Jak dowiedziała się redakcja The Verge, Intel wreszcie rozwiązał problem z niestabilnością dwóch poprzednich generacji procesorów – Raptor Lake oraz Raptor Lake Refresh. Sprawa dotyczyła przede wszystkim najwydajniejszych jednostek przygotowanych dla komputerów stacjonarnych. To właśnie ich użytkownicy masowo skarżyli się na „wykrzaczanie” systemu przy operacjach wymagających dużej wydajności, także w trakcie grania, a w niektórych przypadkach doszło do nieodwracalnego uszkodzenia CPU.
Spory krok w przód w celu rozwiązania problemów ze stabilnością rzeczonych procesorów poczyniono już w sierpniu, kiedy to Intel poprawnie zdiagnozował problem z nadmiernym napięciem, które dostawał CPU. To skutkowało pojawianiem się „niebieskiego ekranu śmierci” i wyłączeniem lub restartem komputera. Mniej szczęścia miały osoby, których procesory się po prostu trwale uszkodziły. Użytkownicy musieli jednak długo czekać za adekwatną reakcją „niebieskich”, ale doczekali się jej pod postacią łatki 0x129, która ograniczyła żądanie napięcia w trybie Turbo powyżej wartości 1,55 V. Jak się okazało, udostępniona łatka pomogła, chociaż wydajność CPU spadła o ok. 3-6%.
Teraz Intel wydał kolejny patch, który producenci płyt głównych już teraz wypuszczają jako aktualizację BIOS-u. Łatka oznaczona została kodem 0x12B. Thomas Hannaford potwierdził, że Intel zidentyfikował cztery scenariusze, które doprowadzały do destabilizacji działania procesorów oraz nieodwracalnych szkód, a udostępniony mikrokod rozwiązuje problem. Jest to w zasadzie aktualizacja kodu 0x125 z czerwca tego roku oraz wspomnianego już, sierpniowego 0x129. Oczywiście, aktualizacja nie naprawi w magiczny sposób procesorów, które już zostały uszkodzone. Tu potrzebna jest wymiana uszkodzonej jednostki na nową, czego Intel także się podjął. Producent postanowił także rozszerzyć gwarancję na wszystkie jednostki 13. i 14. generacji o dodatkowe 2 lata.
Źródło: the verge, techpowerup
Dodaj komentarz