HP postanowiło postawić raczej na powolną ewolucję (być może nawet zbyt powolną) niż nagłą i niespodziewaną rewolucję. ProBooki serii 400, w tym oczywiście testowany ProBook 460 G11, otrzymały wreszcie proporcję ekranu 16:10, czym dopasowały się do trendów panujących już powszechnie na rynku laptopów biznesowych od dobrych 2-3 lat. Czy to jednak sprawiło, że ProBooki utraciły coś ze swojej tożsamości?

Do stworzenia 11. generacji swoich podstawowych biznesówek Amerykanie wykorzystali procesory Intela z generacji Meteor Lake (Intel Core Ultra pierwszej generacji i to zarówno w wersji niskonapięciowej, jak i wydajniejszych Core Ultra-H. Jak sam laptop wypadł w trakcie testów? Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że bardzo przyzwoicie, a największymi niespodziankami był długi czas pracy na baterii oraz bardzo dobra kultura pracy. Nie byłbym sobą, gdybym jednak nie zwrócił uwagi na pewne mankamenty tego laptopa….

Więcej szczegółów znajdziecie w recenzji!

 

Konfiguracja testowa:

Procesor: Intel Core Ultra 7 155 z grafiką Intel Graphics

Pamięć operacyjna: 16 GB DDR5-5600, single-channel

Dysk: 512 GB PCIe 4.0 NVMe

Bateria: 56 Wh

Ekran: 16″, IPS, 1920 x 1200 pikseli, 60 Hz, matowy

 

Pełną recenzję tekstową, a w niej jeszcze więcej danych i wykresów znajdziecie tutaj.

 

Partnerem portalu jest sklep notebooki.pl.

 

 

Partnerem technologicznym serwisu jest sklep notebooki.pl mogący pochwalić się partnerstwem HP Power Partner. Sprzęt został wypożyczony dzięki uprzejmości HP Polska, a opinia na temat testowanego sprzętu należy w 100% do autora recenzji. Żadne osoby trzecie nie ingerowały w jej treść.