniając wymagania platformy Copilot+ PC. W praktyce oznacza to m.in. obecność koprocesora NPU o wydajności do 47 TOPS, co pozwala sprostać wymaganiom Microsoftu dotyczącym obsługi funkcji opartych na lokalnym przetwarzaniu AI – takich jak Recall, Live Captions czy Cocreator w Paint.
Procesor i wydajność ogólna
Procesor Intel Core Ultra 7 258V zbudowano w oparciu o technologię Foveros, łączącą różne warstwy krzemowe w jednej strukturze, i umieszczono na podstawce BGA2833. Core Ultra 7 258V to jednostka 8-rdzeniowa i 8-wątkowa, bez wsparcia dla Hyper-Threadingu. Składa się z czterech wysokowydajnych rdzeni Lion Cove (P-cores) oraz czterech energooszczędnych rdzeni Skymont (E-cores). Rdzenie Performance osiągają maksymalnie 4,8 GHz, a Efficient – do 3,7 GHz.
Procesor wyposażono w 12 MB pamięci cache L3 oraz zintegrowany układ graficzny Intel Arc 140V, obsługujący m.in. AV1, HDMI 2.1, DisplayPort 2.1 oraz dekodowanie 8K HDR. W tym konkretnym wariancie Carbona 13 CPU współpracuje z 32 GB pamięci LPDDR5X-8533, umieszczonej bezpośrednio na module krzemowym – pamięć jest więc nie tylko wyjątkowo szybka (hurra!), ale też niewymienialna (buuu!).
Co ciekawe, pod względem konstrukcyjnym chip nie różni się niczym od modelu Core Ultra 7 256V – jedyną różnicą jest właśnie ilość zintegrowanej pamięci (32 GB vs 16 GB). Oba układy oferują także wsparcie dla PCIe 5.0 oraz PCIe 4.0, co umożliwia montaż bardzo szybkich nośników NVMe.
Testowany Core Ultra 7 258V pracował początkowo z wyraźnie podniesionym limitem energetycznym – startowe TDP sięgało 37 W, jednak po kilku minutach obciążenia jego wartość została obniżona do 20 W. Mimo to procesor utrzymał zaskakująco stabilną formę przez całą godzinę testów, bez oznak poważniejszego throttlingu.
W ciągu pierwszych minut rdzenie P (Performance) osiągały 3,8–3,9 GHz, a rdzenie E (Efficient) utrzymywały się na poziomie 3,5 GHz. Bardzo szybko jednak system utemperował maksymalne taktowanie: rdzenie P ustabilizowały się w zakresie 2,5–2,7 GHz, a rdzenie E – na poziomie 2,8–3,0 GHz. Taka polityka zarządzania TDP procesora ma bardzo pożądany wpływ na kulturę pracy ultrabooka – o czym szerzej w dalszej części recenzji.
Intel Core Ultra 7 258V | temperatura: | taktowanie: |
czas pracy – 15 min | 73° C | Rdzenie P: 2561 MHz Rdzenie E: 3042 MHz |
czas pracy – 30 min | 70° C | Rdzenie P: 2645 MHz Rdzenie E: 3058 MHz |
czas pracy – 60 min | 72° C | Rdzenie P: 2635 MHz Rdzenie E: 3061 MHz |
Temperatura CPU trzymała bardzo bezpieczny poziom, oscylując w okolicach 70–73°C, co w przypadku ultrabooka tej smukłości jest wynikiem wręcz wzorcowym.
W testach syntetycznych Intel Core Ultra 7 258V prezentuje się jako wyraźny krok naprzód względem jednostki Ultra 7 165U z poprzedniej generacji – zwłaszcza uwzględniając mniejszą liczbę rdzeni i wątków w nowym CPU: 8/8 vs 12/14. W tym kontekście ulepszona architektura oferuje godne pochwały osiągi – zwłaszcza w scenariuszach jednowątkowych oraz zastosowaniach wspierających AI. Z kolei w zestawieniu z procesorem AMD Ryzen 5 PRO 8640HS z ThinkPada P14s Gen 5 – jednostką o wyraźnie wyższym TDP – widać, że Core Ultra 7 258V potrafi skutecznie dotrzymać kroku, choć nie we wszystkich zadaniach.

W najnowszym Cinebench R2024 jednostka 258V zdobywa 512 pkt w teście Multi-Core i 120 pkt w Single-Core, co daje jej wyraźną przewagę nad Core Ultra 7 165U w zadaniach jednowątkowych, a dystans do Ryzena 5 PRO 8640HS – mimo różnicy klas energetycznych – nie jest drastyczny.


Podobna tendencja widoczna jest także w starszych wersjach Cinebencha – R20 i R23. W nich nowy chip Intela także nie ma się czego wstydzić, zwłaszcza w testach Single-Core.

W ogólnosystemowym teście PCMark 10 Carbon Gen 13 uzyskał 6933 pkt, z bardzo dobrymi rezultatami w sekcjach Productivity i Digital Content Creation. W codziennej pracy – szczególnie w środowiskach biurowych – nie sposób odczuć jakichkolwiek braków w responsywności.

W bardziej wymagającym zadaniu, jakim jest konwersja materiału wideo w HandBrake’u, niskonapięciowa konstrukcja Lunar Lake wypada najsłabiej – 13 minut i 14 sekund w porównaniu z niecałymi 11 minutami u poprzednika i 9 i pół minuty w P14s Gen 5. To jedyny test, w którym 258V wyraźnie odstaje – co można tłumaczyć niższym limitem energetycznym oraz brakiem Hyper-Threadingu.

Jedną z kluczowych nowości platformy Intel Lunar Lake jest druga generacja zintegrowanego modułu Intel AI Boost – czyli osobnego NPU (Neural Processing Unit), zaprojektowanego do przyspieszania lokalnych zadań związanych z AI. Jednostka ta osiąga maksymalnie 47 TOPS, co pozwala spełnić wymogi platformy Copilot+ PC (minimum to 40 TOPS). AI Boost działa niezależnie od CPU i GPU, co oznacza, że aplikacje korzystające z lokalnych modeli językowych, analizy obrazu czy transkrypcji mowy mogą działać szybciej i bardziej energooszczędnie.
W benchmarku Geekbench AI, który testuje wydajność AI w różnych trybach precyzji i przy wykorzystaniu różnych akceleratorów, Core Ultra 7 258V zaprezentował się następująco:

Największy wzrost wydajności zauważalny jest w testach o obniżonej precyzji – czyli tam, gdzie liczy się szybka klasyfikacja i analiza danych przy minimalnym zużyciu energii. Tego typu optymalizacje mają zastosowanie m.in. w działaniu funkcji Copilot, lokalnej transkrypcji rozmów, generowaniu streszczeń czy selekcji treści – czyli zadaniach, które coraz częściej przetwarzane są bezpośrednio na laptopie.

Wydajność graficzna
Wraz z procesorami Lunar Lake Intel wprowadził nową generację zintegrowanych układów graficznych – Intel Arc Graphics 140V. To konstrukcja bazująca na architekturze Xe², będąca bezpośrednim następcą iGPU Arc 8 znanego z Meteor Lake. Nowy układ otrzymał osiem jednostek wykonawczych Xe², taktowanych z maksymalną częstotliwością do 2050 MHz, oraz osiem jednostek śledzenia promieni (ray tracing units), co czyni go jednym z najmocniejszych zintegrowanych GPU dostępnych w ultrabookach.
Intel Arc 140V w pełni wspiera DirectX 12 Ultimate, a także sprzętowe dekodowanie szerokiego wachlarza kodeków wideo – w tym H.266 (VVC), H.265 (HEVC), H.264 (AVC), AV1 oraz VP9. W praktyce oznacza to bardzo sprawną obsługę multimediów – również w wysokich rozdzielczościach i z HDR.
Warto dodać, że – podobnie jak w układach Meteor Lake – iGPU nie znajduje się w tym samym module krzemowym co rdzenie CPU. Dzięki technologii Foveros poszczególne komponenty są rozmieszczone w osobnych blokach (tiles) i połączone szybkim interfejsem, co korzystnie wpływa na efektywność energetyczną i elastyczność konstrukcyjną całej platformy.
Według danych Intela, zintegrowany układ graficzny może odpowiadać nawet za połowę całkowitego zużycia energii procesora – które w przypadku chipów Lunar Lake najczęściej mieści się w przedziale 20–30 W. W praktyce oznacza to, że Arc 140V może oferować wysoką wydajność graficzną, nie obciążając przy tym nadmiernie układu chłodzenia ani baterii.

W testach 3DMark nowy układ Intela zdecydowanie dystansuje starsze iGPU oparte na architekturze Xe, a także grafikę Radeon 760M z ThinkPada P14s Gen 5. W Wild Life Extreme Arc 140V osiąga ponad 70% wyższy wynik niż Intel Graphics z poprzedniego Carbona, a w Fire Strike różnica sięga kilku tysięcy punktów.
Tym samym Intel dostarcza zintegrowane GPU, które nie tylko obsługuje nowoczesne funkcje multimedialne i graficzne, ale także realnie zwiększa możliwości obliczeniowe laptopa – zarówno w zadaniach 2D/3D, jak i przy pracy z wideo oraz w aplikacjach wykorzystujących akcelerację GPU.
Dysk
W przypadku ThinkPada X1 Carbon Gen 13 producent umożliwia instalację (i potencjalną wymianę) jednego nośnika SSD M.2 2280. Co istotne – w wersjach z procesorami Intel Core Ultra V i H, do których należy testowany model z układem Core Ultra 7 258V, gniazdo M.2 obsługuje dyski w standardzie PCIe 5.0 x4 – i to wyraźnie widać po wynikach.
Zainstalowany fabrycznie nośnik SK Hynix HFS001TFM9X179N o pojemności 1 TB całkiem nieźle ilustruje potencjał najszybszego obecnie interfejsu. W teście AS SSD dysk osiągnął prawie 8500 MB/s w odczycie sekwencyjnym oraz niemal 9000 MB/s w zapisie, co wyraźnie pokazuje przewagę PCIe 5.0 x4 nad starszym standardem PCIe 4.0, który zwykle zatrzymuje się w granicach 4500–5500 MB/s.

Równie dobrze wypadają wyniki operacji losowych – ponad 1100 MB/s w odczycie 4K i 1410 MB/s w zapisie 4K to wartości, które przekładają się na błyskawiczny dostęp do plików oraz wysoką responsywność systemu – szczególnie przy pracy z dużą liczbą jednoczesnych operacji dyskowych.
Warto też podkreślić, że testowany nośnik to rozwiązanie samoszyfrujące, zgodne ze standardem Opal 2.0. Dzięki temu – nawet w przypadku fizycznej utraty dysku – dostęp do danych pozostaje praktycznie niemożliwy dla osób nieuprawnionych. W środowisku korporacyjnym często jest to sprzętowe „must-have” przy wyborze laptopa do pracy.
Testy baterii
Wyposażenie laptopa ważącego mniej niż kilogram w akumulator Li-ion o pojemności 57 Wh jest świadectwem nieprzeciętnych talentów inżynieryjnych projektantów Lenovo. W dodatku bateria wspiera technologię Rapid Charge – co pozwala naładować ją do 80% w około godzinę.

W testach – zarówno syntetycznych, jak i praktycznych – Carbon Gen 13 wyraźnie zdystansował swojego poprzednika. W trybie przeglądania stron internetowych laptop wytrzymał aż 15 godzin i 41 minut, a podczas symulacji typowej pracy biurowej pozwolił na niemal 11,5 godziny ciągłego użytkowania. Świetnie wypadły także testy odtwarzania wideo – prawie 14 godzin i 40 minut nieprzerwanego odtwarzania treści na YouTube oraz ponad 10 i pół godziny korzystania z odtwarzacza VLC.
Dla porównania, X1 Carbon Gen 12 z tym samym akumulatorem oferował zauważalnie niższe wyniki – różnice sięgały nawet kilku godzin w zależności od scenariusza.
Warto dodać, że testowany wariant wyposażony był w ekran OLED, który z natury zużywa więcej energii niż matryce IPS – można więc śmiało założyć, że modele z matowym IPS-em WUXGA (1920×1200) będą oferować jeszcze dłuższy czas pracy na baterii.
Kultura pracy
Już od pierwszej generacji ThinkPady X1 Carbon, z racji swojej wyjątkowo smukłej konstrukcji, nie mogły dysponować układem chłodzenia o przepustowości gwarantującej całkowicie cichą pracę i niską temperaturę obudowy. „Trzynastka” pod tym względem wypada jednak nad wyraz dobrze – głównie dzięki przesiadce na procesory generacji Lunar Lake, wyróżniające się wyjątkowo niską emisją cieplną na tle swoich poprzedników. W połączeniu z dwuwiatrakowym systemem chłodzenia, przypominającym ekstremalnie spłaszczoną wersję rozwiązań stosowanych w laptopach gamingowych, zmiana ta bardzo pozytywnie wpłynęła na kulturę pracy ultrabooka.

Podczas pracy z typowymi zadaniami biurowymi lub przeglądania Sieci można co najwyżej zarejestrować delikatny szum – przez większość czasu jego natężenie nie przekracza 33 dB, sporadycznie sięgając 37 dB. Nie sposób więc mówić o jakimkolwiek dyskomforcie.

Dopiero przy maksymalnym obciążeniu – np. podczas długotrwałych testów graficznych – system chłodzenia przechodzi w tryb intensywniejszy. Wówczas szum generowany przez oba wentylatory osiąga maksymalnie 39 dB. Nadal jednak mamy do czynienia z jednostajnym dźwiękiem pozbawionym irytujących tonów i niebudzącym kontrowersji nawet podczas wielogodzinnej pracy.




Również pod względem temperatur X1 Carbon Gen 13 wypada bardzo dobrze. Nawet przy dużym obciążeniu podzespołów obudowa nagrzewa się w umiarkowanym stopniu. Najwyższe wartości (ok. 43°C) odnotowaliśmy w środkowej części klawiatury oraz spodu urządzenia – pozostałe powierzchnie laptopa pozostawały wyraźnie chłodniejsze, co dobrze rokuje komfortowi pracy, nawet podczas pracy z laptopem na kolanach.
Podsumowanie
Lenovo ThinkPad X1 Carbon Gen 13 to bezkompromisowy ultrabook biznesowy, który w nowym wydaniu zyskał nie tylko na mobilności i kulturze pracy, ale też na efektywności energetycznej i możliwościach oferowanych przez platformę Intel Copilot+ PC. Smukła, lekka i wyjątkowo solidna konstrukcja skrywa przemyślane rozwiązania klasy Premium, stworzone z myślą o oczekiwaniach profesjonalistów pracujących hybrydowo – w biurze, w podróży i w domu.




Wariant wyposażony w procesor Intel Core Ultra 7 258V, grafikę Intel Arc 140V i 32 GB pamięci LPDDR5X nie tylko zapewnia wydajność potrzebną w środowiskach biurowych, ale też nieźle poradzi sobie z zadaniami kreatywnymi, pracą wielozadaniową i funkcjami AI wspierającymi produktywność. Dopełnieniem tego zestawu jest szybki nośnik SSD PCIe 5.0 oraz ekran OLED 2.8K, oferujący znakomitą jakość obrazu, której nie sposób nie docenić przy zastosowaniach multimedialnych, a nawet profesjonalnych – o ile nie będzie nam przeszkadzał 14-calowy format matrycy.
Wielke brawa należą się projektantom także za wciąż bezkonkurencyjną klawiaturę wspieraną przez precyzyjny touchpad haptyczny. Do tego dochodzi rozbudowany zestaw funkcji bezpieczeństwa oraz długi czas pracy na baterii – wyraźnie lepszy niż w poprzednim modelu.
Kultowy ThinkPad X1 Carbon Gen 13 pozostaje jednym z najbardziej kompletnych ultrabooków biznesowych na rynku – łączącym styl, mobilność, funkcjonalność i nowoczesne technologie w spójną i dojrzałą całość, gotową na kolejne wyzwania ery AI-PC.
Podsumowanie: | Lenovo ThinkPad X1 Carbon Gen 13 |
segment: | ultrabook biznesowy klasy Premium |
optymalne zastosowanie: | – praca w podróży – stacjonarna praca biurowa – ultrabook do hybrydowego modelu pracy – proste zadania graficzne – prosty montaż wideo – relaks z multimediami – wykorzystanie narzędzi AI |
mobilność: | – ekstremalna |
kultura pracy: | – znakomita |
modem WWAN w opcji: | – tak |
opcje dokowania: | – stacja dokująca Thunderbolt 3 lub 4 |
ważne cechy: | – nowoczesny i ponadczasowy design – konstrukcja z lekkich i wytrzymałych materiałów – dwa Thunderbolt 4 wśród portów – bezkonkurencyjna klawiatura i znakomity touchpad – 16, 32 lub 64 GB RAM – ekran OLED – zaawansowany zestaw funkcji bezpieczeństwa – imponujący czas pracy na baterii |
OFERTA
Partnerem technologicznym serwisu jest sklep notebooki.pl, mogący pochwalić się partnerstwem Platinum Lenovo. Sprzęt został wypożyczony dzięki uprzejmości sklepu i firmy Lenovo, a opinia na temat testowanego sprzętu należy w 100% do autora recenzji. Żadne osoby trzecie nie ingerowały w jej treść.
Dodaj komentarz